- -
WH40k: Mordenah Quintus
(
http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/20198-wh40k-mordenah-quintus.html)
Nagle atmosfera zrobiła się o wiele bardziej intymna, Ritske nie rozumiejąc tego zareagowała chłodem. Nuro chciał złapać grubymi palcami bicz i spróbować nieco go rozluźnić, jednak kajdanki robiły swoje. Arbitorka zrozumiała jego zamiary i spowolniła uścisk, jednak z rozsądku trzymając stręczyciela dalej u smyczu. Odezwał się bezbarwnie, idąc po rozsądek.
-Dziwki lecą do opustoszałej stacji planetarnego metra.
-Jest takich dużo…- powiedziała kobieta oczekując konkretów i udając znudzenie. -Stacja 1456 do kopca Uranis.
Ritske ucieszyła się w duchu. Właśnie prawdopodobnie odkryła lokalizację przemytniczej drogi, podziemnej kolei zbudowanej wieki temu. Jednej z tych, które podupadły oddając się w niepamięć na rzecz nowej kolei magnetycznej sprzed 60 lat.
-A co z poufnymi informacjami?
-Jak mówiłem są na moim kwadracie, czy teraz mnie uwolnisz? Pójdę na pełną współpracę jeśli zapewnisz mi bezpieczeństwo.- Mudakan westchnął, choć naprawdę miał zamiar splunąć.
|
- Zapewnię... ale najpierw ze mną się udasz, abyśmy zdobyli od ciebie te informacje.
Zsunęła bicz z szyi mężczyzny i odrzuciła w bok to akcesorium erotyczne.
- Nie zostawię cię samego. Chyba musisz się zacząć do mnie przyzwyczajać.
|
Mudakam, kiedy kolczasty bicz oplatający jego szyję niczym trujący bluszcz wreszcie puścił złapał zachłannie oddech i upokarzająco upadł przed siebie. Kajdanki uniemożliwiły mu złapanie równowagi, więc legnął na boku po czym wściekły, czy to na siebie czy też Arbitorkę wstał. Krew spływała z jego krtani małymi cieńkimi stróżkami. Westchnął.
-Za mną.- powiedziała kobieta.
W głównej fali nadal cuchnęło ozonem, prochem strzelniczym i krwią oraz drogim alkoholem z rozbitych butelek. Odezwał się modyfikowany przez hełm z obszernym szklanym wizjerem głos, lecz ten po chwili nabrał ludzkich kolorów. Sierżant Mendes zdjął opancerzenie głowy ukazując kanciastą głowę, buczący testosteron, świeżo ogoloną twarz. Spojrzał na Panią Kapitan, wąskimi nieco naturalnie zmęczonymi brązowymi oczami. Cienkie usta spróbowały coś powiedzieć, ale wydawało się, że dość młody Mendes ma jakąś słabość do Arbites. To ona przed akcją poprawiła sprzączkę z granatami dymnymi z jego pasa.
-Pani Kapitan, jakie rozkazy?- powiedział ścierając stróżki potu z wypukłego czoła.
Mudakam spojrzał na swoich skutych cyngli. Patrzyli na niego nienawistnie, jednak niczego nie mówili. Zapewne wyczuwali, iż poszedł na współpracę. Jeden z oprychów splunął, przez co najbliższy komandos milicyjny zdzielił go kolbą karabinu szturmowego, mężczyzna opadł na posadzkę a Nuro wyjątkowo potulnie chylił głowę patrząc na podłogę z ciemnych syntetycznych paneli drewnianych.
|
Lucia bez emocji obserwowała swojego więźnia, który w tym momencie stał się celem pogardy swoich niedawnych podwładnych. Był w tym momencie wszystkim, na czym mogli uwiesić swoją złość na sytuację, zdrajcą.
- Zabieram Mudakama, wy posprzątajcie teren. - spojrzała spokojnie w oblicze sierżanta, po czym przyciągnęła bliżej Nuro - Czy któryś z cyngli jest bardziej wart dla mnie? |
Kolejny Złamany Człowiek Sierżant Mendes pokiwał głową i włożył swój hełm ruszając energicznie ręką w górę.
-Słyszeliście chłopaki. Zabieramy mendy do transporterów. Jazda!
Szturmowcy zabrali się szybko do roboty. Czy to za sprawą ponaglenia czy autorytetu arbiter. Większość zbirów nawet nie protestowała, a modliła się, by tylko dostać 15 lat w podmiejskim więzieniu, a nie zostać ukrzyżowanym przy ważnej autostradzie, jak było w zwyczaju Mordenaha od ponad trzystu lat. Nuro miał skuloną głowę. Kiedy wyprowadzano jego ludzi, który już bez sprzeczności uznali go za kapusia poczuł smak porażki. Nie mógł zebrać się w sobie, taki wielki chłop tak kiepsko kończący.
-Nie. Zatrudniałem ich losowo. Dodatkowych spluw nigdy brak, gdy ma się parę denarów. Sprawdzeni, ale nie wiedzą nic cennego. Ten lokal nawet nie miał problemów z przemocą, aż do teraz…- jego głos zadrżał, ale wnętrzności zawołały w chórze suchości, grzechu, słabości- Mógłbym się napić? Wiesz damo, tak na drogę?- Ritske przez sekundę nawet zrobiło się żal Nuro, spojrzała na niego z góry stalowym wzrokiem.
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:26. | |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0