Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-01-2014, 21:44   #41
 
MistrzKamil's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znany
No panowie koledzy, toż to nie godzi się... Może byście coś przynieśli Staram się ich rozpędzić allbo wysłać gdzieś chociaż na chwilę.
Mykołka, ech. Kolega z wojska, żona go rzuciła, miał zbierać truskawki, ale nie poszło. jego zatrzymuję za ramię jakby chciał iść z resztą
 
__________________
Pływał raz po morzu kucharz
w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
skąd w kawie śmietana
MistrzKamil jest offline  
Stary 23-01-2014, 23:06   #42
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Vel miał problemy. Wielkie problemy. Cała rzeczywistość była rwana jak w posklejanej na taśmie VHS zbitce niemieckich pornosów. W jednym momencie nasrał w schludnym pomieszczeniu przesłuchań na komisariacie, a w drugim był wrzucany na dołku do przepełnionej salki z trzech stron otoczonej ścianą bez okien, a z czwartej kratami z drzwiczkami. Obok tego pomieszczenia były cztery inne. Równie zapełnione. Na przeciw krat była wzdłuż i wszerz opluta ściana, po której kolejne mele spływały na podłogę. Korytarz. Po prostu korytarz kończący się z jednej strony pomieszczeniem z jednym policjantem przy biurku i metalowymi drzwiami prowadzącymi na wolność. Właściwie to wgłąb korytarzy komisariatu, ale powiedzmy, że w kierunku wolności.

Cela Vela zawierała trzy łóżka, stołek i kibel. Wszystkie miejsca siedzące były zajęte. Na łóżkach siedziało w sumie siedem osób. Vel rozpoznał tu Heńka zwanego Bulterierem, Mordę ze Staranowic i Bolka Krzaklewskiego. Resztę ryjów nie rozpoznawał, ale były zakazane jak siemasz. Co najmniej dwóch z nich zdradzało oznaki naćpania. Młody Heniek grał w karty z jakimiś nieznajomymi. Jeden z tych grających czując Vela stwierdził:
- O ja pierdolę. Kurwa, zesrał się. - ktoś z sąsiedniej celi krzyknął do wychodzących policjantów, żeby zabrali chociaż obsrane gacie. Tamci po prostu wyszli. Policjant siedzący w pomieszczeniu na końcu korytarza też coś powiedział, ale zbyt cicho, żeby Vel mógł dosłyszeć. Ogólnie w celach panuje harmider i w miarę dyscyplinarnie zachowywali się wyłącznie, gdy gliniarze prowadzili Vela. Po tym jak sobie poszli to wrócono do jakiegoś tutaj modnego zajęcia melania na ścianę korytarza.

Tym czasem w zupełnie innym miejscu u Rycha i Zdzicha.

Przepytane sępy zdradziły, że zanim zrobiła się afera z niszczycielem świąt już policja odkryła wzmożoną czujność i rozpytywała na temat pedofili i morderców. Od jednego z nich dowiedzieliście się, że władze przygotowują grunt pod wprowadzenie ustawy pozwalającej wsadzić każdego i za wszystko.
- Podobno wypuszczą jakichś seryjnych zabójców, gwałcicieli i pedofilów z więzień i będą krzyczeć, że jak społeczeństwo odda więcej praw i wolności to politycy łaskawie znów wsadzą ich do więzień. Może ten kogo szukacie to jeden z tych wypuszczonych? - pierwsze słyszeliście, ale to ma sens. Ileż to zła jest we władzy. Podatki, akcyza, zakazy picia w parku, zakazy palenia na przystanku autobusowym. Ten świat robi się co raz ciaśniejszy tak dla przeciętnego człowieka jak i dla was, ponad przeciętniaków. Inny odezwał się na tamte słowa:
- A chuja. To nie ma nic wspólnego z jakimiś srele morelami. Zaraz, kurwa, powiesz, że putin czy inny chujtin. Po prostu jakiś debil pojawił się i tyle. - a na to kolejny:
- Więcej sensu ma jednak to, że to prowokacja kurew. Zobacz ilu wsadzili, statystyki sobie poprawiają przed końcem roku. - no i ten co dezawulował teksty o prowokacji polityków/policjantów/ kosmitów/masonów/żydów dostał po ryju i został oskarżony o żydokomunizm i donosicielstwo. Następnie wykopany z towarzystwa. Ogólnie potem i resztę usunęliście, bo rozpijali się, a i tak już gówno z tej rozmowy wychodziło. Nikt nie miał żadnych tropów.

Ostatecznie został tylko Rychu, Zdzichu i kolega Zdzicha Mykołka. Reszta poszła sobie. Nawet Waldek i Kondrad gdzieś się zawieruszyli. Mykołka odezwał się z silnym akcentem, ale zrozumiale:
- Słyszałem o jednym typie mieszkającym na Krecika, który daje forsę bezdomnym za możliwość ruchania ich w dupę. Skoro już interesuje was temat pedałów to może zrobimy mu wjazd na chatę i wyrwiemy chwasta?

Rychu i Zdzichu - jeśli bylibyście samochodami to byłyby z was cysterny pełne paliwa. Może korzystać z wino pałer ile wlezie, aż do odwołania.
 
Anonim jest offline  
Stary 24-01-2014, 01:20   #43
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
(Z racji bycia zatankowanym pozwolę sobie na automatyczne tłumaczenia z języka bełkotliwego na w miarę zrozumiały)

- Wielce to niedobrze iż na Krecika, albowiem to jest część Bajkowego Osiedla. Mieści się tam wioska smerfów, w której to wesoło mieszkają smerfowie ze swoimi kobietami i małymi smerfikami. Tam to jest spokój, ponoć i w miarę bezpiecznie, jednakowóż trzeba będzie uważać. Kto wie może ten śmierdzący dupą siusiak zna jakieś pogłoski, albo nawet innych zwyroli. Cóż... jeżeli przy okazji szukania zbrodniarza tak wielkiego formatu przy okazji skroimy kilku typów o nieczystym sumieniu, wielce będę ja prawda z tego rad.


Bimbromanta strzepnął z godnością swój płaszcz i ocenił ilość zapasów. Było ich jeszcze troszkę, ale już teraz czuł potężną moc która płynęła przez jego ciało. Czuł jej pulsowanie i fluktuacje w swoim organizmie. Czuł jak rozświetla jego zamroczony dotąd umysł. Czuł że może dużo, a nawet więcej niż można by się było po nim spodziewać.

- Może też po drodze co się dowiemy. Warto spróbować się porozpytywać innych jeżeli kto się nawinie. A nóż jaka pożyteczna informacyja się nam trafi.
 
Stalowy jest offline  
Stary 25-01-2014, 01:15   #44
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Vel miał kłopoty. Nie dość, że wychodził z cugu, więc koncentracja i zdrowie nie dopisywały, nie dość, że się zrzygał, dostał pałą i osrał to jeszcze trafił na dołek. A tu kilka znajomych twarzy i kupa nieznajomych. A na domiar złego został niesłusznie oskarżony o coś czego nie zrobił. Nie zabijał dzieciaków w przebraniu Mikołaja. O tych co byli pod jego opieką dbał. Tworzyli coś jak rodzinę. Wspierali się nawzajem i rozumieli bez słów. Owszem, jak w każdej rodzinie były zgrzyty, ale przeważnie kończyło się na solidnej wiązance kurew i chuji. No, czasem Vel nie dostał kolacji, ale to jak było już zdrowo nachlany. Wiesiek obawiał się. Obawiał się o swoje zdrowie i życie, bo jak słyszał kiedyś dla tych co krzywdzą dzieci współwięźniowie nie mieli litości. Tyle, że Bulterier, Morda i Bolek znali go i nie raz się śmiali jak Vel był "napadany" przez swoich podopiecznych. Tak, raz to Vel był ojcem a raz to jego podopieczni strofowali i karali jego. Obu stronom wychodziło to na dobre. Wiesiu mił nadzieję, że pozycja jego znajomych w tej celi jest na tyle silna, żeby inni dali mu spokój. Martwił się jednak faktem, że mogą się od niego odwrócić. W milczeniu machnął ręką do swoich znajomych, zachwiał się i klapnął dupą na podłodę w akompaniamencie mokrego plaśnięcia i nowej fali perfum o zapachu świeżej rzadkiej kupy.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline  
Stary 28-01-2014, 18:58   #45
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wbrew obawom Vela nie było aż tak w celi. Jego obawy okazały się być niesłuszne, a pole siłowe z gówna bardzo silne. Ogólnie z rozmów (nielicznych z uwagi na fetor, którego nikt nie chciał wdychać ustami) okazało się, że każden jeden z nich siedzi tu, bo jest podejrzany o bycie zwyrodnialcem niszczącym święta. Te wszystkie przygody sprawiły zresztą, że poczułeś się znacznie wyczerpany. Chciałeś coś jeszcze powiedzieć, ale jedynie piardnąłeś rozsyłając chmurę gazu musztardowego. Ludzie zaczęli tracić przytomność. W końcu ktoś się poderwał (a nie było widać kto z uwagi na mgłę gówna w konsystencji gazowej) i przywalił ci w ryj tak mocno, że ostatnie co usłyszałeś to ostry piard.

Vel obudził się w celi. Trochę innej niż ta, w której stracił przytomność. Nie był obsrany, choć śmierdział. Spojrzał na swoje dłonie i ze zdumieniem zobaczył, że nie są tak pomarszczone jak wcześniej. Krata stanowiąca jedną ścianę zniknęła, a na jej miejsce pojawiła się... no ściana. Z drzwiami metalowymi. Za nimi usłyszałeś ciężkie buciory. Nagle otworzyły się i stanęła w nich postać półprzezroczystego starca w stroju ZOMO.
- Jestem Duchem Świąt Minionych! - powiedział zwyczajnie, choć trochę zbyt radośnie. Jakby był pijany. Przy pasku ma przewieszoną pałkę, hełmu na głowie nie ma, ale ma kamizelkę kuloodporną. - Gdzież to zawędrowaliśmy? Który to rok? Przypominasz sobie?

Ryszard tym czasem poszedł z dwoma wschodnimi krajanami do disnejlandu pod wskazany przez Mykołkę adres. Posesja była otoczona grubym murem ceglanym. Wejście jest metalowe z takim wideodomofonem przy nim. Trzeba będzie użyć jakiegoś fortelu. Lub wina pałer, żeby tam się dostać. Nikt was nie obserwuje na razie. Co jest dość dziwne. Ogólnie okolica pusta, bo gliniarze szukają zwyrola. Choć jeden mieszka obok nich... hmm...
 
Anonim jest offline  
Stary 28-01-2014, 19:59   #46
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Tak, nie było wcale tak źle. Pole siłowe jakie utworzył zupełnie nieświadomie trzymało intruzów z dala. Co ciekawsze, ze szczątków rozmów Vel uświadomił sobie z niemałym trudem, że wszyscy ci ludzie tu zgromadzeni są podejrzani o tę samą zbrodnię. To było pokrzepiające, bo obawiał sięo swoją skórę. To wszystko, co przeżył tego dnia wyczerpało go. Moc była w nim silna, bo w końcu był adeptem Ciemnej Strony, jednak biologia, organizm, brak alkoholu sprawiały iż czuł się jeszcze gorzej. Może gdyby chlapnął sobie winka nabrałby wigoru? "Smoro nie tylko mnie zgarnęli kręcą się w kółko nie mogąc znaleźć sprawcy a to oznacza..." - rozmyślania przerwał mu niestety jeden z bardziej porywczych członków tej niedoli, na tyle odporny na trujące opary i na tyle silny chyba po Jasnej Stronie, że sforsował ów pole siłowe bez najmniejszego trudu. Co gorsza ów osobnik zamachnął się silnie i... Ostatnie co Vel pamięta to widok całej Galaktyki i myśl - To już jest koniec.

Wiesiek nagle ocknął się nabrawszy chciwie powietrza w płuca jak nurek bez butli przebywający długo pod wodą. Znajdował się w celi trochę innej niż ta, w której stracił przytomność. Nie był obsrany, choć śmierdział. Ze zdumieniem spojrzał na swoje dłonie i z jeszcze większym zdumieniem zobaczył, że nie są tak pomarszczone jak wcześniej. Krata stanowiąca jedną ścianę zniknęła, a na jej miejsce pojawiła się... no ściana. Z drzwiami metalowymi. Wiesiek zastanawiał się co się mogło stać i gdzie się znajduje. Nie było martwy, bo oddychał, czuł. Dlłonie, choć nie tak pomarszczone nadał relepały się jak przy chorobie Parkinsona, choć umysł miał jasny, czysty. Było to niepokojące. Vel zaczął się bać. "Czyżby znaleziono dowody iż to on jest zwyrodnialcem? Nie, to było niemożliwe. On, choć ciężko mu było to przed kimś a jeszcze ciężej przed sobą samym przyznać kochał swoich podopiecznych jak ojciec. Dla nich był gotów zaryzykować i zaryzykował zabijając akwizytora, wszystko. A może teraz, kiedy koniec był już bliski szukał jakiegoś głupio szlachetnego usprawiedliwienia swojej zbrodni?" Poczuł się winny. Winny i skalany. Żal przepełniał jego jestestwo. Żal za uciekającym życiem, żal za mord którego dokonał. Vel czuł jak jakaś niewidzialna ręka ściska jego gardło. Próbował. Próbował powstrzymać łzy cisnące się do oczu. Nie miał jednak tyle sił by to zrobić. Rozpłakał się. I wtedy za sobą usłyszał ciężkie buciory. Vel chlipiąc i smarkając, jak nie przystało na jego wiek obrócił się ku źródłu owego dźwięku. Nagle otworzyły się i stanęła w nich postać półprzezroczystego starca w stroju ZOMO. - Jestem Duchem Świąt Minionych! - powiedział zwyczajnie, choć trochę zbyt radośnie. Jakby był pijany. Wiesiek przez łzy widział ową postać a jej głos słyszał jak przez grubą szybę. Owy osobnik przy pasku miał przewieszoną pałkę, hełmu na głowie nie nosił, ale nosił kamizelkę kulloodporną. Na jego pytanie Vel wytrzeszczył oczy ze zdumienia. Umysł, przed chwilą jasny stał się nagle dziwnie zamulony. Jednak mimo to zdołał odnaleźć odpowiedź.
- Obecnie mamy rok 2013 - wydukał pochlipując. Zatkał sobie jedną dziurkę nosa palcem po czym smarknął potężnie, lecz nieszczęściem osmarkał sam siebie. Z cicha zaklął szpetnie. Tę samą cZynność powtórzył z drugą dziurką od nosa. Z tym samym rezultatem. - Ja wiem, że byłem niedobry, ale czy to mój koniec?
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline  
Stary 29-01-2014, 12:53   #47
 
MistrzKamil's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znany
Patrzę czy na murze nie ma jakiś kolców na szczycie. Jeśli nie ma to mówię Mykołce żeby kucnął, a ja odpalam obronę cywilną na manewrach i używająć go jako podpórki próbuję wskoczyć na mur.
 
__________________
Pływał raz po morzu kucharz
w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
skąd w kawie śmietana
MistrzKamil jest offline  
Stary 29-01-2014, 17:01   #48
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Rychu chciał wcisnąć kit zboczeńcowi że przyszli trochę "zarobić", ale Zdzichu przystąpił do dzieła. Bimbromanta wzruszył ramionami i postanowił pójść za przykładem przyjaciela i załadować się na posesję przez mur. Z pomocą swoich kumpli bo taki sprawny jak oni nie był.
 
Stalowy jest offline  
Stary 29-01-2014, 23:52   #49
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wiesław:
- Obecnie mamy rok 2013 - wydukał pochlipując. Zatkał sobie jedną dziurkę nosa palcem po czym smarknął potężnie, lecz nieszczęściem osmarkał sam siebie. Z cicha zaklął szpetnie. Tę samą cZynność powtórzył z drugą dziurką od nosa. Z tym samym rezultatem. - Ja wiem, że byłem niedobry, ale czy to mój koniec?
- Kurwa, debil. Nie. Przecież mówię, że jestem Duchem Przeszłych Świąt. Mamy rok 1970. Wigilia. Siedzisz w pierdlu jak widać. Pamiętasz? I nie zgrywaj cwaniaka, bo akwizytor nie był pierwszym, którego zabiłeś. Masz czas, żeby powiedzieć jak to było w 1970 roku. W grudniu. Potem przeskoczymy dalej. Cwaniakuj dalej, a po prostu wpierdolę ci pałką. - duch wziął pałkę w dłoń, ale jeszcze nie zamachnął się.

Zdzich, Ryszard:
Nie ma bata, żeby Ryszard tam wskoczył. Próba użycia Mykołki również spaliła na panewce, bo koordynacja tych ruchów nie była idealna i wylądowaliście na chodniku. Robicie widowisko. Zwłaszcza, że Zdzich siedzi na murze. Zdzich już widzi, że po drugiej stronie nie ma klamki, a tylko zamek, więc jak wskoczy to nie otworzy kumplom. Ogólnie ogród ma sporo krzaków, za którymi można się schować, ale do budynku jest jedynie dziesięć metrów. Budynek jest dwupiętrowy. Możliwe, że już ktoś z was okna zobaczył. Sąsiednie budynki wyglądają podobnie. Po prawej jest garaż, murowany i przyłączony do domu, który łączy się ścianą z garażem posesji obok.
 
Anonim jest offline  
Stary 31-01-2014, 11:14   #50
 
MistrzKamil's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znany
Próbujcie jakoś inaczej, bramki nie otworzę, ale się rozejrzę
Zeskakuję po drugiej stronie i chowam się w krzaki.
 
__________________
Pływał raz po morzu kucharz
w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
skąd w kawie śmietana
MistrzKamil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172