Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-03-2019, 21:40   #1
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Hekaton

Czwartek; wieczór


Życie było piękne! Przynajmniej dla kogoś kto umiał z niego korzystać, a jak jeszcze był do tego młody, piękny, zdrowy i bogaty to w ogóle robił się raj na Ziemi. Trzy dziewczyny zgromadzone w łóżku jednej z nich na pewno spełniały te warunki. Życie było piękne! Zwłaszcza jak się miało w zasięgu ręki kogoś kogo się lubi i to z wzajemnością. Trzy kumpele na pewno się lubiły i trzymały razem. Także na wspólnej domówce jednej z nich, gdy nawet w środku tygodnia mogły się spotkać i zabawić. Życie było piękne! Za oknem świeciło Słońce, a lazur nieba odbijał się w wodach widocznych z okien. Kusił aby wyjść i tam popływać czy się poopalać. To znaczy wcześniej, bo taka impreza była, że nie wiadomo kiedy ten lazur się skończył i była już noc. Ale światła nocy też miały swój urok i kusiły licznymi ciekawymi miejscami do zaliczenia. No i w sypialni, w domu gdzie komputery i automaty utrzymywały żądane warunki mikroklimatyczne też było ciekawie. Pudełka po pizzy, puste lub jeszcze nie butelki z różnoraką zawartością, strzykawki automatyczne z kolorową zawartością chemicznych strzałów, niewielkie plastikowe paczuszki z białym proszkiem i pudełeczka z “dropsami” również świadczyły, że impreza była przednia i trochę już trwała.




- O matko, powiem wam dziewczyny, że już się boję jutrzejszego wstawania. - dziewczyna o długich, różowo - szarych włosach wyciągnęła się leniwie na łóżku gospodyni z rozleniwionym uśmiechem na twarzy. Kacowe efekty imprezy zapowiadały się strasznie na jutrzejszy, piątkowy poranek ale jutrzejszy piątkowy poranek to była odległa i niezbadana przyszłość a póki co życie było piękne!




- Noo… przedni towar… - leżąca obok wykolczykowana i wytatuowana dredziara zgodziła się z nią równie leniwie. Leżała na plecach, z jedną ręką pod głową i sufitowała z błogim wyrazem twarzy pociągając od czasu do czasu skręta. Wszystkie trzy zresztą miały ten błogostan wymalowany na twarzach.

- Ej, Silje a ty nie mówiłaś coś, że masz jakąś niespodziankę? - Rikke trąciła nogą wykolczykowaną kumpelę. Ta skrzywiła się, zmarszczyła brwi w próbie zogniskowania pamięci na własnych słowach i wcześniejszych rozmowach.

- Tak? - dredziara odwróciła głowę w stronę obydwu twarzy obok na znak, że przydałoby się jej drobne przypomnienie.

- No mówiłaś, że masz. Coś specjalnego dla Pinky. I, że nam gacie spadną z radochy. - sąsiadka Pinky próbowała nawigować po skojarzeniach informatyczki odwołując się do tego co gadały wieki temu. Czyli na początku imprezy kilka godzin wcześniej.

- Aaa! Spadające z radochy gacie! No tak! Gdzie mój sprzęt? - na twarzy Silje eksplodowała ekscytacja i podniecenie gdy widocznie odpowiednie zębatki zaskoczyły z odpowiednimi dziurkami w umyśle hakerki. Jej ruchy nabrały wigoru i podniosła się do pionu rozglądając się po sypialni Pinky u której dziś balowały. Namierzyła swój deck i sięgnęła po niego. Zmieniła łóżkową lokalizację opierając się wygodnie o ścianę i biorąc swoje cacko w swoje ręce.

- No to dziewczyny patrzcie i podziwiajcie! - hakerka o ciemnych dredach zaśmiała się z wyraźnie złośliwym odcieniem jakby szykowała się wywinąć jakiś numer. Jej deck był niewielki, przypominał płaską prawie przezroczystą płytkę plastiku trochę większą od dłoni dorosłego człowieka. Akurat by wsadzić do tylnej czy bocznej kieszeni spodni albo kurtki. Ale nie na wielkości polegała wielkość urządzenia oraz jego właścicielki. W paru ruchach skorzystała z łącza z siecią domową i już po chwili przed łóżkiem pojawił się holoekran wielkości pewnie podobnej do samego łóżka. Na ekranie pojawiły się nieco mniejsze oraz klawiatura sprzęgnięta z palcami operatorki dzięki czemu mogła pracować bezpośrednio na holoekranie.

- Niee noo… mamy się gapić jak imprezuje ten pustak? - Rikkie skrzywiła się z niesmakiem, niedowierzaniem i rozczarowaniem widząc co pokazał ekran. A pokazał wnętrze jakiegoś lokalu i tłumy rozbawionych gości. Silje pewnie włamała się do jakiegoś systemu monitoringu więc teraz widziały to co system ich kamer. Dla jej możliwości i sprzętu to nie był żaden specjalnie porywający wyczyn. Już ich trochę przyzwyczaiła do takich numerków jako raczej standard więc już wrażenia samo w sobie nie robiło. Po serii kilku zbliżeń oko kamery skoncentrowało się na jednym stoliku a główną aktorką tej relacji na żywo była pewna młoda, wygolona prawie na łyso kobieta. Wszystkie ją niestety znały i to aż za dobrze: Paige Jephcott.




I żadna z trójki dziewczyn jakie okupowały w tej chwili łóżko Pinky jakoś nie była fanką tej lokalnej gwiazdy i celebrytki. Chociaż ona sama widocznie uważała się za kogoś takiego. Co zresztą potwierdzało modne ubranie “córeczki tatusia” oraz jak zwykle towarzysząca jej grupka pochlebców obojga płci z jakimi aktualnie raczyła się zadawać. Ale gwiazda przedstawienia mogła być tylko jedna i oczywiście mogła być nią tylko Paige. Jeśli ktoś miał z tym jakiś problem no to właśnie był to jej czy jego problem, a Paige na pewno nie raczyła się tym przejmować. Teraz zresztą również wyglądało, że zalicza kolejny rozrywkowy wieczór i bawi się świetnie tak samo jak reszta towarzystwa.

- I co mamy jej kibicować? Jarać się jaka jest cudowna i wspaniała? - Rikkie dopytywała się dalej dając wyraz, że taki punkt programu na pewno nie jest odpowiedni na ich małą, prywatną, zamkniętą imprezę w sypialni Eden. Dopytywała się bo informatyczka była zajęta czymś co dla laika wyglądało na konkurs “Jak najszybciej wklikaj jak największą ilość klawiszy i poprzesuwaj jeszcze kursorem na ekranie co się da”. Czyli pewnie Silje coś robiła właśnie dlatego się nie odzywała no ale na razie nie było wiadomo co więc szarowłosa się nieco zaczynała irytować. Nie miała ochoty oglądać jak bawi się nowoczesna bananowa młodzież. Miały przecież własną imprezę integracyjną. Trzeba było przecież pożegnać się z Pinky należycie. Zaczynała od poniedziałku praktyki w Instytucie czyli będzie miała przerąbane i nawet do końca było wiadomo czy będzie stamtąd wracać w tygodniu. A nawet jakby wracała to zapowiadał się schemat “praca, praca, praca”. No był jeszcze weekend przed nimi i na następny chyba powinno dać się wyrwać Eden ze szponów złych korporacji i w ogóle złego świata który zabraniał młodym dziewczynom spotykać się i imprezować. Dlatego można było zacząć tą pożegnalną imprezę już w czwartek prawda? No prawda. I jakieś takie hasło przyświecało im wcześniej gdy się umawiały na tą dzisiejszą imprezę.

- No. Właśnie tak. Będziemy się gapić i kibicować. Patrzcie teraz. - coś w głosie Silje sugerowało, że w tym niezbyt na razie ciekawym przekazie na żywo coś zaraz zacznie się dziać. Jeszcze chwila. Paige chyba opowiedziała jakiś dowcip czy coś zabawnego bo się wszyscy przy stole roześmiali. Jakiś kelner ruszył w stronę ich stolika. Ale minął ich i przeszedł do następnego. Paige złapała jakąś laskę i razem zaczęły pozować do selfie. Rikke pozezowała na dredziarę na co właściwie mają patrzeć i kiedy zacznie się coś dziać. Ta jednak puściła jej całusa i wskazała z powrotem na ekran. Utrzymanka prezesa więc westchnęła i znów zaczęła obserwować jak Paige gwiazdorzy na całego.

- O! Zaczęło się. - wyszczerzyła się radośnie Silje wskazując na stolik przy którym ktoś z obsługi podszedł do Paige. Łysa dziewczyna najpierw machnęła ręką i się roześmiała jakby trafiło na zły stolik i złą osobę. Ale obsługa nie ustępowała. Pokazano klientce jakiś mały skaner, podobnym jakim zwykle regulowało się płatności. Paige prychnęła z pogardą i przytknęła kciuk do czytnika autoryzując coś. Pewnie rachunek. Na twarzy pojawiło się zaskoczenie. Silje miała rację, zaczynało się robić ciekawie. Widać było jak konflikt z błahostki zaczyna rozlewać się po całym stoliku. Awantura rozkapryszonej gwiazdy zaczynała nabierać rumieńców. Panna Jephcott wstała i jasne było, że zaczyna wymyślać obsłudze. Silje udało się złapać nieco głosu. Nie na tyle aby słychać było każde słowo no ale co niektóre kiepsko znosząca krytykę Paige sama się postarła by być słyszalna.

- Jak to jestem niewypłacalna!? Ty wiesz szmato kim ja jestem?! A ty mi mówisz, że nie mam kredytów?! Że jestem biedna! Spierdalaj i dawaj managera! - krzyczała celebrytka rozjuszona takim traktowaniem jakie urągało jej poczuciu smaku, stylu i wychowania. Kelnerka skinęła potulnie głową i odeszła od stolika znikając z wizji kamery. Za to rozgorączkowana gwiazda usiadła z powrotem zyskując natychmiast wsparcie i wyrazy otuchy i sympatii reszty biesiadników.

- Co zrobiłaś? Zablokowałaś jej konto? - Rikke cały show przypadł do gustu i momentalnie straciła wszystkie swoje wątpliwości i zarzuty jakie miała jeszcze przed chwilą.

- Nie obrażaj mnie. Konto to ja jej mogę zablokować w przerwie na kawę. - informatyczka roześmiała się wesoło zerkając na swoje obie kumpele i wyglądało na to, że to dopiero początek kłopotów głównej gwiazdy tego show.
- Zobacz co sobie poczyta kierownik lokalu. - jeden ruch palców operator deck’u i na holoekranie pojawiło się mniejsze okienko. Wyglądało jak standardowy komunikat z banku. O zablokowaniu konta z powodu braków środków finansowych.

Na ekranie zaś szybkim krokiem do stolika Paige podszedł jakiś facet, pewnie jakiś manager. Zaczął rozmowę ze zdenerwowaną gwiazdą ale tym razem nie było słychać o czym rozmawiają ale widoczna mimika i mowa ciała były nadto czytelne by się domyślić treści: ona odgrywała obrażoną i zdradzoną divę on starał się jakoś załagodzić sytuację a reszta stolikowych gości albo popierała swoją guru albo zachowywała bierność ograniczając się do komentowania sytuacji na korzyść gwiazdy lokalu. Inne zachowanie groziło skreśleniem z listy znajomych i zaszczytu siedzenia z nią przy jednym stoliku.

- Teraz próbują resetować system aby uaktualnić dane. Pomogę im. - Silje powiedziała ze zjadliwą uprzejmością i zaczęła szybko pracować na swoim monitorze. W końcu coś kliknęła i znów wróciła do obserwowania tego co się dzieje na ekranie. A działo się. Kierownik pewnie dostał wiadomość o zresetowaniu systemu bo spojrzał na czytnik. I zbladł. Jeden ruch dłoni hakerki sprawił, że pojawiło się nowe okienko na jakim pojawiła się suma do zapłaty. Była wielkości opłaty jednego semestru na uczelni Pinky. Co prawda na biednego nie trafiło ale jasne było, że to o wiele więcej niż zabalowała dzisiaj ekipa panny Jephcott. Manager w zaistniałej sytuacji mógł czuć oczywiste opory przed poinformowaniem o tym klientki ze złotą kartą. W końcu na jej nachalne pytania wciąż coś tłumacząc i przepraszając pokazał jej ową sumę.

- Iiiileee?! No chyba śnisz! - po pierwszym szoku Paige odzyskała rezon i rozpoczął się drugi akt przedstawienia pt. “Obrażona diwa”.

- Ale ją załatwiłaś! - Rikke śmiała się już na całego ale okazało się, że to jeszcze nie wszystko co przygotowała kumpela z pracy Eden.

- To im trochę zajmie a póki co… Co powiecie na to? - dredziara uśmiechnęła się niewinnie i holoekran został zdominowany przez portretowe zdjęcie Paige. Wyglądała bardzo kusząco i było to świetne ujęcie. Z idelnie wystylizowane na drapieżnego wampa. Po tym pierwszym wrażeniu okazało się, że to jest zdjęcie profilowe. Do “YourHookers”. Popularnej aplikacji mającej ułatwiać jak najszybszą integrację między partnerami wraz odpowiednią dokumentacją i opiniami o przebiegu takiej integracji.

- To ona?! - Rikke aż podskoczyła z wrażenia i zaskoczenia, że tak sławna osoba jak Paige też ma profil na tak szmatławej aplikacji.

- Ona. Tylko troszkę pomogłam jej się zarejestrować i dorzucić troszkę zdjęć. - zaśmiała się Silje dumna ze swojego dzieła. - Większość zdjęć wzięłam z jej oficjalnych profilów. Tylko troszkę je przerobiłam. - dredziara zaprezentowała próbkę swoich umiejętności. Na oryginalnym filmiku Paige leżała sobie dumnie się eksponując na złotej plaży w iście plakatowej pozie dumnej, bogatej panienki machając łaskawie swoją zgrabną rączką. A na następnym leżała bardzo podobnie tylko ta jej rączka machała męskim przyrodzeniem a jej twarz była pochylona nad biodrami właściciela tego przyrodzenia. Albo wesoła i roześmiana twarz Paige skropiona kroplami wody nadal była wesoła i roześmiana. Ale skropiona czymś o wiele gęstszym i bielszym co mało kojarzyło się z wodą a na profilu tego typu raczej dość jednoznacznie.

Silje się postarała i profil wyglądał świetnie. Jakby właścicielka tak starała się o brylowanie w tej branży tak samo jak zazwyczaj robiła to w towarzystwie i na salonach. Była liczna dokumentacja i zdjęć i filmików gdzie wygolona gwiazda prezentowała swoje różnorakie zainteresowania o których raczej nie wypadało obnosić się w biały dzień i w towarzystwie. Jakby chciała udowodnić, że nie ma żadnych ograniczeń i zahamowań i może “to” zrobić w dowolnym zestawieniu i okolicznościach.

- Można jeszcze coś dodać. Jak dziewczyny? Chcecie coś napisać tak od serca w profil “Slut4U”? Sami widzicie, że dziewczyna tak się stara i prosi was o feedback. - hakerka roześmiała się wskazując na zachęcający właśnie do tego podpis pod rubryczką gdzie można było dodawać swoje komentarze czy to o profilu, właścicielce czy z relacji ze spotkań integracyjnych.

- O! No pewnie! Czekaj, już ja coś napisze temu pustakowi! - Rikke z miejsca zapaliła się do tego pomysłu więc hakerka wydzieliła jej na ekranie osobną klawiaturę aby mogła jeszcze coś dopisać. - A co chcesz zrobić? Z tym profilem? Wyświetlisz gdzieś czy co? - szarowłosa zapytała zaczynając dłubać jakiś komentarz.

- O tak, wyświetlę. Teraz Pinky uważaj bo to tak specjalnie dla ciebie. - Silje szturchnęła kumpelę i coś zaczęła grzebać w swoim komputerku. Zaintrygowana Rikke przerwała pisanie i spojrzała na to co się wyświetliło na ekranie. Zdjęcie jakiegoś faceta.

- To kolejny pustak jaki akurat jest na takim topie, że mogą się razem pukać. Znaczy jej chłoptaś, tak samo plastikowy jak ona. No i zgadnijcie jak się diwie omsknie ten jej zadbany paluszek to komu przez pomyłkę wyśle profilówkę? - dredziara zabujała brwiami aby zostawić dziewczynom pole do fantazji co będzie się działo gdy pan ze zdjęcia wejdzie sobie na profil “Slut4U” o wyglądzie zaskakująco podobnym do swojej aktualnej dziewczyny.

- Oooo! Doobree! Silje jesteś genialna! - Rikke roześmiała się na całego i uściskała pomysłową kumpelę. - To czekaj, to jak to właściwie dla niego ten profil to dobrze aby coś poczytał o sobie. Że mu nie staje albo jest nudziarzem i nie umie zrobić dobrze kobiecie. Takie rzeczy każdego faceta wkurzają. A jak jeszcze pomyśli, że to połowa miasta widziała! - Rikke pokiwała głową z uznaniem i zaczęła zastanawiać się co jeszcze dopisać do tego profilu awanturującej się jeszcze w lokalu Paige.

- No pewnie, że dobre. To laseczki wpiszcie coś naszej drogiej Paige coś od serca, ja przyklepie, wyślę i czekamy na trzeci akt dramatu. - Silje pokiwała głową ale i pośpieszyła swoje kumpele aby wyrobić się zorganizować całą akcję na czas.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172