Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-02-2006, 00:04   #101
Banned
 
Reputacja: 1 inwyt nie jest za bardzo znany
Martha ruszając za Door podjęła pewną decyzję i chyba tylko dlatego nie uciekła gdzieś po drodze, ani nie zadzwoniła po policję. Zresztą, czy można zadzwonić po policję we śnie na haju, a oni przyjadą zrobić porządek? Paplanie Door o "Domu Bez Drzwi" tylko utwierdzało Marthę w przekonaniu o szaleństwie dziewczyny. Za bardzo kojarzyło się z "domem bez klamek"...
Wejście w tunele metra było chyba najtrudniejszym fragmentem wspólnej wędrówki, ale za to dla Marthy całkowicie przełomowym. To było jak zupełne puszczenie wodzy wyobraźni; oddanie się szaleństwu; przyznanie przed samą sobą, że zgadza się na te wszystkie wariactwa; przyzwolenie na dziwaczne działania, skoro nie wierzy w ich rzeczywistość. Gdyby Door poprosiła żeby zatańczyli cancana na ulicy, pewnie nawet by się nie zdziwiła i może nawet spełniłaby prośbę. Jeżeli nie była teraz jak bezwolna kukiełka, to jedynie dlatego, że bezmyślność i bezwolność nie leżały w jej naturze. Jakiś uparty głosik ciągle wołał gdzieś głęboko w niej, że powinna się opamiętać, że pakuje się w kłopoty, że to może jednak nie być sen. Gdzieś głęboko, na granicy zasięgu świadomości umysł pracował pełną parą, przetwarzając i analizując informacje. Tylko to zawsze wychodziło jej dobrze - myślenie. A teraz nie wiedziała, co o tym wszystkim myśleć.
Czuła w sobie straszną pustkę. Jak małe dziecko, któremu nagle zabrano jedyną przytulankę. Jak biedak, który stracił cały mizerny dorobek swojego życia. To wszystko, co zwykle stanowiło o jej istocie gdzieś było, ale ukryło się w jej wnętrzu i wyglądało jedynie lękliwie na zewnątrz, udając, że tak naprawdę znikło. Myśli biegły mechanicznie i z przyzwyczajenia swoimi torami, ale mogła jedynie przyglądać się im jak powierzchni rzeki, niezdolna przebić się przez nią i zajrzeć w głąb. Tak jakby ktoś zupełnie obcy spoglądał jej oczyma, ktoś obcy używał jej kończyn, poruszał ustami, gdy mówiła. I chyba tylko ta iskierka gdzieś wewnątrz, jak zawsze ciekawska, dociekliwa do przesady, skupiona na gromadzeniu wiedzy, trzymała ją przy zmysłach. Albo przynajmniej nie pozwalała oszaleć do końca...
Spojrzała na "Markiza". Zapewne w tej społeczności podziemnej biedoty nawet większe dziwactwa były na porządku dziennym. Skinęła uprzejmie głową, na zewnątrz opanowana i zimna jak zwykle, jak na co dzień, jak było najbezpieczniej. Tyle rzeczy się wydarzyło, że nie była wręcz w stanie przemówić, zapytać o nie. Brakowało jej zapachu mgły i ziemi zmoczonej deszczem, które koiły jej nerwy na powieszchni. Pustka którą czuła była bezpieczna, bo powstrzymywała chaos. Nie chciała znowu wybuchnąć, jak wtedy, w domu, przy schodach. Patrząc zza nie-swoich oczu, czekała, chłonęła sytuację.
 
inwyt jest offline  
Stary 23-02-2006, 19:52   #102
 
Darken's Avatar
 
Reputacja: 1 Darken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumny
Konradnie czuł się najlepiej. Wspomnienia ze snu, który był realniejszy niż wszystko do tej pory. Bo tylko śmierć jest realna, i jest prawdą ostateczną. Cięzko cieszyć się widokiem Door, która wesoło skakała na ulicy. Co pewien czas potykał się o płyty chodnikowe, nie myśląc za bardzo dokąd idą.
Tak było dopóki dotarli do metra, a Dziewczyna poprowadziła ich w dół. Przeszły go ciarki, i czuł się strasznie nieswojo i tylko fakt że był tu z innymi i to że było tu sucho powstrzymał go do głośnego wyrażenia sprzeciwu.
Kiedy weszli do "środka" i poczuł wodę pod stopami, przez chwilę zamarł w potwornym przerażeniu, myśląc że to dalszy ciąg rzeczywistości.
Coś w nim pękło, akurat teraz, gdy słuchał oddalających sie kroków. Ruszył za odgłosami i dogonił resztę.
~Wszystko jedno, przeciesz i tak zginę!~Krzyczał w myślach.
~Ale jeszcze nie teraz~
Patrzył z wielkim zdziwieniem na człowieka który był markizem. Czyli króla za chwilkę też pewnie spotkają. I błaznów, w bardzo dużej ilości.
-Witaj Markizie De Carabas'ie-mówiąc to podał rękę-Ale dlaczego żyjecie w tych...ściekach?
 
__________________
Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk.
Darken jest offline  
Stary 23-02-2006, 20:34   #103
 
Glyph's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Podczas wędrówki Nathaniel cały czas mimowolnie oglądał się. Mimo wesołego zachowania Door, obawa, że nagle coś się wydarzy i nie dojdą do celu była silniejsza. Gdy doszli do metra uspokoił się nieco. Z uśmiechem na ustach i bezkrytyczną wiara udał się wprost za Door na tory. Paradoksalnie czuł się w tym miejscu bezpieczniej, niż w tłumie obcych ludzi na powierzchni. Po krótkiej chwili, gdy przeszli przez tajemne przejście, jego oczom ukazał się świat rudowłosej dziewczyny.
-Mieszkasz...TUTAJ?-w jego głosie ukrywało się zdziwienie i odrobina rozczarowania-Wygląda tak ponuro i ... zwyczajnie.
W trakcie drogi zdążył sobie wyrobić pogląd na rodzinne miejsce dziewczyny. I choć nigdy tam nie był i nie miał prawa znać prawdy, to w głębi serca pragnął, by było tak jak sobie wyobraził. Kolorowe podziemne korytarze, których ściany czyste kolorowe, świecące różnymi kolorami kryształy. Gdzieniegdzie jakieś dziwne kolorowe roślinki, porastające ziemię i ściany, gdzieś dalej wielkie grzyby, z czerwonymi, zielonymi kapeluszami. Jakże ten obraz różnił się od szarych surowych ścian pomieszczenia w którym sie znaleźli. Nathaniel czuł żal. Nikt nie obiecywał mu, że znajdzie się tam gdzie chcę, ale tu wszystko wydawało się zwyczajne, tylko ciemne i ponure.
Jego myśli przerwał jegomość, z którym Door najwyraźniej się znała. Inaczej nie uścisnęli by się tak serdecznie. Po chwili, gdy przydstawiono go im, Nathaniel również uścisnął mu dłoń.
-Witaj. Czy Ty tez jesteś...-szukał słowa, jakim nazwała ich Door-...odmieńcem?-zawahał się, ale nie mógł powstrzymać już pytania.-Czy też potrafisz otwierać przejścia, pomagać chorym...czy my tez będziemy to umieli?
Znajomy Door zaintrygował chłopaka. Był podobnie jak rudowłosa, z pozoru zwyczajny, a w głębi tkwiło w nim coś niezwykłego. Coś co tkwiło w nich wszystkich.
 
Glyph jest offline  
Stary 23-02-2006, 22:46   #104
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Door ze zdziwieniem rozejrzała się dookoła
- Ściekach? Mój dom to nie ścieki, moim zdaniem to najwspanialsze miejsce na świecie. Poczekaj az wejdziesz do środka Domu Bez Drzwi! Zbudował go mój dziadek, jeszcze jak mnie nie było na świecie. Jestem pewna, że będzie się Wam podobało.

Markiz de Carabas wybuchnął śmiechem i obserwował Wasze reakcje z rozbawieniem.
- Skąd ich wytrzasnęłaś Door? Są naprawdę udani! Jestem Markizem de Carabas, a moje usługi do tanich nie należą. Tak, jestem odmieńcem drogi chłopcze. Otworzę każde przejście, skradnę każde serce, uleczyć też uleczę, oczywiście wszystko za odpowiednią cenę. Nikt jeszcze nigdy nie narzekał na moje usługi, jestem najlepszy w tym, co robię. A właśnie... - odwrócił się do uśmiechniętej Door - Zdaje się, że Twój ojciec wystawił mnie do wiatru. Sterczę tu od godziny i pukam. Tracę czas, za który inni płacą cennymi przysługami! Dobrze, że Portyk to mój przyjaciel, inaczej już dawno by mnie tu nie było.

Z twarzy Door zniknął uśmiech. Zdziwiły ją słowa markiza. Popatrzyła na zardzewiałe metalowe drzwi, przy których stali. Stare ulotki i ponadrywane plakaty z przed wielu lat pokrywały je grubą warstwą. Z framugi wystawały gwoździe.
- Jak to? Nikt nie otwiera?
Rudowłosa dziewczyna chwyciła za metalową klamkę. Drzwi wyglądały na ciężkie i trudne do otwarcia. Door lekko nacisnęła klamkę i bez problemu pchnęła "wrota" do swego domu. Z otworu, który powstał, sączyło się oślepiające, białe światło, które pochłonęło Door. Markiz uśmiechnął się obserwując reakcje trójki przybyszów. Wydawało się przez chwilę, że to uśmiech lekko ironiczny. Wskazał ręką białą smugę światła i poczekał, aż wszyscy wejdą do środka. Nie musiał zamykać za sobą drzwi...

Znaleźliście się w około pięciometrowym korytarzu o białych ścianach. Rzeczywiście Door miała rację - ten dom nie miał drzwi. Nawet tych, którymi tu weszliście. Składał się z podłogi, sufitu i czterech ścian, wypełniało go światło, choć tak naprawdę nie wiadomo skąd pochodziło. Na ścianach porozwieszane były fotografie oprawione w stylowe ramki. Zdjęcia przedstawiały przeróżne pomieszczenia i pokoje.
- I co, widzicie tutaj gdzieś ścieki? - ze śmiechem powiedziała Door i zaraz potem krzyknęła na cały głos, zwracając się do zdjęć - Mamo! Tato! Wróciłam!! Hej! Gdzie się ukrywacie!?

Metro dało się jeszcze jakoś wytłumaczyć. Tajemnicze przejście przy niebieskich światłach też. W końcu pod wielkimi miastami ciągnęły się setki kilometrów często nieużywanych kanałów z różnych epok rozwoju miasta. Są tacy, którzy zamieszkują w nich i znają każde przejście. Całe społeczności wyrzutków mieszkające w ściekach - to się przecież zdarza! To mogło mieć sens! Te wszystkie dziwne imiona, dziwne maniery, wszystko dziwne... Ale to? Białe światło i korytarz, z którego nie da się wyjść??
Każde z Was odczuło to na swój własny sposób. Jedno jest pewne - to się dzieje, jesteście tam, widzicie to na własne oczy. Żaden sen nie może być na tyle realistyczny...
W Waszych głowach kiełkuje małe pytanie - a co, jeśli naprawdę jesteście Odmieńcami? Te wszystkie niewytłumaczalne rzeczy... Nagle rozpętana burza podczas kłótni, widzenie ludzi, których nie ma, sytuacje, które się wydarzyły, ale nikt w nie nie wierzył...
 
Milly jest offline  
Stary 24-02-2006, 13:12   #105
 
Glyph's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Nathaniel mrużył oczy, patrząc w oślepiające światło. Wszelka niepewność, wszystkie wątpliwości rozwiały się natychmiast. Było to coś na co czekał. Ostateczne potwierdzenie wszystkiego, co się wydarzyło. Miał dowód swego pochodzenia, nie wiedział tylko, czy potrafi je zrozumieć i zaakceptować. Wolnym krokiem skierował się w stronę światła. Przybliżając sie, w pewnym momencie przystanął, zawahał się. Odwrócił wzrok od "drzwi" i zobaczył uśmiechającego się markiza. Zbierając się w sobie zamknął oczy i wszedł w białe światło. Przez chwilę czuł, że coś dziwnego, nieokreślonego dzieje się z nim. Gdy wrażenie ustąpiło, natychmiast otworzył oczy. Obracając się dookoła wpatrywał się w białe ściany, tak przypominające mu... Drgnął mimowolnie, rozglądając się wokół i cofając zarazem, szukał wzrokiem drzwi, lub jakiegokolwiek innego otworu.
-Co się..?..hhhh... Gdzie...hhh...Gdzie my jesteśmy?-oddech i tętno przyśpieszyły. Słowa wypowiadał drżącym głosem. Cofnął się na tyle, że dotknął białej ściany. Spuścił się po niej kucając w rogu.
-Powiedziałaś, że już nigdy tam nie trafię!-powiedział z wyrzutem.
Z jakiegoś powodu małe zamknięte pomieszczenie wzbudziło w nim grozę. Strach tak wielki, że nie mógł go opanować.
 
Glyph jest offline  
Stary 25-02-2006, 23:10   #106
Banned
 
Reputacja: 1 inwyt nie jest za bardzo znany
Martha spojrzała na ścianę bieli. Wysunęła rękę i musnęła opuszkami palców świetliste drzwi. Dłonie wydały się zapadać, zagłębiać. Pchnęła dalej i zanurzyła się w biel. Nie myśląc. Nie myśląc świadomie. Przeszła bez zawrotu głowy, bez mdłości, bez czegokolwiek opisywanego w książkach fantasy. Przeszła i spojrzała za siebie. Lita ściana. Ani zadrapania. Przesunęła opuszkami palców, tak jak po drugiej stronie. Nic. Ściana. Przyłożyła dłonie, pchnęła. Nic. Osunęła się na kolana, cały czas przyciskając ręce do ściany, modląc się o jakikolwiek ruch, o ujawnienie się tajemnego przejścia. Nic...

...

Gest szybki jak mgnienie oka. Muśnięcie ściany. Wysoka, czarnooka, czarnowłosa kobieta patrzy na zebranych w pokoju. W jej oczach króluje szalony spokój.

...

Złotowłosa dziewczyna klęczy przy ścianie ze łzami w oczach. Jest w nich strach. I szaleństwo...
 
inwyt jest offline  
Stary 05-03-2006, 22:13   #107
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Door podeszła do Nathaniela i uścisnęła mocno jego dłoń. Popatrzyła mu głęboko w oczy. Różnokolorowe tęczówki świdrowały jego duszę. Poczuł się spokojniejszy, pewniejszy.
- To mój dom Nathanielu. Tutaj wszyscy jesteśmy bezpieczni. To nie jest tamto straszne miejsce. Opowiem Ci historię tego domu, chcesz? - uśmiechnęła się i widząc nadal strach w oczach chłopaka kontynuowała - Mój dziadek zbudował ten dom. Brał po jednym pomieszczeniu z całego Neuropolis i połączył je w tym miejscu. Każdy z tych pokoi leży tak naprawdę w całkowicie innym miejscu, z dala od siebie. Nikt nie wie jak on to zrobił. Był najlepszym odmieńcem posiadającym takie zdolności. Ja też potrafię dostać się tam, gdzie chcę, ale nie umiałabym dokonać tego, co on. W tym pomieszczeniu znajdują się przejścia do wszystkich pokoi. Widzisz te zdjęcia? Kiedy dotknę któregoś znajdę się tam. Prawda, że to fantastyczne?

Pokazując zdjęcia Nathanielowi dostrzegła wreszcie Marthę. Natychmiast do niej podeszła i uklęknęła obok.
- Martho... Nie bój się. Nie zwariowałaś. To wszystko dzieje się naprawdę! Chyba wiem, jak Ci ciężko to zrozumieć. Ja też nie rozumiem świata Nad, niw umiem się tam odnaleźć. Ale Ty jesteś w domu Martho! Tutaj jest Twój dom. Musisz sobie po prostu przypomnieć jak to jest być Fae. Chodź, pójdziemy do mojego ojca - pomogła się podnieść dziewczynie - To nic trudnego. Po prostu dotknijcie mojej ręki.

Door podeszła do pierwszego zdjęcia. Przedstawiało bardzo dużą salę, ktoś kto znał się choć trochę na architekturze rozpozna w niej styl wiktoriański. Po środku pomieszczenia znajdował się wielki, kryty basen. Door dotknęła koniuszkami palców fotografii, a drugą rękę wyciagnęła w stronę stojącej obok niej grupki ludzi - Markiza, Marthy, Nathaniela i Konrada...
 
Milly jest offline  
Stary 06-03-2006, 17:17   #108
Banned
 
Reputacja: 1 inwyt nie jest za bardzo znany
Nie bój się... Nie zwariowałaś... Jesteś w domu... Twój dom... dom...

Słowa Door przebijały się przez otoczkę bezwładu i otępienia. Martha pozwoliła się podnieść. Łzy spływały jeszcze po jej twarzy, ale wydawała się ich nie zauważać. Nie, nie płakała już. Przecież płacze się kiedy wydarzy się coś strasznego. Albo kiedy jest nadzieja, że łzy coś zmienią. Albo kiedy nie można opanować uczuć. A ona czuła jedynie... spokój.

Dom. Zawsze była w domu, skryta we własnym wnętrzu, zagubiona w rozmyślaniach. Zawsze, odkąd tylko nauczyła się, że to jedyny prawdziwy dom jaki może mieć. Jedyny dom, gdzie nigdy nie będzie pusto i martwo. Gdzie nie będzie musiała udawać że jest kimś innym niż w rzeczywistości, po to by nie ranić najbliższych, którzy nie chcą jej takiej jaką jest. Nauczyła się być taką jaką ją lubią, by choć czasem okazywali jej uczucia, nawet jeżeli robili to jedynie na pokaz. Mała pani geniusz, patrzcie jak ładnie recytuje wierszyk, jak ładnie wygrywa konkurs, jak ładnie dostaje stypendium. Dobrze, że zawsze była ciekawska, że wiedza sama zostawała jej w głowie. Po porostu zaczęła robić użytek tych rodzajów wiedzy, jakie podobały się otoczeniu, a kryć się z resztą. Bo jak rodzice mogli by się chwalić tym, że zna całą historię powieści gotyckiej. Albo że potrafi obudzona w środku nocy wytłumaczyć że stonoga (Oniscus) to eukariota, typ stawonóg, podtyp skorupiak, gromada pancerzowce, rząd równonogi, rodzina Oniscidae i często mylona jest z wijem. A potem objaśnić każdy z tych dziwacznych terminów. Martwili by się, że marnuje czas i siły na głupoty.

Zagubiła się w myślach, jak zwykle dała się im pochłonąć. Niezwykłe było to, że rozmyślała o domu, o rodzinie, o samej sobie. Tak dawno przestała się nad tym zastanawiać, przyjęła, że musi być tak jak jest. Dom... Po raz pierwszy ktoś mówił jej, że jest w domu, zamiast wręczyć klucze i wskazać pokój. Nauczyła ukrywać się w swoim wnętrzu i przyjmować pozę szarej myszki na którą nikt nie zwróci uwagi, albo chłodnej profesjonalistki, która może patrzeć z wyższością zwykłych ludzi. To wystarczało. Aż do teraz.


Pociągnęła cicho nosem, zapomniawszy chyba o torbie i chusteczkach w nią spakowanych. Uśmiechnęła się blado do Door. Przecież zawsze była w domu, ciągle żyła marzeniem o nim, tylko czasem marzenie nie pokrywało się z rzeczywistością. Tego spokoju, tej równowagi, którą kiedyś w sobie odnalazła nikt jej nie zabierze. Może nigdy nie musiała sobie radzić z tak niesamowitymi wydarzeniami, ale i tak nie mogła się już cofnąć. A przecież to co się działo było także fascynujące, nowe, ciekawe. Brak wytłumaczenia nie przesądzał o niczym. Już nie raz nie mogła długo odnaleźć wytłumaczenia dla pozornie niewytłumaczalnych spraw. Powoli wyciągnęła rękę i dotknęła dłoni Door.
 
inwyt jest offline  
Stary 07-03-2006, 22:33   #109
 
Glyph's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Nathaniel

Dom. Bezpieczni. Z każdym słowem opowieści Door strach malał, aż w końcu znikł ustępując zwykłej niepewności. Historia domu zafascynowała go. Zanim podszedł do rudowłosej przechodził tuż przy ścianie oglądając zdjęcia. Wnętrza, które przedstawiały wydawały się niezwykle różnorodne. Aż trudno było uwierzyć, że za ich dotknięciem można się przenieść do tych wszystkich miejsc, ale przecież równie dziwne było światło, w które weszli przed chwilą. Doszedł w końcu do tego właściwego. Delikatnie chwycił rękę dziewczyny. Obserwował ciekawy co wydarzy się tym razem. Tyle już go dziś zadziwiło, przeraziło, wzruszyło, a teraz...teraz zdawało się to być jedynie wierzchołkiem lawiny niezwykłych zdarzeń, która miała dopiero nastąpić.
 
Glyph jest offline  
Stary 09-03-2006, 22:26   #110
 
Darken's Avatar
 
Reputacja: 1 Darken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumny
Konrad

Olśnienie do umysłu przyszło dopiero po powrocie z orbity marsa. Konrad po prostu przeżył największy szok i odrętwienie w swoim życiu. Rozejrzał się po zdjęciach, i nie rozumiał co tutaj robi. Stał sparaliżowany i bał się że tak zostanie już na zawsze, zapomniany przez innych. Bo niezrozumiany i odrzucony...
Widział parę, chłopaka i dziewczynę trzymających się za ręke. Przygnębilo go to całkowicie, obdarło z jego pancerza.
 
__________________
Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk.
Darken jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172