Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-09-2010, 00:21   #1
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
[STALKER] Pewnego razu w Zonie ...

Kordon
Wjazd do Zony
Data: 03.07.2011 Godzina: 15:26


Przy bramie posterunku stało dwóch strażników. Jeden z nich palił papierosa, drugi najwyraźniej przysypiał. Przez eter przemykał się nadawany w kółko komunikat ostrzegający stalkerów, że są na terenie Zony nielegalnie i że patrole będą strzelać bez ostrzeżenia. W niewielkim baraku za bramą, koło parkingu gdzie stały wozy opancerzone dwóch oficerów rozmawiało gorączkowo przyciszonymi głosami. Nagle podbiegł do nich żołnierz z lornetką w ręce
- Już jedzie - powiedział szybko i odszedł, gdy oficer kiwnął głową.
Na parking wjechały dwa bojowe wozy piechoty oddzielone od siebie czarną rządową limuzyną. Zatrzymały się przed oficerami, a drzwi limuzyny otworzyły się. Wysiadł z niej wysoki, siwy mężczyzna. Po mundurze stwierdzić można było, że jest to generał. Oficerowie zasalutowali mu i wprowadzili go do niewielkiego baraku. W środku były łóżka i szafki nocne żołnierzy. Przeszli przez niego i doszli do gabinetu jednego z oficerów. Nikt nie usiadł, w sali panowało napięcie. Jeden z oficerów bez słowa podał generałowi teczkę i czekał, aż tamten ją otworzy.
- To wszystko ? - zapytał generał spoglądając to na oficera, to na dokumenty.
- Tak, sir. To raport z prac nad nową bronią masowego rażenia. Wszelkie szczegóły odnośnie sposobu złamania zabezpieczeń i odkryć w X16 i X18 znajdują się w teczce - na twarzy oficera malowała się niepewność.
- Dobrze, jednostka z Agropromu ma natychmiast wesprzeć pozostałe oddziały badawcze. Nie możemy dopuścić by coś wyszło na jaw, by naukowcy zginęli lub ktoś wykradł plany - generał mówił ze stanowczością.
Nie wiadomo skąd na stole pojawiła się butelka wódki. Generał spojrzał na nią z ledwie widoczną tęsknotą w oczach i powiedział
- Nie ma na to czasu. W raporcie są też informacje o transporcie skazańców, który zaginął ?

Kordon
Obóz kotów
Data: 03.07.2011 Godzina: 18:53


Maksymilian siedział sobie przy ognisku podziwiając piękno zabójczej przyrody tego miejsca. Tutaj każde drzewo mogło rozerwać Cię na strzępy, wejście na byle listek mogło się kończyć gorzej niż wejście na minę przeciwpiechotną, a spotkanie z mieszkańcami lasu dla wielu równało się ze śmiercią. Początek lipca był ciepły, zielone liście na drzewach powiewały wesoło, zdawać się mogło że tańczyły z chłodnym acz przyjemnym wiatrem jakiś dziki taniec. Obóz składał się z szeregu zniszczonych domów, kilku namiotów, szałasów i bunkru kilkanaście metrów za zabudowaniami. Tu i ówdzie znajdowały się ogniska, przy których siedziały koty i stalkerzy, którzy nie mogli przedostać się przez nasyp. Wszyscy czyhali tylko aż Sidorowicz puści cynk, że jest zlecenie. Coś takiego jest niewątpliwym wydarzeniem w tym martwym turystycznie miasteczku. Czasem przyjdzie ktoś nowy, lecz ginie po góra tygodniu, albo zostaje tutaj w którymś z domków i zostaje wiecznym kotem. Tylko nieliczni, którzy postanowili przekroczyć kordon akurat tutaj przedostaną się koło nasypu majora Kuzniecowa. By tego dokonać trzeba mieć kupę forsy, dobry karabin albo jeszcze większą kupę wódki.

W obozie nigdy nie było cicho. Kiedy nie rozbrzmiewała gitara, to ktoś coś żywo opowiadał, najczęściej bajki o tym czego to nie ma za nasypem. Koty łykał to jak chory lekarstwa, lecz doświadczeni stalkerzy i ci, którzy chociaż kilka razy wyszli z obozu wiedzieli, jak bardzo mija się to z prawdą. Jednym z tych szczęśliwców był Maksymilian. Dziś w nocy miał udać się pod nasyp po jakiś rzadki artefakt dla Sidorowicza. Wprawdzie ten stary dziad, który ważył tyle co trzy normalne osoby płacił grosze, ale nie było tu u kogo upłynnić fantów. Amunicja u niego była tak cholernie droga, że lepiej było ograbiać trupy na granicy niż brać tu małe jej ilości. Przy większych zamówieniach handlarz wprawdzie spuszczał z ceny, lecz nadal były one kosmiczne.

Słońce chyliło się ku zachodowi, gdy Maksymilian zaczął powoli zbierać się do drogi. Zebrał ekwipunek, przekąsił jeszcze coś i czekał na odpowiedni moment. W tym czasie wyjął swoje PDA i otworzył mapę. Od obozu prowadziła dróżka do głównej drogi. "Głównych dróg unikaj" - jedno z przykazań stalkera. Cel tego łowcy artefaktów i poszukiwacza własnej śmierci znajdował się nieopodal nasypu. Były to prawie dwie godziny drogi przez las na północny zachód. Po drodze to co zwykle, czyli anomalie, zmutowane psy i przerażenie mrożące krew w żyłach. Ale poza głównymi drogami przynajmniej nie było bandytów - też jakieś pocieszenie.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172