04-12-2009, 11:01 | #1 |
Reputacja: 1 | [Warhammer 40000] Mroczne Anioły Rekrutacja do Mrocznych Aniołów odbywa się raz na jedno pokolenie. Zależnie od władz zakonu dotyczy ona tylko jednej planety lub kilku specjalnie wyznaczonych. Tym razem padło na wasze światy, Mroczne Anioły wylądowały z rykiem i wrzaskiem przywiezione przez wielkie, metaliczne drapieżniki. Pół-bogowie zstąpili na ziemie okuci w ponure ciemnozielone zbroje. Zebrali na placach dzieci oraz młodzież i zaczęli odsiewać ziarna od plew. Tym razem nie zabrali ze sobą tylko najmężniejszych mężczyzn, zwerbowali także najbardziej dzikie i nieokiełznane kobiety jakie zrodziła wasza ziemia. Zgromadzono was w ciemnych żołądkach drapieżników, które zawyły z dziką radością mając pełne brzuchy. Połknięci i z pewnością natychmiast przetrawieni zauważyliście przez szpary jak zieleń waszych światów ustępuje miejsca obłokom, a następnie gwiazdą z nocnego nieba. Bestia niosła wasze dusze ku zaświatom, do swojego gniazda wokół którego wirowały dziesiątki mniejszych i większych drapieżników wypatrujących zdobyczy. Zbliżaliście się do ogromnej skały zawieszonej pośród gwiazd. Majaczyły na niej budowle, mury i szpiczaste wieże sięgające gwiazd. Ciemność was spowiła, gdy skała was połknęła. Bestia osiadła w ciemnościach wydając z siebie pomruk zadowolenia, wydalając was z siebie w kierunku olśniewającego światła. Z jasności wyłoniła się postać ubrana w lśniące, niebiańskie szaty. Tytan o masie co najmniej czterech ludzi mogący z łatwością zmiażdżyć wasze głowy w jednej ręce. Jego głos był donośny i grzmiący jak piorun w szczerym polu. - Witajcie w waszym nowym życiu po życiu! Witajcie na The Rock!!! Stoicie na chłodnej metalowej płycie, na lądowisku w wielkiej jaskini. Z wielu pojazdów ustawionych w szeregu wychodzą przerażone dzieci i młodzież do 16 lat. Zbijacie się w jedną gęstą i przerażoną masę. Padające z wielu reflektorów światło strasznie was razi, widzicie tylko swoje cienie i gigantyczne rozmyte cienie Aniołów. Odziany w szaty wielki mężczyzna przyprawia wasze serca i żołądki wielkim strachem. - Chodźcie za mną!! - Głos zadudnił donośnie na całym lądowisku. Eskortowani przez zakutych w zbroje tytanów ruszyliście za sylwetką mężczyzny. Szliście chłodnym, sterylnym korytarzem, dzieci płakały i trzasły się, starsze dzieciaki próbowały być ciut dzielniejsze i dodawać młodszym otuchy. Weszliście w większy korytarz, gdzie po jego skrajach siedział bardziej ludzki w wyglądu personel przy różnych urządzeniach i monitorach. Kazali przechodzić wam pojedynczo między stanowiskami z jeszcze bardziej rażącym światłem. Osoby przed wami przechodziły do kolejnej sali, kilka razy zawył głośny, jazgotliwy dźwięk, po którym zabierano ryczące dziecko do innego pomieszczenia. W końcu po czekaniu w długiej kolejce i prześwietleniu dostaliście się do następnego pomieszczenia. Stał przed wami przy aparaturze mężczyzna normalnych rozmiarów z mechanicznym okiem. Oko tliło się tajemniczą, słabą zielenią. Poczekał, aż zbierze się was dziewięcioro. W grupie tej były 3 dziewczynki i 6 chłopców. - Rozbierzcie się do naga i zostawcie swoje łachmany w tamtym kącie. - Mężczyzna odezwał się szorstko wskazując róg z porzuconymi ubraniami przez dzieci przed wami. Przerażeni musieliście zostawić swoją odzież i bieliznę, a następnie wejść pod chemiczne natryski. Szczypiąca w oczy piana pokryła całe wasze ciało, a następnie została zdmuchnięta przez ciepły powiew powietrza. Po wyjściu z sali czekała na was kobieta, która okryła was szatami i zaprowadziła przed oblicze potężnie zbudowanego mężczyzny w zielono białym uniformie. Świeżo nominowany Sierżant Azrael spojrzał na swych pierwszych podopiecznych. Garstka przerażonych i zasmarkanych dzieciaków trzęsąca się w szlafrokach z przerażenia. Przypomniał sobie, jak nie tak dawno temu sam stał zasmarkany wpatrujący się z przerażeniem w swojego własnego sierżanta Dominicusa. Z tą tylko drobną różnicą, że w jego oddziale, ani żadnym innym nie było dziewczynek. Smarkacze wpatrywały się w niego z coraz większym strachem. Wypadłoby coś powiedzieć oraz zaprowadzić je do ich wspólnej kwatery z przydziału po cieplejsze ubrania, poznanie ich imion też nie byłoby złym pomysłem. Ostatnio edytowane przez Rahaela : 04-12-2009 o 13:38. |