lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Science-Fiction (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/)
-   -   [komentarze] Projekt Kain&Abel (18+) (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/7999-komentarze-projekt-kain-and-abel-18-a.html)

Mira 17-09-2009 21:16

[komentarze] Projekt Kain&Abel (18+)
 
- Kutak, Mivnova -

Witam Was serdecznie w komentarzach do Projektu Kain&Abel i jeszcze raz gratuluję przebicia się przez rekrutację.
:)



Tutaj – jak nazwa wskazuje – możemy komentować sesję, wymieniać uwagi, omawiać terminy oraz gromadzić wiedzę o świecie Edenu.

Żeby uniknąć nieporozumień co do formy postów, na początek wklejam zbiór zasad grzecznego gracza:
Cytat:

- Tradycyjnie: piszemy po polsku, w 3 os., do tekstów wypowiadanych przez postacie używamy kursywy i ogólnie staramy się, żeby posty były czytelne.

- Mechaniki nie ma, ale może się zdarzyć, że poproszę Was o rzut kością – jako wydarzenie losowe. Generalnie jednak stosuję zasadę, że dobra passa postaci zależy od zaangażowania gracza. Mam brzydki zwyczaj zostawiania w kiepskich sytuacjach bohaterów należących do graczy, którzy w danej kolejce nie odpisali lub zrobili to na „odwal-się”. Graczy pomysłowych i sumiennych natomiast nagradzam jakimiś bonusami w miarę możliwości lub po prostu udanymi akcjami.

- Co do ilości postów nie chcę Was ograniczać, generalnie 1 post na tydzień mnie zadowala, gdyż bardziej zależy mi na jakości niż ilości. Na posty lub info co się z wami dzieje czekam do 10 dni... potem wyciągam konsekwencje.

- To jest storytelling, więc możecie również operować tłem sesji (NPCami), o ile nie będzie to miało wpływu na samą fabułę (jeśli nie jesteście czegoś pewni, warto skonsultować to ze mną na PW).

- W przypadku sporów zdanie MG jest decydujące, aczkolwiek zawsze możecie próbować mnie przekabacać. Jestem otwarta na Wasze prośby i pomysły pod warunkiem, że mają one głębsze uzasadnienie niż „bo ja tak chce”.

- Prosiłabym ponadto, żebyście w pierwszych postach zwrócili uwagę na wygląd swoich bohaterów, cechy charakterystyczne ich zachowania itp.
***

A oto zbiór informacjii o świecie Projektu z jakim startujemy (większość to po prostu moje odpowiedzi z rekrutacji, tyle że zebrane w podrozdziałach, lecz są tutaj także fragmenty z Waszych kart).


REALIA

Baba Vanga, ślepa staruszka, której radzili się czołowi politycy świata, przepowiedziała w roku 2010 straszliwy konflikt ludzkości. To była III wojna światowa, gdzie nie walczyli już nie tylko żołnierze... Bomby jądrowe, atomowe, biologiczne i chemiczne zniszczyły większość znanego nam uniwersum. W 2012 roku, kiedy to wielu przepowiadało koniec świata, NATO ogłosiło kapitulację. Ono przynajmniej było jeszcze w stanie tego dokonać w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych czy Unii Wschodniej, które po prostu przestały istnieć. Ziemia zmieniła się w jeden ogromny cmentarz tylko za sprawą człowieka. Be trąb anielskich, bez Sądu Ostatecznego. Sami zgotowaliśmy sobie ten los. Ledwo odsetek obywateli dawnego cywilizowanego świata ocalał, oparłszy się chorobom i degeneracji komórek. Ci „wybrańcy” nie mieli już co niszczyć, dlatego zaczęli budować. Utworzyli własne, wielokulturowe państwo na terenie byłej Europy – Eden – nadzieję dla Ziemi, państwo-miasto doskonałe.

Obszar jasnożółty – strefa pogranicza, kontrolowana przez patrole z Edenu
Obszar ciemnożółty – strefa przemysłowo-rolnicza Edenu
Obszar pomarańczowy – Eden, tereny zamieszkałe
Obszary o zabarwieniu szarym – lądy
Pozostałe obszary – woda, lodowce oraz obszary niesklasyfikowane




EDEN – INFORMACJE OGÓLNE

Na samym początku, czyli jakieś 150 lat wstecz miasto przyjmowało różnych włóczykijów, którzy przeżyli i oparli się mutacji. Życie w radiacji jest jednak na dłuższą metę niemożliwe, dlatego od dobrych kilkudziesięciu lat w mieście nie pojawił się nikt z zewnątrz. O innych zorganizowanych społeczeństwach nic nie wiadomo, choć czasem wypuszczają się jakieś edeńskie ekipy badawcze oraz celnicy. Zwykle jednak wraca tylko połowa uczestników, a ci, którzy wracają, często zmuszeni są pozostać poza Edenem, jeśli w ich ciałach zostały wykryte chociaż śladowe ilości substancji powodujących mutacje. Niemniej można uznać, że miasto ma kilku takich bohaterów – podróżników, o których się czasem słyszy.

Zbieracz Artefaktów: Świat przedwojenny zostawił Edenowi wiele upominków. Tereny Edenu zapewne zostały przez lata wyeksploatowane, lecz ziemie Pograniczne nie. Badacze edeńscy mogą zajmować się geografią, sprawdzaniem stanu skażenia etc. Są wśród nich także Badaczy Reliktów, którzy specjalizują się w wynalazkach i maszynach przedwojennych. Odmianą tych badaczy są Zbieracze Artefaktów - nieliczna grupa, uważana za utopistów i wariatów, uznawani za wolny zawód, wypuszczają się najdalej w tereny skażone by… no, zbierać artefakty. Spośród wszystkich badaczy, oni najrzadziej ustrzegają się radiacji i wracają.

Historia, której uczy się w edeńskich szkołach, obejmuje całe dotychczas poznane losy ludzkości. Jej charakter jest jedynie nieco inny - skupia się raczej na rozważaniach mentalności ludzi poszczególnych epok, wskazywaniu błędów dyplomatycznych i taktycznych. Nazwiska natomiast mają zdecydowanie mniejsze już znaczenie. W pewnym sensie więc, można powiedzieć, że historia jest traktowana ogólniej niż kiedyś.

Językiem Edenu stał się angielski, który też jest językiem nauczania w Edenie. Oczywiście wyewoluował on przez te lata na skutek wielu czynników i zapewne przypomina angielski znany nam tak samo, jak język staropolski - naszą mowę współczesną. Jednak dla ułatwienia rozgrywki nie mam zamiaru wchodzić w sferę lingwistyczną. Starczy, ze wszyscy potrafią się dogadać, a jeśli ktoś chce mieć specyficzny akcent, może go zbudować na bazie fonetyki polskiej - tłumacząc w komentarzach, jaki to niby akcent ma jego postać.


RADIACJA

Ochrona przed radiacja, to dziedzina życia, która rozwinęła się w Edenie jako pierwsza, dając mu możliwość powstania (lokalizacja związana z najmniejszymi szkodami ekosystemu, jak i samym położeniem naukowców, którzy nauczyli się z radiacją walczyć)). Nie wynaleziono niestety sposobu neutralizowania promieniowania, jednak zbudowano wieże (al'a maszty z satelitami), które promieniowanie ściągają z okolicy i przetwarzają w energię elektryczną (stąd prąd). Zasięg wieży to jakieś 50km2.


MUTANCI

Wy jako dzieci miasta nie macie pojęcia jak mutanci wyglądają - są oczywiście rożne plotki, dlatego każdy może opisać swoją wizję. Ta natomiast może będzie bliska prawdy... a może nie. ;) W szkole o mutkach nie uczą, ale też nikt o nich nie zabrania mówić. Przy czym jest to postrzegane jako nieobyczajne, jakby mówić publicznie o robieniu kupy.


USTRÓJ

Raczej demokracja. Tylko grupa rządząca może jest mniejsza niż u nas - powiedzmy, że Rada 12-nastu przedstawicieli ludu stoi na czele Edenu. Jednym z nich jest premier, którego głos liczy się za 3. To społeczeństwo stara się jednak unikać doktryn zarówno w polityce, jak i w religii. Ludzie starzy, którzy wznosili Eden, doskonale wiedzą, że to właśnie różnice poglądów zniszczyły świat, dlatego starają się nawet nie posiadać sprecyzowanych poglądów. Inaczej sprawa może już wyglądać z młodymi. Póki co jednak żadnych partii czy kościołów nie ma, natomiast formuje się podziemie. Są spotkania modlitewne, są festyny, które mają na celu zaprezentować tradycyjne tańce i obyczaje dawnych kultur. To nie jest społeczność Wielkiego Brata. Tutaj kultywowany jest rozwój jednostki oraz samodzielne myślenie.

Lewica, prawica... te pojęcia przestały mieć po prostu sens. Tolerancja - owszem, ale nie jako doktryna. Chcesz wierzyć - wierz. Chcesz więcej zarobić - przekonaj innych, by kupili twoje usługi. Póki co rynek pracy faktycznie jest kontrolowany przez Eden - każdy dorosły obywatel edeński ma podpisany kontakt z miastem na wykonywanie określonej pracy w określonej ilości/czasie. W zamian za to, ma zapewniony wikt i opierunek. Jeśli ktoś nie wywiązuje się z zadań, staje się dłużnikiem Edenu, które z czasem może taką osobę włączyć do robót przymusowych (czyli, takich, których zwykle nikt się podejmować nie chce - czyszczenie kanałów itp.). Jak wspomniałam jednak wcześniej, każdy ma prawo sobie "dorabiać", czyli np. taki szewc ma umowę z miastem na 100 par butów miesięcznie, ale oprócz tego nikt mu nie zabrania sprzedawać nadwyżki czy wymieniać je na inne towary. Dochód trafia tylko do jego kieszeni. Póki co hierarchizacja społeczna nie jest zbyt widoczna. Właściwie jedyną wyszczególnioną grupą społeczną jest Rada Miasta z premierem.

Administracja to w gruncie rzeczy rzecz młoda w Edenie, mająca może z 20-30 lat (od tego czasu edeńczycy są czipowani). Eden póki co nie jest specjalnie zbiurokratyzowany, z problemem można się po prostu zgłosić do lokalnej bazy strażników, którzy w razie potrzeby przekażą sprawę dalej. Oficjalnie istnieje więc jeden Parlament, gdzie obraduje 12-nastka oraz gdzie znajdują się przedstawiciele władzy sądowniczej (przy czym w błahych i ewidentnych sprawach karę wymierza naczelny strażnik danej placówki). Eden dopiero jest dzielony na okręgi, samorządy itp.


OCHRONA MIASTA

W samym Edenie jest jeden rodzaj funkcjonariuszy i są to po prostu „strażnicy”. Raczej ich nie widać normalnie na ulicach - miasto generalnie jest na monitoringu i gps’ach. Oprócz tego są "celnicy", którzy patrolują żółtą strefę ale z nimi mieszkańcy raczej styczności nie mają. Słyszy się tylko, że to prawdziwi twardziele, podobno niektórzy nawet są częściowo zmutowani!
Niech nikogo nie mylą nazwy. Celnicy, którzy pilnują strefy okołoedeńskiej, to twardzi weterani, często zaprawieni w boju z mutantami i rzadko doczekujący spokojnej starości.

W Edenie oczywiście czasami zdarzają się wykroczenia, jednak bardzo rzadko. Ludzie po prostu boją się, bo tutaj nikt się nie patyczkuje z tymi, którzy działają na niekorzyść społeczności. Jeśli ktoś dopuści się morderstwa z premedytacją lub innego poważnego wykroczenia – nie trafi do więzienia (czegoś takiego nie ma, najwyżej jest areszt lub za lżejsze przewinienia kara robót publicznych, których nikt z własnej woli za bardzo wykonywać nie chce), lecz zwyczajnie zostanie wywieziony z terenów edeńskich na ziemie niczyje. Człowiek ten ma całkowity zakaz powrotu czy nawet zbliżania się do terytorium Edenu – w razie czego zostanie potraktowany jak mutant, czyli zastrzelony przez strażników bez ostrzeżenia nawet.
Jeśli chodzi o samą kwestię rabunków, to stan materialny Edeńczyków jest generalnie wyrównany – jak gdzieś już pisałam nie ma na razie zjawiska hierarchizacji społeczeństwa poza wyszczególnioną Radą 12-nastu. Generalnie więc nie ma po co rabować tylko w celu wzbogacenia się.


NAUKA

Sytuacja Edenu jest stabilna, ale jednak nauka i pozostałe gałęzie przemysłu skupiają się generalnie na jednym: przeżyciu. Nikogo nie interesują stare kości (chyba, że w nich kryłoby się lekarstwo na mutacje czy choroby popromienne), bo wszyscy raczej interesują się tym, by samemu kupką kości nie zostać.

Z komputeryzacją i technologią sprawa jest dość skomplikowana. Tzn. po wojnie i rozpadzie wielkich mocarstw nastała era, która w naszej wyobraźni najbardziej przypomina klimaty postapokaliptyczne - niczego nowego się nie wytwarza a jedynie gromadzi wytwory dawnej cywilizacji. Ponieważ jednak sporo już czasu od tamtej pory minęło, a sytuacja Edenu jest mniej więcej stabilna - na nowo zaczęto prowadzić prace naukowe mające na celu rozwój cywilizacji. Póki co jednak wszystkie gałęzie rozwoju zdeterminowane są jednym – praktyką życiową. Czyli np. rozwinęły się urządzenia mające na celu wykrywać czy nawet chronić przed radiacją, to samo jeśli chodzi np. o broń do walki z mutantami, ale już kwestie pojazdów, komunikacji, mediów – tutaj raczej wszystko po staremu a nawet trochę uwstecznione, bo tego rodzaju urządzeń się nie produkuje raczej na szerszą skalę, a zatem są one rzadkie i zazwyczaj popsute.

Lingwiści: Biorąc pod uwagę, że niemal cała ludzkość skupiła się po III wojnie w Europie, musiał zajść synkretyzm kulturowy na ogromną skalę. Język jest ważną częścią kultury. Edeńczycy, jak sądzę próbowali z biegiem lat zatrzeć te różnice, by móc wypracować zgodne społeczeństwo. Lingwiści zajmują się zarówno dostosowywaniem języka/ języków do potrzeb edeńskich, jak i nazewnictwem zjawisk powojennych. Lingwiści wychodzą z założenia, że język opracowany dziś w przyszłości zaowocuje pewnymi bezpiecznymi schematami myślenia przyszłych pokoleń. Nie jest to ogromny spisek manipulacyjny, ale po prostu działanie z myślą o przyszłości. Lingwiści jako tacy działaliby intensywnie na krótko po założeniu Edenu, dziś raczej są uważani za dziwaków i jednostki średnio przydatne społeczeństwu.


FILOZOFIA

- Transhumanizm: prąd ten zakłada, że człowiek w swym obecnym kształcie jest zaledwie stadium przejściowym ku czemuś więcej. Radykalny odłam uważa mutantów za kolejne ogniwo w łańcuchu ewolucji, a zatem istoty lepsze.


PODZIEMIE

[Fragmenty raportu dla RADY DWUNASTU dot. Bojówek i organizacji ideologicznych, analiza „Zemsty Ludu” i następcy – „Czarnego Sokoła”]

„Z kolei Oleg Netshayev wydaje się być człowiekiem dużo sprytniejszym od założycieli innych, podobnych mu grup. „Czerwona Dłoń” została rozbita w piętnaście dni, „Sierp i Miecz” w dwadzieścia trzy, z organizacjami Olega walczymy od paru dobrych lat. Nie mamy powodów, by uznać jego ludzi za terrorystów, bandytów czy nawet ludzi działających na szkodę rządu i pokoju – wolność słowa gwarantuje im możliwość swobodnego głoszenia tego typu idei, szczególnie gdy nie prezentują ich w żadnych ogólnodostępnych mediach – jak wiecie, Ustawy Medialne zabraniają między innymi propagowania ideologii komunistycznych i pochodnych – z tym, że to, co robią jego ludzie – czyli zwykłe przekonywanie ludzi w rozmowach i publikacja w podziemnych kręgach odpowiednich folderów, ulotek czy form literackich nijak pod Ustawę nie podpada.

Działalność przestępcza czy terrorystyczna jego tworów to kolejna zagadkowa kwestia. Nie mamy wątpliwości, że zarówno w „Zemście Ludu”, jak i w „Czarnym Sokole” są ludzie zwerbowani po to, by walczyć. Nie mamy jednak na to żadnych dowodów. Każdy z podejrzanych, który miał jakikolwiek kontakt z bronią palną jest pod naszą stałą obserwacją – specjalny oddział sześciu strażników został oddelegowany do badania tej organizacji. Z tego, co można wyczytać z propagandowych materiałów, zamierzają oni chwycić za broń dopiero w odległej przyszłości – razem z „resztą ludu”. Rozumiemy przez to, że ich głównym zadaniem ma być zaszczepienie u ludzi – szczególnie wśród tych z niższych klas i zmutowanych ukrywających się na terenie Edenu – swojej ideologii, a następnie sprowokowanie do wybuchu powstania. To wizja na tyle nierealna i odległa, że póki co nie zaprzątamy sobie tym głowy. Pozostawilibyśmy ludzi Netshayeva w spokoju, gdyby nie jeden epizod…

Dwa lata temu do „Zemsty Ludu” zbliżył się syn właściciela jednej z fabryk pracującej na umowie z rządem, nazwiska są raczej niepotrzebne, w końcu chyba wszyscy znamy tę sprawę. Młody, ledwie szesnastoletni chłopak, zafascynowany nową ideologią i rzekomo „sprawiedliwą” wizją świata. Sam Oleg rzekomo nigdy się z nim nie spotkał, nie mamy żadnych dowodów na inną wersje zdarzeń – jego ludzie przyciągnęli go do organizacji, zaprosili na spotkanie, po którym zaś został z zimną krwią zamordowany. Na miejscu zbrodni widać było ślady bójki między jednym z członków organizacji a denatem, zmarł w wyniku wykrwawienia po ciosie zadanym nożem. Członkowie „Zemsty Ludu” wyjaśnili to wszystko jako bójkę, kłótnię, sprzeczkę – z braku dowodów stwierdzających inny motyw zbrodni wersja została uznana za oficjalną, szczególnie nieliczni świadkowie potwierdzali ich wersję, mówiąc o kłótni między dwoma młodzieńcami. Morderca został skazany, organizacja rozbita, ale potencjalny zleceniodawca – Oleg – nadal na wolności. Jego nowa organizacja, „Czarny Sokół”, to najgłębsze możliwe podziemie – jest ich niewielu, zajmują się ulotkami i opowiadaniami, podobno pomagają utrzymać się paru nielegalnym imigrantom w mieście. Śledzimy ich dokładnie, wiedzą o tym i zachowują się całkiem poprawnie. Ale jedno większe wykroczenie i…”


----------

Póki co, to chyba tyle.

Pozdrawiam :devil:

Mivnova 17-09-2009 22:53

Witam, witam. Zarówno drogą Mistrzynię ( której przysięgam na czaplę być 'grzecznym graczem'), jak i towarzysza, bojownika o wolność, z którym, jak wnioskuję, przyjdzie mi się zmierzyć na kreację ideologii postaci i konfrontację odmiennych haseł postapokaliptycznej moralności.

To zapewne zbędne, biorąc pod uwagę, że mam do czynienia z doświadczonymi rpgowcami, jednakże, zważywszy na przewidywany przeze mnie charakter sesji, prosiłbym nie utożsamiać poglądów postaci z poglądami gracza. Tyczy się to zwłaszcza sytuacji, w których poglądy te mogą uchodzić za politycznie niepoprawne z punktu widzenia naszego świata realnego ( koncepcja bohatera zakłada, że takie będą niemal na pewno).


Rozwijając myśl, chciałbym się bronić przed zarzutami o elitaryzm, egalitaryzm, rasizm, kosmopolityzm, nacjonalizm, ksenofobizm, liberalizm, niezdrową lewicowość, równie mało zdrową prawicowość, homofobię, heterofobię, ateizm, agnostycyzm, wreszcie dowolne "a..." i dowolną skrajność :lol: etc...
Czyli, w skrócie, zgodnie z założeniami gier RPG: poglądy Logana nie są ( a raczej nie muszą być) poglądami autora.

No, teraz, czując się bezpieczny, niecierpliwie czekam na posta :-D

Mira 19-09-2009 21:39

Panowie, nie dam rady dzisiaj skludzić posta. Na "odwal się" pisać nie chcę, a niestety zdrówko szwankuje i nie bardzo potrafię sie skupić. Jak tylko poczuje się lepiej, Projekt będzie pierwszą sesją, do której odpiszę.

Przepraszam i pozdrawiam

Mira 14-10-2009 12:58

Tak informacyjnie: post pojawi się przed końcem tego tygodnia.

Mivnova 04-11-2009 17:47

Zrobiłem przestój, wstyd mi.
Błąd naprawiony.

PS: Mira, Twój avatar mnie przeraża. Grunge'owa sentencja i czarodziejka z księżyca w różowej ramce... groteska :D

Mira 10-11-2009 13:47

Panowie, przepraszam, że dopiero teraz, ale to mi wyszło w trakcie pisania i mam do Was pytanie: Co powiecie na znaczek +18?
Klimat sesji ma być w samym założeniu ciężki, dlatego pasowałoby mi pozbawić sesję cenzury i wrzucić od czasu kilka naturalistycznych opisów, nie zapominając chociażby o fizjologii ludzkiego ciała.
Bez tego jednak możemy żyć i jeśli będziecie woleli bardziej epicki wymiar przygody, też nie widzę problemu.
Chciałabym jednak żebyśmy określili to już w tym miejscu. Od czwartku pewnie znów będę mniej uchwytna, więc bardzo bym się cieszyła, gdybyście przedstawili swoje punkty widzenia dziś-jutro.

Pozdrawiam :)

PS. Mivnova czyli efekt osiągnęłam. :D Mój kumpel się tym avkiem posługiwał na innym forum i się zakochałam. Aż wzięłam się za edytowanie gifów żeby zmniejszyć avka do limitu LI. ;)

Mivnova 10-11-2009 14:10

Znaczek + 18 w mojej opinii jak najbardziej byłby na miejscu. Już podczas rekrutacji nastawiłem się na sesję w klimacie brutalizowanym, acz sama gra nieco przestawiła mój koncept. Z drugiej strony muszę przyznać, iż do tej pory nie wygląda to źle i taka grzeczna gra też ma swój urok.
Anyway, nasze postacie chyba średnio się nadają na bohaterów eposu, toteż wyciśnięcie czegoś z mniej subtelnych konwencji by mi odpowiadało.

Czyli: seksu, krwi i rockn'rolla! :D

edit: po zastanowieniu- byle bez motywów tentacle... :P

Kutak 10-11-2009 14:19

Pewnie, niech i będzie osiemnaście. ;) To mała różnica, bo wszyscy jesteśmy pełnoletni (sesesese :P), a jeśli wiek potencjalnych czytelników miałby ograniczać MG i graczy, to chyba nie ma się o co pytać. Dorzucać "brudu" na siłę nie ma po co, ale z tego co widzę i wiem, to raczej brud, seks i przemoc były od początku wpisane w koncepcje sesji. Bo gdzie indziej major w bikini dobierałaby się do maturzysty...? :D

Cytat:

edit: po zastanowieniu- byle bez motywów tentacle... :P
Eeej! Czemu nie...? :D

Mira 10-11-2009 14:33

Ekhm... to zaraz napisze do modków. Zyskam dzięki temu patent na spóźnialskich i jak coś urządzę im Love Parade. Tentacle przy tym to małe piwo będzie. ;P
Co się tyczy klimatu sesji natomiast - nie mam zwyczaju mimo wszystko wrzucać graczy na głęboka wodę i też się muszę oswoić z Waszym stylem pisania, dlatego wszystko w swoim czasie - obiecać mogę jednak, że będziemy się rozkręcać. Nic na siłę jednak, nie chcę robić ero-horroru klasy Z (przykro mi Kutaczku), więc tego typu akcje też Wy sami będziecie nakręcać, jak będziecie mieć ochotę. Przy czym jak w życiu - można czasem w pysk dostać. ;)

Mivnova 10-11-2009 14:35

Cytat:

Bo gdzie indziej major w bikini dobierałaby się do maturzysty...?
Chyba tylko w realu :D

Cytat:

Eeej! Czemu nie...?
Jestem świeżo po lekturze wszystkich zeszytów 'Druuny', która w pewnych kręgach uchodzi za porządną komiksową serię. Swoją drogą, mimo kilku(nastu) zgrzytów, polecam jako ciekawostkę konwencji ( mam na myśli SF, a nie erotykę). Rzesze bezkształtnych mas, kraina wykreowana przez freudowskie kobiece libido i sceny gwałtów raz na trzy strony.
Chwilowo macki idą w odstawkę XD.
Czuję się przesiąknięty brudną wulgarnością i potrzebuję się uduchowić. Hmmm... może by tak jakieś zabawy ze światłem bądź czystą energią... :D


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:15.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172