?.830.M41, podziemia twierdzy Świętego Oficjum
- Słuszna decyzja - Anton Zerbe skinął głową w sposób mogący uchodzić od biedy za cień aprobaty - Porozmawiajmy o tym, co czeka cię w najbliższym czasie. Odkryta przez ciebie konspiracja zaangażuje w dochodzenie połączone siły kilku znakomitych inkwizytorów. Skala tego przedsięwzięcia oraz niesione przez Hex niebezpieczeństwo sprawiają, że zespół śledczy muszą tworzyć doświadczeni i sprawdzeni w terenie operatorzy. Nie jesteś jeszcze gotowy, aby uczestniczyć w misjach o równie wysokim priorytecie.
Graig milczał zastygły w idealnym bezruchu, ale w jego głowie kotłował się mętlik myśli i emocji tylko podsycanych kolejnymi słowami lorda inkwizytora.
- Zajmą się tobą moi zaufani współpracownicy - kontynuował Zerbe - Wdrożą w szczegóły służby, zapoznają z moimi oczekiwaniami. Czeka cię kilka intensywnych szkoleń mających podnieść parametry operacyjne. Spodziewam się spektakularnych wyników, nie akceptuję niczego poniżej perfekcjonizmu. Jakiekolwiek próby kontaktu z osobami lub instytucjami z twego poprzedniego życia będzie postrzegane za zdradę stanu. Jesteś arbitratorem, musisz zdawać sobie sprawę z konsekwencji takiego wykroczenia.
Zerbe puścił w końcu podbródek Fenoffa, cofnął się o krok pozwalając, by jego dwie serwoczaszki zaczęły skanować postać arbitratora wiązkami laserów.
- Chociaż w najbliższym czasie nie będziemy się widzieć, miej świadomość tego, że będziesz przez cały czas obserwowany. Oceniany. Testowany. Przyjmij tę świadomość z poczuciem obowiązku. Imperator strzeże.
Nie czekając na odpowiedź arbitratora Anton Zerbe odwrócił się w miejscu i wyszedł z opustoszałej sali pozostawiając za sobą skamieniałego stróża prawa.
KONIEC