Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-05-2019, 11:07   #21
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Kelsana trochę mdliło na jazdę ścigaczem prowadzonym przez Drauga, który jeszcze nie czuł się najlepiej, ale widząc reakcję Wookie'ego zdobył się na uśmiech. Poprawił pistolet na pasie i był gotowy do walki, choć i tak z dużej odległości nikomu krzywdy nie zrobi. Widząc niknące w oddali wzgórza pomyślał, że chyba zbliżają się do celu. Poklepał porozumiewawczo w ramię Drauga, bo zazwyczaj to Kelsan prowadzi pojazdy, ale tym razem był niedysponowany, wyjątkowo.



Dotarli w końcu na miejsce, a Kelsan jakby mógł to by ucałował podłogę, że wreszcie już stoją.
Nareszcie ten koszmar się skończył - pomyślał rudowłosy mężczyzna opierając dłonie na kolanach. Podniósł się i spojrzał na Wookie'ego i Drauga jak obserwują przez lornetki dom. Kelsan podszedł do nich i sam spojrzał przez nią. Mężczyzna tylko zauważył jakiegoś faceta na ganku, ale nie był warty świeczki. Dalej w środku domu była jakaś niezła imprezka. Skierował swój wzrok w lewą stronę i ujrzał stajnie z dwiema beczkami, które mieściły olej napędowy do pobliskiego ścigacza. Spojrzał na wyposażenie kolegów i pomyślał o strzale ze snajperki prosto w beczki albo inną opcją było zakraść się do domu, ale najpierw trzeba było wywabić stamtąd osoby wewnątrz budynku, więc taki wybuch by odciągnął uwagę osób w środku. Popatrzył na granaty Katykama.

-Katykam. Dorzucisz tam? - zapytał Wookie'ego po czym wskazał na dwie beczki stojące przy stajni.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 19-05-2019, 15:55   #22
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Szaleńcza przejażdżka pomogła Katykamowi odrobinę otrzeźwieć, co o dziwo musiał przyjąć z radością. Czekająca ich robota wykluczała obecność zmąconego wzroku i pijackich huśtawek nastroju.

Po dotarciu na miejsce, od razu przywarł blisko do ziemi. Nie chciał by jego wielka sylwetka zdradziła ich położenie. Leżąc z brzuchem w błocie, zastanawiał się jak wytłumaczy kolejne, niewątpliwe zabrudzenie pokładu Templar’a SID’owi.

Przyglądając się jak te wieprze marnują pożywienie sprawiło, że przez chwilę krew zagotowała się w żyłach wookiee’go. Nie znosił marnowania jedzenia. Pamiętał, że gdy jeszcze był niewolnikiem, musiał walczyć o najmniejsze ochłapy i resztki. Często na śmierć.

Słowa Kelsan’a wyrwały go z zamyślenia. Zastanowił się czy zdołałby tak daleko dorzucić granat. Odległość była znaczna a widoczność marna. Musiałby wpierw podczołgać się bliżej.

- Rooowrrr wrauuuu rawrrrr rooo. Rrrr wroorw - przekazał swe obawy pilotowi.
 
Koime jest offline  
Stary 20-05-2019, 09:58   #23
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Dojechali na miejsce bez żadnych wybryków poza tym, że po dotarciu na miejsce Kelsan wyglądał jakby miał się za chwilę pożegnać z zawartością swojego żołądka.

Po zajęciu dogodnej pozycji do obserwacji Draug starał się jak najdokładniej rozpoznać teraz i przemyśleć wszelkie możliwe rozwiązania. W głównym budynku trwała jakaś impreza. Na zewnątrz widać było jedynie dwóch Gammoran siedzących przy ognisku i nie zachowujących zbytniej czujności.

Z obserwacji i zamyślenia wyrwała go wymiana zdań między pilotem i wookiem.

- Słuchajcie tych dwóch przy ognisku mogę zdjąć ze snajperki tak szybko i tak cicho, że nawet nie zdążą pierdnąć. Możemy też zrobić to na brutala czyli wysadzić te beczki i będzie huk, ogień i zamieszanie, które też może być dla nas użyteczne. Zanim się zorientują i ogarną będzie po zawodach. - Dodał spokojnym głosem łowca.
- Możemy też połączyć obie metody tylko przypominam, że na główny cel musi pozostać przy życiu. To jak robimy?
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 20-05-2019, 14:00   #24
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Rzucone propozycje zarówno Draug'a jak i Kelsan'a były sensowne i z pewnością mogły się udać. Wookiee'mu nie dawały jednak spokoju dwie kwestie.

Po pierwsze jeśli dwójka prosiaków przy ognisku zostanie odstrzelona, strażnik przy ganku mógłby mieć dość czasu by schować się do środka budynku i zawiadomić resztę tej bandy.

Po drugie jeśli nie uda im się wysadzić beczek z olejem napędowym, ich cel mógłby mieć możliwość dobiegnięcia do ścigacza i umknięcia im tuż sprzed nosa.

Może gdyby udało mu się odpowiednio cicho podczołgać za dom, mógłby w dogodnym momencie zajść z tyłu i poderżnąć gardło miłośnikowi cygar.

Swymi przemyśleniami podzielił się z resztą towarzyszy, najcichszymi ryczkami jakie dał radę z siebie wydobyć.

- Rooowr mrruu raaawr, graaauwr. Graawr raawwrrrr rrrruu.
 

Ostatnio edytowane przez Koime : 20-05-2019 o 14:09.
Koime jest offline  
Stary 20-05-2019, 22:22   #25
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Osoba Tempest nie zażądała asysty SIDa. Sztuczna inteligencja oszacowała więc czas niezbędny na dotarcie do celu, czas niezbędny na ekstrakcję Osoby Reint włączając w to możliwe straty Osobowe i ewentualny dalszy pościg, a także powrót i uznała, że dysponuje przynajmniej trzydziestoma czterema minutami czasu lokalnego nim nadejdą pierwsze informacje zwrotne z zakresu realizacji misji. To zaś znaczyło, że te trzydzieści cztery minuty SID może poświęcić na autooptymalizację opartą na pozyskaniu wszelkich nieswoistych informacji z układu Sualango. SID oczywiście mógł zlecać odpowiednie zapytania komputerowi portu kosmicznego. Ale nie lubił bez ustanku się o wszystko pytać tym bardziej, że standardowe komputery nie zawsze go rozumiały. Robił więc co innego. Zlecał automatyczną diagnostykę portowemu astrodroidowi i gdy ten podłączał się do Templera uzyskiwał podprogowo zapisaną kopię zubożonej wersji SIDa, która następnie grzecznie dokowała w swojej stacji w porcie i zabierała się za działanie. Tym razem robiła głęboki przegląd muzyki, która powstała na Sualango.

Przez pokład Templara popłynęły strumienie licznych utworów, których brzmienia niczym igiełki śmierci z Coruscant pobudzały krzemowy mózg SIDa wzbijając go w zakazane dla droidów regiony euforii. A w każdym razie próbując.
- Rozczarowujące - skwitował ostatecznie audiotwórczość sualangan.

Wycisnąwszy z lokalnego układu wszystko co tylko mogło go interesować, przestawił się na nasłuch lokalnych meldunków odruchowo odtwarzając jakiś wyjątkowo pozbawiony harmonii fragment muzyki.
- Bardzo rozczarowujące. Jak to możliwe, by tak liczna populacja nie była w stanie...
Muzyka zamilkła zastąpiona szmerem dziesiątek głosów oficerów dyżurnych, nieautoryzowanych rozgłośni i automatycznych nadajników, spośród których jeden był szczególnie interesujący.
- Doprawdy?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 21-05-2019, 10:41   #26
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
-My możemy się zakraść za dom, bo nie rzucamy się w oczy, ale ty? - spojrzał na posturę Katykama.

-Nawet jakby się udało nam zakraść to co dalej? Wywalimy dziurę w oknie? By był jeszcze większy hałas - w tym momencie się zaśmiał ze swoich słów. Teraz przyszedł odpowiedni czas na działanie i obmyślenie porządnego planu. Wookie miał rację, żeby obejść dom, ale co potem, a jak ich świnie zauważą to podniosą alarm i będzie po wszystkim.

-Jestem genialny. Mam pomysł. Może zamiast zakraść się za dom, to spróbujmy tego, ale ze stajnią. Otworzę wieko beczki ty wrzucisz granat wycofamy się tam…. - powiedział po czym wskazał dłonią na lewą ścianę stajni -....wtedy cała reszta zwróci się w stronę ognia, a my wejdziemy do budynku - oznajmił swój plan działania Kelsan. Poczekał jeszcze na słowa Tempesta i mogli ruszać.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 24-05-2019, 13:12   #27
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Trójka łowców ukończyła obserwawcę przez lunety i po kilku słowach i kilku rykach Katykama zdecydowali się działać. Dwójka Gammoran przy ognisku, niczym wiecznie głodne bestie dalej konsumowała mięso futrzanego bydła a ganger na ganku powoli, z zupełnym stoickim spokojem palił powoli duże cygaro. Wszyscy z załogi sprawdzili swoje blastery. Kelsan nie był wojownikiem, lecz całkiem miło trzymało się DL-44 słynący z swojej wielkiej mocy jak na tak niepozorny pistolet. Draug rozłożył dwójnóg karabinu snajperskiego i pozwolił by cyfrowa luneta dostosowała ostrość obrazu.

Kelsan delikatnie i ostrożnie ześlizgnął się z dość stromego wzgórza. Musiał uważać, by Gammoranie go nie zauważyli, jednak Ci byli zajęci dzikim obżarstwem, a z domu dobiegały pijackie krzyki i głośna elektroniczna muzyka. Wiatr się wzmógł, nagle zrobiło się o wiele chłodniej. Pilot żałował, że oprócz skórzanej kurtki nie wziął jakiejś dodatkowej odzieży pod spód. Ręce młodego mężczyzny lekko drgały, pot kleistymi potokami spływał z skroni aż po jego szyję. Pomimo tego umiał znaleźć w sobie odwagę i cieszył się, że mimo niewielkich bojowych zalet nie musiał leżakować z SIDEM na Templarze. Będąc już blisko domu spróbował zobaczyć coś przez okna, jednak pylista natura Sualango zupełnie zabrudziła szkło tak, że nie dało zobaczyć się przez nie choćby drobinki wnętrza.

Kelsan zgodnie z planem sprawdził czy budynek nie ma tylnego wejścia. Był już niemal pewny, że tak jest jednak dalszy rekonesans ukazał małe, drugie wejście przy mniejszej przybudówce domu położonej po lewej stronie. Wyglądało to na garaż. Chciał nawet sprawdzić czy panel wejściowy jest aktywny jednak czując jak adrenalina (która zupełnie zredukowała kaca) rozsadza mu całe ciało poddał się. Poinformował przez komunikator resztę drużyny o tym drugim wyjściu, mimo wszystko chyba nikt nie znajdował się w części magazynowej domu.

Tymczasem wielki Wookie brudząc swoje gęste futro w szarym błocie bez problemów dotarł do stajni, gdzie obok śmigacza lądowego, starego i w fatalnym stanie mieściły się beczki z olejem napędowym. Jeden prosty strzał z energetycznej, potężnej kuszy lub detonator termiczny mogły wywołać wybuchowe piekło. Plan jednak najpierw zakładał zdjęcie gangera palącego cygaro na ganku.

Kelsan wychylił się zza winkla widząc go doskonale. Czekał na odpowiednią okazję. W końcu nie można bez końca wpuszczać do płuc tak wielkich ilości tsukotyny. I tak faktycznie się stało. Mężczyzna zgasił cygaro odwracając się plecami do Kelsana i przydusił niedopałek o poręcz na ganku. Pilot czekał właśnie na taką okazję. Dłonie, całe w pocie nieco mu się trzęsły. Na szczęście, jakby z woli mocy miał czysty strzał. Popatrzył, nie chcąc strzelać z biodrą przez lunetę DL-44 i wycelował w plecy gangera. Rozległ się krótki odgłos trzech wystrzałów i dymiące dziury niczym wielkie kule do kręgli (popularnego sportu rekreacyjnego na Korelii) powstały na plecach przeciwnika. Ten nieco przechylony do przodu i zupełnie zaskoczony padł na ziemię.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=sX12fxWW4rs[/media]

-Teraz.- powiedział Draug przez komunikator.

Katykam nie czekał nawet, by ich kapitan wypowiedział ostatnią sylabę, podjął decyzję, że lepiej wystrzelić z kuszy z bezpiecznej odległości. Poprawił gogle i przetarł je, bo pył na Sualango naprawdę dawał się we znaki i celując z biodra posłał potężne wiązki prosto z beczki z olejem.

Huk okazała się potężny jak uderzenie pioruna. To samo można było powiedzieć o ogniu, który wniósł się na dobre parę metrów w powietrze i na boki. Pojazd stojący w stajni nie eksplodował, jednak kompletnie się rozwalił. Cóż przynajmniej niedobitki gangerów z niego nie skorzystają pomyślał Draug, miarowo oddychając i czekając na rozwój wydarzeń. A ten okazał się naprawdę szybki. Kelsan przyparł o zachodnią ścianę domostwa modląc się, by nikt go nie wykrył. Nogi pilota nagle stały się wyjątkowe wątłe w stawach kolanowych, jednak przypomniał sobie poradę Drauga by liczyć oddechy i skupić się na adrenalinowym amoku, który jak mawiał kapitan potrafi zrobić z każdego bohatera wojennego jeśli tylko mu się zaufa.

Muzyka nagle ustała, zamiast tego rozległy się okrzyki. Niezbyt składne i odurzone. Przez frontowe wejście wybiegła dwójka ludzi i jeden mocniej opancerzony Nikto. Draug nie rozpoznał Reinta. Wiedząc, że musi chronić swojego przyjaciela przed zdemaskowaniem trzema krótkimi strzałami posłał trójcę szmaragdowych wiązek prosto w piersi biesiadników. Odrzuciło ich o dobry metr, a potęga karabinu rozerwała ich torsy zostawiając wielką czarną jak smoła przestrzeń z której dało rozpoznać się rozerwane i zwęglone fragmenty klatek piersiowych.

Dwójka Gammoran skończyła posiłek w zaskakującym tempie, przy całej ich rozpustnej wręcz żarłoczności. Nie mieli broni dystansowej zamiast tego uzbrojeni byli w ciężkie pałki usprawnione gwoździami. Zaczęli biec do domu. Na takie duże ciała Draug musiał, dla pewności użyć większej mocy. Przytrzymał dłużej spust karabinu pulsacyjnego i kiedy wskaźnik na wyświetlaczu lunety wskazał pełną moc wystrzelił. Pierwszy świniak stracił głowę, która eksplodowała. Drugi strzał zdjął pozostałego Gammoranina, tym rozwalając mu pokryte grubą zieloną skórą i tłuszczem plecy.

I wtedy nastała cisza. Od stajni unosił się ciężki, duszący odór spalenizny a płomienie dość szybko rozprzestrzeniały się szlakiem wyciekającej ropy. Wszyscy gangerzy, którzy zdecydowali wyjść na zewnątrz leżeli martwi. Wrogowie wiedzieli, że jeśli tylko wyjdą z budynku zostaną zabici.

W tym momencie Kelsan przypomniał sobie o tylnym wyjściu. Zrobiło mu się niedobrze. Ta upiorna cisza rozlegała się tak boleśnie w komunikatorach całej drużyny. Katykam nadal źle słysząc, z wyjątkiem irytującego brzęczenia mógł swoimi wielkimi krokami dobiec do Kelsana przypartego do zachodniej ściany budynku. Draug tymczasem zastanawiał się, czy zostać na snajperskiej pozycji czy z pomocą plecaka skokowego przegrupować się z drużyną.

W tym samym momencie w cyfrowym, informacyjnym pejzażu sieci Bluudportu SID ku swojej sztucznie generowanej radości znalazł pewien wyjątkowo kuszący skrawek informacji, tylko marnie zabezpieczonej skrzynki pocztowej.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 24-05-2019 o 16:18.
Pinn jest offline  
Stary 27-05-2019, 00:12   #28
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Tempest jednak milczał jak grób, więc jak nie pozostało mu nic innego jak ześlizgnąć się po stromej ściance na dół. Uważnie i nie robiąc zbytnio hałasu udało mu się nie wzbudzać uwagi dwójki Gammoran przy ognisku. Wiatr się wzmógł, a Kelsan żałował, że prócz pistoletu nie wziął jeszcze czegoś na siebie. To mogło nieco utrudnić pracę Drauga. Jednak nie tym sobie zamartwiał głowę. Musiał niepostrzeżenie zakraść się na tyły wroga. Co mu się udało. Dotarł do domu i zajrzał przez okno, ale nic nie dostrzegł przez dym jaki unosił się w nim. Musiał go obejść.

Gdy znalazł się z drugiej strony ujrzał owe drzwi, ale one prowadziły do garażu, a bynajmniej tak mu się wydawało. Poinformował o tym drugim wejściu Katykama i Drauga. Jednak był problem, strażnik na ganku. Poczekał aż ten wypali to co miał i, choć ręce mu się trzęsły, a pot spływał, to jednak przypominając sobie rady Tempesta, opanował się, po czym ujrzał jak ten odwraca się do niego plecami. To był idealny moment na uderzenie.

Wyciągnął przed siebie pistolet i trzema strzałami posłał mu zielone strumienie prosto w plecy. Ten się osunął, a potem Draug dał sygnał i akcja zaczęła się na dobre. Dwóch Gammoran przy ognisku zdjął Draug. Katykam wysadził beczki, że aż muzyka w domu ucichła. Kelsan tylko schował się żeby go nikt nie dostrzegł za jednym z okien. Słysząc jak wybiegają kolejne osoby rudowłosy mężczyzna modlił się by nikt nie wyszedł i pobiegł na tyły domu. Tak się jednak nie stało i mógł odetchnąć z ulgą.

Nastała cisza, której nie zniósł Kelsan. Zrobiło mu się niedobrze od tego. Czekał teraz na kolegów.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 27-05-2019, 10:37   #29
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Katykam nie lubił czekania. Czekanie oznaczało bezczynność. Bezczynność skłaniała do przemyśleń. Przemyślenia zaś prowadziły do napływu wspomnień.
Wookiee bardzo żałował, że nie wziął ze sobą butelki czegoś mocniejszego. Futro miał posklejane zaschniętym błockiem, co dodatkowo potęgowało dyskomfort. Czekał tak i czekał na ten pieprzony znak, a sekundy ciągnęły się w nieskończoność.

Wtem odgłos blastera przeszył powietrze, a chwilę później nadszedł umówiony sygnał.

”Czas przenieść imprezę na zewnątrz.”

Odległość od beczek nie była aż tak duża, bez trudu więc wycelował, nacisnął spust i…

BOOOOOOOOM!!!

Za blisko. Był zdecydowanie za blisko tych przeklętych beczek. Przed oczami miał fioletowe plamki, w uszach dzwoniło mu niemiłosiernie echo po wybuchu.
Nie mógł jednak spocząć teraz na laurach. Potrząsnął włochatym łbem i łukiem pobiegł w stronę domu, gdzie prawdopodobnie za chwilę miała rozpocząć się prawdziwa krwawa jatka.

 
Koime jest offline  
Stary 27-05-2019, 12:57   #30
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Na chwilę po tym jak beczki eksplodowały we wszystkich 3 nadajnikach załogi Templara zabrzmiał głos SIDa. W tle tym razem pobrzmiewała sualańska technosynkopa, której harmonię można by porównać do odgłosu automatycznych zgniatarek śmieci.
- Osobo Tempest, Kelsan i Istoto Katykam - zaczął grzecznie adresując wypowiedź do zainteresowanych wnet zorientowawszy się w trwającej potyczce - Tuszę, że nie przeszkadzam nadto, ale zmuszony jestem poinformować o nowych okolicznościach mających zasadniczy wpływ na sukces misji. Okoliczność pierwsza: Odebrałem wysłany z kantyny Mozaika przekaz tekstowy adresowany przez Istotę Yargo do Osoby Reint. Wynika z niego, że Istota Yargo przekazała główną wytyczną misji Osoby Tempest, Osobie Reint. Za bliżej nieokreśloną równowartość kredytów. Okoliczność druga: W rejestrze portu planetarnego odnotowałem przygotowania do startu czterech jednostek. Trzy z nich wykonują je z pominięciem standardowych procedur i będą gotowe do startu za dwadzieścia osiem correliańskich minut. To lekka fregata HWK-290, oraz dwa myśliwce typu Z-95. Okoliczność trzecia: Zarejestrowałem sygnatury 2 ścigaczy sualańskiej straży planetarnej na północny zachód od bieżącej pozycji. Jeden z nich po eksplozji beczek zmienił kurs i kieruje się na farmę. Szacowany czas dotarcia ścigacza na miejsce: 14 minut. Szansa powodzenia misji przy obecnym algorytmie działania to 1,23 %. Sugeruję zastosowanie szybkich modyfikacji i proszę o wytyczne.
W oczekiwaniu na odpowiedź, zaczął przygotowywać fregatę do przyśpieszonego startu.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin

Ostatnio edytowane przez Marrrt : 28-05-2019 o 11:46.
Marrrt jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172