01-12-2019, 20:54 | #221 |
Reputacja: 1 | Co tu dużo mówić. Rychu nie cierpił pierdolenia o obowiązku, Ojczyźnie i takich tam. No chyba, że to on pierdolił o tych rzeczach no to wtedy nie miał z tym problemu. Wiedział dobrze, że na szczytach władzy siedzą zawsze kanalie i w wyborach tak naprawdę wybierasz mniejsze zło, bo ci nieumoczeni to zwykle się zwyczajnie nie dostają. Dlatego powrócił do życia, które znał przez większość swojego żywota. Do życia na ulicy. Perspektywa dotrwania w armii do końca walk była. No chujowa, mówiąc krótko. Znając co nieco historię wiedział, że szybko szacunek do weteranów przeminie, albo staną się elementem politycznej gry, a za swój wysiłek chuja w dupę dostaną od polityków i tyle z tego będzie. A że Ryszard szanował swoją dupę (wszak to po głowie drugi centrum decyzyjne istoty metaludzkiej) to nie miał zamiaru pozwalać by ktokolwiek mu ją obrabiał/penetrował/dawał w nią kopa. Powrócił na ulicę. Tam gdzie zawsze należał. Tyle że tym razem jego ambicją było zostanie jednym z czołowych działaczy ulicy - shadowrunnerem. Najemnikiem prima sort, z późniejszym wykorzystaniem zdobytych kontaktów do sprzątnięcia całej masy skurwieli. Co do Elbląga - cieszyło go to że bitwa skończyła się szybko, a jego przyjaciele elegancko skończyli VDV. Tak jak wcześniej skończono Projekt Vaselego i Czarną Kompanię. Swoje zrobili. Był teraz czas na nowe przygody! Bo tak Ryszard postrzegał swoje życie... jako... NIEKOŃCZĄCĄ SIĘ OPOWIEŚĆ! Opowieść którą za wiele lat będą rozpowiadać ludziska z alkomantycznych kręgów. Póki co musiał z towarzystwem popracować u Kaprów by wypracować podstawowy kapitał założycielski dla ich grupy shadowrunnerskiej. Potem konieczne będzie skorzystanie z kontaktów, wypracowanie jeszcze większego kapitału, jeszcze większej ilości kontaktów, aż by w końcu móc przeprowadzić śledztwo odnośnie przeszłych zdarzeń, namierzyć gnojów, a potem... Jak to mawiali w filmach. Zemsta najlepiej smakuje na zimno. |
02-12-2019, 22:00 | #222 |
Reputacja: 1 |
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |
03-12-2019, 16:04 | #223 |
Reputacja: 1 | Sesja pomyślnie ukończona. A co z pozostałymi? Martyna Zawada wydawała się być najbardziej pokiereszowana na psychice. Od czasu brutalnego ujawnienia czarciego pyłu podczas pierwszej próby zdobycia Ostrowia, poprzez krwawe i szokujące rozprawy w MRU i Gorzowie, aż po kolejne walki frontowe, Bitwę o Elbląg i felerną próbę szturmowania Łasztowni, Zawada kilkukrotnie otarła się o śmierć cielesną - a w głowie coś jej pękło. Chwilami trzymały ją tylko prochy, Matrix i zafiksowanie się na konieczności ukarania skurwysynów - rybokratów, zbrodniarzy wojennych od ataku gazowego, Neosowietów... Nawet gdzieś umknęły jej stare rewolucjonistyczne i anarchistyczne hasełka. Być może sama przestała w nie wierzyć. Tak czy inaczej pozostała kompetentnym deckerem i osobą z wieloma kontaktami na ulicach tego czy innego miasta, oraz motorem napędzającym krucjatę świeżo upieczonych shadowrunnersów. Natomiast Marcin Zawadzki, teraz już kapitan JWK, dotrzymywał kroku Wiadernemu i Kocurowi (których praktycznie przylepił do siebie jako zaufanych ludzi) w szeregu akcji zwiadowczych, sabotażowych i zaczepnych tej zimy, nie zważając na jej ostrość. Rybokraci i komuchy nauczyli się bać zielonych beretów na Kaszubach i Żuławach, a wkrótce potem mieli trząść portkami przed wiosenną ofensywą na pozostałości dawnych ziem krzyżackich. A Zawadzki i jego ludzie mieli być na samej szpicy. Jeszcze lepiej, jeszcze mocniej i jeszcze skuteczniej, niż pod Elblągiem. I tak też kończył się rok 2063, przepełniony wojną, śmiercią, wyzwanami i dylematami. Łączący w bulu i nadziei. Dla ocalałych z jednostek Akacja, Cedr i Wierzba oraz 1 Kompanii JWK stanowił swoisty tygiel, który ich zahartował i przemienił. Na dobre bądź na złe, byli związani z Polską Wojną Domową. Do samego końca, ich lub jej. Zrządzeniem losu był fakt, że w trakcie 2064 i dalej obydwie grupy - Zawady i Zawadzkiego - miały okazję się spotkać i współpracować, odwiedziły wiele miejsc, pokonały wielu wrogów i przyczyniły się do końca tej wojny oraz zdemaskowania pewnych bardzo złych ludzi... ...ale to już była inna historia. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=OOYO4dpHpJA[/MEDIA] *** KONIEC ***
__________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. |
|
| |