A może gdzieś w pobliżu jest Pogotowie?

Krasnolud ma 1 Żyw, Dietrich naćpany, a i Erichowi coś na wzmocnienie by się zdało.

Brak nam szóstego klucza... Czy z kształtów tych kluczy, które mamy, można wywnioskować, jak wygląda brakujący?
Może krasnoludy mają jakieś wytrychy... ;)

Chyba ze wcześniej Gomrund powie, ze tam nie wchodzimy :D

EDIT:
Dokładne przeszukanie podziemi i 'ekwipunku' rycerza nie pozwoli na odnalezienie "szóstego elementu"?

no jak nie da się tam wejść to nie to Gomrund nie wchodzi .. a jak rozumiem to dość czasochłonne byłby zajęcie :(


a czy ghul nie miał może czegoś takiego?

Chodziło mi o to, czy do próby dopasowania szóstego klucza wciągnąć krasnoludy z semafora, czy też nic im nie mówić.

A przy ghulu chyba nie było nic ciekawego.

Klucze są w kształcie walców, na których są żłobienia mające zapewne za zadanie dopasować się do zamka. Jak na klucze wyglądają dość dziwnie.
Są też na tyle duże, że raczej łatwo by znaleźć brakujący gdyby był, w którymś z pomieszczeń. Niestety nigdzie go nie było.

Ghul miał tylko amulet zawieszony na szyi. Amulet ten otwiera klapę prowadzącą z pomieszczenia semafora do lochu. Wystarczy stanąć w odległości metra od niej i sama się otworzy. Tak samo jak sekretne wyjście z biblioteki którym zwiał Wam wcześniej ghul. Będący za nim długi korytarz prowadzi na zewnątrz niedaleko rzeki.

Technicznie rzecz biorąc przebicie się przez ołowianą płytę inżynierowie ocenią jako:
- co najmniej tydzień znoju
- posunięcie co najmniej lekkomyślne i ani myślą się za to brać. Zostawią to imperialnym.

ja bym wciągnął. tym bardziej że ledwo żyje mój brodacz.

Kolejna awaria sprzętu. Tym razem chyba dość poważna. Postaram się wyrobić w terminie, ale obiecać nie mogę. Z góry przepraszam.

*

Wpis kryzysowy, bo kryzysowy, ale poszedł.

I rodzina znów razem i na swoim.

Dobrzy: Mapkę poglądową Kemperbadu. Miasto jest większe niż Bogenhafen, ale nieznacznie. Jest niezależne od Cesarstwa właściwie w każdym stopniu. Ma swoje wojsko, swoje straże, swoją radę, która tym wszystkim zarządza i nawet bije swoje wersje monet. Sklepów ci tu wszelakich dostatek, a mutant na tych ziemiach nadal jest mutantem.

Stan zdrowia drużyny dobry. Mechanicznie każdy ma pełen zapas swoich punktów życia. Ino Erichu i Gomrundu będę rzucał z minusami gdy uznam takie za stosowne, bo pierwszy nadal nieco słabowity i skapcaniały, a drugiego żeberka kłują. Będzie to jednak dotyczyć tylko akcji siłowych, lub wytrzymałościowych.

Prawie zapomniałem nadmienić, że Sylwia na skutek ufarbowania włosów straciła PP:)

Prosiłbym też o skatalogowanie tego coście wynieśli z semafora.

Zła: Gottlieb nie jest wybitnym tropicielem i zapewne sporo mu umyka. Lepszy jest jednak od Tonna i swoich braci. Podróż nocą tą drogą to duże ryzyko i konie będą raczej w najlepszym razie iść stępa.

I w zasadzie tyle. Termin do końca wtorku.

Rzeczy zabrane:
- kostur z herbem
- obręcz
- 12 złotych monet
- notes z wzorami
- zbroja + korbacz
- wyselekcjonowane zwoje - te magiczne (skoro Gomrund jakieś znalazł) i te z mapami i planami
- księgi - znane mu (Gomrundowi) ze swej cennej treści i te bogato zdobione.

"Recro Mortis" pozostawiono ;)

Eee... cholera, dni mi się pomieszały. Wbiłem sobie do łba, że w obu moich sesjach termin wypada w tym samym dniu, a tam ukradkiem przesunęli o jeden i mnie zmylili wczoraj wieczorem stagnacją w interesie. Zresztą u nas też ruch był jakby mniejszy, niż można by oczekiwać...

No, trudno, ostatni PP do Twojej dyspozycji, Marrrt. Przepraszam.

Co do oferty Ericha, to Spieler docenia, ale coś mi się zdaje, że poprze raczej Gomrunda. Poza tym w sumie to głównie dziewczęta troszczyły się o śpiącego księcia.