Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-10-2010, 10:20   #21
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Prom prowadzony wprawną ręką majora Nowaka mógł rozprawić się z odzianymi w skafandry szturmowe napastnikami. Mógł, bowiem nie był zupełnie wrażliwy na ich atak o ile nie wyposażono ich w najcięższą broń Marines lub wyrzutnie rakiet. Takiej jednak nie dźwigali. Nie byli przygotowani na starcie z jednostkami latającymi, szli wyraźnie opanować statek i uwolnić go od zbędnego balastu pasażerów. Popełnili niewybaczalny błąd i kilku z nich już za to zapłaciło. W chwili, kiedy major Nowak poderwał prom w górę i włączył na ćwierć mocy promień ściągający cum holowniczych do grona wcześniejszych pechowców dołączyło kilku kolejnych. Kamery, które szybko wychwyciły ruch w przyczepionych do łap lądownika skafandrach, pokazały przerażone twarze skryte za kloszami z armplastu, krzyczące coś do mikrofonów. Niedawni napastnicy nie myśleli już jednak o ataku. Desperacko próbowali się uwolnić od mocującej ich w miejscu siły. Myśl o podróży w przestrzeń w takich właśnie warunkach musiała napawać ich przerażeniem, bowiem nie było niczego gorszego dla człowieka, niźli samotna śmierć w przestrzeni. Odnalezienie zaś człowieka wyrzuconego w przestrzeń, nawet z w pełni działającym transponderem, do łatwych nie należała. Musieli się tego bać jak cholera, bo krzyczeli i odrzuciwszy broń próbowali odpinać klamry skafandrów, mocowania, czy podważyć jakieś zabezpieczenia na podwoziu promu, do którego sięgali.

Głupcy.

Nowak obrócił prom do poprzedniej pozycji świadom tego, że w ciasnym hangarze złożone skrzydła promu niemal dotykają konstrukcji i takie manewry są zwykłym szaleństwem. Obrócił prom i wyłączył kamery pozwalając w miejscu przerażonych twarzy skrytych za armplastem pojawić się kontrolnemu sygnałowi. Po czym posadził prom. Nie poczuli nic. W chwilę po tym włączył cumy ponownie zwiększając jednocześnie moc silników i cum. Do trzech czwartych ciągu mocy. Tyle, że teraz nie były to silniki manewrowe. Eksplozja pasażerskiego liniowca była kwestią kilku sekund i świadomość tego dotarła do wszystkich. Zwłaszcza, że byli wewnątrz hangaru tego ostatniego.

- Co robisz!? – krzyknął Steiberg zapięty pasami z przerażeniem obserwujący przez armplast kokpitu rozszalałą na pokładzie hangaru falę zniszczenia, która stapiała ściany kolejnych grodzi, ognistymi eksplozjami niszcząc kolejne grodzie i działy. Żaroodporne kamery pokazywały wszystko na kilku monitorach. Nowak nie przyglądał im się wcale. Albert mamrotał coś na transportowym łóżku. To mogły być słowa modlitwy.

- UWAGA! ZAGROŻENIE EKSPLOZJĄ! POWTARZAM! ZAGROŻENIE EKSPLOZJĄ! NATYCHMIASTOWA EWA…

Co tak naprawdę radził komputer pokładowy pasażerskiego liniowca pozostało na zawsze tajemnicą, bowiem prom zwolniony nagle z pracujących już na pełnej mocy cum holowniczych wystrzelił niczym pocisk przez wylot hangaru lecąc z pełnym ciągiem prosto ku wielkiemu frachtowcowi…

Eksplozja, która ogniście plazmową kulą rozlała się za rufą mknącego promu pochłonęła ich w jednej chwili wstrząsając maleńkim stateczkiem w faerii turbulencji. Rosnący im gwałtownie w oczach „frachtowiec” nie czekał aż fala uderzeniowa uderzy i w niego. Tak bliski wybuch jednostki mógł pochłonąć i jego, jeśli by w porę nie zareagowano. Jednak ktoś, kto dowodził tą jednostką znał się na rzeczy. Wiedział co czynić. Lecący pełnym ciągiem prom w jednej chwili ujrzał skrzącą się zielonkawym blaskiem tarczę ekranu, który „frachtowiec” postawił wzdłuż całej swej burty. Ekranu, który choć ograniczał percepcję sensorów w przestrzeni poza ekranem, pozwalał mieć nadzieję na uniknięcie efektu zderzenia z falą uderzeniową.

Prom tej nadziei nie miał. Na pełnym ciągu wszedł prowadzony pewną ręką majora Nowaka tuż pod ekliptyką tarczy omijając dosłownie o kilometry energetyczną tarczę. Tego manewru powtórzyć by się nie dało, tego Steiberg był pewien. W zasadzie to była to tak wariacka próba, że nie dziwił się temu, iż Nowak leciał na RU-2. Dla takich jak on wojskowych prawdopodobnie wymyślono to miejsce. Inna sprawą, że w tej chwili dziękował losowi, że to właśnie Nowak siedzi za sterami.

„Frachtowiec” przemknął im przed oczyma w ułamku chwili, ale i tak zaobserwowali wszystko to, czego nie było widać z pokładu pasażerskiego liniowca. Otwarte ambuzy z wystającymi mechanizmami dział plazmowych, wyrzutni rakiet i laserów, przy których uwijały się ekipy remontowe maskując je maskownicami. Lub raczej zwijały, próbując szukać ocalenia przed falą uderzeniową, która lada chwila miała wstrząsnąć przestrzenią docierając do ściany tarczy. Rajder, bo że „frachtowiec” był wojskową jednostką nie mogło być wątpliwości, uzbrojony był tak, że nie powinien obawiać się starcia z krążownikami. A za przeciwnika miał prom, który nie był wyposażony w żadne uzbrojenie. To tłumaczyło czemu nawet tak szalony osobnik jak major Nowak gna na złamanie karku starając się wykorzystać eksplozję, która musiała odwrócić uwagę załogi rajdera. Gdyby ten wziął ich na celowniki radarów celowniczych i aktywnych sensorów ich żywot nie wart byłby funta kłaków.

Przemknęli pod rajderem i osłonięci jego masywny kadłubem pomknęli w przestrzeń. Wiedząc, że prom pozwala im tylko na podróż wewnątrz systemu, nie dając szansy na jego opuszczenie. A system najwyraźniej miał „gości”, którzy nic sobie nie robili z rozlokowanej na jednej z planet bazy wojskowej. Która w chwili obecnej, jeśli nie liczyć koloni górniczych w odległym pasie asteroidów, zdawała się ich jedyną nadzieją na przetrwanie…


.
 
Bielon jest offline  
Stary 31-10-2010, 01:03   #22
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Major John Nowak

~~ Pirania to z pewnością nie jest ~~ pomyślał kwaśno Nowak manewrując mułowatym promem w ciasnym hangarze, w pamięci wciąż mając najnowszy, jeszcze nie wprowadzony do służby prom bojowy marins. No, ale jak się nie ma co się lubi... Dłonie same układały się na starze, zmuszając pojazd do karkołomnych manewrów. Jednocześnie Nowak wydawał komendy głosowe.

- Komputer nagraj wiadomość głosową i dołącz do niej ostatnią godzinę zapisu kamer i pokładowych sensorów.-
- NAGRYWANIE WŁĄCZONE –
- Liniowiec DX-12, linii Abredo. Kod Zulu 3 Omega. Powtarzam, kod Zulu 3 Omega, Major John Nowak. Autoryzacja 937501-485-10840594. Koniec nagrywania. –
- NAGRANIE ZAKOŃCZONE, DOŁĄCZAM ZAPIS Z KAMER I SENSORÓW. –
- Wgraj całość do komputerów wszystkich kapsuł ratunkowych na pokładzie i wystrzel je kursem na orbitę RU-Alfa. Wszystkie mają wyłączyć nadajniki, do czasu osiągnięcia 10 ss, do orbit RU-Alfa. Potwierdź i wykonaj. –

Komputer zdążył potwierdzić i wykonać rozkaż, na chwile przed tym, jak począł ostrzegać przed grożąca eksplozją. Wtórował mu Staiberg, wrzeszcząc coś Nowaki do ucha. Major miał ogromna ochotę nacisnąć przycisk Uprasza się pasażerów o nierozmawianie z pilotem, kiedy ten ratuje im dupska”, ale jak zwykle zapomniano go w kokpicie umieścić. Kolejenie sekundy szalonego lotu, były z gatunku takich, dla których ludzie pokroju Nowaka przychodzili na świat.

- BUHAHAHAHAHAHAHAHA!!!! –

Major śmiał się opętańczo, kiedy o grubość lakieru mijali postawiony w ostatniej chwili ekran raidera. Nie przyglądał mu się specjalnie. Raz, że widział co zobaczy, dwa, że kamery rejestrowały wszystko, więc jak w każdej szanującej się holowizji, załapie się na powtórkę. Zamiast tego skupił się na pilotażu.

Wrzucił pełną moc silników, jednocześnie zdejmując zabezpieczenia z reaktora, co dało mu jeszcze piętnaście procent mocy. Oczywiście każdy głupi wie, że niemożliwe jest zdjąć zabezpieczenia z reaktora, chroniące przed niekontrolowaną eksplozją plazmy. Nowak oczywiście też to wiedział. Zdjął je mimo to. Tym dziwniejsze było jego następne polecenie.
- Komputer silniki stop, wyłączyć wszystkie aktywne sensory i wszystkie systemy z wyjątkiem kluczowych. Silniki manewrowe, trzy procent mocy, impulsowo, na mój znak... –
Nowak ustawił dysze silników w porządnym ustawieniu i wydał komendę. Promem szarpnęło lekko a później wszystko zgasło. Zostało tylko zasilanie pulpitu i pełgająca niebieska poświata, oświetlająca kabinę w minimalnym stopniu. Widząc oblicza reszty towarzystwa wyrażające przeróżne emocje, Nowak uznał, że może wspaniałomyślnie znaleźć dla nich chwilkę i wyjaśnić co nieco.

- No chyba nie powiecie mi, że mieliście jakiekolwiek obawy? Przecież mówiłem, że trochę się na tym znam.– Nowak dołączył do tego uśmiech nr 16, wyrażający szczere zdziwcie Pana z reklamy proszku na prania.

- No dobra. Te fajerwerki, swoja drogą mam nadziej , ze nie dopiszą mi tego do rachunku, na chwile oślepiły sensory tego raidera. Czy na długo, nie wiem. Podobnie jak nie wiem, czy ukryły naszą małą eskapadę. Dlatego trzeba się zabezpieczyć. Jeśli będą nas szukać, to po śladzie energetycznym a tego w tym momencie praktycznie nie zostawiamy. Teraz lecimy lotem balistycznym, z całą prędkością, jaką udało mi się wydusić z tego pudła. Ich sensory mogły zarejestrować nasz kurs, zanim wyłączyłem silniki i tak spróbować nas odnaleźć, ale mała sztuczka, którą przed chwilą mogliście odczuć, zmieniała go, na tyle, że to będzie szukanie igły w stogu siana. Czymkolwiek ta igła, stóg i siano są.
Zanim opuściliśmy liniowiec, pozwoliłem sobie nagrać pewną wiadomość i umieścić ją w kapsułach ratunkowych na statku. Wystrzeliłem je później w stronę bazy wojskowej, na RU-Alfa. Ich nadajniki są wyłączone, włączą się dopiero w okolicach bazy, więc nawet jeśli zauważyli ich wystrzelenie, to będą mili sporo uciechy z ich szukaniem. W wiadomości jest kod, oznaczający atak piratów na jednostkę cywilną z zagrożeniem jej zniszczenia. Teoretycznie po jego otrzymaniu, każda jednostka siła zbrojnych republiki, ma obowiązek natychmiast ruszyć nam z pomocą. Teoretycznie, bo musimy mieć nadzieje, że w tej bazie jest jakiś inny oficer, poza ostatnim znamy mi jej dowódca, bo jego nic nie przeraża tak bardzo, jak konieczność ruszenia swego tłustego dupska zza biurka i zrobienia czegokolwiek, poza żłopanie piwska. –

Nowak zrobił przerwę coraz bardziej skupiając się na odczytach pasywnych ~~ Co za kupa złomu! Prawie nic nie ma na pokładzie... ~~ sensorów promu. Powinny powiedzieć mu coś o zamiarach raidera. W każdej chwili był gotowy włączyć silniki i zacząć ostre manewry, ale widział, że to tylko odwlekało by nieuniknione. Choć z drugie strony zawsze można było ich zaatakować, grożąc staranowaniem...

- Przejdźcie do części pasażerskiej, zabierzcie stamtąd wszystko, co może nam być potrzebne i przynieście to tutaj. – Nowak wrócił do „rozmowy” nie odrywając wzroku od ekranów. - Potem zamkniemy gródź i odetniemy tamtą cześć statku. Pozwoli to zaoszczędzić trochę energii, bo może nam się przydać. Bieżcie wszyto co się zmieści, bo cholera wie co będzie nam potrzebne, jak wyładujemy i cholera wie gdzie. O ile wylądujemy. Wziąłem kurs na pas asteroidów, bo tam możemy się łatwo schować i wyskoczyć, na którąś z planet. Tej wielkiej krowie za nami, nie będzie tak łatwo manewrować między kosmicznym śmieciem, jak nam. O ile tam dolecimy... –

Major uznał pogawędkę za skończoną i przestał zwracać większą uwagę na resztę towarzystwa, skupiając się na odczytach sensorów i odliczając w duchu, odległość dzieląca ich od pasa asteroid, dającego jakże złudne bezpieczeństwo.

Kurwa, dajcie mu chociaż jeden myśliwiec!
 
malahaj jest offline  
Stary 31-10-2010, 07:46   #23
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Marcius był jedną z tych osób, które wyprowadzić z równowagi było stosunkowo... dość ciężko; jednak Nowak miał najwyraźniej ku temu jakąś wrodzoną cechę... Kiedy major śmiał się opetańczo Steiberg miał kilka minut czasu na zaplanowaną wcześniej scenkę.

- AAAAAAA! Wszyscy zginiemy! Z LEWEJ!!!! Jestem za młody aby umierać! - wydzierał się ze swojego fotela wprowadzając w małym lądowniku atmosferę domu wariatów.

Wyjaśnienia Nowaka przyjął z lekkim uśmiechem na twarzy, gość najwidoczniej nie zauważył pewnych faktów. Kiedy ten skończył swoją przemowę odpiął pas, ale pozostał w fotelu.

- Obawy? - zapytał - byle taksówkarz Dheli lata ostrzej, ale nie przejmuj się - za kilka lat, przy dużej ilości ćwiczeń... - uśmiechnął się i kontynuował: Pewnie będziesz wiedział - jako wojskowy, czy może były wojskowy: Czy wojsko składa się z kretynów i debili czy może ze zdrajców? Uważasz, że na Alfie cokolwiek jest? Że baza nie monitorowała przestrzeni systemu? Ja cie prosze... Jeżeli ktokolwiek z wojskowych czy obsady więzienia jeszcze żyje to na pewno nie będzie nam spieszył z pomocą... Moim zdaniem planeta jest spalona... a zabawa w chowanego w asteroidach - dziecinna, ale skoro masz takie potrzeby... Co nam da chowanie sie w asteroidach? Nic. Nic w nich nie ma, a nasze zasoby są mocno ograniczone. Ponadto teraz, korzystajać z zamieszania po wybuchu prościej jest zniknąć - to niestety opznacza - z braku lepszych opcji - Betę. Ta planeta kiedyś była zamieszkana przez... pewną rasę, a przynajmniej tak głoszą zapiski. W każdym razie - Beta to jedyna rozsądna opcja... Ach i jeszcze jedno panie wojskowy - je jestem cywilem, wiec twoje rozkazy "przejdzcie, zabierzcie, przynieście" trafiają w próżnię. Proponuję formę: "bardzo uprzejmie proszę przejdzcie"... Zresztą skąd do cholery jasnej mam wiedzieć co będzie mi potrzebne?!? WSZYSTKO. Jeżeli planujesz spacerki w otwartej przestrzeni z zestawem sprzętów powiązanych szmatami to mozesz je wykreślić z planu. Tym lądownikiem musimy gdzieś wylądować - wylądować, nie rozbić się...
 
Aschaar jest offline  
Stary 31-10-2010, 22:47   #24
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Major John Nowak

Steiberg nie mógł tego widzieć, bo major był odwrócony do kokpitu, ale w pewnym memencie przemowy Marciusa, twarz Nowaka stężałą a goszczący tam zazwyczaj kpiący uśmiech, wziął sobie wolne. Ruch był błyskawiczny. Jeszcze palce nie wyszły z szoku, po zetknięciu z zimną kolbą pulsera a już lufa szybkostrzelnej broni zawisła przed twarzą von Steiberga.

- Posłuchach cipko. – głos majora był bardziej pozbawiony wyrazu i emocji, niż ten wydobywający się z komputera pokładowego promu. - gdybyś był czymś więcej niż bezwartościową, irytująca, dupą z uszami, to po tych słowach spotkalibyśmy się w przepisowej odległości w obecności sekundantów i sędziego. I odstrzeliłbym ci ten pusty łeb. Możesz mnie lubić lub nie, ale nie nazywaj mnie więcej zdrajcą a najlepiej ugryź się w dupę, zanim kogokolwiek tak nazwiesz, bo dla takich jak ty, gotów jestem zrezygnować z tych wszystkich formalności. Zrozumiał Pan, Panie cywil? –

Nowak mierzył jeszcze przez chwilę do Marciusa, po czym opuścił broń i na powrót odwrócił się do kokpitu.

- Gdyby zaś cos głupiego przyszło ci teraz do głowy, to bądź łaskaw przypomnieć sobie, że jeszcze na statku wprowadziłem autoryzacje głosową. Beze mnie nie włączysz nawet ogrzewania. –

Wydawało się, że tym razem na tym skończą się przemowy majora, ale za chwile odezwał się znowu, już normalnym głosem.

- Baza na Alfie z pewnością monitorowała przestrzeń. Tylko nasz nowy znajomy, jeśli tego wcześniej nie zauważyliście, to raider a nie zwykły okręt wojenny. Dla nich, podobnie jak na początku dla nas, to zwykły frachtowiec i tyle. Dopiero po dokładniejszych oględzinach ujawnia swą prawdziwą naturę a do takich musieli by mieć powód. Bazy wojskowe zakłada się po to, aby kontrolować dany system a do tego potrzebne są okręty, więc pewnie jakieś na Alfie są. Na oko ten tam ma wartość bojową krążownika, ale w starciu i tak postawił bym na prawdziwy okręt wojenny. Nie wszystko da się zamaskować a przez to zamontować, na takim statku-niespodziance. I niby to miało by się rzucać na bazę wojskową? Jak dla mnie to jakiś pirat, albo robota na zamówienie. Choć nie mogę wykluczyć ewentualności, że to pikieta jakiś większych sił stacjonujących w systemie, która ma przejąć nadlatujących gości a baza na Alfie faktycznie jest zniszczona. Tyle, że jak zauważył Pan Cywil, jestem wojskowym i mam rozkaz się tam udać, który w tych okolicznościach, oznaczających ni mniej ni więcej wojnę, tym bardziej mam zamiar wypełnić. W bazie, nawet zniszczonej możemy znaleźć sporo przydatnych fantów, jak choćby broń, żarcie czy paliwo do tej krypy. A przed wszystkim informacje, na którym mi w takich okoliczności bardzo będzie zależeć –
Nowak przerwał na chwilę, manipulując czymś na konsoli sensorów, po czym nie zrażony kontynuował.
- Odpowiadając zaś na pytanie naszego mistrza taktyki, co nam po chowaniu się w asteroidach, tłumacze. Sensory tego raidera oślepły tylko na chwile i nie jest wykluczone, że udało im się namierzyć nasz ślad energetyczny zanim wyłączyłem silniki. Mogą wiec widzieć, że przeżyliśmy a to oznacza, że staną na głowie żeby nas się pozbyć. Bezpośredni kurs na planetę, jedną czy druga, jest tak oczywisty i łatwy do obliczenia, z wystarczy umieścić po drodze parę sond i znajdzie się nawet lecący bez napędu mały statek, jak nasz. Dlatego kierujemy się do pasa asteroid. Tam, w tonach kosmicznego śmiecia, będzie nam łatwiej ukryć się dla ich sensorów i będziemy mogli, w dogodnym momencie obrać kurs na jedną z planet. Jeśli Alfa będzie zniszczona lub będą na orbicie wrogie siły, to ją ominiemy i udamy się na Bete. Może nawet uda nam się to wykryć nie wychodząc z pasa. Teraz zaś musimy się przede wszystkim ukryć a nie znam na to lepszego sposobu, bo inaczej rozstrzelają nas jak kaczkę. Lecimy teraz lotem balistycznym z maksymalna możliwą prędkością, na wyłączonym głównym napędzie. Trochę szybciej a padną kompensatory i rozsmaruje nas po kabinie. Włącznie napędu zaś, jest równoznaczne z postawieniem sobie na dupie neonu z tarczą strzelniczą na środku. Dopóki nie dotrzemy do czegoś, za czym będę mógł nas schować, zostaje nam tyko się modlić o to, aby nas nie znaleźli. –

- Ach i jeszcze jedno, Panie Cywil. Jeśli chodzi o mnie to mogę sobie przejść na formę „mam w dupie to co zrobisz, bo chuj mnie twoja nędza egzystencja obchodzi” i w ogóle się nie odzywać. Bo i po chuj, skoro nie potrafisz zrobić najprostszych rzeczy? Skafander próżniowy, żarcie, leki, broń, narzędzia, woda, jakaś łączność. Mało? Weź tez poprawkę, że w razie czego będziesz to wszystko taskał na plecach, bo nikt za ciebie niósł nic nie będzie. Lądownie zaś zostaw mnie. Ty zatroszcz się o siebie, bo ja nie ma zamiaru. Tylko szybko. Za piętnaście minut odcinam tamten przedział. –
Major skwitował całość swoim standardowym kpiącym uśmiechem i odezwał się dla odmiany do komputera.

- Komputer wyświetl wszystkie informacje jakie posiadasz na temat bazy wojskowej na RU-Alfa i o samej planecie. Później o RU–Beta i ogólnie o systemie. –
- WYKONUJE... –
 
malahaj jest offline  
Stary 01-11-2010, 09:47   #25
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Przez chwilę komputer zdawał się przetwarzać dane a zaraz po tym w kokpicie pojawiła się holomapa systemu a na ekranie komputera zaczęły wysypywać się informacje…




RU-2 TO UKŁAD WCHODZĄCY W SKŁAD SYSTEMÓW REPUBLIKI, POŁOŻONY NA JEJ SKRAJU. SKŁADA SIĘ Z DWÓCH PLANET RU-ALFA I RU-BETA, KRĄŻĄCYCH WOKÓŁ GASNĄCEGO SŁOŃCA KLASY „E”. RU-ALFA, SKOLONIZOWANA 326 STANDARDOWYCH LAT TEMU, OD 122 LAT STANDARDOWYCH PEŁNI ROLĘ WIĘZIENIA O ZAOSTRZONYM RYGORZE. WEDLE OSTATNICH DANYCH OSADZONYCH JEST TU 154 WIĘŹNIÓW. ISTNIEJĄ NIEPOTWIERDZONE INFORMACJE O SAMOWYSTARCZALNEJ KOLONII POŁOŻONEJ NA POWIERZCHNI PLANETY. NA ORBICIE RU-ALFA ZNAJDUJE SIĘ WOJSKOWA STACJA W KTÓREJ STACJONUJE KORPUS WIĘZIENNY. OSTATNIE OFICJALNE INFORMACJE WSPOMINAJĄ O 35 CZŁONKACH KORPUSU. ROLĄ STACJI JEST DOSTARCZANIE ZNAJDUJĄCYM SIĘ NA PLANECIE WIĘŹNIOM POŻYWIENIA I NIEZBĘDNYCH ŚRODKÓW ORAZ UNIEMOŻLIWIENIE LĄDOWAŃ NA POWIERZCHNI PLANETY… WOKÓŁ PLANETY KRĄŻĄ TRZY KSIĘŻYCE: MERGOS, KSOSS I k-13. NA POWIERZNI k-13 ZNAJDUJE SIĘ STACJA OBSERWACYJNA… RU-BETA OD 78 LAT STANDARDOWYCH JEST PLANETĄ NIEZDATNĄ DO ZAMIESZKANIA Z POWODU 24-KROTNEGO PRZEKROCZENIA NORM RADIOAKTYWNOŚCI. OBECNIE PEŁNI ROLĘ POLIGONU DLA STACJONUJĄCYCH W SYSTEMIE SIŁ WOJSKOWYCH… ISTNIEJĄ TRZY PASY ASTEROIDÓW W SYSTEMIE. W PASIE ALFA-2 ZNAJDUJE SIĘ KOPALNIA KWARCU I GÓRNICZA BAZA KOMPANII „HELLER”. WEDLE OSTATNICH DANYCH LICZY ONA 14 PRACOWNIKÓW, KTÓRZY ZMIENIAJĄ SIĘ ROTACYJNIE CO PÓŁ ROKU…



.
 

Ostatnio edytowane przez Bielon : 01-11-2010 o 21:39.
Bielon jest offline  
Stary 01-11-2010, 13:16   #26
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Popis Nowaka wywołał kpiący uśmiech na twarzy Steiberga, nawet gdy ten do niego mierzył; użycie jakiejkolwiek broni w tak zamkniętej przestrzeni skończyłoby się tragicznie... dla wszystkich; nie tylko dla niego. Nie sądził, aby Nowak był, aż tak głupi - za dobrze znał się na ludziach.

- Słuchaj Chujku. Gówno mnie obchodzi do czego wprowadziłeś kontrolę głosową a do czego nie. Chcesz zgrywać kowboja - proszę bardzo, na mnie nie robi to wrażenia; nie z takimi gnidami musiałem współpracować. I dobra rada na przyszłość, skoro chcesz mieć we mnie wroga - nie odwracaj się do mnie plecami... A teraz - skoro jesteś taki mądry, pokaż co potrafisz... bo właśnie najbardziej oczywistym manewrem jest schowanie się w asteroidach... Ale rozumiem, wojsko oducza myślenia... - usiadł spokojnie w fotelu i odczekał aż Nowak skończy gadać. Więcej zainteresowania poświęcająć swoim paznokciom niż przemawiającemu.

- KURWA MAĆ! - zaklął kiedy komputer wypłuł z siebie pewnie nieaktualne informacje.
 

Ostatnio edytowane przez Aschaar : 06-11-2010 o 09:09.
Aschaar jest offline  
Stary 01-11-2010, 19:21   #27
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Major John Nowak

Nowak parskał śmiechem słysząc kolejną tyradę biednego idioty. W sumie to zaczął się zastawiać, czy faktycznie nie wypompować atmosfery z kokpitu. Grubasek co prawda też jest bez skafandra i pewnie byłby zginął, ale w tych okolicznościach byłoby to poświęcenie, na które był gotów.

- Wiesz chyba masz racje, odwracanie się do ciebie dupą, może być faktycznie nieco ryzykowne. Na szczęście mam skafander. Ale przekonałeś mnie. Wysadzę cię na tej twojej Becie cobyś mógł poszukać tam swojej zaganianej rasy czy czego tam. Zostało ci jeszcze czternaście minut na spakowanie się do podróży. –

Nowak spojrzał jeszcze raz na mapę systemu. Jak już upewni się, że ich nie znajdą, to będzie można schować się za jednym z tych księżyców wokół Bety. Stamtąd sobie wszystko dobrze obejrzą a może nawet uda się podłączyć do stacji obserwacyjnej.
 
malahaj jest offline  
Stary 02-11-2010, 00:18   #28
 
Hesus's Avatar
 
Reputacja: 1 Hesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnie
Przytroczone do łóżka tłuste i ogromne cielsko Alberta z trudem wytrzymywało przeciążenia, którym było poddawane. Tam w korytarzach statku gdzie zginęła ta smakowita czarnulka mógł przynajmniej coś zrobić, uciekać co sił, skryć się czy wołać o pomoc.Teraz przypięty pasami zdany był na łaskę losu i umiejętności tego playboya za sterami. Jeśli pochłonie ich fala uderzeniowa wybuchającego statku lub zostaną rozerwani przez strumień energii wystrzelony z jednego z dział tego obcego statku śmierć nadejdzie szybko, to było jedyne pocieszenie. Jeżeli to są ostatnie jego chwile w tym świecie to czemu musi spędzić je właśnie w ten sposób. W jakiejś skorupie gnającej przez przestrzeń kosmiczną, ubezwłasnowolniony i na dodatek w towarzystwie dwóch najbardziej aroganckich pasażerów z DX-12. Gdyby to chociaż była ta czarna, albo nie, lepiej.
W budynku administracyjnym kopalni gdzie miał swój gabinet pracowały dwie nowe sekretarki. Jedna blond bóstwo z ogromnymi piersiami a druga zupełnie ruda i piegowata, ale za to nogi, dwa filary podtrzymujące najpiękniejszy tyłeczek jaki widział. O tak, z tymi dwiema mógłby umierać, nawet wielokrotnie.
Miał zamknięte oczy i rozmarzony wyraz twarzy. Kropelki potu wystąpiły mu na czole, widać było, że organizm źle znosił takie warunki podróży. Oczywiście mógł krzyczeć, wić się jak węgorz przeklinając wszystko i wszystkich, mógł i gdyby to miało uratować mu dupsko zrobiłby to na pewno. W obecnej sytuacji nie miało to najmniejszego sensu, więc jeśli miał zginąć to czemu ma się zamartwiać, lepiej spędzić ostatnie chwile na przyjemnych rozważaniach. Ten drugi wydzierał się wniebogłosy, ale i to nie przeszkodziło Albertowi w jego prywatnej wycieczce.

Umysł jedno a ciało grało inną melodię. Kiedy gwałtownie wyhamowali myślał, że zwymiotuje wszystkie wnętrzności. Drgania spowodowały, że czuł się wymięty jak szmata. Na dodatek nadal mokra i śmierdząca. Głosy z zewnątrz przychodziły do niego przytłumione i zniekształcone ogólnym jego stanem. Mimo tego jego ścisły umysł rejestrował każdą istotną informację podawaną przez pilota. Żyli i wyglądało na to, że przynajmniej chwilowo są bezpieczni. Postanowił leżeć, po jaką cholerę wstawać skoro muszą czekać.

Cała kłótnia nie zrobiła na Albercie najmniejszego wrażenia, ot dwóch samców alfa musiało ustalić hierarchię i tyle. Jak dla niego mógł być i samcem omega byleby mógł wynieść swoje dupsko cało i zdrowo z tej kabały. Podszedł przyjrzeć się mapie systemu wyświetlanemu przez komputer pokładowy. Obejrzał mimowolnie przyrządy i zaśmiał się w duchu w jak prosty sposób mógłby obejść blokadę głosową Pana kapitana, którą nie omieszkał ich postraszyć no i jeśli w ogóle ją założył. W ogóle elektronika na tym promie nie należała do najbardziej zaawansowanych.

Za to właśnie nie lubił wojskowych, za to i za kilka innych sprawa, ale to, że przy każdej nadarzającej okazji wyciągi broń to już typowe. Faktem jest, że ten drugi trochę przesadzał i atmosfera zrobiła się zbyt gęsta jak na takie małe pomieszczenie. Pilot postraszył ich jeszcze odcięciem tlenu, co już całkiem zirytowało Alberta, ale mimo wszystko zdawał sobie sprawę, że nie powinien zaogniać sytuacji, ostatecznie mogli przejść na autopilota jak już wszystko się uspokoi, na razie potrzebowali Pana majora.

- Panowie skoro już przyszło nam razem podróżować – mówił trochę zblazowanym głosem, tak naprawdę relacje tych dwóch tak na prawdę mało go obchodziły.
- To pozwólcie, że się przedstawię, jestem Albert Fletcher. Chciałem powiedzieć, że wykonał pan kawał niezłej roboty Panie majorze uratował nam Pan życie za co chciałem podziękować. Co do propozycji spenetrowania – mimowolnie uśmiechnął się lubieżnie – części pasażerskiej to zgadzam się z Panem – spojrzał na Steiberga – jest to pozbawione sensu skoro planujemy wylądować tym promem, niepotrzebna strata energii. Oczywiście mając takiego znakomitego pilota, nie będę ingerował w pana decyzję w dziedzinie prowadzenia tej krypy, zdaje się na Pańskie umiejętności, to chyba najrozsądniejsze wyjście. Co do kwestii miejsca lądowania wydaje mi się, że wspólnie powinniśmy się nad tym zastanowić. O na przykład ta baza kompanii Heller w tym pasie – pogrzebał coś przy panelu sterownia i wydał komendę komputerowi pokładowemu – komputer, zbliżenie na Pas Alfa 2, wypośrodkować na bazie kompanii „Heller”. - Albert uśmiechnął się do oficera.
- O ile się nie mylę tutaj mamy najbliżej. Ewentualne lądowanie w bazie pozwoli nam wrócić w przestrzeń bez większych problemów. Lądowanie na jednej z planet lub księżyców praktycznie unieruchamia prom chyba, że silniki mają taką moc aby osiągnąć prędkość ucieczki. A teraz jeśli Panowie pozwolą rozejrzę się za czymś do jedzenia. – ruszył w stronę pasażerskiej części. Jeśli uda się znaleźć odpowiedni skafander wbije się w niego i będzie gwizdał na groźby majora. Co do jedzenia, to faktycznie trzeba było zebrać go większe ilości, nie wiadomo jak długo będą musieli tkwić w tym stanie a żołądek domagał się uznania swoich racji, nie wspominając o pęcherzu.
 
__________________
Nikt nie jest nieśmiertelny.ODWAGI!
Hesus jest offline  
Stary 05-11-2010, 23:52   #29
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Major John Nowak

- John Nowak. Major. –

Odpowiedział Fletcherow, ciesząc się, że choć jeden myśli nieco trzeźwiej.

- Skierowałem nas właśnie na pas Alfa 2. Możemy zobaczyć co tam słychać u górników, ewentualnie uzupełnić u nich paliwo. Muszą mieć jakieś maszyny to i czymś je napędzają. Później, o ile nie zaistnieją inne okoliczności wymuszające inne rozwiązanie, udamy się Alfe. Po drodze możemy wysadzić Staiberga na Becie, jak mu tak spieszno. Myślę, że jeśli będzie taka konieczność, to uda nam się schować za którymś z księżyców i w razie potrzeby, możemy pokusić się o użycie stacji obserwacyjnej. Prom powinien z łatwością wylądować i wystartować na księżycu i planecie, w końcu do tego służy. Pozostaje jedynie kwestia paliwa. –
 
malahaj jest offline  
Stary 06-11-2010, 09:05   #30
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Włączenie się w rozmowę trzeciego z mężczyzn pozwoliło Marciusowi na sekundę opanowania i schowanie na później kąśliwej uwagi... jeszcze jednej i małego bonusu. Naprawdę były ważniejsze sprawy niż wykazywanie trepowi Nowakowi jego pełzającego IQ.

- Marcius graf von Seiberg - uśmiechnął się wyciągając rękę do Alberta - choć obecnie tytuły są mocno zdewaluowane... Wszystkie tytuły. Miło cię poznać Albercie.

Kiedy Albert wychodził usadowił się ponownie w fotelu z niną w stylu: "Janie, Jan ruszy w końcu to pudło". Choć nie uszło jego uwagi, że Albert chwilę wcześniej obrócił buńczuczne zapewnienia Nowaka w perzynę; pomimo tego, że ten usiłował jeszcze ratować twarz...

Przez chwilę nic się nie działo, jednak potem w przedziale pasażerskim powstał jakiś rumor, jakby coś się wysypało, czy może spadło... Steiberg chwycił karabin stojący do tej pory koło fotela i podążył w kierunku przedziału pasażerskiego... To pomieszczenie było za małe. Zdecydowanie.
 

Ostatnio edytowane przez Aschaar : 06-11-2010 o 09:06. Powód: int
Aschaar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172