Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-03-2021, 21:05   #11
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
- Witajcie gospodarze. Jestem arkemik Ch'Lor, a to moi towarzysze - gładka czarnoksiężniczka Seline, Jeden z Tysiąca - Narmer-Ra oraz Głosiciel Słowa - Zod. I tak, zaiste przybyliśmy by was wspomóc w walce. - spojrzał bystro na Kraha i Tristama - Wybaczcie ale zżera mnie ciekawość... czy to prawda że wasi dawni suwereni byli szerzycielami straszliwej i okrutnej... swędzącej śmierci?

Ch'Lor miał problem z powstrzymaniem się przed tym pytaniem. Komar i Komarek musieli być co najmniej tak pokrzywieni jak jego macierzysty Zakon. Plotka głosiła że kazali swoim podwładnym zakładać maski komarów i spijać poprzez nie juchę.
 
Stalowy jest teraz online  
Stary 10-03-2021, 23:24   #12
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację


Zod wyszedł z guncuttera pierwszy. Multimelta którą miał wrośniętą w łapę dymiła jakby kilka minut temu wystrzelił. Oba miecze miał przy pasie na wzór jakiś pokrętnych samurajów z obskurnych widów. W swej opinii to on był główną mocą uderzeniową drużyny… czy miał w tym rację czy nie… i uważał, że jest bogom winny za niedawny darramienia obliteratora i teraz na jego barkach spoczywa spłacenie długu i wykazanie się. Dlatego też postawnowił… nie odzywac się.

Jeśli by doszło do gróźb czy nawet rozjebunda to jak najbardziej byłaby to jego rola. Ale w pokojowych negocjacjach… absolutnie się nie czuł.

 
Arvelus jest offline  
Stary 11-03-2021, 00:30   #13
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Psykerka pozwoliła Zodowi i Ch'Lorowi wyjść na przód. Wykorzystała chwilę, kiedy ten drugi się odezwał by doprowadzić się do ładu po niewygodnej podróży. Następnie wysunęła się do przodu i stanęła dumnie wyprostowana przed komitetem powitalnym. Mimo lekkiego pancerza wspomaganego, w jakim teraz była, nadal przy swoich towarzyszach wydawała się filigranowa. Tym bardziej powinna się postarać zrobić dobre pierwsze wrażenie na tubylcach. Nie miała czasu i ochoty udowadniać swojej siły, roztrzaskując któregoś o skały.

Następnie zwróciła się bezpośrednio do trzech przywódców tej bandy. Jej głos był mocny i pewny niczym stal. Przemawiała tonem nie znoszącym sprzeciwu i rozkazującym, jakby oczywistym było, że ona wydaje polecenia, a oni słuchają.
- Witaj Krahu, witajcie i wy, Vidaku Marzycielu i Tristamie. Radujcie się, bo o to przybywamy my, posłańcy Wielkiego Ku'tan Chana, jego zaufani poplecznicy, którzy przybywają w jego imieniu, by wesprzeć was w walce z niegodziwymi najeźdźcami, których pycha i buta złamie się na ostrzu naszego wodza. Zbierzcie się wszyscy, gotujcie broń i przygotujcie się do walki. Do walki o waszą wolność!
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Lua Nova jest offline  
Stary 11-03-2021, 10:43   #14
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
Podczas przyziemienia, przez krótką chwilę Narmer-Ra miał wrażenie że bierze udział w jednej z wielu misji Tysiąca Synów... dawno temu, naprawdę dawno. Wywracające wnętrzności dygotanie kanonierki prawie przypominało desant na pokładzie Stormbirda jego Legionu. Wrażenie prysnęło gdy otworzył oczy - to nie był atak na 28-15 czy Shrike, albo chociażby bitwa o światy Kamenki Troiki. To było... Kymeris, i misja w służbie jakiegoś parszywego kacyka, parodii prawdziwych dowódców pod którymi kiedyś służył.

Legioniście żółć podeszła do gardła. Jakże nisko upadł, on, dawniej jeden z bohaterów Wielkiej Krucjaty, lojalny syn Imperatora i Magnusa Czerwonego. Rozejrzał się po wnętrzu kanonierki, po swych towarzyszach - renegatach i mutantach.

Siedział wśród odpadków ludzkiej rasy.

Powlókł się za nimi gdy opuszczali kanonierkę, z miotaczem ognia w gotowości i otoczony czarnymi myślami. Bardziej ludzcy towarzysze Paktu wzięli na siebie ciężar rozmowy z gospodarzami, więc skupił się na obserwacji lądowiska i zgromadzonych niedobitków Kymerisjan.
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise
Romulus jest offline  
Stary 11-03-2021, 20:28   #15
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Zod i Narmer-Ra wykazywali czujność. Wprawdzie byli teoretycznie pośród swoich, ale to był Wir - nigdy nie było wiadomo skąd mogła przyjść zdrada, atak bądź "zwykłe" nieprzewidziane zdarzenie. Wszak domena zdominowana przez Chaos była z gruntu rzeczy dość chaotyczna. Niemniej jednak nie wypatrzyli żadnych odchyleń od normy. A przynajmniej tak odchylonych, że trzeba było wykorzystać argumenty siłowe. Wystarczyła siła argumentów Doron.

A ta była ogromna, gdyż pomimo prostoty przekazu, to najwyraźniej właśnie tego oczekiwali Kymerisjanie. Zaraz jak psykerka skończyła przemawiać, to zaczęli wiwatować, strzelać w powietrze, nawalać pięściami w klatę, mieczorami o tarcze i zachowywać się jak armia barbarzyńców wiedziona przez potężnego wodza. Co było poniekąd prawdą - Doron reprezentowała chana.

Następne godziny minęły na gorączkowych przygotowaniach i poprawie sytuacji taktycznej na lotnisku. Wznoszono i łatano barykady, reperowano zbyt wielkie dziury w postrzelanych budynkach. Z nieba lał się deszcz promów z Demise, wyładowujących sprzęt, zapasy i zbrojnych, a następnie zaraz potem wracających na okręt po następny ładunek. Zaczęto już organizować patrole w okolicy. Rozmówili się z trójką tutejszej "starszyzny".

Sytuacja była nie do pozazdroszczenia, ale do okiełznania. Ruiny Padliny były zajęte przez siły Khornistów od Myśliwego. Z tego, co można było powiedzieć, ów potężny demoniczny herold Khorne'a przybył na Kymeris w celu eksterminacji Świątyni Kłamstw oraz wszelkich użytkowników mocy psionicznej - był znany ze swej nienawiści do psykerów, co komplikowało ewentualne próby nawiązania z nim jakiegoś kontaktu (zważywszy na Seline Doron, Ch'Lora czy choćby Szeng Canga). Nurgliści od Złowieszczego Vorxeca Calvariusa siedzieli nieopodal w improwizowanym obozie poskładanym z wraków pościąganych z pobojowisk po armii Komara Barbarzyńcy. Toczyli już walki ze Świątynią Kłamstw, zajadle próbując opanować terytorium świątynnych ogrodów. Sama Świątynia zamknęła się na wszystkich pielgrzymów, tubylców, gości i innych, starając się wytrzymać napór znienawidzonych Nurglistów z jednej strony, i sondujących ataków Khorniarzy z innych kierunków. W tym wszystkim byli też ludzie (i nieludzie oraz demony) od Sektotha Fałszywego Szeptacza (vel Szeptacza Fałszów, rozmówcy nie potrafili się zdecydować), okazyjnie ścierający się ze wszystkimi grupami i działający bardzo ostrożnie - szczególnie teraz, kiedy Demise się pojawił. Wiadomo, że Sektothowcy mieli wsparcie ze strony promów z Undying - a kto wie, czy i nie samego okrętu, jeśli warunki na orbicie się zmienią. Co zaś Theronsaen Nęcacej i jej Slaaneshyckich piratów się tyczy, nie mieli stałej siedziby, jeno grasowali to tu, to tam, atakując mniejsze osady, grabiąc, łupiąc, plądrując, mordując, biorąc w jasyr i okazyjnie rekrutując.

Heretycy mieli do dyspozycji nieco sił chana, ex-komarowców i tubylców - tyle, ile dało radę wydzielić z obsady lądowiska nie uszczuplając zanadto sił obronnych. Wychodziła nieco wzmocniona, łączona kompania piechoty (mówiąc nomenklaturą znienawidzonej Imperialnej Gwardii). Mieli możliwość przerzucenia jej za pomocą promów, ale nie wszystkie były wolne - proces ten musiał być rozłożony na dwie, trzy raty.

Musieli opracować strategię. Podjąć decyzję, co dalej. Udało im się wypełnić jeden z celów kontraktu - pozyskali tubylców i dawnych najeźdźców na służbę chana. Teraz trzeba było stopniowo "załatwić sprawę" pozostałych grup na Kymeris, a potem (lub w trakcie/przedtem) wyprzeć Sektotha...

Pytanie o "straszliwą swędzącą śmierć" zostało przez Komarowców zignorowane, niemniej jednak czarnoxiężnik mógł wyczuć, że odgrzebał właśnie jakieś wyjątkowo nieprzyjemne wspomnienia, podszyte strachem, lękiem, przerażeniem wręcz. Najwyraźniej to była prawda, a ich wymowne milczenie i "nie rozmawiamy o tym" potwierdzały, że Komar Barbarzyńca (oraz prawdopodobnie jego "syn", Komarek) byli zaiste upierdliwymi robalami spędzającymi sen z powiek zmęczonym tarzającym się po barłogach po nocach.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 13-03-2021 o 16:48. Powód: Odp. na pyt. Ch'Lora.
Micas jest offline  
Stary 14-03-2021, 15:53   #16
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Zod kiwnął głową z uznaniem gdy zobaczył efekty przemowy Seline, po czym zaraz się zreflektował
- Miała fart - ocenił arbitralnie przypisując efekt negocjacji zastanym nastrojom lokalsów, a nie talentowi wiedźmy w bandzie… choć gdzieś nawet on w to nie wierzył…

Zorganizowali sobie bazę wypadową. Świetnie. Punkt pierwszy odhaczony.
Dalej trzeba było opracować plan działania.
- Uderzmy do Świątyni Kłamstw z tekstem “Hej… macie problem ze śmierdzielami i z dewiantami. Więęęc… jesteście z nami i rozwiążemy te problemy, albo jesteście przeciwko nam i macie kolejny, znacznie większy problem” i chciał zacząć od Nurglitów.

Banda jednak go przegłosowała i chciała rozprawić się z różowymi zwyrolami na początku. Niech będzie. Oby tylko łaska Chaosu lała się na nich wiadrami, a czuł, w swej arogancji, że ta misja może być przełomowa w jego marszu ku chwale.

- Albo zostanę kolejnym wysoce zmotywowanym trupem…

Narmer-Ra coś mówił o organizacji zwiadu lotniczego. Zod tylko przytaknął po czym dodał, że leci z nimi… chciał na własne oczy zobaczyć oraz liczył, że uda mu się znaleźć pretekst aby wyskoczyć z guncuttera i deepstrikować się gdzieś gdzie będzie mógł zabijać. Brakło mu tego i Pan Czaszek ostatnimi czas przemawiał do niego głośniej niż reszta Chaosu w języku mrocznych snów, gotującej się w żyłach krwi i pragnień oraz kaprysów karzących mu skręcać karki i wypruwać flaki… nawet sojusznikom, a szczególnie psykerom, co też wskazywało na Lorda Krwi.

Jednocześnie sam zajął się organizacją systemu czujek. Powybierał i porozsyłał ludzi aby obserwowali główne siły. Mieli być ostrożni. Celem nie była infiltracja i szczegółowy raport o siłach, a tylko ogólna kontrola przybliżonych ruchów głównych sił.

Chodziło o to aby któraś z frakcji nie wbiła się bandzie w dupę gdy ci będą zajmować się slaaneshytami.
 
Arvelus jest offline  
Stary 14-03-2021, 18:50   #17
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Seline nie była zaskoczona swoim sukcesem negocjacyjnym. W końcu była dobra w robieniu dobrego wrażenia i manipulowaniu innymi. A ta banda prymitywów, nie była dla niej wyzwaniem. Dobrze oceniła, że prosty przekaz będzie tu najskuteczniejszy. Minimalny wkład przy maksymalizacji zysków. Doskonale, pierwszy etap ich misji zakończony sukcesem. Czas zabrać się za pozostałe sępy, które zebrały się wokół padliny, jaką stanowiła Świątynia Kłamstw.

Plan był prosty. najpierw musieli zająć się płotkami, Sekoth był daniem głównym, a Świątynię zostawią sobie na deser.

Narmer-Ra i Zod zajęli się zwiadem lotniczym i organizacja sił szybkiego reagowania. Postanowiła się w to nie wtrącać i zostawić to w rękach bardziej doświadczonych towarzyszy. Niech się chłopcy pobawią żołnierzykami. Poleciła im tylko, by podczas zwiadu, poszukali dobrego miejsca na negocjacje ze Slaaneshytami, w miarę neutralnego, ale również uniemożliwiającego potencjalną zasadzkę. A w razie zlokalizowania ich sił, wysłali zaproszenie dla Theronsaen na rozmowy o potencjalnej współpracy. Sojusz, by zniszczyć wspólnego wroga jakim jest Demon Khorna. Przy odrobinie pomyślnych wiatrów, może udałoby się wyeliminować khornistę i sługi Slaanesha za jednym zamachem.
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Lua Nova jest offline  
Stary 14-03-2021, 21:02   #18
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wymowne milczenie Khymerisian mówiło samo za siebie co oznaczała swędząca śmierć.

Woląc nie drażnić tubylców i nie poruszać nieprzyjemnego tematu Ch'Lor skupił się na opracowaniu strategii postępowania. Z początku był gotów poprzeć pomysł Zoda by od razu przejąć kontrolę nad Świątynią w ramach "chcecie pomocy? To się nam podporządkujcie", ale fakt był taki że wtedy szansa że wrogowie się zjednoczą przeciw nim była większa.

Dlatego ostatecznie poparł plan śmiertelniczki by najpierw wylizać się ze sługami Pana Rozkoszy (albo dokopać ich dowództwu) by przejąć kontrolę nad ich siłami.

Wystosował pomysł by dopiero po skaptowaniu hedonistów załadować się do Świątyni Kłamstw, zrobić z niej bazę operacyjną, by potem z niej wyprowadzić szybkie ataki osłabiające wroga zanim ci zdołają się ze sobą dogadać.

Najważniejsze jednak że pierwszy krok już ustalili. Popijając amasec z pucharu zastanawiał się czy ci od Slaneesha będą mieli jakieś ciekawe napoje na zbyciu.
 
Stalowy jest teraz online  
Stary 15-03-2021, 11:57   #19
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
- Lecę z nimi!

Narmer-Ra popatrzył z zaskoczeniem na Zoda, gdy ten entuzjastycznie wyrwał się z deklaracją. Głosiciel Słowa był dziś nader energiczny, ale zagadka wyjaśniła się gdy Jeden z Tysiąca przyjrzał się jego twarzy. Narmer-Ra wielokrotnie widział tą gorączkową, ledwo powstrzymywaną agresję i żądzę krwi. Nie byłoby to problemem, gdyby nie nadmierna aktywność Zoda na innych polach, co skutecznie interferowało z jego planami.

- Masz znakomity pomysł z tym zwiadem, synu Lorgara - odpowiedział po krótkim namyśle. - Twe czujne oko bez wątpienia prędzej wypatrzy wrogów niż oczy zwykłych ludzi. Leć, znajdź ich pozycje i oceń siły, Głosicielu Słowa.

Narmer-Ra przyglądał się startującej kanonierce, z żądzą mordu w sercu i twarzą skrytą pod zasłoną hełmu. Przy odrobinie szczęścia potomek Lorgara zostanie zestrzelony i wypatroszony jak prosię. Nie byłby to szczyt marzeń Jednego z Tysiąca, ale…

Odwrócił się i ruszył przed siebie. Było jeszcze tyle do zrobienia, a tak mało czasu…


A faktycznie zajęć miał dużo. Narmer-Ra zajął się skoordynowaniem lotów transportowców tak, by po drodze z orbity i z powrotem również prowadziły obserwację terenu, co powinno pokryć dokładniej i większy obszar, kanonierki i promy które nie były niezbędne do zrzutu sprzętu i ludzi zaprzągł do tego samego. Najwięcej zabawy miał jednak ze skompletowaniem grupy szybkiego reagowania i wsparcia ogniowego, scalając pojazdy Kymerisjan, Komarowców i Ku’Tan Chana w improwizowany szwadron motocykli i terenówek, o dziwo wyposażonych nawet gdzieniegdzie w ciężkie stubbery, miotacze ognia, wyrzutnie i miotacze pocisków. Wyszła z tego... iście malownicza zbieranina!


Na pojazd dowodzenia Narmer-Ra wybrał coś zdolnego unieść Kosmicznego Marine w pełnej zbroi. Nazwana żartobliwie “Rhino” landara, wyposażona też w prostą, ale funkcjonalną radiostację dalekiego zasięgu, na czele grupy transportowej miała posłużyć do przewiezienia armii Chana - wraz z promami - przeciw jego wrogom… jakąkolwiek kolejność Wybrańcy przyjmą.



Ch’lor i Selina mieli zamiar sprzymierzyć się z wyznawcami Slaanesha przeciwko innym frakcjom. Jeden z Tysiąca miał swoje wątpliwości, ale zachował je dla siebie. Kilka pełnych goryczy tysiącleci nauczyło go, że plany i nadzieje to mrzonki.

Wszystko jest pyłem.

Tym niemniej, będzie ciekawie.
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise
Romulus jest offline  
Stary 15-03-2021, 21:30   #20
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post Jeźdźcy Wpierdolu

Jako taki plan został opracowany - a przynajmniej jego zręby i ogólny kierunek. Mieli najpierw zająć się Slaaneshytami. Zod zapakował się do jednej z kanonierek, wiedziony ledwo skrywaną żądzą Wpierdolu. Wspólnie z lotnikami i obstawą ruszył na "zwiad". Trwał on niecały dzień. Po tym czasie (i po paru rozbitych Khorniarskich i Slaaneshyckich łbach) udało się ustalić rejon bytności głównej grupy slaaneshyckiej i jej mobilnego obozu - niewiele różniącego się od czeredy pojazdów, którą skleciły siły Chaosu Niepodzielnego (bo de facto tym był tuman chanatu).

Narmer-Ra objął ów zmotoryzowaną czeredę swą komendą i ruszył na jej czele - a dokładnie stojąc (i będąc zabezpieczonym grubymi łańcuchami) na podium zamontowanym na pace srogiej ciężarówki. Komarowcy powiedzieli, że tak będzie lepiej. Niestety stracili dostęp do gitary strzykającej płomieniami, więc dali mu wielkie bębny, w które miał napierdalać pałami opatrzonymi wzmacnianymi żelazem czerepami pokonanych wrogów. Przydały się nie tylko do wybijania świetnego rytmu, ale także do kontroli biletowej pasażerów na gapę.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=C7HL5wYqAbU[/MEDIA]

Zmotoryzowana armia Pokojowego Wpierdolu przecięła trasę Slaaneshytów w samą porę - ćpuny, erotomany i łazęgi od Księcia Ekscesów właśnie ścierali się z "patrolem" swojego nieprzejednanego, moralnego przeciwnika, socjopatów i morderców od Pana Krwi i Czaszek. Równie jezdne, co ludzie chanatu. Obydwie grupy nie grzeszyły przesadnie inteligencją, waląc nie tylko siebie nawzajem, ale też rzucając się na chanaciarzy - z innych pobudek (narkotykowego haju albo żądzy krwi), ale jednak. Szybko wezwano na pomoc lotników z Zodem i uporano się z tymi największymi z pojebów. Nim jednak zostali rzuceni pod koła, a ich maszyny spłonęły, to wytrzymali na tyle długo i robili tyle problemów, że wezwano także pozostałych Heretyków - Ch'Lora i Seline Doron, którzy wsparli swojaków mocami psionicznymi.

To znacznie rozsierdziło Khornitów, którzy podzielili swe siły i ze zdwojoną furią natarli tak na swych antytezowych oponentów, jak i na nowych intruzów. Wykrzykiwali hasła o mordzie na psionikach i o Kymeris spływającym krwią wrogów Mosiężnego Byka. Chcąc nie chcąc, chanatowcy musieli skupić się na ich zajadłym szturmie.
Widząc to, liderzy Slaaneshytów zaprzestali atakowania sług chana, starając się podzielić swe siły i zaatakować pozostałych berserkerów ze wszystkich stron - co wychodziło im całkiem nieźle. Przez wielkie szczekaczki żeński głos nawoływał wszystkich (a dokładnie: nowoprzybyłych) do zgładzenia Khornitów aby móc pławić się w rozkoszy zwycięstwa.

Starcie trwało grubo ponad godzinę, ale wreszcie ostatni sekciarze Krwawego Psa zostali przepędzeni. Z pewnością powrócą do ruin Padliny i poinformują Myśliwego o nowej armii, pomagającej odwiecznym wrogom i "wiedzionej przez plugawych psykerów".

Nim jednak Khorniki zmaterializują kolejny podobny atak minie nieco czasu. Dość, aby złupić wraki i truchła, cieszyć się zwycięstwem... i rozmówić z Theronsaen Nęcącą, piracką księżną z Poszarpanej Helisy, i jej Bólokowali. Być może chcieli ją nakłonić do sojuszu - mieli już u niej punkty oraz dalszą kartę przetargową w postaci zgładzenia wspólnego oponenta, Myśliwego. Mogli też próbować ją i jej sykofantów zgładzić, a pozostałych ćpunów bólu i rozkoszy skaptować do sił chanatu (lub wyrżnąć) teraz, kiedy byli osłabieni... albo później, po walce z Khorniarzami. Tyle możliwości...
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 15-03-2021 o 21:35.
Micas jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172