Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-02-2020, 11:59   #21
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Obietnice, obietnice i przekonywanie.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=fzRf9yoWl2c[/media]
Lena zajęła się przeglądaniem sieci na komputerze. Odbicia ekranu, migotały w jej ciemnych oczach jak wróżki, które bawiły się w tango w nocy. Zdawało się, że była przemytniczka zajęła się sobą, zostawiając Snow i Kalena dla siebie samych. Kalen wydawał się całkowicie rozmarzony, najwyraźniej stare romantyczne wspomnienia dały o sobie znać z potężną siłą. Stukał nogą w jakiś niewidzialny rytm i rozglądał się wokoło, jakby nora Leny zdawała się wyśnionym pałacem Księcia Huttów.

-Spokojnie Snow, wiem, że unikasz Imperium, ale w mojej branży jestem tak samo zagrożony. Ot rozstrzelanie z szybkim procesem, wręcz natychmiastowym.- powiedział nieco zgryźliwie pilot Cincinnati- Można zrobić to z głową.

To było dość dosadne, nawet dla pobłażliwej nieco dla Kalena, młodej Jedi. Lena, aż parsknęła, ale nie było do końca z jakiego powodu. Nadal patrzyła w terminal całkowicie pochłonięta wirtualnym światem, wklepując szybko komendy.

-Zaufaj mi Snow, posiadając tyle przyprawy jesteś… my w gorszym, bardziej niebezpiecznym położeniu. Jeśli chcesz możesz się nie dołączać, uszanuje to. W Teplin (co zapewne było nazwą miasteczka) znajdziesz zawsze trochę ludzi. Szczerze to dobre miejsce na ukrycie.

Kalen wskazał swoją dawną przyjaciółkę i uśmiechając się do siebie, pokiwał głową.

-Wszyscy uciekamy od bardzo dawna. Ja, Lena no i teraz Ty. Da się tak żyć, musisz tylko się tego nauczyć. A lepszych speców nie znajdziesz.

-A JAK!- nagle odezwała się Lena gromko, gasząc i wyrzucając niedopałek do “Ramenu Po Quarreńsku”.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 05-02-2020 o 11:31.
Pinn jest offline  
Stary 19-02-2020, 14:45   #22
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Snow przewróciła oczami. Czy spodziewała się, że Kalen i tak będzie próbował ją namówić do tego, by wzięła udział w ich małym przedsięwzięciu? Oczywiście, że tak. Ten facet był bardziej przewidywalny od pogody na Hoth.
Z drugiej strony to było całkiem miłe uczucie, kiedy mimo wszystko próbował ją również zaangażować w swoje plany. Nie była odstawiana na bok, nie było również jakichś wielkich tajemnic czy owijania w bawełnę. To była naprawdę przyjemna odmiana po tym jak była traktowana przez swojego byłego Mistrza, choć zdała sobie z tego sprawę dopiero kilka dni temu, na pokładzie Cincinnati.

- Spotkamy się w porcie, przy Cincinnati. Róbcie swoje, ja jednak nie chcę się w to mieszać - powiedziała, bo mimo wszystko, wolała pozostać przy swoim. Nie zamierzała jednak moralizować ani Kalena, ani Leny. Jeśli chcieli ubijać nielegalne interesy, proszę bardzo, mieli wolną rękę. Jednak Snow nie chciała być w to wplątana, przynajmniej nie tak bezpośrednio.

- Spróbujcie tylko nie wplątać się w jakieś wielkie kłopoty, z którymi nie poradzicie sobie sami, okej? - spytała dwójki przemytników, choć patrzyła na Lenę, jako że wydawała się bardziej rozsądną osobą i obietnica złożona przez nią wydawała się bardziej wiarygodna.

- Ile czasu wam to zajmie? Żebym wiedziała, kiedy rozpocząć misję ratunkową - dodała żartem, choć gdzieś w głębi obawiała się, że właśnie tak to wszystko się skończy. - A gdyby tak rzeczywiście się wydarzyło - kontynuowała, zdając sobie z tego sprawę - to czy są jakieś osoby, z którymi mogę się skontaktować, by mieć jakieś wsparcie? Ktoś, komu ufasz na tej planecie? - zwróciła się do Leny.

Sama planowała odrobinę pozwiedzać, nie rzucając się za bardzo w oczy. Czuła, że zaczynała być głodna, więc na pewno chciała gdzieś zjeść, może posłuchać świeżych plotek. Poczuć w końcu jak to jest podróżować po galaktyce! Szkoda tylko, że zaczynali od Taris, bo nie wyglądało na najciekawszą planetę, chociaż Snow liczyła, że jeszcze zostanie zaskoczona.
 

Ostatnio edytowane przez Pan Elf : 19-02-2020 o 14:50.
Pan Elf jest offline  
Stary 19-02-2020, 15:08   #23
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Kalen pokiwał głową bawiąc się jakąś ozdobną szklaną kulą na stoliku. Lena odeszła od terminala, uchyliła żaluzje wpuszczając promienie jasnego światła, tak że jej twarz wydała się wyjątkowo blada i wręcz niedożywiona.

-Teplin to bezpieczne miejsce, Snow. Odkąd tu jestem nie widziałam jednego patrolu Imperialnych kundli. Jeśli nie czujesz się na siłach w porządku. Prawda Kalen?

Mężczyzna wyrwał się z zamyślenia i półprzytomnie pokiwał głową.

-Oczywiście.- burknął marnie.

-Masz to dla Ciebie. Szyfrowany komlink. Włóż w ucho, jest na bezpiecznej częstotliwości. Będziemy informować Cię na bieżąco. W razie czegoś złego będziesz przygotowana.- powiedziała czarnowłosa kobieta podając idealnie wpasowującą się w ucho słuchawkę.

-Polecimy Cincinnati do Taris City. Ruszyłam już kontakty. Umiesz w ogóle walczyć?- rzekła gwiezdna łajdaczka do dziewczyny.

-Umie, umie…- wypalił Kalen, lecz ugryzł się w język przypominając sobie jak zakuty w najlepszą mandaloriańską stal Kronos traci przytomność uderzając w ścianę baru szybkiego żarcia.

-Jesteś pewna, że nie chcesz lecieć z nami? W Teplin wystarczy, że powiesz, że jesteś ode mnie, Leny a ludzie łaskawie na Ciebie spojrzą. Jednak bywa tu trochę nudno… Na pewno… nie chcesz pomóc przy transakcji? Możesz sporo zarobić a kredyty dla uciekinierów są często ważniejsze niż atmosfera Typu 1.- powiedziała Lena siedząc i spokojnie wpatrując się w Stormchaser z założonymi rękami i troską w oczach, co było dość zaskakujące.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 19-02-2020 o 15:20.
Pinn jest offline  
Stary 19-02-2020, 15:25   #24
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
- To nie tak, że nie czuję się na siłach - odparła nieco obruszona Snow, czując niewytłumaczalną presję wytłumaczenia się. - Po prostu nie mam ochoty mieszać się w wasze nie do końca legalne interesy - wytłumaczyła, biorąc mikrosłuchawkę od Leny i wkładając ją do ucha.

Nie była małym dzieckiem, o które trzeba się cały czas martwić i które trzeba pilnować. Doskonale wiedziała jak zadbać o siebie, a w razie kłopotów miała większe szanse się z nich wykaraskać niż ta dwójka razem wzięta. Nie planowała jednak tego zdradzać, bo nie do końca wiedziała czy mogła ufać Lenie, a przynajmniej nie w kwestii tego kim była naprawdę. Liczyła tylko, że Kalen nie wypapla się z tej tajemnicy zbyt prędko.

- Spotkajmy się w takim razie w Taris City, bo bez sensu, żebyście tutaj później specjalnie wracali. Skoro i tak planujemy stąd jak najprędzej się urwać, to lepiej będzie w tę stronę. A ja... Ja sobie poradzę i znajdę jakiś transport do miasta.

Podniosła z podłogi plecak, który wcześniej odłożyła i przerzuciła go przez ramię. Ruszyła w stronę wyjścia i jeszcze zanim opuściła mieszkanie Leny, odwróciła się w ich stronę.

- Pamiętajcie, żadnych kłopotów. A w razie czego... - Postukała palcami w ucho, w którym miała komlinka, po czym pomachała Kalenowi i Lenie i wyszła.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 19-02-2020, 16:04   #25
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Czasem spacerujesz, czasem myślisz czy interweniować...

Snow otworzyła dwa zamki w drzwiach, i jeszcze wychodząc usłyszała “uważaj na siebie" od Kalena i ledwie słyszalne, ale łatwe do wychwycenia przez zmysły użytkownika Mocy “lubisz ją?” słowa Leny.

Słuchawka w uchu była dopasowana naprawdę dobrze, nie przeszkadzała Jedi w najmniejszym stopniu. Po zejściu ze wzgórza, gdzie jawił się zaniedbany dom czy może raczej kryjówka Leny znalazła się na skrzyżowaniu dróg. Wokół stały złożone z blach mieszkania, kilka domów z wypalanej cegły i wiele ludzkich dzieciaków, które patrzyły na nią z ciekawości, jednak nie zadawały żadnych pytań, by po chwili wrócić do zabawy w ganianego.

Stormchaser intuicyjnie skierowała się na południe, przed siebie. Stamtąd dochodziła smakowita, tłusta, pieczona woń mięsnego pożywienia i jakiś ostrych przyprawianych zup. I rzeczywiście stanęła po przykrytym falistą blachą barem z żarciem. Snow sprawdziła ile ma tokenów kredytowych, lecz nie było tak źle. Oszczędności Mistrza tak oszczędnie dawkowane, pozwolą jej przeżyć nawet z dwa tygodnie jak oszacowała jeśli miałaby zostać w Teplin, co stwierdziła patrząc na napisany białą kredą cennik w basicu.

Sympatyczny jowialny kucharz powitał ją jako “nową twarz” jednak nie zadawał pytań będąc pewny, iż musi być głodna, bo jego oczy z łatwością widzą puste brzuchy. Zaproponował rosół z skokorouta i burger z makdonalesa. Snow czując te mocne kuszące zapachy zgodziła się.

Posiłek był naprawdę przyjemny i sycący. Widać, że wbrew biedzie dbano tu o jakość. Piwo dostała gratis. Było słodkie, z jakiegoś lokalnego słodu, jednak wyraziste i mało procentowe. Snow raczej nie tykała alkoholu, pod pieczą surowego Mistrza, był to jeden z nielicznych razów kiedy osuszyła butle.

Z lekko rozluźnioną głową ruszyła dalej. Ulice Teplinu na ważniejszych drogach wyłożono płytami betonowymi, wiele z nich było popękanych przez czas i brudnych od błota. Na chwilę młoda Jedi wspięła się na obiecujące widok wzgórze i nie rozczarowała się. Położone na zboczu miasteczko “spadało” wprost do wielkiego jeziora z którego wystawały antyczne szkielety przekrzywionych drapaczy chmur. Był też jeden wrak jakiegoś kosmicznego krążownika, chyba z czasów starej republiki, teraz prawie całkowicie zszabrowanego. Po chwili Snow odkryła jak z prawej strony dochodzi znajomy od kilku dni szum. To Cinncinati startowała z prowizorycznego lądowiska, unosząc się zgrabnie, by potem szaleńczo przyśpieszyć. Snow życzyła w duchu powodzenia Kalenowi i nawet Lenie, która nie musiała być taką złą osobą.

Wtem dzięki intuicji Jedi wyczuła lekko i bez wprawy jakieś wibracje złej energii. Potem dołączyły do tego przytłumione przerażone krzyki i błagania. Snow poczuła, że musi to sprawdzić i ostrożnie ruszyła przed siebie. Przechodząc pod wysokimi, rosłymi drzewami trafiła przed pierwszy dom, który nie wyglądał na samoróbkę. Był ozdobny, duży i pomalowany na świeżą biel, posiadał liczną ilość okien. Przed gankiem klęczał ojciec rodziny chroniąc nieco młodszą żonę i dwójkę małych dzieci, dziewczynkę i chłopca. Tymczasem ewidentne zbiry, jeden prawie dwumetrowy Zabrak z plemiennymi tatuażami na głowie i jednym typowym dla tej rasy rogiem i krzyczał głośno, towarzyszyła mu dwójka ludzkich zbirów.

-Przyszła pora zapłacić? Czy znów, się kurwa nie rozumiemy? Spóźniasz się tydzień zasrany burżuju!- Zabrak trzymał ciężką metalową pałkę teleskopową. Dwójka zbirów wybrała krótki nóż sprężynowy i kastet.

-Obiecuje zapłacę, dajcie mi tydzień…- powiedział Ojciec z zakrwawioną twarzą i złamanym nosem jąkając się z przerażenia.

-Tydzień śmieciu? Dwa dni i tu wrócę.

Nikt z uczestników tej niemiłej sceny nie zauważył Snow. A ona zastanawiała się “czy jednak się pokazać- z nawiązką”.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 19-02-2020 o 18:18.
Pinn jest offline  
Stary 22-02-2020, 21:26   #26
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Snow zdała sobie sprawę, że jej szczęście do bycia niezauważoną nie potrwa zbyt długo, jeśli będzie stała na widoku, więc prędko skryła się za stertą skrzyń stojącą nieopodal. Przykucnęła, opierając się plecami o swoją osłonę i wytężyła słuch, chcąc usłyszeć jak najwięcej z niezbyt przyjemnej rozmowy.
Wcześniej, zanim jeszcze się ukryła, zdążyła zauważyć krew ściekającą ze złamanego nosa i poobijaną twarz mężczyzny, który musiał być głową przerażonej rodziny. Z rozmowy ewidentnie wynikało, że był zadłużony u tych zbirów, którym obecnie przewodził postawny Zabrak.

Stormchaser walczyła sama z sobą. Z jednej strony czuła, że powinna się wtrącić i pomóc słabszemu. Ten mężczyzna był bezbronny, a jego żona i dzieci całkowicie przerażone. Snow była pewna, że kobiecie i malcom nic nie grozi, a mężczyzna może skończyć co najwyżej z poobijanymi żebrami. Doszła do tego z podsłuchanej wymiany zdań. Skoro oprychy dały mężczyźnie jeszcze dwa dni na spłacenie długu, to z pewnością nie mogły mu zrobić większej krzywdy.

Z drugiej strony doskonale wiedziała, że nie powinna się tak narażać na rozpoznanie. Bez użycia Mocy czy miecza świetlnego, co tak właściwie mogła zrobić? Nie miała żadnej innej broni, więc nie miała też szans na chociażby wzbudzenie respektu u zbirów. Dla nich byłaby jedynie butną dziewczyną, której wystarczy raz przyłożyć w twarz, by całkowicie stłumiła swoją zadziorność.

To było straszne i źle się z tym czuła, ale postanowiła się nie wychylać. Nie mogła tak ryzykować dla obcych osób. Nie w czasach, kiedy Jedi są poszukiwani i wybijani co do jednego. Zamknęła powieki i zacisnęła pięści, wciąż walcząc sama ze sobą, słuchając błagań kobiety i płaczu dzieci. “Jeszcze chwila, zaraz sobie pójdą i będzie po sprawie. Nie mogę się mieszać…”

Przeczekała więc całe to zajście, kryjąc się za skrzyniami. Postanowiła, że jak tylko Zabrak i jego koledzy sobie pójdą, wyłoni się zza osłony i podejdzie do zastraszanej rodziny. Wtedy spróbuje im jakoś pomóc, chociażby dowiadując się, o co tak właściwie poszło i dlaczego facet był zadłużony. Może po prostu Snow tylko odwlekała nieuniknione i tak naprawdę zamierzała się w tę sprawę wmieszać nieco głębiej.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 24-02-2020, 10:24   #27
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Zabrak i reszta zbirów poszła patrząc zdecydowanie i gniewnie przed siebie. Snow odetchnęła i wstała za skrzyń. Nikt z rodziny na razie jest nie zauważył. Ojciec powoli wstał, poobijany na nogi lekko się chwiejąc oraz trzymając się za krwawiący nos. Dzieci, kiedy tylko opryszki poszły wtuliła się w mężczyznę krzycząc “TATA! TATA”. Żona za to rozglądała się nerwowo nie mogąc dojść do siebie. Wtem zauważyła Snow i zaczęła się cofać.

-Proszę to nie Twoja sprawa. Niczego nie widziałaś prawa?
 
Pinn jest offline  
Stary 24-02-2020, 14:08   #28
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Snow wyłoniła się zza skrzyń i rozejrzała się dookoła. Po Zabraku i jego kumplach nie było już śladu. Nie sądziła, by zamierzali wrócić, skoro już pobili swojego dłużnika i nastraszyli jego rodzinę. Po części Stormchaser żałowała, że nie zdecydowała się szybciej wtrącić, ale rozsądek wygrał. Poza tym doszła do wniosku, że i tak niewiele by już wskórała. Przede wszystkim dlatego, że oprawcy dokonali największych szkód. Może gdyby znalazła się w tym miejscu dużo wcześniej, ale kiedy już przybyła, mężczyzna miał już rozkwaszony nos. Wtrącając się, kiedy te oprychy były w pobliżu, jedynie pogorszyłaby sytuację rodziny, a i siebie wpakowałaby w kłopoty.

Uśmiechnęła się do kobiety, która była cała w nerwach i najwidoczniej wzięła ją za kolejne niebezpieczeństwo.
- Spokojnie, nie chcę nikomu zrobić krzywdy - odezwała się uprzejmym tonem, wyciągając przed siebie dłonie w pojednawczym geście. - Kim oni byli? Czego chcieli? Mogę jakoś pomóc? Wiem, że to nie moja sprawa, ale nie jestem w stanie przejść obojętnie wobec cudzej krzywdy, a wy zdecydowanie potrzebujecie pomocy. Przynajmniej w opatrzeniu tych paskudnych ran. - Wskazała na mężczyznę.
- Jestem Snow Stormchaser - przedstawiła się, podchodząc bliżej i wyciągając dłoń, by przywitać się z nieznajomymi.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 25-02-2020, 11:31   #29
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Kobieta, patrząc po jej kasztanowych oczach, powoli się uspokajała. Pogodna duchem i chęcią niesienia pomocy, Snow działała kojąco. Mężczyzna już porządnie stał i to on się pierwszy obejrzał. Dzieciaki się za nim ukryły.

-Jestem Alden, a to moja żona Rita. Dziękuje, ale sam poradzę sobie z obrażeniami- Alden uśmiechnął się mimo bólu.

-Zapraszamy na herbatę, tylko tyle możemy zrobić, bo pomóc mógłby tylko jakiś blaster lub łaska zapomnianych Bogów.- odrzekła Rita, zapraszając posturą do środka małej willi.

Snow kiwnęła głową i przekroczyła wysunięty ganek. Po chwili znaleźli się w przyjemnym obszernym przedpokoju z wysokimi sufitami na których zwisały ułożone w fantazyjne wzory światła. Alen zaprosił Stormchaser do salonu, a dzieci z Ritą skierowały się do kuchni po prawej. Mężczyzna wyjął chusteczkę przykładając ją do nosa, był to jedyny pomysł na jaki wpadł by sobie pomóc. Jedi usadowiła się na przepastnym fotelu z naramiennikami obitym w białą skórę. Musiała przyznać- w życiu nie siedziała na czymś tak cudownie wygodnym.

-To Medru i dwójka jego zbirów. Pożyczyliśmy pieniądze na, cóż rozrzutną wyprawę do Taris City na naszą piątą rocznice. Zwykła głupota. Medru jak i reszta Teplin o mnie słyszała, każdy zna się w tej dziurze. Zaoferował pomoc. był uprzejmy i cały ten syf.- Alden westchnął.- Gdybym tylko zebrał Galena, mojego brata. To czarna owca rodziny, ale wozi się z gangami śmigaczy po całej północnej planecie. Podobno jest w pobliżu Teplin.

Krew z nosa Ojca rodziny powoli przestawała lecieć. Wstał i nalał sobie bursztynowego brandy z kafarki. Wypił zawartość szklaneczki szybko na zbite ciało.

-Galen raczej nie chcę mnie widzieć. Moja rodzina praktycznie go wyklęła. On nazywa to “Wolnością i smakowaniem życia”. Ale… cóż raczej nie zwerbuje go do pobicia Medru. W mieście oprócz tej dwójki ma łącznie z pięciu ludzi. Przesiaduje nad brzegiem, mieści tam się kantyna “Nad Jeziorem". To głównie przesiadówka typów spod ciemnej gwiazdy. Mocy zlituj się nad mną.- powiedział Alden posępnie.

Rita w tym czasie przyszła z dwoma porcelanowymi filiżankami herbaty. Pachniała żywo i wydawała się słodka.

-Wybaczcie, muszę udać się na górę i uspokoić dzieci. To było straszne. Kochanie już lepiej?

Alden kiwnął głową, a Snow spróbowała łyka herbaty. Była naprawdę sycąca i głęboka smakiem.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 25-02-2020 o 11:36.
Pinn jest offline  
Stary 09-03-2020, 13:20   #30
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Snow dopiła do końca herbatę, którą została poczęstowana. To było bardzo miłe ze strony tej rodziny, bo wcale tego nie oczekiwała. Po opowieści Aldena, Snow zaczęła odrobinę powątpiewać czy rzeczywiście powinna mieszać się w tą historię. Bądź co bądź facet świadomie ściągnął na siebie ryzyko i tak na dobrą sprawę nie można było się dziwić, że za dlugi był ścigany. Z drugiej strony zagrożony był nie tylko on, ale również jego dzieci.

- To było bardzo nierozsądne, pożyczać pieniądze od takiego typka - powiedziała Snow, odstawiając kubek. - Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie przyszłam tu, by pana pouczać. Po prostu… Chyba musiał być pan świadomy ryzyka, jakie niosło to za sobą, prawda?

Dziewczyna rozejrzała się po salonie, w którym siedziała. Alden i Rita nie mieszkali zbyt bogato. Byli skromnymi ludźmi i na dodatek Snow czuła, że byli dobrymi i życzliwymi osobami. Chcieli po prostu poczuć jak to jest, kiedy ma się trochę więcej kredytów, zaszaleć, doświadczyć życia w mieście. Cóż, czy mogła się dziwić? Sama tego pragnęła, chociaż dążyła do tego bardzo po kosztach.

- Pomogę wam - powiedziała po chwili milczenia, wracając wzrokiem na Aldena i uśmiechając się do niego życzliwie. - Nie zapłacę za was długu, ale może uda mi się przekonać tego całego Medru, by nie nachodził twojej rodziny i by dał wam więcej czasu na uregulowanie spłaty. Jakby nie było, to jego pieniądze i ma prawo żądać ich zwrotu.

- A co do pańskiego brata… Gdzie go znajdę?
 
Pan Elf jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172