lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Science-Fiction (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/)
-   -   Gamma Fri Delta (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/4017-gamma-fri-delta.html)

Lukadepailuka 12-09-2007 17:09

Cyborg wyglądał jak idiota. Nagle jednak wyraz twarzy mu się zmienił, szybkim, silnym ruchem wyrwał Ci niespodziewanie pistolet. Wyrzucił go jakieś pietnaście metrów w dalej.
- Ty głupi psie z elity. Myślisz, że mi, władcy południowego skrzydła możesz podskoczyć?- Walnął Cię z dyńki. Lekko. Zachwiałeś się, ale odskoczyłeś na bezpieczną odległość. Cyborg zaśmiał się- zaraz Cię czegoś naucze głupi sukinsynu.- Zbliżył się w twoją stronę. Ludzką ręką wyjął za jakiegoś pasa z różnymi przyrządami, małą pałeczke. Nacisnał jakiś guzik i wysunął się krótki jednoręczny, że tak to nazwe "miecz". Diller podszedł nerwowo do niego.
-Spokojnie człowieku, mój kolega...- Nie zdążył dokończyć.
Cyborg trzasnął go metalową ręką w mordę.
Miło Cię w wojsku przywitali.

Durendal 12-09-2007 18:10

-Sam się o to prosisz.

Powiedział Grant i spokojnym ruchem wyjął nóż. Stanął w pozycji bojowej. Może ten koleś i był zadrutowany ale dzięki temu pięknie zaburzył sobie środek równowagi. Wystarczy go dobrze kopnąć a wywinie ślicznego koziołka na plecy. Lekki rozkrok, szybki zwód ręką i wysokie kopniecie na wprost, w klatkę piersiową, najtrudniejsze do zablokowania.

Lukadepailuka 12-09-2007 18:20

Cyborg wykorzystał ciężar metalowej ręki. Zrobił ślicznego pirueta wymijając Cię, kopnął z półobrotu, lecz nie trafił. Był zbytnio rozkręcony.
-Heh- powiedział- nie wiesz, że Cyborgi potrafią wyważać ciężar swojego przeszczepu? Zresztą mam także metalowe kości. Dostaniesz elitarny śmieciu.
Skoczył do Ciebie i zamarkował cios prawą prostą, aby uderzyć z metalowej ręki sierpowym. Spokojnie wyczułeś jego intencje i już miałeś zripostować jego cios, kiedy zrobił piruet i ponownie walnął z lewej ręki.
Kolega skradał się za przeciwnikiem, a ręka Cyborga leciała w stronę Twojej twarzy. Ups

Durendal 12-09-2007 18:36

Grant nie był byle śmieciem którego da się okładać jak się chce. Jak popatrzył na taniec Cyborga to przypomniały mu się słowa instruktora "to walka nie balet, efektownie to sobie można potańczyć". Wyuczone ruchy wykonywały się praktycznie same. Oburęczny blok, chwyt za nadgarstek i uderzenie kolanem w brzuch. Może sobie mieć stalowe kości, stalowych bebechów jeszcze nie wstawiają. Włożył w uderzenie całą swoją siłę.

Lukadepailuka 12-09-2007 19:35

Cyborg, aż wyżygał się na Twój mundur, miał jednak za sobą ciężką szkołe przetrwania. Odskoczył do tyłu łapiąc się za brzuch. Co za niefart, że stał tam akurat Twój kolega z nożem. Napewno byłby godnym przeciwnikiem gdyby ktoś nie wbił mu noża w plecy. Diller obszedł leżące na ziemi ciało.
-Wyliże się. Chodźmy do tej kolejki.- Powiedział, obejrzał jeszcze raz mapę i poszedł energicznym krokiem. Najwyraźniej był pełen adrenaliny. W okół was zebrał się spory tłumek. Żołnierze rostępowali się przed wami i patrzyli ponuro. Chyba nie lubią takich nieczystych trików. Kolejka wyglądała dziwnie. Przed wami stały drzwi, otworzyliście je i byliście w malutkim pokoiku w którym był stolik i dwie kanapy. Diller usiadł na jednej, a Ty na drugiej. Miły głos kobiecy zapytał się o cel podróży.
-To co najpierw? Może pójdziemy do pokoji? punkt A, numer mieszkania 9781.
Kolejka ruszyła, mimo, że poruszała się z szybkością dźwięku w pokoju było wszystko tak, jakbyście byli w normalnym mieszkaniu.
Poczułeś się naprawdę głodny i znużony.
-O kurczę, jeszcze nie spaliliśmy koperty- wyciągnął ją i wyciągnął także zapalniczkę.- To jak? Palimy?

Durendal 12-09-2007 19:48

-Czekaj zapamiętajmy najpierw te porypane hasła i wszystkie adresy!

Grant wyrwał kumplowi kopertę i przez kilkanaście minut wbijał sobie do głowy informację. Gdy miał pewność że wszystko pamięta sam przytknął do niego zapalniczkę i dokładnie spalił a popiół spuścił w kiblu.

-Dobra zajmuje prysznic stary, sprawdź czy da się zmówić jakąś szamę, opieprz obsługę czy coś, zresztą sam wiesz co robić.

Powiedział do kumpla z uśmiechem i już po chwili stał pod strumieniem gorącej wody. Umył sie dokładnie po czym wyszedł spod prysznica okręcony ręcznikiem. W szafce w łazience znalazł golarkę elektryczną więc skorzystał z niej i pozbył sie lekkiego zarostu, przełożeni potrafili ie czepiać gdy ktoś był nieogolony. Po tych wszystkich zabiegach pogwizdując jakąś melodie pod nosem wyszedł z łazienki.

-Wolne nawet nie naświniłem, a jak z szamą?

Lukadepailuka 12-09-2007 20:55

Przy Dilerze leżały sześć talerzy, trzy puste, druga połowa pełen jedzenia o którym oddawna marzyłeś.
Diller beknął przeciągle.
-Jak widzisz, próbowali nam wepchnąć po talerzu jakiejś głupiej zupy, ale nie zemną te numery.- Leniwie przeglądał kanały telewizji. Tylko parę razy w życiu widziałeś telewizor, przynajmniej z tego co pamiętasz. A pamiętasz tylko to, co się działo w jednostce szkoleniowej.
-Patrz jaki bajer- przełączał kanały raz w jedną stronę raz w drugą, ciesząc się przy tym jak małe dziecko. Wreszcie wyłączył telewizor, rzucił pilot na łóżko przeciągnął się i ziewnął.
-Idziesz na basen? Jeśli tak to poczekam, aż zjesz. Dawno nie pływałem.- Przeciągnął się jeszcze raz i spojrzał na Ciebie wyczekująco.

Durendal 12-09-2007 21:10

-Zjem a potem wyciągniemy sie na pół godzinki, wiesz że pojedzeniu się nie pływa chyba nie? A potem pójdziemy, chętnie trochę pośmigam w basenie.

Ostatnie słowa wymówił trochę niewyraźnie bo miał usta pełne żarcia. Wreszcie jakiś konkret! Szybko zmiótł zawartość talerzy i wyciągnął sie w fotelu.

-Nie masz jakiegoś browarka? Napiłbym sie.

Rzucił do kumpla zakładając nogi na stolik.

Lukadepailuka 12-09-2007 21:27

-Człowieku, ja i brak browarka? Zaraza, gdzie jest ten cholerny plecak, hmm. O, tutaj- wziął swój plecak i wyjął dwie butelki dobrze schłodzonego piwa. Piwo chłodzone w plecaku? Czego to ludzie nie wymyślą. Otworzył obie butelki i podał Ci jedną. Przybił i łyknął zdrowo. Spojrzał mglistym wzrokiem w przestrzeń i westchnął.- Ech, mam ochotę się uchlać- oprzytomniał jednak szybko.- Szkoda, że jest ta głupia misja. W ogóle nie ma czasu na przyjemności.
-Słyszałeś co mówił kapitańcio? Podobno wybuch przeżyły jeszcze trzy osoby z elity. Jak myślisz kto to? Ja stawiam na "Huntera" najlepiej potrafił władać siłą woli, może zrobił sobię jakąś ochronę. No i Troll, on to miał bary.- przypomniały Ci się osoby z tej głupiej brygady której z pozoru tak nienawidziłeś, a teraz nawet zatęskniłeś. "Bomba", spec od ładunków wybuchowych. "Diller", który siedzi obok Ciebie, przemycał dla was skręty. "Hunter" ten to miał klasę, ojojoj, lubił się popisywać swoją mocą. "Lalunia" ta śliczna blondyneczka, na sam jej widok się jąkałeś. "Czekolada" Murzynka, nawet ładna, ale większość z was nie gustowała w Czekoladzie. Poprostu była jedyną czarną. "Troll" on to miał siłę, ale zero rozumu. No i "Pani Mózg", choć sama wolała "Władczyni", dowódczyni tiego i tiamtego, mimo stereotypów o inteligentnych osobach, ona była niezłą dupą. Wspomniałeś ich i, aż Cię zabolało serce. Ilu z nich zginęło? I ilu jeszcze miało zginąć?
Obudziłeś się z transu.
-Ej stary wszystko w porządku?- Spytał kolega.

Durendal 16-09-2007 17:19

-taaaa, zamyśliłem się, chodźmy lepiej na ten basen bo zaczyna mnie dobijać to siedzenie na dupie. Boże ile to już czasu odkąd ostatnio pływałem? Ą zresztą kogo to obchodzi. Idziemy?

Grant wstał i odpalił fajka, zabrał z szafki ręcznik i kąpielówki. Po czym zaczekał chwile na Dilera. Następnie obaj ruszyli na basen.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:21.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172