Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-05-2009, 16:23   #1
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
StarGate (storyteling) W poszukiwaniu przeszłości

Po wielu tygodniach częstych i wymagających treningów pod okiem bardziej doświadczonych drużyn najnowszy zespołów SG-15 zdobywał bardzo potrzebne w tej robocie umiejętności i doświadczenie. Nim miałby wyruszyć na swoją pierwszą misję w normalnej sytuacji minęło by co najmniej jeszcze raz tyle czasu ale zagrożenie jakie stanowi Sokar wymusiło na dowództwie programu gwiezdne wrota konieczność przyśpieszenia szkoleni nowych zespołów. W związku z tym uznano, że Sg-15 najbardziej zawansowana w szkoleniu drużyna, pomimo niepełnego składu najbardziej nadaje się do rozpoczęcia eksploracji galaktyki. Informacje o zakończeniu treningów i wezwanie do stawienia się w SGC członkom SG-15 przekazał sam Jack O'Neill. Dotarli na miejsce przed północą, dla całej trójki miała to być pierwsza wizyta w tym kompleksie znajdującym się wewnątrz góry Cheyenne. Po zakwaterowaniu otrzymali informacje, iż rano mają się stawić na pierwszej odprawie przed misyjnej. Następnego ranka po śniadaniu udali się w kierunku sali odpraw. Pomimo, że nie minęło nawet 24 godziny odkąd przybyli do SGC z małą pomocą Davisa Normana dość łatwo udało im się ją odnaleźli . Na miejscu czekał już na nich gen. G. Hammond wraz z Danielem Jacsonem.


- Podczas ostatniej inspekcji waszego oddziału wywarliście na Jacku bardzo dobre wrażenie. W związku, że potrafi on dobrze oceniać ludzi postanowiłem szybciej niż to było planowane włączyć was do projektu Gwiezdnych Wrót. Na pewno sprostacie czekającym tu na was obowiązkom. – Powiedziawszy to generał zrobił krótką przerwę po czym kontynuował odprawę:

- Pierwsze wasze zadanie będzie dość rutynowe. Zwiad lotniczy wykrył na P4X-768 kilka prymitywnych osad oraz zdecydowanie ciekawsze ruiny znajdujące się kilkanaście kilometrów na wschód od wrót. Waszym celem będzie ich zbadanie oraz w razie możliwości nawiązanie kontaktu z tubylcami. Raczej nie należy się spodziewać kontaktu z wrogimi istotami. Gdyby do tego doszło macie za wycofać się w kierunku wrót się unikając walki. Po skontaktowaniu się z nami podejmiemy decyzje o waszej ewakuacji lub wysłaniu posiłków w celu pomocy w pozbyciu się zagrożenia. Więcej o ruinach powie Daniel.

Po tych słowach odezwał się Jackson:

- Na podstawie zdjęć lotniczych można jedynie stwierdzić, iż kompleks budowli które przyjdzie wam zbadać nie został zbudowany przez goa’ulduw. Teal’c również nie widział nigdy niczego podobnego. Możliwe, że więcej o ich budowniczych wiedzą miejscowi ale wątpię aby to oni je wznieśli. Wydają się na to zbyt prymitywni. Z chęcią bym z wami wyruszyła aby je zbadać ale musze być obecny podczas negocjacji z władcami systemów.

Kiedy Daniel skończył mówić ponownie odezwał się George:

-To już wszystko. Za godzinę zbiórka w Sali wrót w pełnym ekwipunku. Czy są do mnie lub do Daniela jakieś pytania ? Jeśli nie to macie czas na przygotowania.
 
Sobol_WPIA jest offline  
Stary 25-05-2009, 22:54   #2
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Jonathan wysłuchał wszystkiego bardzo uważnie. Starał się nie pominąć żadnego szczegóły. Był nieco poddenerwowany. To miała być jego pierwsza akcja. Wreszcie po tak wyczerpującym treningu miał się stać częścią programu Star Gate. gdy Generał i Daniel skończyli opisywać misję Jonathan miał tylko jedno pytanie.
- Sir za pozwoleniem, nie powiedział pan kto ma dowodzić tą misją - powiedział oficjalnym tonem, który mogli usłyszeć tylko jego przełożeni i wyżsi rangą żołnierze.
Jonathan siedział spokojnie. Starał się nie okazać żadnych emocji. Jednak miał nadzieję że jemu zostanie powierzone zadanie dowodzenia SG15. Jednak postanowił przyjąć do wiadomości każdą decyzję dowódcy, bez względu na to jaka by nie była.
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.
Mizuichi jest offline  
Stary 28-05-2009, 22:06   #3
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
-Macie racje majorze rzeczywiście przeoczyłem poinformować was o tym kto będzie dowódcą SG-15. Zdaje sobie sprawę, że macie nadziej na to stanowisko ale tym razem ogólne dowództwo operacji przypadnie komuś innemu. Wraz z wami na P4X-768 wyruszy jeszcze Radek Zelenka który na miejscu zajmie się poszukiwaniem obcych technologi. On będzie dowódcą misi. Pan będzie mógł przejąc dowództwo w przypadku kontaktu z wrogiem. Spotkacie się z nim w sali wrót. - Odpowiedział generał Hamond.

W międzyczasie z sali wyszedł Daniel nie minęło nawet pół minuty kiedy wrócił. Wchodząc do sali powiedział:

-Zapomniałbym wam powiedzieć że w sali wrót będzie czekała na was Sam Carter. Podobno ma mieć świeższe informacje.
 
Sobol_WPIA jest offline  
Stary 28-05-2009, 22:10   #4
 
Epimeteus's Avatar
 
Reputacja: 1 Epimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znany
Dehog był zaskoczony wydarzeniami odgrywającymi się właśnie z jego udziałem. Z tego o czym wcześniej został poinformowany wynikało, że SGC było wysoce profesjonalną i doskonale zorganizowaną bazą wojskową, a tu nagle okazało się, że są gotowi wysłać na misję niepełny oddział, na dodatek składający się z nowicjuszy. Nie okazując na swojej twarzy żadnych emocji spokojnie wysłuchał tego co mieli do powiedzenia Hammond i Jackson a następnie udał się do zbrojowni po niezbędny ekwipunek. W drodze zastanawiał się, z którą z możliwości miał do czynienia. Czy to była misja treningowa "na ostro", czy też SGC miało aż takie kłopoty kadrowe, a może naprawdę byli Supermenami wyrastającymi ponad poziomy innych marines. "Akurat" pomyślał i uśmiechnął się pod nosem. Na pewno wiedzą co robią, przecież co nieco już o świecie za wrotami wiedzą.

Po zebraniu ekwipunku udał się do komory wrót. Zanim się tam dostał po raz tysięczny chyba sprawdził stan swego wyposażenia, umundurowania oraz wiedzy o świecie, do którego się udawali. "Wszystko pójdzie jak z płatka pomyślał "Przecież to zwykła wiocha i trochę ruin, misja o jakiej marzyć dla nowicjuszy
Gdy stanął przed wrotami zapomniał o swoich wątpliwościach, a jedynym uczuciem jakie go ogarniało było oczekiwanie na włączenie wrót. Lecz zanim to się stało nastąpiło kolejne zaskakujące zdarzenie. Do komory wrót weszli generał Hammond, Samantha Carter i Radek Zelenka. Dehog od razu wiedział, że szykuje się coś więcej.
 
__________________
Nie pieprz Pietrze Wieprza pieprzem.

Ostatnio edytowane przez Epimeteus : 28-05-2009 o 22:16.
Epimeteus jest offline  
Stary 28-05-2009, 22:34   #5
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Jonathan przyjął informację ze spokojem. Fakt że on w razie zagrożenia miał przejąć dowództwo świadczył o tym że jest spora szansa tego że właśnie on zostanie dowódca SG15 w przyszłości. Nie podobało mu się jedynie że akcją ma dowodzić Zelenka. Z tego co pamiętał przeglądając raporty był on zwykłym naukowcem bez żadnego wyszkolenia. Jednak generał z pewnością wiedział co robi. Nie od parady to właśnie on jest dowódcą bazy.
- Tak jest Sir - powiedział poważnym głosem - Udam się teraz po ekwipunek Sir
Wychodząc klepną jeszcze Petera w ramię.
- Będziemy czekać w sali wrót, pośpiesz się jeśli nie chcesz przegapić swojej pierwszej przejażdżki - uśmiechną się nieznacznie.
Wyszedł z sali odpraw. Jego pierwsza misja zbliżała się wielkimi krokami. Sam nie wiedział co czuje. Czy to podniecenie czy strach. Ruszył wprost do składu. Tam odebrał przeznaczony dla niego ekwipunek. Wolnym krokiem udał się przez wąskie korytarze bazy wojskowej znajdującej się pod górą Chaien. Wkroczył do sali wrót. Był już tam Willia. Jonathan rozejrzał się dokładnie po pomieszczeniu. Po chwili dostrzegł blond włosął kobietę. Podszedł do niej i oficjalnym tonem powiedział.
- Kapitan Carter, ponoć chciała nam pani jeszcze coś powiedzieć zanim wyruszymy.
Kobieta była niższa stopniem niż on, jednak darzył ją wielkim szacunkiem. Należała do SG1, wiele o niej czytał, chyba jeszcze więcej słyszał.
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.
Mizuichi jest offline  
Stary 29-05-2009, 16:19   #6
Banned
 
Reputacja: 1 darlar nie jest za bardzo znany
Peter ze spokojem słuchał całej odprawy i przez dłuższy czas nie zabierał głosu. Nie należał ani do osób nadgorliwych, ani tych, które przepychają się w kolejce i spokojnie czekał, aż jego koledzy się wygadają. W międzyczasie rytmicznie zaciskał zęby na trzymanej w ustach gumie i wysysał tkwiący w niej smaczek jabłkowy. W pełni zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji, jednak skoro przed odprawą nie usłyszał zarządzenia by stawić się w strojach galowych, to wnioskował również, że rzucie gumy nie powinno nikomu przeszkadzać. Znudzony ugniataniem smakołyku wziął go na czubek języka i zaczął powoli wodzić nim po wewnętrznej ściance swojego prawego policzka. Kiedy jego dwaj koledzy udali się do wyjścia uniósł dłonie tak jakby chciał przytrzymać nimi swoją broń, szybko zdał sobie sprawę, że jeszcze jej nie odebrał, wyraźnie roznosiła go energia. Mężczyzna posłał przelotne spojrzenie Jacksonowi i zwrócił się bezpośrednio do swojego przełożonego.
- Panie Generale, dla dobra misji prosiłbym o udąstępnienie nagrań, a przede wszystkim zdjęć, które wykonał zwiad. Przed przejściem, chciałbym dokładniej zapoznać się z tamtejszym terenem. Z mojej strony to wszystko...
 
darlar jest offline  
Stary 02-06-2009, 21:34   #7
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
-Przed wyruszeniem przez wrota zostaną tobie one dostarczone. Możesz odmaszerowac.- Odpowiedział gen. Hamond.

Po godzinie członkowie nowej drużynie Sg-15 dotarli do sali wrót. Na miejscu już czekała na nich kapitan Samantha Carter, generał Hammond oraz jeszcze jeden ciemnowłosy noszący okulary mężczyzna- przypuszczalnie Zelenka. Pierwsza odezwała się kapitan Carter.

- Ostatni zwiad lotniczy na P4X-768 wykrył jakieś źródło energii w ruinach. Nie wiemy co to może być, ale jak dotąd podobny rodzaj źródła energii znaleźliśmy tylko w DHD. Może to oznaczać, że ruiny należały do bardziej zaawansowanej cywilizacji niż nam się początkowo wydawało. W związku z tym uznaliśmy, że warto to zbadać.

Nim Sam zakończyła mówić odezwał się George Hammond.

- Jak już wcześniej powiedziałem waszym pierwszym zadaniem będzie pobieżne zbadanie ruin na P4X-768. Będziecie musieli sprawdzić czy udało by się ustalić pochodzenia ruin oraz sprawdzić czy nie ma tam żadnego źródła stwarzającego zagrożenie dla zespołów. Po waszym powrocie wyślemy tam zespół złożony z naukowców którzy będą przez dłuższy czas prowadzić wykopaliska archeologiczne.

Powiedziawszy to zrobił chwilę przerwy po czym dodał wskazując na Radka Zelenkę.

-Jak dotąd nie było wam dane poznać Zelenki. Jest on wybitnym naukowcem pochodzącym z Czech. Mam nadziej że będzie wam się dobrze współpracować. Poznacie się lepiej na miejscu.

Następnie George odwrócił się i wydał rozkaz Davisowi Normanowi rozkaz rozpoczęcia wybierania adresu. Członkowie Sg-15 po raz pierwszy w swoim życiu zobaczyli otwierający się tunel podprzestrzenny. Efekt jaki temu towarzyszy musiał zrobić na nim olbrzymie wrażenie. Po zniknięciu niestabilnego wiru Sg - 15 wraz z Radkiem Zelenką przeszli przez wrota. Pomimo wielkiej odległości pomiędzy ziemią a P4X-768 podróż trwała zaledwie parę sekund. Po drugiej stronie wrót członkowie nowego zespołu znaleźli małą polanę pośrodku lasu. Przez nią rozpoczyna się tuż przy wrotach droga która koniec znika wśród drzew. Z jej dobrego stanu można wywnioskować, że była ona dość często używana.
 
Sobol_WPIA jest offline  
Stary 02-06-2009, 23:15   #8
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Jonathan najpierw obserwował otwierający się tunel. Wyglądało to jakby nagle pojawiła się woda, do której ktoś wskoczył, później woda opadła by utrzymać się tym co nazywano wrotami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt że woda ta pomimo tego że znajdowała się w okręgu położonym w stosunku do ziemi wertykalnie. Innymi słowy powinna się zwyczajnie wylać. Major staną naprzeciw temu dziwnemu zjawisku
- To nazywacie tym całym horyzontem zdarzeń - powiedział cicho
Wyciągną rękę. Pogładził dziwną taflę wody. Nieco zaskoczył go fakt że nie poczuł wilgoci. Był prostym żołnierzem, dla niego jeśli coś wyglądało jak woda, musiało być wodą. Jednak jak się okazało mimo że teoria ta z pozoru dość dobra, tutaj się nie sprawdziła.
- No to chlup - powiedział już tym razem tylko do siebie.
Wstrzymał oddech. Wciąż nie mógł pozbyć się myśli że to woda. Już po chwili stał po drugiej stronie wrót. Nie była to najprzyjemniejsza podróż w jego życiu. Jednak w duchu przyznał sobie że nie zalicza jej też do najgorszej. Przyznać jednak trzeba że tera żałował konsumpcji tak obfitego posiłku przed misją. Przełknął ślinę. Rozejżał się po okolicy. Polana w lecie, jakaś droga. Nie była zarośnięta, wyglądało na to że ktoś jej używał. Na odprawie wspominali że planeta jest zamieszkana, chyba jednak pominęli ten szczegół że ktoś przychodzi do wrót. Jonathan wyciągną z kieszeni kamizelki lornetkę i zaczął przyglądać się najbliższemu otoczeniu. Szukał czegokolwiek co mogłoby świadczyć o obecności ludzi w pobliżu.
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.
Mizuichi jest offline  
Stary 03-06-2009, 21:48   #9
Banned
 
Reputacja: 1 darlar nie jest za bardzo znany
- Ślicznie pani dziś wygląda pani Major....
Wymsknęło się Peterowi po tym jak cała grupa zbierała się już pod wrotami. Mężczyzna ugryzł się w język jednak już nieco po fakcie. Zdał sobie sprawę, że w oczach towarzyszy zabrzmiało to zapewne jak marna próba podrywu, tym czasem w jego zamierzeniu miało to być zwykłe uprzejme stwierdzenie. Ludzie szczerzy mieli z natury w życiu pod górkę. Pewnie właśnie dlatego Gloomy nie był dyrektorem jakiejś wielkij firmy i zamiast tego zabijał ludzi za pieniądze. Po krótkiej kontemplacji doszedł jednak do wniosku, że weselej jest raz w życiu udać się na samobójczą misję niż przez pietnaście lat gnić w celi ze śmierdzącym latynosem tylko dlatego, że zatrudniło się nieuczciwą księgową. Rozmyślając o zakładach penitencjarnych i niebieskich migdałach, podszedł bliżej otwartych wrót. Przez chwilę obserwował taflę falującego, świetlistego... czegoś. Pomimo wszelkich starań nie potrafił tego zinterpretować. Pierwszym jego skojarzeniem było pomieszanie miętowego kiślu ze zbyt długo chłodzoną wódką.
- Będe to musiał opatentować... - powiedział do siebie w myślach mając na myśli ów miętowy kisiel. Kiedy Jonathan przekroczył wrota, Peter wziął głębszy wdech i poprawił uścisk na swoim karabinku P-90. Odczekał jeszcze kilka sekund by przekonać się czy kosmiczne ustojstwo nie wyrzuci z siebie zwęglonych szczątków jego starszego stopniem kolegi. Kiedy przekonał się, że wszystko jest w porządku, ruszył za nim...

Stojący przed wrotami Jonathan ujrzał przelatujące tuż obok jego lewego ramienia wymiociny. Przeleciały one obok z taką siłą jakby wystrzelono je z armaty, tuż za nimi przetoczył się Gloomy, który zachowując się jak gdyby nigdy nic, przetarł zabrudzone usta rękawiczką zatkniętą na lewej dłoni.
- Nic nie widziałeś....
Rzucił krótko do swojego towarzysza i przykładając broń do ramienia nieco oddalił się od wrót. Biorąc na cel lewą flankę zaczął się bacznie rozglądać, przy okazji zerkając też czy nic nie kryje się za otwartymi wrotami. Po chwili przyklęknął na jedno kolano przy niewielkim drzewku, które wyglądało mu na sosnę i nie było wyższe niż półtora metra. Czekając na resztę drużyny kontynuował obserwację.
- Chyba czysto....
Był usatysfakcjonowany faktem iż ciągle żyją, zawroty głowy i wymioty nie były najprzyjemniejsze, ale i tak spodziewał się czegoś gorszego. W dodatku okolica nie wyglądała zbyt niebezpiecznie.
 

Ostatnio edytowane przez darlar : 03-06-2009 o 21:51.
darlar jest offline  
Stary 05-06-2009, 12:21   #10
 
Epimeteus's Avatar
 
Reputacja: 1 Epimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znany
Dla Dehoga to był właśnie ten rodzaj niespodzianek jaki lubił. Obiecują ci lizaki a dostajesz tort czekoladowy. Z zadowoleniem słuchał, że sztampowa, niemalże treningowo bezcelowa misja nagle nabiera sensu. Technologie obcych rozmarzył się i odruchowo pogładził swój laptop, nie mogąc się doczekać aż będzie mógł rozgryźć ich zabezpieczenia i protokoły komunikacyjne. Skrzywił się tylko, gdy usłyszał, że towarzyszyć im będzie też i inny naukowiec, jakiś Europejczyk o dziwnym nazwisku, na dodatek jako dowódca. No cóż, będzie się z kim kłócić...
Z uwagą wysłuchał do końca briefingu zapamiętując wszystkie istotne fakty, pamiętając też żeby nie gapić się za bardzo na Carter. Szychom lepiej nie podpadać.
W końcu doczekał się. Cała czwórka stanęła przed Wrotami, z napięciem oczekując ich włączenia. Odgłos załączania każdego kolejnego symbolu napełniał go euforią i żądzą akcji, czego kumulacją było pojawienie się falującej, błękitnej tafli. Na jej widok a także na widok reakcji członków jego zespołu uśmiechnął się. Dla nich to też była nowość i oni też nie mogli doczekać się wyruszenia naprzód. Nabrał głęboko powietrza i ruszył razem z nimi.
To dopiero była jazda. Kręciło w głowie lepiej niż na rollercoasterze. Dobrze, że trwało tylko parę sekund, bo jak nic puściłby zaraz pawia. Po dobrym wejściu, wyjście wyszło Dehogowi nieco gorzej. Wypadł z wrót jak wystrzelony z procy, nie dał rady złapać równowagi, a co gorsze poślizgnął się na czymś śliskim i rozłożył się jak długi.
"Cholera" powiedział wstając i rozglądając się czy nie wchodzi komuś w linię strzału.
 
__________________
Nie pieprz Pietrze Wieprza pieprzem.
Epimeteus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172