Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-03-2012, 17:43   #41
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Erwin z pewnym niepokojem czekał na wieści o tym co znajduje się na drugim okręcie, nie widział co prawda rzezi ale i tak dało się wyczuć jej odór w powietrzu. Trochę go zemdliło ale nic poza tym, Albert niestety nie podołał o czym flisak przekonał się dość szybko gdy jego posiłek znalazł się na jego ubraniu.
- Albert ! Do jasnej cholery...- wrzasnął strzepując resztki z rękawa, po chwili zaś usłyszał wieść o innym okręcie i wysłuchał rozkazów "kapitana" na które rzucił krótko - ...taa, już pędzę.
Zabawne jak szybko potrafiła zmienić się sytuacja, choć biorąc pod uwagę że dostał podarek od skryby wcale mu do śmiechu nie było. Zgadzał się też z Gunterem to że zdołali wypłynąć z portu było już sporym sukcesem a żeby gonić inny większy okręt ze sporą przewagą wydawało się kiepskim żartem. Ale zamierzał odbić od tonącego okrętu oczywiście po tym jak wrócą Norsmeni, przez chwilę zastanowiło go czemu właściwie statek poszedł na dno w końcu rzeź miała być na pokaz więc po co, po tym wszystkim pozwolić by okręt zatonął. Nie było czasu na rozmyślanie nad tym teraz, może później się z kimś podzieli tą myślą. Szybko zajął się swoimi obowiązkami.
 
Rodryg jest offline  
Stary 11-03-2012, 20:59   #42
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Hans leniwie wyszedł z kajuty rozglądnął się po swoich towarzyszach podróży i z uśmiechem ich obserwował. Ziewnął parę razy. Dopiero co się obudził. Ledwo co otworzył oczy a tu ktoś już wymiotuje. Nie wiadomo dlaczego. Pewnie z powodu zbyt dużej dawki rumu. Ta myśl poszerzyła uśmiech na twarzy szlachcica.

Gdy podszedł unikając drugiego dania obserwatora z bocianiego gniazda stanął oparty o burtę. Widok tej masakry nie zrobił na nim większego wrażenia. Po prostu spowodował uniesienie brwi. Popatrzył to tu, to tam, posłuchał co kto ma do powiedzenia i samemu czekał na decyzję kapitana, co mają teraz zrobić. Po chwili topienia się we własnych rozmyślaniach usłyszał swoje imię. Rozejrzał się. To mówił kapitan. Po kilku sekundach dopiero wygrzebał się z otchłani myśli i spełniając polecenie Freda powiedział w jego kajucie:

- To dziennik pokładowy. W sumie... wypłynęli dzień przed nami. 2523 KI 14 lipiec, pierwszy dzień żeglugi. Taki tytuł ma pierwszy wpis...

Hans czytał najpierw sam. Przewracał kartkami. Znudzony powiedział:

- Tu nie ma nic ciekawego. Wpisy o dupie Marynie. Pierdoły o członkach załogi ... O! Coś ciekawego jest.
Tutaj wskazał palcem na jakiś fragment. Przeczytał go sam jeszcze raz, po czym głośniej powiedział:

Słuchajcie Panie Kapitanie:

2523 Ki 16 lipiec, środek nocy

Usłyszałem nagle wielki wrzask w ładowni. Jakby marynarze, którzy tam spali obdzierano ze skóry. Słyszałem też ryki, dotąd mi nie znane. Całe zamieszanie trwało nie dłużej niż pół minuty. Przez to pół minuty cała załoga została sparaliżowana. Wyszedłem z kajuty i kazałem odsłonić greting. Niech bogowie mi przebaczą. Wtedy przez odsłonięty greting wypadła bestia. Natychmiast rozszarpała kilku marynarzy. Na widok żółtych oczu ogarnęło mnie przerażenie i zamknąłem się w kajucie. Teraz słyszę wrzaski mordowanych i pożeranych. Czekam aż przyjdzie po mnie.
Już są

Czytał długo. Nieraz marszczył czoło i robił minę jakby czegoś nie rozumiał. Rozszyfrowywał, co ktoś tu nabazgrał.


Dziwnie to wygląda. Literki są w różnej, niekoniecznie dobrej kolejności, niektóre wyrazy trzeba rozszyfrowywać. Ktoś pisał to w panice. Chociaż... kto normalny pisze dziennik w trakcie niebezpieczeństwa?!
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 11-03-2012, 21:36   #43
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Herger, ty staniesz przy sterze – rozkazał Fred

Herger dał mu więc szkatułkę mówiąc wprost:

- Znalazłem to w kajucie, może wy dacie radę to otworzyć… Sprawdzcie jednak czy nie jest … förbannade ( przeklęta).. no znaczona..

Przytaknął głową, że się zgadza, tym bardziej że zdobył drugi topór a to mu bardzo poprawiło nastrój. Następnie Hans zaczął czytać dziennik pokładowy, więc Herger słuchał uważnie. Może nie miał zbyt lotnego umysłu, lecz umiał myśleć. Gdy skończył rzekł do Białego w ojczystym języku:

- Ulfsen gudomligare att säga att vi hade ett djur från havet. Uppenbarligen höljd mörker henne och var stort som två långa män. Huvudet liknade som en fisk i munnen, men hade fyra rader vassa tänder. Sea Beast både simmade bra men kämpade på land. Var snabb och skoningslös och blod .. den matas. Sea of Claws har bott sedan gudarna hade fördömt henne eviga tjänst du Maritime att straffa dem som inte respekterar de strategiska prognoser kan vara
(Wróżbita Ulfsen powiadał nam kiedyś o bestii z morza. Podobno mrok ją osłaniał a miała wielkość dwóch rosłych mężów. Głowa niczym ryby przypominała lecz w gębie miała cztery rzędy ostrych zębów. Morska bestia zarówno świetnie pływała ale i walczyła na lądzie. Była szybka i bezlitosna a krew .. tym się karmiła. Morze Szponów zamieszkiwała bowiem Bogowie skazali ją na wieczną służbę Morskiemu Panu by karała tych którzy morza nie szanują)

Wzruszył jednak ramionami, lecz miał się teraz na baczności. Ruszył do sterów by je przejąć od Guntera, który gdyby miał obiekcje rzekł:

- Rozkaz kapitana
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 15-03-2012, 00:06   #44
 
pawelps100's Avatar
 
Reputacja: 1 pawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumny
Sytuacja robiła się coraz bardziej nieciekawa. Statek chyba naprawdę został zmasakrowany przez jakieś istoty co najmniej chaotyczne. Fred już parę razy takie spotkał i wolałby nigdy nie powtarzać takiego spotkania, ale teraz nie było już odwrotu. Zawsze był oportunistą, lekkoduchem i nie lubił dużej odpowiedzialności, a teraz wszystkie te bolączki i utrapienia spadły na jego głowę. Widział też, że sobie nie radzi ze stanowiskiem kapitana, ale teraz nie było już odwrotu.
W dodatku, nie było szans na dogonienie tamtego statku, a takie spotkanie przynajmniej rozwiałoby wiele wątpliwości. Mimo niepowodzenia Fred nie miał zamiaru dawać za wygraną, tak jak nie miał zamiaru ściągać na siebie całej odpowiedzialności za ewentualne niepowodzenia. Zresztą może jego towarzysze naprawdę coś wiedzą?

Dlatego po namyśle Fred powiedział:
- Muszę zmodyfikować nieco swoje rozkazy. Nie będę was przemęczał pościgiem w nocy, kiedy nie mamy szansy ich dogonić. Dlatego Gunterze, ustal tylko nowy kurs, a potem odpocznij. Ragnar też może odpocząć. Potem zastąpicie Hergera i Erwina. Co do kolejki na bocianie gniazdo, to nic nie zmienię. Reszta jest wolna. Natomiast jutro jeszcze przed południem przy sterze zrobię zebranie na temat tego, co wyczytamy z Hansem i zastanowimy się nad ewentualnymi posunięciami na przyszłość. To by było na tyle.

Po czym, niosąc szkatułkę, Fred odszedł do swojej kajuty.
 
pawelps100 jest offline  
Stary 15-03-2012, 23:06   #45
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
W czasie rejsu Norsmena nachodziły momenty nudy. Monotonia żeglugi czasem daje o sobie znać, zwłaszcza osobie, która przywykła do emocji związanych z walką. Dla zabicia czasu Ragnar postanowił zakpić sobie z jednego z imperialnych...

Norsmen zbliżył się do skryby mierząc go wzrokiem. Umięśniona sylwetka wojownika rzuciła cień na postać Alberta. Ragnar odezwał się do niego:
-Znasz się na czytaniu mapy. Nauczysz mnie tego. - Rzucił w kierunku skryby. -Weź swoje rzeczy i chodź za mną do kajuty kapitana. Tam będziemy mieli spokój.
Albert o mało co się nie roześmiał w głos, ale stwierdził, że skoro i tak nie ma nic w tej chwili do roboty, może równie dobrze spróbować porozmawiać z Norsmenem, nawet jeżeli ta wymiana zdań skończy się po pierwszych dwóch... Wziął swoje przybory i jeden czysty arkusz i udał się za towarzyszem. Gdy byli już sam na sam, rzekł zupełnie poważnie:
- Nie potrafisz czytać, Ragnarze. To bardzo trudna umiejętność, której nie jestem cię w stanie nauczyć choćbyśmy spędzili tutaj cały czas, jaki jesteśmy na wyprawie. Aczkolwiek, miast tego mogę cię nauczyć czegoś innego, co może ci się przydać. Jak mniemam, znasz się odrobinę na nawigacji. Jak radziłeś sobie do tej pory bez map?


-Umiem nawigować na morzu- odparł Ragnar -za pomocą nocnych gwiazd, a w dzień obserwuję słońcę. Jeśli znam wody, po których pływam, to orientuję się po linii brzegowej lub po prądach morskich. - Odparł Norsmen. -Ale ciekawi mnie to, jak wy używacie tych map.

- Są na nich oznaczone wszystkie punkty orientacyjne, mogę tak powiedzieć. Dzięki mapie możesz prześledzić i zaplanować kurs kierując się na przykłąd właśnie liniami brzegowymi, bez konieczności oglądania ich własnymi oczami - Albert zamyślił się przez chwilę - Cóż, chyba prościej tego nie wyjaśnię. Normalnych map czytać ciebie nie nauczę, ale mam inny pomysł. Znasz się na gwiazdach, powiadasz. Zapewne za punkty orientacyjne służą ci Odafin, Amariusz, Taleth oraz konstelacje Raeny i Peleusza... Co ty na to, nauczę cię tworzyć własne mapy. Będą to mapy nieba, na których będziesz zapisywać kolejne kursy, jakie obierasz, kierując się gwiazdami podczas żeglugi, by móc je później łatwo odtworzyć. Będą do twojego użytku i nikogo innego, chyba że złodziej jest wybitnym astrologiem nawigatorem - rzucił wesoło - Zainteresowany?
Albert nie liczył na wiele, ale ostatnie co mógłby zrobić, to odmówić innej osobie poszerzenia swej wiedzy. Tak został nauczony... Może nawet dzięki temu trójka Norsmenów spojrzy na niego nieco poważniej, ech, niezbadane są wyroki Vereny...

-Wszystko co wiem- odparł Norsmen - mam tutaj. - Popukał się palcem po głowie. -Widzę, że wy ludzie Imperium nie władacie dobrze waszymi umysłami, skoro potrzebujecie zapisywać rzeczy, które my Norsmeni posiadamy w pamięci. Od początku czułem, że ta cała mapa to jakaś wielka bujda. Żeby żeglować na zachód czy wschód nie trzeba kawałka pergaminu. Wystarczy umieć oznaczyć kierunek i podążać w jego stronę. Teraz rozumiem. Wy bez map nie pożeglujecie, a Norsmeni tak. Ale można się tego było spodziewać po ludziach o waszych słabościach. Jednak nie potrzebuje już wiedzieć nic o waszych mapach. - Ragnar odparł z rozczarowaniem w głosie, ale dało się też wyczuć sporo pogardy.

Tego się można było spodziewać, lecz Albert nie dawał za wygraną.
- Czy potrafisz dotrzeć tam gdzie chcesz, Ragnarze, gdy niebo nad tobą pokryje się chmurami? Może jesteśmy słabi, ale mamy sposoby, jak zaradzić naszym słabościom. Czy nigdy nie zaznałeś porażki, człowieku z północy, że ciągle wypominasz nam nasze słabości? - zapytał Albert. Ciekaw był bardzo reakcji Norsmena.

-Zawsze docieram tam, gdzie chcę. My norsmeni nie musimy zaradzać naszym słabościom, bo takich nie mamy. Jesteśmy na to za silni. - Odparł. -W przeciwieństwie do was, mięczaków z Imperium. Haha. - Dodał ze śmiechem.

Albert wzruszył tylko ramionami i wyszedł...

Cała rozmowa poprawiła Niedźwiedziowi humor. Nie ma to jak dokuczyć mieszkańcowi Imperium.

***
Później na napotkanym statku:

Bjorn zabrał się za przeszukiwanie pomieszczeń statku. Widok trupów nie wprawiał go ani w obrzydzenie ani nie powodował strachu. Ragnar nie przejmował się nimi i nawet czasem po nich stąpał, kiedy nie było innej drogi. Grabienie zmasakrowanych ciał nie wywierało na nim większego wrażenia. Napchał swoją sakwę kosztownościami, które udało mu się znaleźć. Pokręcił się jeszcze trochę po pokładzie a następnie wrócił na swój statek.
 
Mortarel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172