Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-12-2010, 23:59   #21
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Zona. Zona to twór straszny i wspaniały jednocześnie. Morderczy i dający życie. Byli tutaj ludzie o różnych pozycjach społecznych i różnym majątku. Tutaj to się nie liczyło. Ważnym było to, jak szybko umiało się naciskać spust, zmieniać magazynki, celować i liczyć pieniądze w pamięci. Te umiejętności nabywano w Zonie bardzo szybko. Lub zwyczajnie umierano. Tutaj było czasem jak na wojnie, czasem jak w niebie. Raz Strefa dawała zarobki na długie miesiące, raz przynosiła biedę, głód i zabierała towarzyszy. Ludzie którzy tu mieszkali stali się częścią tego miejsca. Zwykle wykluczeni przez społeczeństwo, bliskich, odrzuceni przez system, przybywali tu by żyć i ginąć. Czas tu płynął jakby inaczej, niezależnie od tego co działo się dookoła, w wielkim świecie. Taką właśnie Zonę szedł odkrywać Maksymilian.

Wielkolud - jak kiedyś go nazywano - ruszył w stronę nasypu. Trapiącym było, jak zareagują na niego wojskowi. Czy przepuszczą go, czy zażądają pieniędzy, czy może zabiją od razu ? Kto wie .... . Jednak i tym razem Maks miał szczęście. Wojskowi wycofali się i nikt nie pilnował nasypu. Cenna informacja, warta zapamiętania. Na takie zawsze jest rynek zbytu. Kontrola nasypu to ogromne zyski i władza, ale coś takiego ciężko było by utrzymać. Bardzo ciężko. Droga natomiast była długa i niebezpieczna. Przed stalkerem jeszcze posterunek wojska, wysypisko, posterunek Powinności i dopiero bar. Jakże wspaniałe miejsce i schronienie wszystkich stalkerów. Serce strefy.

Droga do posterunku nie była zbyt męcząca. Po drodze Maksa mijało wielu ludzi. Ściągali do obozu kotów, słysząc że Wilk, który nie raz pewnie pomagał im - był ciężko ranny. Widać teraz było jaką siłę ma w Zonie przyjaźń. Stara, dobra, archaiczna nawet - przyjaźń. W myśl zasady "ja pomogę tobie teraz, ty kiedyś mnie" można było się wysoko wybić. Lecz im wyżej się jest, tym szybciej się spada, a upadek boli bardziej. Dużo bardziej. Posterunek był w cieśninie, wzgórza ogrodzone siatką "porastały" liczne anomalie. Spalacze, wiry i inne, dziwne rzeczy o jakiś nikt nie miał pojęcia. Żołnierz zatrzymał stalkera. Tutaj już nie strzelali - to oznaczało by wyrok. Tutejsze trepy współpracowały z Powinnością. Nie wpuszczały kotów i wolnościowców bez walki. Wzdłuż bramy stał BWP bez dwóch kół.
- Stójcie! Czegóż to ? Przebywanie tutaj jest niele....
- Przestań pieprzyć i chodź się napić, Wasyl - dowódca zawołał szeregowego do stróżówki, ten uśmiechnął się i zapomniał o stalkerze niezwykle szybko. Maks ruszył dalej, w stronę wysypiska. Dalej drug było kilka.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 19-12-2010, 11:31   #22
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Najprostszą drogą była ta wiodąca przez dawny posterunek graniczny, teraz już bez żadnych wojskowych. Brama, wieża i domek co jakiś czas byli tam stalkerzy by potem "wynająć" to miejsce bandytom. Zawsze stał tam opancerzony wóz, ale nikt nie był w stanie go uruchomić. Maksymilian był tam ze cztery razy, może pięć. Nie były to fajne wspomnienia, bo im dalej w głąb Zony tym więcej mutantów, mało przyjemnych ludzi i Wolności oraz Powinności. Ostatnimi czasy, szczególnie od momentu kiedy został wrobiony przez Łukasza, jego sympatia do wszelkich organizacji zmalała.

Idąc drogą, lub poboczem by uniknąć Wirów, dało się jak zawsze słyszeć ujadanie psów, ryki dzików i ich biadolenie gdy wpadał w jakąś anomalię. Gdzieś w dali rozległ się strzał, ale Maksymilian się tym nie przejął, zanim dotrze do tego miejsca walka już będzie rozstrzygnięta.
Miał rację.
Dwóch stalkerów, najwyraźniej doświadczonych bo mieli lepszą broń i pancerz sprawdzali jakie to skarby mieli bandyci. Czergowski ładnie się przywitał i szedł dalej.

Minął parę domów, oczywiście zniszczonych. W jednym palił się ogień i dało się słyszeć głosy ludzi, co najmniej trzech. Maks pomyślał, że pewnie grupa stalkerów zatrzymała się na odpoczynek, a że jego samego nogi już bolały pomyślał, że może dotrzymać im towarzystwa.
Począł iść w stronę zrujnowanego domu i zobaczył, że był w błędzie. Najpierw zobaczył innych bandytów przebranych w pancerze stalkerów, a potem tych trzech przy ognisku, którzy właśnie wyciągali broń. Razem sześciu. trzech z MP5, dwóch z pistoletami i jeden z Ak-47. Najwyraźniej byli bardzo niecierpliwi bo od razu otworzyli ogień w jego stronę i dali mu czas na schowanie się za drzewem. Całe szczęście drogą szło również dwóch innych stalkerów, do nich też otworzono ogień. Maks pomyślał, że teraz ma pewne szanse, szczególnie, że ta dwójka nie wyglądała na idiotów.

Czergowski wyciągnął Vipera i czekał na odpowiedni moment by wraz z dwójką innych ludków będących pod wściekłym ostrzałem durnych i nerwowych bandytów, rozpocząć zabijanie. Szkoda tylko, że po wszystkim będzie musiał się z kimś dzielić. Liczył, że chociaż jeden pancerz lepszy niż jego się ostanie.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 24-12-2010, 01:27   #23
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Kule przecinały powietrze jedna za drugą. Kora z drzewa odpryskiwała pod naporem ołowiu. Nic to jednak dla dzielnego stalkera! Z pomocą dwóch towarzyszy Maks sukcesywnie prowadził wymianę ognia. Każdy wystrzelony nabój był jak cios nożem w kieszeń z pieniędzmi. Jednak lepiej być biednym niż martwym ... podobno. Jeden bandyta zniknął bezpowrotnie w oknie po serii jednego ze stalkerów. Nie wiadomo kto trafił - kule nie dawały czasu na takie rozpoznanie. Ludzie, którzy reprezentowali tutaj fach poszukiwacza, byli już za niewielką górką usypaną z cegieł i gruzu. Leżąc eliminowali jednego wroga za drugim. W końcu już tylko jeden ze "złych ludzi" bronił się w domu, lecz i on po chwili zaprzestał oporu. Zniknął gdzieś za budynkiem, pędząc co sił w nogach. Jeden ze stalkerów posłał za nim kilka pocisków, lecz niepotrzebnie.

- Hej, stalekrze! Cały jesteś ? - Jeden z dwóch poszukiwaczy rzucił do Maksa wstając.
- Ta, wszystko w porządku.
Po krótkiej wymianie zdań okazało się, że byli to Gregory i Mateusz. Jeden z nich pochodził z Anglii, drugi był Polakiem. Podczas zbierania łupów Maks dowiedział się też, że obaj przybyli do Strefy mniej więcej w tym samym czasie, od dwóch miesięcy razem polują na artefakty. Wracali właśnie z wysypiska do Sidorowicza, by popchnąć u niego towar. Łup nie był zbyt sowity. Pistolety maszynowe kosztowały grosze, amunicji było tyle co kot napłakał, dwa przedpotopowe Makarowy zacinały się dziewięć razy na dziesięć strzałów, a kamizelki kuloodporne były podziurawione i archaiczne. W sumie opłacało się zabrać tylko dwa magazynki amunicji do "Vipera" i niepewny granat odłamkowy. Wprawdzie wyglądał jakby mógł eksplodować w każdej chwili, jednak Maksa to nie zniechęciło . Prócz tego w domu udało im się znaleźć także niewielką, zamkniętą na nowy i bezpieczny zamek skrzynkę z wytartym napisem na wierzchu oraz dwie meduzy.
- Dobra Maks, bierzesz skrzynkę czy Meduzy ? - zapytał Gregory, najwyraźniej dając do zrozumienia ,że jest mu to obojętne, a czas nagli.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 24-12-2010, 11:37   #24
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Szczęśliwe znowu mu się udało. Cała sytuacja była prosta jak postrzelenie siebie samego. Z pomocą dwóch jeszcze w miarę nowych stalkerów (chociaż dwa miesiące życia w Zonie to i tak wielkie osiągnięcie) bandyci albo skiśli, albo uciekli.
Łup po całej sytuacji go nie bardzo zadowolił. Wystrzelił jeden magazynek, zdobył dwa. Rewelacja. Był wniebowzięty. Granatem, a raczej jego stanem się zbytnio nie przejmował. Tak też bywa, że trzeba korzystać ze wszystkiego co się tylko da.
Złoczyńcy, słudzy Szatana w domu zostawili coś jeszcze. Wraz z dwoma stalkerami nie umknęło to uwadze nieposkromionego Maksa, który brnął do przodu niczym lew. Nie zniechęcił go nawet zapach jednego z poległych bandytów, od którego wiało jak z gaci bosmana po fasoli.
Skrzynka nie wyglądała okazale. Właściwie to chyba nic w Zonie nie wyglądało okazale, prócz broni i artefaktów. Widoki zniszczonych wielkich budynków może i budziły pewien szalony zachwyt, ale napawały strachem każdego kto je mijał i słyszał ryki mutantów, kobiet zaś w Zonie nie było za wiele, tak więc ciężko było zawiesić na czymś oko i czerpać z tego radość. Aczkolwiek wybór dla Maksa był prosty. Miał trochę kasy i zapasowy artefakt do sprzedania na czarną godzinę, więc Meduzy go nie obchodziły tak jak możliwa zawartość skrzynki.
- Po dogłębnych rozmyślaniach wezmę skrzynkę, a wam zostawię dwa artefakty. Dzięki za pomoc, ja będę ruszał dalej tak jak i wy, tylko w drugą stronę.
Czergowski pożegnał się z nimi, rozejrzał się podejrzliwie czy nikt nie patrzy i z pistoletu odstrzelił zamek, tak by zawartości nic się nie stało, od góry. W jego oczach pojawił się złoty blask, gdy otwierał skrzyneczkę.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 25-12-2010, 18:59   #25
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Czasem ludzie szukają pewnych rzeczy całe życie, na ogół bezskutecznie. Niekiedy trafiają się jednak tacy szczęściarze, którzy trafiają na swój cel nie poszukując go. Takie zdarzenia przeczą prawom, którymi rządzi się świat szarych ludzi. Zona jednak takim światem nie była. Gdy Maks otworzył skrzyneczkę oniemiał. Był to zestaw części zapasowych do karabinu snajperskiego, a mianowicie SWD. Brakowało jedynie instrukcji. Puste było też miejsce w którym winny znajdować się narzędzia niezbędne do montażu części. Na wszystko jednak można znaleźć sposób. Koszt montażu iglicy będzie nieporównywalnie mały do ceny samych części.Schowawszy znalezisko do plecaka Maks ruszył dalej w drogę. Po pewnym czasie wokół niego coraz gęściej wyrastały stalowe maszyny, których czas dawno przeminął. Czasem zza metalowego wraku wychylała się na chwilę jakaś głowa, by zniknąć po chwili w dalszym poszukiwaniu cennych artefaktów. Wreszcie doszło do tego, że złom przeważył nad innymi elementami krajobrazu. Od czasu do czasu od drogi odchodziły ścieżki, lecz jakiekolwiek myśli dotyczące przechodzenia w głąb Wysypiska zabijały tabliczki z napisem "Śmiertelne promieniowanie" i dopiski stalkerów w stylu "Do przejścia potrzeba 5 dawek jodu" lub "Nie wchodź bez kombinezonu!". Idąc więc dalej, Czergowski w końcu dotarł do celu. Brama, przed którą koczowało kilku strażników. Część siedziała przy ognisku, jeden stał przy bramie, dwóch zrzucało jakieś bestie podobne do świń na jeden stos. Nikt nie zatrzymywał stalkera, a dopiero kiedy chciał otworzyć bramę, jeden z pilnujących rzucił do niego
- Ej, nie widziałem Cię tu wcześniej. Nie wyglądasz mi na kota, świerzaki nie przyłażą tu z takim sprzętem - rzucił okiem na SWD Maksa.
- Jak chcesz to idź, ale musisz wiedzieć że dalszy teren to teren należący do "Powinności". Jak narozrabiasz to nawet kosmici ci nie pomogą - siedzący przy ognisku "Powinnościowcy" wybuchli śmiechem. Strażnik podał Maksowi granat mówiąc "Uważaj na psy" i wrócił do ogniska. Pozostawiony z tym stalekr ruszył przed siebie. W oddali rysowały się zabudowania, lecz do przejścia był przynajmniej kilometr. Kilometr ziemi niczyjej.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 29-12-2010, 10:38   #26
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Niesamowite, paranormalne zjawisko nie będące anomalią okazało się być czymś zwanym szczęściem. Raczej rzadko występowało w Zonie, chyba żeby liczyć każdy przeżyty dzień, co głupotą nie jest. Aczkolwiek Maksymilian był biznesmenem, w Barze byli biznesmeni, wszystko dało się jakoś rozwiązać. A teraz dało się rozwiązać po tanioszce. Części po dokładnym obejrzeniu wyglądały na zdrowe. Maks schował je do swojego plecaczka w bezpiecznym miejscu razem ze skrzynką i ruszył dalej niemal pogwizdując.

Minął fabrykę, a nawet dwie, kolejne sterty śmieci, stalkerów szukających zarobku i tak dalej. Cały czas jednak myślał o tym, jak fajnie będzie gdy naprawi SVD. Może będzie jedynym posiadaczem tego karabinu w Zonie? To nie jest zbyt popularny karabin snajperski tutaj, ale to jednak istny klasyk wśród wszystkich narzędzi mordu, jak AK-47. Jednak po chwili Maks się zasmucił i przypomniał sobie, że Powinność używa SVD do polowań na mutanty. W takim razie ciało przy którym Maks znalazł karabin należało niegdyś do członka Powinności? Chyba tak. Albo do innego gościa, który miał takiego farta jak Czergowski.

Jak już będzie miał karabin to może coś zamontuje? Chociaż granatniki był tylko do szturmowych karabinów, tłumiki przeważnie do pistoletów i karabinów, a montowanie dodatkowego celnika... nie wiadomo.

Przez bramę przeszedł bez problemu. Taki ktoś jak on nie mógł mieć z tym żadnych problemów, to urodzony dyplomata, ale tylko w snach.
Dalsza droga była na pewno bardziej niebezpieczna, ale zostało naprawdę niewiele do baru. Ominął parę anomalii i wyciągnął pistolet gdy usłyszał ujadanie psów, strzały napadniętych stalkerów, jednak ujrzał też w niedalekiej odległości Bar. Postanowił pomóc stalkerom, którzy wyglądali na kotów, bo z psami nie szło im najlepiej.
~Ah ta dzisiejsza młodzież.~
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 02-01-2011, 17:35   #27
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Granat jaki jest każdy widzi. Zwykły, nieco okrągły, zielony, bez zawleczki. W takim wypadku lepiej oglądać go z pewnej odległości. Na taki luksus nie było stać jednego ze stalkerów, których zaatakowały psy. Padł na ziemię rażony odłamkami. Psy także uciekły, choć tylko jeden skomląc z bólu.
- Jasna cholera! Andrew! Andrew!
Dwóch młodych chłystków podbiegło do rannego kolegi. Jeden z nich rzucił gniewne spojrzenie Maksowi. Najwidoczniej już zapomniał o tym, że przed chwilą uratował im życie. Podnieśli towarzysza, który miał lekko zakrwawione ubranie. Czarna bluza pokryta była kilkoma drobnymi plamkami o szkarłatnym kolorze. jego młodą twarz wykrzywił grymas bólu. Nie patrząc na wybawiciela, bez słowa podziękowania szybko powlekli Andrewa w stronę posterunku. Maks też się tam udał.

Cały posterunek był jedynym wejściem do kompleksu zabudować od tej strony. Wąska droga między budynkami strzeżona była w każdym calu.
- Schowaj broń - strażnik w barwach Powinności rzucił do Maksa po rosyjsku celując do niego z Ak74. Karabin wyglądał na wysłużony. Powycierany, lekko wgnieciony, z podwieszonym granatnikiem. Tak, strażnik wiedział co dobre.
- Witam
- Czego tu szukasz ? Nie kojarzę Cię.
- Byłem raz czy dwa, aczkolwiek potrzebuję specjalisty, który by mi naprawił karabin, mam części.
- No chyba, że tak. Idź śmiało, wiesz jak trafić do baru ?
- Tak, pamiętam jeszcze.

Bar. Speluna ta w ulokowana w starym bunkrze gościła typów z pod najciemniejszej gwiazdy, najznamienitszych stalkerów i wielu wpływowych ludzi. Bywali tutaj nawet wojskowi, chociaż nie często. Przy stolikach jak zwykle stalkerzy walili wódę za świeżo zarobione pieniądze. Za "barem"; bo przecież ciężko nim nazwać okienko za kratami, uwijał się tłusty, łysy i niski człowieczek, który był zapewne najbardziej wpływową osobą w tej części Zony. Niewątpliwie wiedział dobrze kto, gdzie i kiedy, niezależnie czego by to dotyczyło.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 06-01-2011, 18:12   #28
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Specjalnie się nie przejął brakiem wdzięczności ze strony stalkerów. Po prostu poszedł dalej. Szedł przed siebie, mimo iż idąc prosto przed siebie nie można zajść daleko. Trzeba było obierać zawiłe zakręty na drodze do życia. Jednak czymże mogło być życie dla stalkera, który codziennie je wystawiał na próbę. No cóż, pan/pani Śmierć jeśli rzeczywiście był/a antropomorficzną personifikacją, na razie nie miał/a zamiaru spotkać się z Maksymilianem w Zonie, która dawała wielkie żniwo.

Dawno nie był w Barze, ale pamiętał jak dbają tu o bezpieczeństwo. Toteż spokojnie odpowiadał na pytania strażnika i wykonywał polecenia.
Parę razy źle skręcił do baru, ale jednak tam dotarł po zapytaniu jednokrotnie o drogę.

Nie żeby była to ekskluzywna restauracja, miejsce do którego turyści lgną jak muchy do gówna (takie porównanie pasowała jak ulał).
Maksymilian podszedł do barmana i wszczął rozmowę
- Witam Barmanie. Jestem Maks, może mnie pamiętasz?
- Nie, ale może się napiszesz ?
- Widać człowiek interesu.
- Nie teraz, póki co potrzeba mi informacji. - Pokazał karabin - Mam części zamienne, znasz kogoś kto może naprawić? Problem jest chyba tylko z iglicą.
Barmanowi oczy się zaświeciły, ale gdy tylko Maks powiedział iż karabin jest uszkodzony rzucił
- Powinność ma swojego rusznikarza, ale on wróci za jakiś tydzień ze strefy ... hmm .. . Sam nie wiem, naukowcy z Jantaru mają dobrych rusznikarzy.
Maksymilian nie lubił wyborów, były trudne. Oj bardzo.
- Hmm, nie wiesz jak się nazywa ten rusznikarz Powinności?
- Cichy, tak go wołają.

Po chwili namysłu dodał
- I koleś z Magazynów Wojskowych od tych pajaców z Wolności!
Wolność! Oj Maks musiał odwiedzić ich bazę by złożyć wizytę pewnemu Łukaszkowi.
- Oh? A jak jemu na imię? A poza tym słyszałeś o takim z Wolności... Łukasz miał na imię?
A to się Barman zdziwił. Tak jak Maks po jego odpowiedzi.
- Tak nazywa się szef tej bandy pojebów!
- Oh

Po chwili ciszy dodał
- Dobra zapomnij, że pytałem. W razie czego miałbyś naboje do tego pięknego karabinu?
- Naboje ? Do tego załatwia Cichy albo jajogłowi z Jantaru. No chyba, że masz wtyki w Magazynach albo znasz kogoś kto chodzi wgłąb Strefy
Tak jak się spodziewał.
- Dobra, dzięki. Teraz możesz mi odsprzedać jakiejś wódy.
Z tych wrażeń trzeba było się napić.

Maks lekko, ale leciutko wstawiony ruszył do Powinności i zagaił strażnika
- Witaj. Szukam Cichego.
- Cichy, ruszył na robotę.
- Kiedy wróci?
- Skąd mam kurwa wiedzieć? Matką jego jestem?
- Spokojnie. Mój błąd. Gdzie się w takim razie udał? Potrzebuje go jako rusznikarza.
- Do Doliny Mroku. Same ciekawostki tam.

- Dziękuję uprzejmie

Maksymilian udał się na spoczynek, przed którym popił jeszcze trochę z innymi i zapytał czy ktoś chce z nim iść do Doliny na wyprawę. Potem zasnął.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 06-01-2011, 19:01   #29
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Maks pił. Dużo pił, nawet jak na kogoś z Polskimi korzeniami. W efekcie następnego dnia obudził się w jakiś krzakach, przy magazynie, przytulając się do swojego SWD. Nieopodal na betonowej wylewce wysokości około metra siedziało kilku ludzi. Barwy Powinności - to pewnie strażnicy. Łeb bolał jak po strzale z .45. Z bardzo małej odległości.
~O kurwaaaa~ stalker jęknął wstając. Słyszał nawet jak trawa rośnie. Głośno rośnie .. .za głośno. Stanowczo.

W barze nadal siedziało dużo osób. W sumie Maks nie do końca pamiętał z kim poprzedniego wieczoru walił wódę, ale oni też chyba go nie kojarzyli. Cóż, w każdym razie kojarzył go barman.
- Ej Stalkerze! Szukałeś kogoś kto się wybiera do Doliny ?
- A i owszem, szukałem.
- To znalazłeś! Czacha jedzie do Doliny zapolować na żołnierzy. Zabierasz się?
- Jasne, mam tam tylko znaleźć jednego stalkera by z nim pogadać, ale w razie czego spotkam się z nim w Barze. Ruszamy od razu?
- Za pół godziny przed areną zbiera się ekipa. Wysyłam Ci ID jego PDA -
uderzył kilka razy w klawiaturę laptopa pod ladą, którego Maks nei widział i jego PDA zapiszczało.
- Swoją drogą Czacha to niezły pojeb, jego ludzie też więc bądź ostrożny
- Aha, no dobra, dzięki, będę uważał. Ale to nie są jacyś mordercy czy coś? Nie o to chodzi?
- Nie, po prostu ... mają różne dziwne pomysły. Wypady do Magazynów, zakłady kto podejdzie bliżej kompleksu naukowego w Jantarze, kto przyniesie więcej wojskowych skalpów, takie tam.
- Oh. Skalpy? No dobra, niech i tak będzie.

Barman zaśmiał się tylko i rzucił Maksowi jakieś tabletki.
- Dziecko Zony! Cud ludzkiej myśli ... i tak dalej. Łykasz dwie i po wczorajszym piciu zostaje tylko urwany film.

Faktycznie, prochy były nader skuteczne. Maks czekał na ekipę Czachy przed areną.
- E, ty jesteś Maks ?
- Tak, a co?
- Czacha mnie przysłał. Chodź przed bazę.


Przed bazą Maks oniemiał. Ekipa Czachy nie miała zamiaru iść do Doliny Mroku pieszo. Przed posterunkiem stał jeep w którym siedziały już dwie osoby. Za nimi dwa motocrossy. Na każdym siedziało dwóch stalkerów. Wszyscy w kombinezonach z Powinności, choć wyglądali jakby więcej łączyło ich z Wolnością. Czacha stał przy samochodzie. Był wysoki i barczysty, a jego twarz przesłonięta była do połowy chustą z narysowaną szczęką szkieletu.
Śmiejąc się rzucił do Maksa
- Siadaj na tyłach. Tylko zabezpiecz zabawki.
I pojechali. Minęli posterunek Powinności i przejechali przez złomowisko. Kierowca najwyraźniej nie stronił od wybojów oraz przeszkód. Dwa razy zawracali tylko po to, by wziąść jeszcze raz pewien zakręt na typowej leśnej dróżce. Serce Maksa podchodziło wówczas do gardła i waliło jak dzwon. Wszyscy z ekipy Czachy wrzeszczeli i mieli niezłą radochę, gdy jeep niebezpiecznie przechylił się na dwa koła. W końcu jednak dotarli do celu. Wyjechali z leśnej drogi na coś co kiedyś było pełnoprawną drogą międzymiastową. Nieopodal był przystanek autobusowy, pomazany farbą w sprayu (widniał tam pokaźny napis "POWINNOŚĆ" oraz nieco mniejszy "CZACHA!!").
- Jesteśmy na miejscu. Za piętnaście minut będzie tu spory patrol trepów. Przygotować się do imprezy, chłopaki!
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 08-01-2011, 17:41   #30
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
~ Tak Maks, zaufaj kompletnie nie znanym osobom, o których słyszałeś opinie w stylu " To zidiociali szaleńcy". Jesteś geniuszem!~
Rozpaczał nad swoim losem zamiast zrezygnować i udać się samemu do Doliny. A tak zabezpieczył broń i wsiadł na wóz. Och jakże tego żałował!
Podczas jazdy pewnie wyglądał żałośnie walcząc o życie z grawitacją. Jednak jego "koledzy" znacznie jej pomagali i Wielkolud miał naprawdę ciężką bitwę.

Gdy wysiedli Maks wywalił się z jeepa na twarz a gdy wstał z dużym trudem zaraz znowu upadł. W końcu w głowie mu się zrobiło stabilnie, gorzej z zawartością żołądka, którą natychmiast zwrócił. Usadowił się w rowie przy drodze. Mógł się w nim skulić tak by głowa ani trochę mu nie wystawała.

~Zginiesz tu. Na pewno. Popatrz na tych wszystkich idiotów. Co oni mogą? Wszyscy są na tyle szajbnięci żeby wbiec prosto na kule trepów bo Czacha im tak karze.~

Westchnął ciężko. Nawet nie miał granata. A te kulki sobie cenił. Miały w sobie tą energię, która rozdupcała wszystko w okół. Przydałby się taki granat w tej chwili, gdy Ci wszyscy ludzie Czachy stali w kółko, śmiali się i inne. Zabiłby ich i spieprzył. Z drugiej strony...

Nikt na niego nie patrzył. W zasadzie...

Po minucie nikogo nie było w rowie, a Maksymilian szukał Ciechego, omijał drogę którą mieli przyjść wojskowi. Cały czas miał w rękach Vipera, co dodawało mu otuchy, bo był tu po raz pierwszy i dopiero zdał sobie sprawę, że ma tutaj przejebane.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^

Ostatnio edytowane przez Fearqin : 08-01-2011 o 17:49.
Fearqin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172