Strażnicy niczego nie zabrali więc co zgarnęliście to Wasze. Reszta została zakopana z ciałami mutantów.

Jeśli chcecie spieniężyć coś to wg cen podręcznikowych. Najlepiej jakbyście dokładnie wymienili co to wyliczę Wam ile możecie kasy dostać. Wymieniłem głównie broń i kolczugi woźniców, ale ktoś wspominał też coś o narzędziach...

Manewr Gomrunda w pełni akceptuję. Obaj mężczyźni jednak tak czy inaczej odchodzą choć nie uspokojeni, a zaniepokojeni.

Konrad "swojej" kolczugi nie odda.
Resztę 'dóbr' natomiast można śmiało sprzedać. A przede wszystkim rusznicę ;)

Jedna kolczuga znalazła właściciela, oraz do amunicji i rusznicy ktoś zgłaszał chęć przygarnięcia. Reszta do sprzedania.

To nie jest sprawa zawiści (:D), ale rozsądku. Sprzedana rusznica może znacznie podreperować nasz budżet. A temu komuś, co ją chciał, chyba nie jest potrzebny i garłacz, i rusznica.

Wstępnie: Spieler pobieżnie przerzuca prywatną kartotekę pod kątem tych podejrzanych typków, ale raczej z przyzwyczajenia niż szczególnego zainteresowania. Poza tym niech będzie Kot w Gaciach. Tam sobie obgadamy wszystkie sprawy.

Aha, podejrzewam, że niektórzy natręci mogli zareagować na jego wyjście z dyliżansu nie gorzej niż na krasnoludzie kopniaki. Tym bardziej, że jest raczej w podłym nastroju.

W wolnej chwili skonstruuje stosowną notkę, oczywiście.

No to na pewno na sprzedaż idzie jedna kolczuga (bo nikt inny chyba nie rościł sobie do niej praw), długie noże, krótki miecz i sprzęt mutantów - topór, nasiek i miecz (wszystko marnej jakości). No i jakieś narzędzia z dyliżansu. Krasnal zostawi coś sobie takiego jak niewielka siekierka i jakiś łomik :)

Co się zaś tyczy rusznicy / garłacza czy drugiej kolczugi to tak jak w poście. Gomrund by wszyskto spieniężył jak najszybciej i na Bogenhafen nim cienie tam nadciągną ;)

Zaczynam żałować trochę, że krasnoludem gram. Bawienie się w oszukiwanie, podszywanie się pod kogoś innego. Trochę to nie w stylu Imraka.

W debacie o łupach Spieler za bardzo się nie udziela, może najwyżej wskazać w stolicy miejsce, gdzie można względnie korzystnie, po znajomości spieniężyć to, co do spieniężenia zostanie przeznaczone.

Propozycją Ghartssona jest wstępnie zainteresowany, ale bardziej szczegółowymi ustaleniami dopiero w Altdorfie, bo Pod Szprychami generalnie siedzi ponury jak gradowa chmura.

Aha. Jeżeli mu ktoś nie postawi browara, to siedzi jeszcze posępniejszy nad cienką kolacyjką (przy takich cenach jak w Dyliżansie...).

Obwieszczenie!

Doszliśmy do wspólnego consensusu z Sekalem i dołączy on do gry jako współmistrz. Pakiet większościowy nadal jest jednak u mnie;)

Będziemy pisać posty na zmianę.

Nie wiem, czy się cieszyć, czy bać...
:D