15-09-2007, 20:41 | #11 |
Reputacja: 1 | N’sakla - DziÄ™kujemy Ci za pomoc i okazane zaufanie BiaÅ‚y Strumieniu. – zwróciÅ‚ siÄ™ z szacunkiem do ich przywódcy, którego mÄ…drość osobiÅ›cie bardzo sobie ceniÅ‚ - Wywiążemy siÄ™ z powierzonego nam zadania. Dowiedziemy swojej siÅ‚y i przydatnoÅ›ci dla szczepu. Szpony Gai nigdy siÄ™ nie poddajÄ…! – PodnoszÄ…c gÅ‚os do zduszonego krzyku, zacisnÄ…Å‚ swojÄ… mocnÄ… pięść na plemiennym amulecie zwisajÄ…cym na szyi i potrzÄ…snÄ…Å‚ nim, by gestem tym dodać ekspresji swojej przemowie. NastÄ™pnie wyprowadziÅ‚ watahÄ™ z pokoju. ZszedÅ‚ na dół i skierowaÅ‚ siÄ™ do JÄ™drzeja. - Gdyby pokazaÅ‚ siÄ™ Trzeci, mógÅ‚byÅ› mu przekazać, że w Caernie po tamtej stronie czeka na niego Wilk. BÄ™dzie czekaÅ‚ na niego przez godzinÄ™, by go do nas zaprowadzić, a jeÅ›li pojawi siÄ™ później, niech siÄ™ z nami skontaktuje. My niestety musimy już ruszać. WczeÅ›niej jednak miaÅ‚bym jeszcze proÅ›bÄ™ do Ciebie, o kontakt do krewniaczki zajmujÄ…cej siÄ™ Tomkiem WilczyÅ„skim. Kiedy JÄ™drzej szukaÅ‚ numeru w swoim telefonie, zrobiÅ‚ krok na bok robiÄ…c miejsce Tomkowi, który z dwójki Homidów wykazaÅ‚ wiÄ™ksze zainteresowanie tÄ… sprawÄ…. - Spróbuj z nim porozmawiac Tomku, może coÅ› sobie przypomniaÅ‚. - zachÄ™ciÅ‚ Ragabasha. Ostatnio edytowane przez Lorn : 16-09-2007 o 09:09. |
17-09-2007, 11:50 | #12 |
Konto usuniÄ™te Reputacja: 1 | Tiba szÅ‚a na koÅ„cu, Å‚owiÄ…c z uwagÄ… wszystkie sÅ‚owa. W postaci czÅ‚owieka wciąż miaÅ‚a wrażenie, że jest przygÅ‚ucha – tak wiele dźwiÄ™ków jej umykaÅ‚o… Teraz jednak doskonale znaÅ‚a plan dziaÅ‚ania, SkaczÄ…cy w Mrok w ciele homida byÅ‚ bardzo gÅ‚oÅ›ny. Raz tylko uwaga kobiety zostaÅ‚a rozproszona, gdy wyÅ‚apaÅ‚a kÄ…tem oka ruch za swoimi plecami. To BiaÅ‚y StrumieÅ„ podszedÅ‚ do drzwi i stamtÄ…d przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ watasze. Gdy zauważyÅ‚ spojrzenie córki Gai uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ lekko kÄ…cikami ust. W odpowiedzi Tiba tylko skÅ‚oniÅ‚a gÅ‚owÄ™ na pożegnanie starszego. Z jej oczu biÅ‚a pewność i spokój. „ZaopiekujÄ™ siÄ™ nimi…” OdwróciÅ‚a siÄ™ do swoich towarzyszy, znów wsÅ‚uchujÄ…c w sÅ‚owa SkaczÄ…cego. Jak zwykle w milczeniu oczekiwaÅ‚a wyznaczenia dlaÅ„ zadania.
__________________ Konto zawieszone. Ostatnio edytowane przez Mira : 17-09-2007 o 13:17. Powód: literówka |
17-09-2007, 12:32 | #13 |
Reputacja: 1 | Marek snuÅ‚ siÄ™ za innymi. ZdawaÅ‚ siÄ™ lekko zagubiony, jakby myÅ›lami bÅ‚Ä…dziÅ‚ gdzieÅ› zupeÅ‚nie indziej. I faktycznie jakby kto zajrzaÅ‚ w jego duszÄ™, dojrzaÅ‚ by szalejÄ…cÄ… burzÄ™… Zaginęła jakaÅ› dziewczyna. Pewnie w toku wypadku samochodowego walnęła siÄ™ w gÅ‚owÄ™ i pobiegÅ‚a spanikowana w las. Teraz obolaÅ‚a leży w krzakach i dochodzi do siebie. Pytanie tylko kiedy wróci i powie „och nic siÄ™ nie staÅ‚o”. I z tego powodu ma rzucać wszystko inne i biec w las szukać jej? I dlatego wzywajÄ… watahÄ™ i wyjÄ…tkowo ważne zadanie zlecajÄ…? Kurde, kim ona jest? Przecież prawie jej nie znam! Ale z drugiej strony czasy sÄ… niespokojne. A Å»mij przebiegÅ‚y i podstÄ™pny. Mami nasze zmysÅ‚y i uderza tak byÅ›my go zlekceważyli. A jeÅ›li to nie byÅ‚ normalny wypadek? To zawsze można wysÅ‚ać ducha. Szybciej, bezpieczniej… Marek byÅ‚ zmÄ™czony tymi dywagacjami. ZwÅ‚aszcza kiedy zdaÅ‚ sobie sprawÄ™ z tego że wcale nie rozważa kwestii wypadku i zasadnoÅ›ci takiej akcji ratunkowej. Ale tak naprawdÄ™ bil siÄ™ w pierÅ› i żaÅ‚owaÅ‚ wÅ‚asnych planów które odchodziÅ‚y wÅ‚aÅ›nie do lamusa. A miaÅ‚ to być taki fajny wieczór. Marek raz jeszcze zmieliÅ‚ przekleÅ„stwo. Nie pozostawaÅ‚o nic innego jak szybko wywiÄ…zać siÄ™ z obowiÄ…zków, a wieczorem… – To jaki plan szefie? – Znów uÅ›miechniÄ™ty i z bÅ‚yskiem entuzjazmu zagadaÅ‚ N’Sakla. |
18-09-2007, 12:24 | #14 |
Reputacja: 1 | Odżałuję te parę groszy. - mruknął Tomek opierając się o bar i wyciągnął komórkę. Bateria była już dość słaba. Ostatnio w nocy znowu nie było prądu, a wyłączenie komórki na czas nauki niewiele przedłużyło żywot baterii. Dodał krewniaczkę pod nazwą "Pielęgniara" do książki telefonicznej. Usłyszawszy pytanie Marka pomyślał ~Cholera, czy on musi się ciągle pytać co robić? Sam wie dobrze tylko jak się udać na imprezę i zarwać lachona.~ Bębniąc palcami o blat spytał się Marka: -Masz naładowaną komórkę? Mi zaraz padnie. Lepiej ty zadzwoń.
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. |
18-09-2007, 12:54 | #15 |
Reputacja: 1 | N’sakla - Plan jest taki, że zanim siÄ™ tam udamy musimy wydobyć jak najwiÄ™cej informacji od Tomka, w możliwie najkrótszym czasie, dlatego pospieszcie siÄ™ z tym telefonem. – SkaczÄ…cy w Mrok mówiÅ‚ szybko, niecierpliwiÅ‚ siÄ™, widać byÅ‚o, że przejÄ…Å‚ siÄ™ losami córki Teurga, który nauczyÅ‚ go tylu rzeczy. - A potem, jeżeli macie zaÅ‚atwione wszystkie wasze bieżące sprawy, to lecimy tam natychmiast. Jeżeli planowaliÅ›cie na dzisiaj jakieÅ› spotkania lub cokolwiek, lepiej to od razu odwoÅ‚ajcie lub przenieÅ›cie na inny termin. Nie wiadomo, kiedy wrócimy. |
18-09-2007, 21:47 | #16 |
Reputacja: 1 | Marek spojrzał badawczym wzrokiem na przywódcę watahy i Tomka. Świdrował ich wzrokiem jakby coś analizując i... nic z tego nie wynikło. - Jasne. To zapakujmy się do auta i jedźmy. Z Tomkiem pojedziemy tak aby nie przeoczyć nic po tej stronie. Wy ruszcie... - Tu wykonał komiczny gest głową, co najmniej trudny do zinterpretowania dla postronnych - tamtędy. Okej? A po drodze porozmawiam z tę dziewczyną. Zgoda? Chłopak zdawał się dość entuzjastyczny. Kręcił w palcach breloczkiem auta z symbolem VW. Czyżby wciąż miał nadzieję zrealizować własne wieczorne plany? Jeśli tylko uda się nadać sprawie szybki bieg... |
19-09-2007, 09:27 | #17 |
Reputacja: 1 | N’sakla - Marku skoro pytaÅ‚eÅ› o plan i poznaÅ‚eÅ› go, to nie ukÅ‚adaj teraz wÅ‚asnych. Porozmawiaj szybko z Tomkiem i spadamy stÄ…d wszyscy, razem. – podkreÅ›liÅ‚ wyraźnie ostatnie sÅ‚owo. - Nie bÄ™dziemy siÄ™ rozdzielać, bo nie nadążycie za nami. Ulice sÄ… zawalone i musielibyÅ›my czekać na was, na miejscu kawaÅ‚ czasu. A czasu akurat nie mamy. Musimy dziaÅ‚ać szybko. |
19-09-2007, 11:56 | #18 |
Reputacja: 1 | Marek wykrzywiÅ‚ usta w geÅ›cie zdziwienia lecz szerzej kwestii nie skomentowaÅ‚. Doskonale znajÄ…c N’sakla nie chciaÅ‚ polemizować w tematach jemu najlepiej znanych. Przynajmniej zdaniem samego N’sakla… - Okidoki Poczym wyciÄ…gaÅ‚ telefon. JakiÅ› modny modem motoroli bÅ‚ysnÄ…Å‚ w rÄ™ku. – Podaj mi ten numer – spojrzaÅ‚ wyczekujÄ…co na Tomka. ChwilÄ™ później w sÅ‚uchawce daÅ‚o siÄ™ sÅ‚yszeć sygnaÅ‚ wywoÅ‚ujÄ…cy rozmówcÄ™. – Witam. Z tej strony Marek Mann. Pani Barbaro, dostaÅ‚em Pani numer telefonu od naszego wspólnego kuzyna… – zawiesiÅ‚ na chwilÄ™ glos, to aby zasugerować znaczenie swych słów. – DzwoniÄ™ w kwestii Tomka WilczyÅ„skiego. MuszÄ™ z nim pilnie pomówić. Może mi pani w tym pomóc? |
19-09-2007, 13:29 | #19 |
Reputacja: 1 | N’sakla - DziÄ™ki. – odparÅ‚ z zadowoleniem na uzyskane porozumienie, kiedy Marek wybieraÅ‚ numer telefonu, po czym wyostrzyÅ‚ swój sÅ‚uch, by wyraźnie sÅ‚yszeć gÅ‚os dobiegajÄ…cy z plastikowego pudeÅ‚ka. - Tomek może być wobec nas nieufny, wspomnij mu, że staramy siÄ™ odnaleźć jego zaginionÄ… siostrÄ™, ale brakuje nam cennych informacji o sednie sprawy. – powiedziaÅ‚, kiedy po sÅ‚owach krewniaczki zapadÅ‚a cisza w aparacie. - Kiedy już Tomek opowie Ci wszystko, co wie na ten temat, spytaj go o jego przypuszczenia. Czy ten wypadek, to na pewno byÅ‚ wypadek? Może ktoÅ› go spowodowaÅ‚. Czy nie widziaÅ‚ czegoÅ› leżącego na drodze. – kombinowaÅ‚ N’sakla, podejrzewajÄ…c, iż mogÅ‚a to być puÅ‚apka zastawiona przez Tancerzy. – I o której godzinie to siÄ™ staÅ‚o? - Acha, i jeszcze jedno! Tomek pomagaÅ‚ Joannie, to powinien coÅ› o tym wiedzieć. – przypomniaÅ‚ sobie Lupus – Czego tak naprawdÄ™ szukaÅ‚a TaÅ„czÄ…ca na Wietrze? Co to za badania prowadziÅ‚a? Do czego miaÅ‚a sÅ‚użyć ta moc? SÅ‚yszÄ…c wyjaÅ›nienia krewniaczki pomyÅ›laÅ‚ gÅ‚oÅ›no: - Może Tomek zdążyÅ‚ podzielić siÄ™ swojÄ… wiedzÄ… z yyy... BasieÅ„kÄ…. - zastosowaÅ‚ niepewnie nowo zasÅ‚yszanÄ… wersjÄ™ imienia. Ostatnio edytowane przez Lorn : 21-09-2007 o 09:13. |
19-09-2007, 15:04 | #20 |
Konto usuniÄ™te Reputacja: 1 | Tiba sÅ‚uchaÅ‚a rozmowy w milczeniu. Gdy w grÄ™ wchodziÅ‚o zdobywanie informacji, homidzi byli o wiele bardziej pomocni i należaÅ‚o pozwolić im dziaÅ‚ać po swojemu. Tymczasem jednak dzieci wilków posiadaÅ‚y mocniej rozwiniÄ™ty instynkt stadny i nijak nie można siÄ™ byÅ‚o dziwić SkaczÄ…cemu w Mrok, że próbuje okieÅ‚znać mÅ‚odych czÅ‚onków watahy. Ponieważ nie wyszli jeszcze z budynku, Tiba oparÅ‚a siÄ™ o parapet i rozmarzonym wzrokiem patrzyÅ‚a na krople deszczu, które spÅ‚ywaÅ‚y leniwie po szybie, snujÄ…c siÄ™ i wijÄ…c niczym Å›cieżki życia. Raz tylko podniosÅ‚a wzrok i z powagÄ… zwróciÅ‚a siÄ™ do towarzyszy: - Niebo pÅ‚acze. Å»mij znów siÄ™ga po to, co nie do niego należy, zawistnie chcÄ…c zniszczyć dzieÅ‚o Matki… Nie powinniÅ›my siÄ™ rozdzielać. Wtedy sÅ‚absi bÄ™dziemy i na ataki podatniejsi. PamiÄ™tajcie, że jedna kropla wody nawet źdźbÅ‚a trawy nie poruszy, lecz już caÅ‚y potok drzewo z korzeniami wyrwać może…
__________________ Konto zawieszone. |
| |