18-12-2010, 22:34 | #101 |
Reputacja: 1 | -Hej!- Potwór rozejrzał się za dziewczyną która nagle zniknęła mu z oczy. Przez chwilę niezdecydowany stał w miejscu patrząc za odchodzącymi ale w końcu zdecydował się spojrzeć do celi. |
18-12-2010, 23:08 | #102 |
Reputacja: 1 | "Sweet". Pomyślał Baltazar: -To teraz mogą nam naskoczyć. po tych słowach zasyczał niczym wampir...
__________________ Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski. |
19-12-2010, 11:30 | #103 |
Reputacja: 1 | Tak tylko przypominam, żeby kierować się wyłącznie odpisami dla własnych postaci] Baltazar, Zoe, Potwór (i Kanna i Joker w tle): Firehopper zdołał już skręcić w prawo na rozwidleniu, gdy Joker z dziwnym uśmiechem zaczął się zbliżać do Potwora idąc jakby na palcach. Joker co jakiś czas spoglądał na zachodnie cele tak jakby skradał się przed kimś lub czymś kto tam by był, ale wy nikogo tam nie widzicie. Joker miał w ręku zaostrzony kawałek metalu. Potwór zajrzał na moment do celi, w której prawdopodobnie zniknęła Kanna, ale jest tam zbyt ciemno, żeby cokolwiek zobaczyć. Z drugiej strony skradający się do niego Joker z szaleńczym uśmiechem niejako zmusił Potwora do delikatnego wycofania się w stronę Zoe i Baltazara. W tym czasie Zoe zwróciła uwagę na dziwne syczenie Baltazara, gdy trzyma wielgachną broń energetyczną, którą znalazł przed chwilą. Czy szaleństwo jest zaraźliwe? W każdym razie Joker w końcu stanął prawie na progu celi 11 i porusza rękami jakby otwierał niewidzialną szafkę i starał się cicho wyjmować z niej niewidzialne przedmioty. Kanna: Widzisz Jokera, który zaraz za metalowym szkieletem drzwi stoi, uśmiecha się i porusza dziwnie rękoma. Nie widzi cię. Joker: Dotarłeś do szafki niezauważony. Otworzyłeś ją delikatnie, a facet siedzący przy konsolach zupełnie nie zwrócił uwagi na twoją obecność. W szafce jest kilka karabinów maszynowych, pistolety, broń energetyczna, granaty, materiały wybuchowe, a nawet stalowe potrzaski na niedźwiedzie. Nie zapominając o grabiach. Coś wybierasz? Jakoś niedaleko ciebie jest Kanna, Potwór, Baltazar i Zoe - dziwne, że i ich niezauważył facet przeglądający monitory. Firehopper (i CocaCola): Uciekłeś od Zoe i reszty, a potem skręciłeś w prawo i trafiłeś na korytarz, po którego bokach są kamienne figury ubrane w prawdziwe ubrania i trzymające prawdziwe przedmioty. Spotkałeś tu CocaColę, jedną z osób, które uciekły razem z tobą przez Astralne Przejście. Akurat przebrał się w wojskowe kamo, które zdjął, a raczej zdarł, z jednego z posągów. Trzyma też w ręku szablę. Broń palna, którą trzymał jeden z posągów wyglądała na raczej nową, ale nie było nigdzie dodatkowej amunicji. Z drugiej strony jeszcze kilka posągów miało noże w różnym stanie za paskami. |
19-12-2010, 12:00 | #104 |
Reputacja: 1 | Joker uzbroił się. Miał na plecach dwa karabiny. do nóg opaskami przyczepił dwa pistolety. Wrzucił broń energetyczną na plecy. Wziął plecak i wrzucił po cichu do niego granaty, ładunki wybuchowe i zatrzaski na niedźwiedzie. Może się przydadzą. Joker po cichu podszedł do człowieka siedzącego za konsolą. Rozejrzał się czy nikogo nie ma w pobliżu i przyładował mężczyźnie z całej siły kolbą pistoletu w skroń.
__________________ Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu. |
19-12-2010, 13:15 | #105 |
Reputacja: 1 | -Co się dzieje Baltazarze? Bolą Cię zęby?- zapytała z przekąsem. Powoli podeszła do Baltazara i chwyciła go za rękę.
__________________ I always play fair. Exactly as fair as my opponents I'm a fighter. I've always been a fighter. The few times when I have been at leisure, I've been miserable. I want challenges, I crave them - Mara Jade |
19-12-2010, 13:26 | #106 |
Reputacja: 1 | -Hej - odpowiedział lakonicznie CocaCola reagując na obecność przybyłego towarzysza przygody, którego pobieżnie rozpoznawał. Po pozbyciu się spodni, ubrał się w wojskowe kamo, tak, że z dawnego odzienia została mu tylko więzienna koszula. Szabla miło trzymała się w dłoni, a posągi posiadały jeszcze kilka sztuk broni białej, noży w różnych stanach przyporządkowanych do pasków. Zabrał dwa paski za, którymi schował trzy najlepsze noże oraz szablę, po czym pochwycił berło. Karabin myśliwski, jedyną broń palną na wystawie, sprawdził pod względem amunicji. Po tym dokładnym ograbieniu rzeźbionych manekinów, chwycił jeden z noży, których nie wziął i trzymając za ostrze schowane w pokrowcu skierował w stronę Firehoppera, mówiąc: -Masz może się przydać- uśmiechając się przy tym lekko. |
19-12-2010, 14:07 | #107 |
Reputacja: 1 | - Dzięki. Co prawda rzadko używam tej broni, ale może się przydać. Biorę nóż od CocaColi i siadam na jednym piedestale. - Pójdziesz ze mną na ratunek innym więźniom? Są na dole.
__________________ Kiedyś ludzie byli sobie bliżsi... Musieli... Broń miała krótszy zasięg... |
19-12-2010, 15:04 | #108 |
Reputacja: 1 | Joker złapał się za twarz i padł na ziemie. Trwało to przez chwile po czym wstał i spojrzał się przed siebie. -Uff... Nie cierpię takich objawień. Joker podszedł do Baltazara i Zoe
__________________ Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu. |
19-12-2010, 16:07 | #109 |
Reputacja: 1 | -Więźniom? Jakim więźniom? Byli w naszym oddziale? Na razie dołączmy do reszty, to chyba oczywiste... Chociaż czekaj, najpierw zbadamy pokój na wprost, widziałem go pobieżnie a wygląda na bogaty. Chodź za mną. CocaCola rusza przed siebie. Jeszcze raz opatrznie przygląda się ogołoconym posągom, po czym gestem zaprasza Firehoppera do ruchu. Ostatnio edytowane przez Pinn : 19-12-2010 o 17:14. |
19-12-2010, 17:53 | #110 |
Reputacja: 1 | Ruszam powoli za CC rozglądając się.
__________________ Kiedyś ludzie byli sobie bliżsi... Musieli... Broń miała krótszy zasięg... |