10-03-2017, 14:15 | #91 |
Reputacja: 1 | Choć trudno było Markowi w to uwierzyć, wszystko układało się coraz gorzej... Szybko dołączył do Julii, pomagając jej opatrywać Andrzeja. Nie wiedział czy rany są bardzo poważne, ale wyglądało to makabrycznie... Krew była wszędzie... Miał wrażenie, że już nigdy nie uwolni się od jej metalicznego zapachu. Zresztą chyba rzeczywiście było źle. Andrzej wyglądał jakby ledwo trzymał się na nogach. Niech tylko ta pomoc nadejdzie szybko. -Gdzie jest Sara? - Nie miał ochoty zadawać tego pytania. Nie chciał słyszeć odpowiedzi. Nie wierzył już, że dziewczynie udało się wyjść z tego bez szwanku. Jednak nie dało się go pominąć... |
13-03-2017, 14:47 | #92 |
Reputacja: 1 | Sabina zrobiła kilka kroków w stronę widziadła. Kobieta stała w miejscu patrząc się nieustannie na dziewczynę. Ciężko było określić co wyrażała twarz ducha. Z jednej strony mógł być to smutek, z drugiej jakieś współczucie. Nie trwało to jednak zbyt długo. Gdy tylko dłoń Sabiny przeszła przez ubranie kobiety niczym przez dym, jej grymas zmienił się diametralnie. Czoło się zmarszczyło, kąciki brwi zeszły w dół, oczy zostały przymrużone. Zaciśnięte usta zadrżały kilkukrotnie, a głowa po chwili obróciła się w stronę Andrzeja. Kobieta cofnęła się o krok. Widać było jak gniew w niej rośnie. Ciągle nie wydała jednak z siebie żadnego dźwięku. Zacisnęła dłonie w pięści i zadrżała cała. Dopiero po chwili dziewczyna zdała sobie sprawę, że głos w słuchawce ciągle dopytywał się gdzie dokładnie byli... Pozostała trójka ciągle nie była świadoma tego co widziała Sabina. Julia owinęła przedramię Andrzeja. Gdy przyjrzała się bliżej dostrzegła, jak zęby głęboko wbiły się w jego mięśnie. Po zewnętrznej stronie widoczna była nawet w jednym miejscu kość. Brat przez cały czas słaniał się na nogach. W końcu przysiadł. Chyba nie był w stanie już utrzymać się w pozycji stojącej. Głowa chwiała mu się raz w jedną, raz w drugą stronę. Można to było porównać do stanu totalnego upojenia. Po chwili Andrzej odleciał całkowicie. Stracił przytomność... albo zasnął... po prostu opadł z sił. Marek przyglądając się temu wszystkiemu na chwilę oderwał wzrok od rodzeństwa Nowaków. Jego spojrzenie na chwilę skierowało się w stronę Sabiny. Dziewczyna niczym obłąkana szła powoli w jakimś kierunku. Wyciągnęła dłoń i jakby próbowała czegoś dotknąć. Po chwili chyba odruchowo się cofnęła...
__________________ Sanity if for the weak. |
16-03-2017, 10:16 | #93 |
Reputacja: 1 | Sabina była lekko skołowana. Z jednej strony kobieta na nią reagowała, z drugiej nie mogło jej tu być. Po prostu zaczynało jej odwalać. - Przepraszam. - Wyszeptała cicho do zjawy i podniosła telefon do ucha. Odsunęła się o dwa kroki. - Przepraszam, jesteśmy na wzgórzu... - Zerknęła na pozostałych, czy też widzą zjawę. Wtedy też zobaczyła mdlejącego Andrzeja. Szybko przeniosła wzrok z powrotem na stojącą obok niej kobietę w bieli.- ...około kilometra od przystanku Kapelanka... jedna osoba jest nieprzytomna. |
20-03-2017, 12:00 | #94 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Julia przytuliła brata okrywając go jego własną, postrzępioną koszulą. Tuląc go do siebie, kiwała się lekko w przód i w tył. Zupełnie obojętna na to, c się działo dookoła niej. Jej uwaga skupiała się wyłącznie na nieprzytomnym Andrzeju. - Tylko mi tu nie umieraj... - szeptała, ledwo powstrzymując płacz - nie wolno ci... zaraz nam pomogą... będzie po wszystkim... nie zostawię cię, braciszku. Nigdy cię nie zostawię...
__________________ Konto zawieszone. |
20-03-2017, 13:06 | #95 |
Reputacja: 1 | Cholera – Marek złapał mdlejącego Andrzeja, by ten nie spadł bezwładnie na ziemię, po czym starał się go logicznie ułożyć na ziemi. Z jednej strony, by było to bezpieczne dla chłopaka, ale z drugiej by umożliwiało dalsze opatrzenie ran. Miał tylko nadzieję, że Julia nie postanowi nagle wpaść w jakąś histerię. Spojrzał na dziewczynę próbując cokolwiek odczytać z jej twarzy, po czym automatycznie przeniósł wzrok na Sabinę. Jej zachowanie było co najmniej niepokojące. - Sabina, wszystko w porządku? Co z tą pomocą? |