Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-12-2009, 04:07   #11
 
kaufi's Avatar
 
Reputacja: 1 kaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwu
Azrael zasiadł do swojej codziennej lektóry kodexu Astartes gdy naglę zabrzmiało ciche pukanie do drzwi poprzedzające wrzeszczący głos:

- Niebiański Wojowniku! -

Spokojnie i bez pościechu zarzucił na głowę kaptur i ruszył w kierunku drzwi. Otworzył je i spokojnie zaczął wysłuchiwać monologu jakiegoś dziecka.

-[...] Do smarowania ciała, rzecz jasna, dla ochrony przed insektami, świerzbieniem i chłodem, oraz by utrzymać skórę w czystości. Po trzecie...-

W tym momencię cierpliwość zwiadowcy się skończyła. Jego dłonie powoli ruszyły w kierunku szyii młodzieńca... ominęły ją jednak i jedynie zciągnęły kaptór z jego głowy odsłaniając twarz. Sierżant miał białe włosy gdzieniegdzie zaplecione w warkocze i bardzo bladą, moża by powedzieć białawą skórę która calkowicię nie wskazywała na indiańską krew płynącą w jego żyłach którą można było wnioskować po rysach twarzy. No i ta blizna, która rozciągała się od czoła i zmieżając ku ustom przecinała lewy oczodół. Wyraz twarzy natomiast, nie wskazywał na przyjazne nastawienie do nikogo ani niczego. A w jego spokojnym głosie można było wyczuć nutkę rozdrażnienia i zniecierpliwienia:

- Z tego co widzę to nie zrozumiałeś mnie za pierwszym razem, nie masz jóż rodziny, nie ma jóż Czerwonego Psa czy Tańcącego z Orłami, jedynymi osobami które mogą zrobić dla ciebie cokolwiek jest garstka mężczyzn którzy stoją za tobą.-

Kończąc zdanie wskazał prawą wytatuowaną w dziwne kształty dłonią w kierunku reszty grupy. Przystaną na chwilę i wbił wzrok w młodzieńca a jego krystalicznie błękitne oczy zaczęły mierzyć jego twarz w poszukiwaniu jakiejkolwiek reakcji... po czym kontynnuował:

-A co się tyczy kandydatów którzy zostali zarekrutowani choć jeszcze nie wcieleni do zakonu... to może sugerujesz herezję czy niekompetencję spadkobierców Liona El'Johnsona?-

Wszystkie te słowa wypływały powoli z jego ust i nie pozostawiały wątpliwości że nie oczekiwał na odpowiedź.

-Wszystkie informacje które miałeś otrzymać zostały ci przekazane jak i wszystkie miejsca które są niezbędne do tego żebyś mógł wypocząć zostały ci wskazane. A teraz jeśli pozwolisz udam się do swojej kwatery... tak jak i wy wszystcy udacię się do spoczynku.-

Ostatnie słowa skierował już do całości grupy przerywając ciągły kontakt wzrokowy z chłopcem. Po czym znów skierował sie do swego pokoju i zamknął za sobą drzwi. Pozostawiając przerażonego młodzieńca wpatrując się w drzwi.
 
__________________
"because, if you confess with your mouth that Jesus is Lord and believe in your heart that God raised him from the dead, you will be saved."

Rom 10:9

Ostatnio edytowane przez kaufi : 06-12-2009 o 04:21.
kaufi jest offline  
Stary 06-12-2009, 11:21   #12
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
Szepczący z Duchami wpatrywał się zdetonowany (co najwyżej, bo powodów do przerażenia trudno mu się doszukać) w zamknięte na powrót drzwi i rozmasowywał pięść po uderzeniu w nie. Gdy wojownik wyciągnął wcześniej do niego ręce wyprężył się z dumy, spodziewając się ojcowskiego poklepania po ramionach, kto wie, może nawet przyciśnięcia do szerokiej piersi? Tym bardziej niemiły był szok gdy usłyszał twarde, surowe słowa, nawet trochę ... nieprzyjazne? Zwłaszcza te o sugerowaniu czegokolwiek. Co prawda tu niezupełnie był pewien o co chodzi, słowa "herezja" czy "niekompetencja" nie były mu do końca znane, może wysłuchał za mało nauk starszych? Zresztą Niski Gotyk różni się w zależności od planety z której dana osoba się wywodzi, a poza tym ciężki akcent wojownika utrudniał zrozumienie. W skrócie mówiąc - nie udało mu się (parę razy) dojść do słowa i wytłumaczyć czy wdać w dyskusję...
- No dobrze - wymamrotał pod nosem - jutro też jest dzień... No i wygląda na to że trzeba będzie się obyć bez posiłku - podrapał się po swędzących plecach, niezbyt nawet zmartwiony - nie pierwszy to raz kiedy miał iść spać głodny. Na wszelki wypadek zakarbował sobie w pamięci słowa przełożonego - niektóre mniej, niektóre bardziej. Przez chwilę zastanawiał się jakie to wydarzenia sprawiły że Niebiański Wojownik tak kompletnie osiwiał...

Odwrócił się do reszty. Rozmowę z wojownikiem uznał za połowiczne zwycięstwo i podniesiony na duchu rzucił Ashley miażdżące spojrzenie. Obejrzał, na przykład, nieco dokładniej działanie mechanizmu drzwi. Podszedł do grupy. Postanowił spróbować uprzejmości - tak przy okazji, lud Świata Równin wielce docenia jej rolę, bowiem nieuprzejmość nader często grozi ciosem w głowę kamiennym toporem...
- Jestem Szepczący z Duchami, syn Czerwonego Psa, pochodzę ze Świata Równin z plemienia Przynoszących Deszcz! - oznajmił dumnie i spojrzał na pozostałych, najpierw starannie omijając wzrokiem dziewczęta, ale potem, przemógłszy się, przypatrzył im się również - jedenaście lat to zbyt młody wiek by nie wykazać się pewną ... elastycznością umysłową. - A Wy?

Rozejrzał się szacując kto jest najmłodszy w grupie. Najniższy na pewno nie był, rudzielec wyglądał na niższą o szerokość palca czy dwa...
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise

Ostatnio edytowane przez Romulus : 06-12-2009 o 14:31.
Romulus jest offline  
Stary 07-12-2009, 02:06   #13
 
Puzzelini's Avatar
 
Reputacja: 1 Puzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwu
Gdy Kastor wspomniał o prysznicach, Ashley również odwróciła się w tamtą stronę. Jakoś strasznego wstydu czy zażenowania nie odczuła, przecież już i tak rozbierała się przy nich wcześniej. Wzruszyła ramionami.
- A no,... sami faceci -.
- Ty już wybrałaś sobie współlokatorkę, czy też będziesz tą szczęściarą, mającą pokoik dla siebie?
Dziewczyna spoglądnęła na miejsce które wskazywał Kastor, zlustrowała dwie postacie po czym potaknęła głową.
- Zdecydowanie jeśli mogę, wolę zostać szczęściarą - uśmiechnęła się - nie to że nie lubię towarzystwa, ale nie znam ich, a czasami laski mają taką pustą gadaninę że mnie aż trzaska... W moim świecie nadzwyczaj szybko się dorasta...-.
- Skąd jesteś i dlaczego akurat ciebie wybrano?
- Pochodzę z Necromundy, ale to już teraz chyba nie istotne skoro ponoć to jest nasz nowy dom. A "dlaczego" to jest dobre pytanie.- zaśmiała się cicho - Sama się zastanawiałam. Na pewno nie z powodu koloru moich włosów...
- A ty? Lepiej dogadaj się z kimś bo zostanie Ci wybierać między dwoma lokatorami. Mną, lub tamtym nieokrzesanym szczylem... - powiedziała i głową wskazała w stronę pokoju "opiekuna".

Gdy rozległ się poważny męski głos Ashley odwróciła głowę w jego kierunku.
- Z tego co widzę to nie zrozumiałeś mnie za pierwszym razem, nie masz już rodziny, nie ma już Czerwonego Psa czy Tańczącego z Orłami, jedynymi osobami które mogą zrobić dla ciebie cokolwiek jest garstka mężczyzn którzy stoją za tobą.-
Czy on też niechętnie do kobiet podchodzi, czy o nas zapomniał...?
Na wzmiankę o herezji i niekompetencji uniosła wysoko w górę brwi i przez chwilę z głupim uśmieszkiem wlepiała oczy w młodziana....
Gdy mężczyzna wrócił do pokoju odetchnęła z ulgą.

- Jestem Szepczący z Duchami, syn Czerwonego Psa, pochodzę ze Świata Równin z plemienia Przynoszących Deszcz! A Wy?
Ashley zaśmiała się i pokręciła głową.
- A my nie... - rzuciła i weszła do ostatniego w ciągu, wolnego pokoiku.
Czas wypocząć.
 
Puzzelini jest offline  
Stary 07-12-2009, 12:22   #14
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
A ty?...Dobre pytanie. Kastor niespecjalnie wiedział, co ma zrobić. Poszukiwać na ślepo współlokatora? Przecież z nikim nie zdążył zamienić nawet jednego zdania. Spojrzał na rudowłosą chudą dziewczynę stojącą przed nim. Dzielenie z nią pokoju mogło nie być takie najgorsze. Tyle, że nie bardzo wiedział jak jej to zaproponować. Poza tym...miała rację. Jej mógł przypaść przywilej własnej prywatnej kwatery i Ravnos nie chciał być tym, który jej ten przywilej odbierze.
Dalsza rozmowa została przerwana przyjściem Szepczącego z Duchami i szybkim odejściem Ashley.
-Nie znasz się na kobietach, co?- spytał Kastor dzieciaka patrząc na odchodzącą rudowłosą dziewczyną. Chłopaczek był dziwny. Ashley pochodziła ze świata, nieznanego Ravnosowi. Niski Gotyk ich dowódcy był niekiedy niezrozumiały dla prowincjusza, jakim był Kastor. Ale Szepczący z Duchami był ich na głowę pod względem egzotyki.
Ravnos podrapał się po głowie, z zakłopotaniem przyglądając się dzieciakowi. Wreszcie rzekł.- Dobra rada, pomyśl nad krótszym imieniem. Kastor jestem... z takiej małej planetki. Mauritus. Kojarzysz tą nazwę?
Wzruszył ramionami i zakończył rozmowę słowami.- Wątpię byś kojarzył, to zapomniany kawałek kosmosu.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline  
Stary 07-12-2009, 13:26   #15
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
Szepczący z Duchami skrzywił się i spojrzał z niechęcią na pyskatą wiewiórę.

-Nie znasz się na kobietach, co? - zapytał starszy chłopak, zarośnięty niemal po oczy.

- Możliwe - uśmiechnął się jadowicie Szepczący z Duchami - cóż, jest uczciwy w stosunku do siebie - ale nie jestem tutaj by się na nich znać, zostałem wybrany przez Skrzydło Śmierci by walczyć w imieniu Imperatora Wielkich Równin, moje plemię jest ze mnie dumne i podążają za mną ich błogosławieństwa, a to dodawać mi będzie sił i odwagi. Wbrew temu co Niebiański Wojownik powiedział nie da się zupełnie oddzielić przeszłości od teraźniejszości - wyrecytował dumnie jedną z sentencji powtarzaną przez ojca na zakończenie świętej legendy Przynoszących Deszcz i reszty plemion Ludu. Do tej pory nie rozumiał tego, teraz jednak - tak. Podniosło go to na duchu - nie przyniesie ojcu wstydu, zarówno w walce jak i rozmowie.

- Dobra rada, pomyśl nad krótszym imieniem. Kastor jestem... z takiej małej planetki. Mauritus. Kojarzysz tą nazwę? Wątpię byś kojarzył, to zapomniany kawałek kosmosu.

- Krótsze imię? - Szepczący z Duchami zdumiał się niezmiernie. Mógłby się nawet obrazić, ale na dzisiaj chyba wystarczy uniesień - Aaa, już wiem. Jerra. Mów mi Jerra. To starożytne tłumaczenie mojego imienia, oznaczające właśnie Szepczącego z Duchami, w zasadzie tajne, ale teraz... - wzruszył bezradnie ramionami. - Nie znam, niestety, Twego świata. Opowiesz o nim przy posiłku? Skąd ja pochodzę - to już wiesz, choć nie wszystkich to interesuje - skrzywił się ironicznie - zresztą wszyscy wiedzą że Świat Równin jest niezwykle ważny, skoro przez długi czas było to jedyne miejsce dokąd przybywało Skrzydło Śmierci po nowych wojowników... - wyprostował się dumnie i zwalczył odruch podrapania się po swędzącym karku, zamiast tego skrzywił się i wskazał brodę Kastora - Nie gryzię Cię ten cały zarost?

Popatrzył na resztę chłopaków i dziewczyn, którzy, najwidoczniej przerażeni perspektywą spania w jednym pomieszczeniu z koszmarnie zarośniętym Kastorem, sprawnie dobrali się w dwójki. Przeniósł spojrzenie na drzwi jedynego wolnego lokum.
- Został jeden pokój czy jak tam Niebiański Wojownik nazywa tę grotę... - powiedział i zerknął chytrze na Kastora pamiętając wzrok którym tamten wpatrywał się w plecy Ashley - Wyglądasz mi na człowieka który nader chętnie wziąłby udział w moich modłach do Imperatora, szacownego Primarchy, Skrzydła Śmierci i straszliwego Ptaka Grzmotu. Mam nadzieję że nie jesteś zbyt zmęczony? Obawiam się że mogą to być dość głośne rytuały. A chciałbym pierwszą noc tutaj spędzić na poświęconej ziemi...

Przeniósł spojrzenie na resztę grupy kręcącą się i powoli przybliżającą do drzwi "swoich" pokojów. Wyglądało na to że zmęczenie powoli ich pokonuje. Podniósł głos by być wyraźnie słyszalnym:
- Ktoś jeszcze wstydzi się swojego imienia? Albo boi się nim pochwalić?
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise

Ostatnio edytowane przez Romulus : 07-12-2009 o 13:41.
Romulus jest offline  
Stary 07-12-2009, 15:30   #16
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Ravnos rozumiał jedynie co drugie słowo Jerra’yego. Zaś sens jego zdań ledwo wyłapywał.
Pytanie o zarost było pierwszym, które Kastor w pełni pojął z wypowiedzi jedenastolatka.
Potarł bokobrody dłonią i zaprzeczył.- Nie...ani trochę. W moim rodzinnym świecie zarost był bardzo praktyczny.
Kolejne jednak zagranie chłopaczka było przejawem sprytu. Kastor nie chciał się przekonać czy on blefuje, czy nie.
Nawet nie czekał, aż dokończy on wypowiedź, podszedł do pokoju Ashley. Wziął głęboki wdech, potem wydech by uspokoić nerwy i wszedł. Spojrzał na rudowłosą i rzekł.- Tak sobie myślę, że...mogę zamieszkać, razem z tobą w pokoju?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline  
Stary 07-12-2009, 16:11   #17
 
Puzzelini's Avatar
 
Reputacja: 1 Puzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwu
Ashley była w trakcie oglądania pokoiku i wybierania łóżka gdy niespodziewanie drzwi otworzyły się. Niczym spłoszone zwierzątko cofnęła się o krok i zarzuciła czypryną odwracając głowę w stronę wejścia.
- Tak sobie myślę, że...mogę zamieszkać, razem z tobą w pokoju?
Dziewczyna widząc Kastora parsknęła śmiechem.
- Jasne. Nie krępuj się... Domyślam się, że nie miła była wizja dzielenia pokoju z długowłosym? - przysiadła na jednym z łóżek i uśmiechnęła się pokrzepiająco do nowego lokatora.
 
Puzzelini jest offline  
Stary 07-12-2009, 17:15   #18
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
-On... mówi dużo i niezrozumiale.- rzekł Kastor uśmiechając się i siadając na przeciw niej. Mężczyzna spojrzał na Ashley dodając.- Poza tym jeszcze te jego...zwyczaje.
Kastor potarł czoło dodając.- Nie jestem pewien, czy bym z nim wytrzymał w jednym pokoju.
Po czym spojrzał na dziewczynę i rzekł.- A ciebie potrafię zrozumieć. Ciekawe czy nasze światy są blisko siebie położone. Bo naszego dowódcy i mój to na pewno nie...
Przybliżył twarz do dziewczyny i szepnął, jakby bał się, że ów wojownik mógłby ich usłyszeć.- Czasami mam problemy ze zrozumieniem, co on powiedział. To chyba kwestia tego, że... kwestia wymowy słów. Jego Niski Gotyk, a mój Niski Gotyk za bardzo się różnią.
Oddalił twarz i rzekł.- Skoro ty zajęłaś ten pokój, to chyba do ciebie należy wybór łóżka, nieprawdaż?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline  
Stary 07-12-2009, 20:46   #19
 
Puzzelini's Avatar
 
Reputacja: 1 Puzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwu
Ashley wpatrywała się w siedzącego na przeciwko Kastora. Gdy ten przybliżył się i oddalił odpowiedziała:
- On mówi za dużo. Jest porywczy ale mam nadzieję, że z tego się wyrasta. Co do mowy i zrozumienia...- wzruszyła ramionami - Nie wiem na czym to polega, ale myślę że otwarcie mówienie o co chodzi będzie bardziej wyraziste. Musimy nauczyć mówić o co nam konkretnie chodzi, prosto i bez zbędnej otoczki. Po czasie nauczymy się porozumiewać. Co do łóżka, to może Ty wybierz pierwszy.- zaśmiała się i pokręciła głową - Ja nie mogę się od dłuższej chwili zdecydować...
 
Puzzelini jest offline  
Stary 07-12-2009, 22:54   #20
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Kastor spojrzała na identyczne łóżka w tym nie wyróżniającym się niczym pokoju. Nie ma to jak standardaryzacja posunięta do absurdu.
Położył się na plecach, na łóżku na którym siedział i rzekł.- Jako że nie chcę mi się wstać, zaklepuję to łóżko.
Po czym podparł się rękami lekko unosząc przód swego ciała. Spojrzał na szaty, które mu dano i rzekł.- Jeden komplet ubrań, jedno łóżko...posiłek pewnie też raz na dzień.
Spojrzał na dziewczynę i spytał. –Ty pewnie wiesz nieco więcej o Mrocznych Aniołach. Możesz coś o nich opowiedzieć ? Nie chcę pytać Jerry, bo nie rozumiem jego odpowiedzi.
Przewrócił się na bok i słuchał odpowiedzi dziewczyny i starając się zrozumieć, w co się właściwie wpakował.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 08-12-2009 o 10:20.
abishai jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172