Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-03-2010, 00:16   #21
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Widać że nic więcej nie wskóra, Amerykanin chwycił pudełko pozostałej na stole amunicji i wyszedł z bunkra. Za sobą rzucił:
- Zaraz chłopaki coś zjemy...
Wyszedł przed bunkier. Koty, u których miał nadzieję kupić jakieś żarcie, znikły. W dole obozu spostrzegł okupujących się stalkerów. Zeszedł do nich.
- Hej, żarcia potrzebuję i wody. Ile tego za to dostanę? - pokazał amunicję w pudełku.
Stalkerzy popatrzyli po sobie i powiedzieli coś po ukraińsku. Cyrus nie wiele zrozumiał, bo Rosyjski sporo się różnił. Czekał aż powiedzą do niego coś po rosyjsku:
- Możemy Ci dać dwie puszki "Rozkosz turysty". Nic więcej.
- Co kurwa tak mało? Chociaż butelkę wody dorzućcie.
Wybuchnęli śmiechem
- ON CHCE WODĘ! Damy Ci to. - wręczyli mu butelkę wódki napełnioną do 3/4 objętości - Tylko nie wspominaj handlarzowi że ubijasz z nami na lewo interesy. Zrozumiano się?
- Spoko
Szybko wymienili jedzenie i wódę na amunicję. Z ucieszoną miną wrócił do swoich towarzyszy, którzy stali już przed bunkrem i próbowali roznieć ogień jakimiś chujowymi zapałkami. Zapewne pochodziły od handlarza.
- Panowie. Mam tylko tyle. - zagaił.
Rzucił im pod stopy dwie konserwy i niepełną butelkę wódki.
- Jak któryś z nas oberwie, będzie czym ranę przemyć i się znieczulić. - wskazał na wódkę - Jakoś nie mam ochoty tego wypić przed strzelaniną. Ale konserwami się częstujcie. Pierwszy głód chociaż zatkamy.
Popatrzył na towarzyszy.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 20-03-2010, 13:29   #22
 
Araks3's Avatar
 
Reputacja: 1 Araks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie coś
Siergiej usiadł sobie pod drzewem, obserwując resztę towarzystwa, które powoli zbierało się do kupy. Pierwsza noc w Zonie... cóż musiał stwierdzić, że nie była niczym miłym. Ujadanie psów, które równie dobrze mogły kręcić się zaraz za zabudowaniami obozu. Sprawę pogarszał fakt, że w obozie słyszał jakieś śpiewy, a Oni natomiast muszą siedzieć tutaj i czekać na nadchodzącą walkę. A może wcale się nie pojawią? Być może zmierzająca tu grupa sobie odpuści? Na pewno pomogłoby to Wróblowi, który zawsze denerwował się przed jakąkolwiek walką. Nawet ogniska jeszcze nie rozpalili, wszak Polak dostał zapałki i kilka szczapek drewna. Gdy w końcu na horyzoncie pojawił się Amerykaniec, Siergiej spojrzał na "dary" jakie im przyniósł. - Matko, te puszki będą bardziej cuchnąć niż moje skarpety. - Rzucił pod nosem z niezadowoleniem, po czym poniósł się z ziemi i wziął jedną puszkę. Nieco niezgrabnym ruchem otworzył konserwę, po czym rozejrzał się dookoła z niemałym zaskoczeniem. - Macie jakieś łyżki? Przecież nie będziemy jeść palcami jak jakieś dzikusy. - Rzekł spokojnie, trzymając otwartą konserwę w łapie.
 
Araks3 jest offline  
Stary 06-04-2010, 15:43   #23
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Na wzgórzu, które niebawem miało spłynąć krwią stało trzech mężczyzn. Aleksander, który był dowódcą najemników i jego dwóch najlepszych ludzi. Rozmawiali szybko, lecz na tyle cicho by nikt nei mógł ich usłyszeć. Po chwili milczenia jeden z mężczyzn odszedł. Z Aleksandrem został tylko Rusłan.
- Nie ma na co czekać, najpierw rzucimy to bandyckie ścierwo bez honoru. Nie dawaj im zasłony, amunicja warta jest więcej nich ich życia – Aleksander mówił te słowa ze stoickim spokojem, beznamiętnie, jakby mówił o grze w szachy, a nie o decydowaniu o ludzkim życiu.
Rusłan przytaknął i odszedł. Po niespełna minucie dziesięciu ludzi szło w kilkumetrowych odstępach w dół, w stronę obozu kotów. Druga dziesiątka bandytów szła sto metrów za nimi, a reszta szła od strony bunkra. Kątem oka przywódca dostrzegł jak Rusłan kieruje rozstawianiem ciężkiego sprzętu. Ukryte w krzakach, z maskowaniem nad którym obsługi spędziły wiele nocy były niezauważalne. W oddali słychać było ryk uruchamianego silnika – to najemnicy szykowali się do ataku. Niewielki uśmiech na ułamek sekundy pojawił się na twarzy Aleksandra lecz błyskawicznie znikł. Jego spojrzenie padło na bunkier. Czterech kotów, to nie mogła być cała ochrona bunkra.
***
Zapadł półmrok, nie widać już było zachodzącego słońca. Rozmowy przerywało co chwila wycie psów i trzask anomalii. Gdy Wróbel zapytał czym mają jeść konserwy powietrze przeszył huk strzałów. Ze wzgórza nadciągało dziesięciu bandytów. Nie atakowali bunkra, lecz kierowali się na obóz. Uzbrojeni w przestarzałe karabiny i pistolety bandyci zostali zatrzymani błyskawiczną odpowiedzią. Między okopanymi obrońcami obozu a bandytami skrytymi za drzewami i krzakami wywiązała się ogromna wymiana ognia. Kule odbijały się od drzew, wzbijały w powietrze tumany kurzu i cięły gałęzie krzaków. Kilku bandytów leżało już martwych, w obozie biegali ludzie z apteczkami, gdy uderzyła kolejna grupa. Ci jednak podzielili się i pięciu z nich wsparło atak, a pięciu ostrzelało kotów przed bunkrem. Ogień prowadzony był z pistoletów i jednego AK-74. Kule odbijając się od ścian bunkra nie raniły nikogo, lecz spowodowały, że powietrze przeszywały tumany kurzu i odłamków. Koty stojące przed bunkrem nie miały żadnej osłony. Nieopodal znajdowało się drzewo, można było również skryć się w bunkrze. Stalowe drzwi na pewno dają ochronę nawet przed ciężkimi karabinami. Tymczasem trzecia grupa była już prawie na froncie.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 06-04-2010, 15:45   #24
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
// Proszę o usunięcie postu, bo internet mi zwariował i odpisało się 2 razy to samo.
 
__________________
Także tego

Ostatnio edytowane przez Arsene : 06-04-2010 o 15:49.
Arsene jest offline  
Stary 17-04-2010, 11:01   #25
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Cyrus miał właśnie otworzyć jedną z konserw i spróbować w końcu apetycznego kawałeczka mięsa, kiedy rozpoczęła się strzelanina.
Na początku miał chwile na ocenę sytuacji, bowiem pierwsza grupa nie zaatakowała bezpośrednio bunkra, lecz rzuciła się w dół zbocza, do obozu. Na ich nieszczęście, zostali szybko skoszeni ogniem karabinów i pistoletów.
Kolejna grupa podzieliła się i zaatakowała bunkier. Pociski świszczały nad głowami i wzbijały tumany kurzu i odpryski betonu.

Cyrus długo się nie zastanawiając rzucił się za bunkier, gdzie pociski go nie sięgały.
Wychylił się delikatnie zza ściany bunkra i wystrzelił magazynek nabojów w majaczące sylwetki kawałek dalej.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 17-04-2010, 15:09   #26
 
Araks3's Avatar
 
Reputacja: 1 Araks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie cośAraks3 ma w sobie coś
- Kurwa, kurwa, kurwa!!! - Mamrotał nerwowo pod nosem wróbel, rzucając puszkę na ziemię i rozglądając się za jakimś miejscem do ochrony. Prawdę mówiąc po raz pierwszy w życiu, ktoś do niego strzelał! Mimo, iż na chwilę odgłosy strzałów pierwszej grupy zniknęły, wciąż groziło im niebezpieczeństwo ze strony drugiej, bardziej zorganizowanej grupy. Nie trzeba było być geniuszem taktycznym, aby spostrzec, że nie mają za bardzo gdzie się nawet ukryć przed prowadzonym ogniem. Wróbel nie miał zamiaru czekać tutaj, aż dostanie jakimś rykoszetem toteż, błyskawicznie zerwał się do biegu, by ukryć się za bunkrze, wraz z amerykańcem.
Gdy udaje mu sie to zrobić, Wróbel wyciąga swojego PM`a odbezpiecza go, po czym stara się trafić w bandytę trzymającego Ak-74.
 

Ostatnio edytowane przez Araks3 : 17-04-2010 o 16:36.
Araks3 jest offline  
Stary 20-04-2010, 02:18   #27
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Kule Cyrusa przeszyły mrok, lecz brak czasu na wycelowanie nie dał mu możliwości przelania krwi bandytów. Więcej szczęścia miał za to „Mnichu”. Opróżniając cały magazynek zabił dwóch bandytów. Jednak oponent wyposażony w AK posłał mu morderczą serię i krew bryznęła na ściany bunkra. Snajper padł martwy. Chwilę potem Rusłan rzucił się za bunkier. Gdy tylko wychylił się i dwa razy nacisnął spust kula trafiła go w ramię. Upadł na ziemię, gdzie seria za karabinu omal nie przecięła go na pół. Zona zahartowała bandytów bardziej niż myślał Aleksander. „Wróbel” strzelił w stronę bandyty z AK. Jedna z kul na pewno trafiła, gdyż jego sylwetka upadła na ziemię. Jednak bandyta stojący obok szybko chwycił jego karabin i przybił Siergieja i Cyrusa ogniem do ściany. Już mieli umrzeć, już mieli zostać zabici pod ścianą bunkra, gdy z oddali padły strzały. Cyrus, który zachował zimną krew szybko rozpoznał w nich koty, które widzieli wchodząc do bunkra. Na czele stał Jagła, dając zasłonę ogniową ze swojego AK74su pozostałym. Bandyci szybko cofnęli się parę kroków. Szybko potem powietrze przeszył huk granatu rzuconego przez Sawielija. Kolejna grupa bandytów włączyła się do gry. Gdy tylko Rosjanin rzucił granat, szybko ostrzelał bandytów z szybkostrzelnego G36kZ (wersja opracowana w Zonie na potrzeby Stalkerów, jest bardziej wytrzymała na pogodę). W tej samej chwili z mroku wynurzył się Paweł. Rzut granatem, huk i odłamki przeszywające powietrze i seria z MP5k świadczyły o tym, że nie bawił się z bandytami. Błyskawiczne wsparcie zaszokowało bandytów. Zrezygnowali z ataku na obóz i cały potencjał skierowali na obóz. Sytuacja tam wyglądała niewesoło, jednak Wilk miał jeszcze kilka sztuczek w zanadrzu. Stał na zrujnowanym piętrze jednego z budynków i strzelał ze swojego AK, obserwując z góry pole walki. Gdy bandyci zostali odparci wszyscy zaczęli się cieszyć. Krzyki, wiwaty i ludzie biegający do rannych. Tylko Wilk zachował stoicki spokój. Jako jedyny dostrzegł ludzi mknących w stronę obozu jak duchy.

- IDĄ! – krzyknął i wrzawa ustała … dopiero teraz miało rozpętać się piekło.

Obrońcy nie mogli nawet odpowiedzieć ogniem na atak. Ze wzgórza zostali ostrzelani z czegoś, do czego dostęp w Zonie mieli tylko nieliczni. Pośród najemników jest kilku dobrych rusznikarzy. Zakupili oni od wolnych stalkerów sprzęt zdemontowany z wozów bojowych porzuconych na złomowisku i rozpoczęli konstrukcję własnej broni. Efektem ich prac było niewielkie działko o kalibrze 20mm. Pociski przyśpieszane były prawdopodobnie częściami jakiegoś artefaktu, nie wiadomo jakiego. Ostrzał z takiej broni przyszpilił obrońców do ściany. Zresztą te nie dawały za dużej osłony przed taką amunicją. Tymczasem obrońców bunkra jakby nikt nie widział …
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 20-04-2010, 16:57   #28
 
Jagla's Avatar
 
Reputacja: 1 Jagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie coś
Jagła strzelał seriami ze swojego w AK, w bandytów którzy właśnie szturmowali na bunkier. Wiedział, że bez jego pomocy, stalkerzy którzy schowali się za bunkrem nie mają szans. Osłaniał ich, wraz ze swoimi towarzyszami. Wszystkie dźwięki które dochodziły mu do uszu, mieszały się ze sobą. Wybuch granatów, szczekanie psów, krzyki Stalkerów... To wszystko sprawiało, że owe miejsce wydawało się o dużo bardziej przerażające... Jagła walczył już w swoim życiu wiele razy, lecz nigdy nie robił tego w takich warunkach... Sprawnie przeprowadzona dywersja, odepchnęła bandytów, którzy teraz skoncentrowali się na obozie.


Jagła wykorzystał chwilę "spokoju" i podbiegł szybko do Stalkerów, którzy byli schowani za bunkrem.
- Wszystko w porządku?? Nic wam nie jest?? - Mówił, jednocześnie zmieniając magazynek w swojej broni.
Dodał za chwilę, nie czekając na odpowiedź.
- Sprawa ma się mocno hujowo... Jeżeli nie zrobimy nic z tym działem, to obóz nie wytrzyma tego ataku. - Powiedział stanowczym, ale jednocześnie opanowanym głosem.
- A tak swoją drogą... Wykonaliście kawał dobrej roboty..

Po czym wstał, i ostrożnie rozglądając się, oceniał sytuacje. Patrzył gdzie jest działo, gdzie są bandyci. Szukał miejsca, gdzie mogliby się niepostrzeżenie przecisnąć, w jak najbliższą odległość od działa, lub chociaż drogi, która mogliby dostać się żywi do obozu, aby tam wesprzeć swoich towarzyszy.
 

Ostatnio edytowane przez Jagla : 20-04-2010 o 17:00.
Jagla jest offline  
Stary 20-04-2010, 18:59   #29
 
kkkubas's Avatar
 
Reputacja: 1 kkkubas nie jest za bardzo znany
Wybuchy, strzały, pomieszane głosy ludzi ostro przeklinających i szczęk przeładowywanych broni wpływało pozytywnie na "Szawła", wręcz go podniecało...
- Napierdalać w skurwieli! - krzyknął, oddał serię strzałów ze swojego G36kZ w bandytów i zaczął biec by schronić się za bunkrem. Potknął się o coś - było to ciało zmasakrowanego wcześniej Rusłana - poczuł nieprzyjemny skurcz w żołądku. "Trzeba było jednak nie jeść tej konserwy" - pomyślał i wskoczył za bunkier.
- Panowie, mamy przesrane! Jeśli nie pozbędziemy się tego działa może być z nami źle! - powiedział do znajdujących się z nim za bunkrem towarzyszy - Ktoś chce wódy? - zapytał się po chwili namysłu, po czym wyciągnął z plecaka pół litra tego trunku, pociągnął parę łyków i podał innym. Nagle strzały ucichły i zobaczył w oddali biegnącego do nich Jagłe. Wychylił ostrożnie głowę zza bunkra i obiegł wzrokiem okolicę - bandyci skupili się na ataku obozu, więc mieli szanse na sprawna dywersję działa.
 

Ostatnio edytowane przez kkkubas : 21-04-2010 o 09:33. Powód: literówka
kkkubas jest offline  
Stary 20-04-2010, 20:17   #30
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
A więc wojna. Paweł szybko odbezpieczył Hecklera i przypadł do ściany bunkra, za którą kryli się stalkerzy. Z przepastnej kieszeni wyciągnął sprawdzony granat obronny RGO, równie niebezpieczny dla celu jak dla rzucającego. Ustawił pozycję zapalnika na tryb eksplozji przy uderzeniu. Wyrwał zawleczkę.
- Kryć się! -ryknął po rosyjsku i rzucił parabolą za spory krzak głogu, za którym widział kontury dwóch bandytów. Sam po chwili padł na ziemię i w ostatnim momencie pociągnął za nogi Rusłana, który był ranny i wystawał poza mur.
- Padnij! - krzyknął dla pewności, że reszta ze stalkerów nie prowadzi ognia, ani nie wychyla się poza tylną ścianę bunkra.
Eksplozja nie była może głośna, ale granat skuteczny.

Granat Obronny RGO zabija odłamkami w odległości od 6 do 20 metrów od miejsca wybuchu, lecz odłamki lecą na wieksze odległości i mogą ranić samego rzucającego.

Po dwóch sekundach wychylił się zza osłony i puścił krótką serię w stronę bandyty po prawej, lecz szybko się schowął i opamietał, przełączył selektor ognia na ogień pojedyńczy. Wychylił się jeszcze raz. Reszta bandytów pobiegła w stronę obozu.

Ktoś chce wódy? - usłyszał pytanie stalkera z zonowską wersją G36 w ręce
A daj... - i pociągnął łyk z butelki, a następnie podał innym - Jak bo co to mówcie do mnie Cichy - i uśmięchnął się pod nosem. Po akcji z granatem to on raczej nie był cichy. On był głośny.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 26-04-2010 o 23:16.
JohnyTRS jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172