Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-04-2012, 00:44   #11
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- Dżentelmeni, nie rozmawiają o pieniądzach. - ucieszył się Franc. Wprawdzie nie był z tych, co mieli opory w kwestii picia do lustra ale towarzystwo zawsze go dopingowało.
- Kimkolwiek są. Chodzicie! Znam takie jedno miejsce, gdzie gorzała jest tania jak siki. W sumie to pewnie dlatego, że nie wiele się od nich różni, ale za to szybko działa. O pieniądze się nie martwicie. Tan dosłownie leżą na podłodze! Wystarczy się schylić! -
Franc objął obydwu nowych kompanów i ruszył do wyjścia. W sumie to bardzo ich nie okłamał. „Pod cycatą elfką” faktycznie wystarczyło się schylić po pieniądze na podłogę. Wcześniej trzeba było tylko umieścić na niej poprzedniego właściciela, ale jak się szybko przekonał z reguły nie było z tym większych problemów.
- A potem pójdziemy do burdelu! Wszak chędożyć człowiek musi. Zmiarkujcie sobie, że ponoć jest tu takie miejsce, gdzie mają babę z trzema cyckami! Z TRZEMA cyckami, miarkujecie sobie?! To po jednym na każdego z nas... -
 
malahaj jest offline  
Stary 29-04-2012, 01:31   #12
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
Wieczór zapowiadał się interesująco. Co prawda Knut nie bardzo rozumiał, czemu miałby iść do burdelu, gdzie trzeba płacić za uciechy cielesne. Co innego Franz - takiemu brzydalowi rzadko która by za darmo dała. Ale Knut był młody i krzepki, u niego na wiosce dziewuchy takich lubiły i na dożynkach i festynach nie raz, nie dwa kusiły do fiken machen w sianie. Zwłaszcza, gdy był w mundurze dziesiętnika. W Stirlandzie w ogóle wszystko było prostsze. No, ale widać miastowe obyczaje - niegrzecznie byłoby dyskutować.

- Z trzema cyckami? Ale w poprzek, czy wzdłuż jak u maciory? - umysł Knuta nie był w stanie tego ogarnąć.

Tymczasem malownicza kompania złożona z włóczęgi, obdartusa i wieśniaka zapuszczała się w coraz bardziej śmierdzące okolice, aż do podwojów niezwykle śmierdzącej karczmy. Ślady po pijatykach i bijatykach były tu liczne, a odgłosy gorącej, choć niekoniecznie wesołej zabawy dobiegały z środka. Zbliżając się do drzwi, Szłomnik zrobił długi krok nad kimś leżącym w rynsztoku. Wreszcie usiłował wejść do środka, ale we drzwiach stał jakiś bywalec, zasłaniając przejście. Knut więc przesunął go lekko barkiem. Normalne, prawda? Czasem trącamy kogoś barkiem w przejściu.
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline  
Stary 29-04-2012, 11:50   #13
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Bogowie? Pozdrowienie?- Amir uniósł brew spoglądając na Alberta -Ty powiedzieć że „chce potrzymać kutasa Amira”.- rzekł gladiator robiąc poważną minę. Po raz kolejny widząc wyraz twarzy Alberta wybuchnął śmiechem -Amir żartuje. Ty powiedział, że chce iść się napić z Amir!- wojak znów klepnął rozmówcę w ramię.
Kiedy spotkanie dobiegło końca trójka mężów udała się „pić wódkę”. Amir nie pił nigdy wódki. W jego rodzinnych stronach każdy pił wino. Wino było dobre. Być może wódka nie była gorsza od wina. Lew z włócznią zastanawiał się dłuższą chwilę co począć po czym machnął ręką i pobiegł za Knutem, Francem i Albertem. Siedząc samotnie u Niklasa w oczekiwaniu na czas wyruszenia nic by nie osiągnął. By poznać kompanów musiał z nimi przebywać. Dostrzegł ich stojących u wejścia do jakiegoś przybytku, którego nazwy nie rozumiał.
-Pić wódkę. Ha! Amir też pić wódkę z wami!- rzucił do Franca.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 29-04-2012, 12:38   #14
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
*** Brat Otto ***

Brat Otto, przed wyruszeniem udał się do siedzimy zakonu. Dostał tam przykazanie od kapłanów.
- Bracie, misja twa ciekawa z pewnością będzie – przemówił jego opiekun. – W trakcie niej pamiętaj, by sporządzać notatki z wszelkich nadzwyczajnych wydarzeń. Wiedza jaką posiądziesz spisana zostać musi. Informacje jakie zdobędziesz tam cenne dla naszego Zakonu z pewnością będą. Twym zadaniem, nie będzie jedynie wyjaśnić sprawę, bracie Ty musisz ją pojąć. Wszelkie zapiski i księgi jakie znajdziesz w tych górach, zawitać w naszej świątyni muszą. Jest tam wciąż wiele nieprzemierzonych szczytów i jaskiń, w których wiele tomów zaginionych może być – przemawiał niezwykle podekscytowany. – To będzie czas w którym, bracie Otto, sprawdzisz się z pewnością. Nie zapomnij również o tym, by w każdej napotkanej świątyni naszej pani, przekazywać najświeższą wiedzę, jaką zdobyłeś w trakcie nauk. A teraz powróć do kompanów swych. Musisz poznać ich, wiedzieć w czym przydać się mogą. To też wiedza, jaka cenna w życiu jest. Niech twa wiedza i nauka Cię nie zawiedzie. Będziemy cię oczekiwać. – Zakończył kapłan, kłaniając się lekko, pozostali kapłani powtórzyli ten gest.



*** Franz, Knut, Albert i Amir ***

Karczma ‘Pod cycatą elfką’, w której pieniądze leżały rzekomo na podłodze, znajdowała się w dzielnicy Nuln, zwanej dość często potocznie ’Bagnem’. Dzielnicy, którą Franc, raz do czasu, zwykł odwiedzać. Mógł więc zaprowadzić tam swoich nowych, przyszłych towarzyscy broni. Trzeba było poznać z kim się na wyprawę ruszy. A w Nuln, to było miejsce, w którym najłatwiej można było sprawdzić, czy towarzysze mają wielkie… jaja.

W tym mieście strażników dało się spotkać co krok, jednakże w Bagnie, byłby to już nader zaskakujący widok. Franz ‘zachęcając’ towarzyszy, mówił o bójkach, trupach na ulicy, mnóstwie alkoholu. A czegóż więcej trzeba do dobrej zabawy?

Ulice, tej dzielnicy, pokrywała warstwa mułu, błota i nieczystości. Raz po raz, zaczepiał ich jakiś żebrak, prosząc o zapomogę. Zwykle w odpowiedzi otrzymywali ignorancje na prośby. Za to Ci, co bardziej byli nachalni i zdesperowani, w nagrodę otrzymywali ślad buta Franca na niedogolonej gębie.

W końcu dotarli do ‘Cycatej’. Szyld karczmy był lekko zdewastowany Zdobiła go grafika, przedstawicielki gatunku z wielkimi uszami i jak się wydawało po grafice, również z wielkimi, jak to niektórzy mówią, bimbałami. Ze środka dochodziły krzyki i wyzwiska, z pewnością coś się tam działo ciekawego. I nie było to tylko popijanie alkoholowych trunków o wątpliwej jakości.

Knut wchodząc pierwszy, przepchnął jakiegoś knypka, który był bądź to za słaby, bądź za mało pijany, by dołączyć się do awanturki wewnątrz. Możliwe też, że tylko oglądał co się tam dzieje i czekał, aż burda będzie większa, bo na tej nie ma co nawet obdzierać kostek. Knut zdążył zerknąć na wnętrze ‘Cycatej’, same obdartusy i zakazane mordy siedzące przy ławach. Na środku za to, sześciu ‘tańcowało’ obkładając się po ryjach pięściami. Właściwie, to w tym momencie trzech okładało, a dwóch ledwo stojących na nogach, było okładanych pięściami, trzeci znowu jakby wykonywał salto w tył, po uderzeniu największego i zarazem najszerszego, bydlaka.

Więcej nie zaobserwował, gdyż knypek na wejściu, którego popchał, oparł rękę na jego ramieniu. Czknął i wybełkotał. - Gfdziee? Fstój! Nie nasz! Daje błyscyka – po czym wyciągnął drugą, ubrudzoną rękę, czekając aż znajdzie się w niej srebrna moneta. W tym momencie pewnie nie wiedział jeszcze, że za Knutem, mają zamiar wejść Franc, Albert i przybysz z Arabii.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 29-04-2012 o 12:41.
AJT jest offline  
Stary 29-04-2012, 13:06   #15
 
pawelps100's Avatar
 
Reputacja: 1 pawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumny
Zybert miał zamiar odpocząć w Nuln po przygodach na północy. Nic dziwnego, w końcu przez ostatnie miesiące z polecenia swoich przełożonych i we współpracy z siłami Sigmara zaangażowany był w pełni w wojnę z Chaosem. Z tych doświadczeń wyszedł mądrzejszy, bardziej doświadczony a także nauczył się, że ostrożnie musi korzystać ze swojego daru. W końcu nie raz mężczyzna widział młodych i nierozważnych ludzi takich jak on, którzy nieostrożnie używszy swojego daru popadali w obłęd albo zaprzedawali się Chaosowi.
Tak, teraz Zybert był dużo mądrzejszy , ale także bardzo zmęczony. Gdy usłyszał wieść, że ma trafić do Nuln, ucieszył się, bowiem według swojego skromnego zdania zasłużył na odpoczynek.

Jednak po przybyciu na miejsce okazało się, że nie trafił tam przez przypadek. Została mu zlecona nowa misja, co więcej, miał współpracować z innymi ludźmi. Dla Zyberta było to duże przeżycie, gdyż przez całe swoje życie był zamknięty w murach uczelni, gdzie cały swój czas poświęcał na naukę i studiowanie różnorakich ksiąg i zwojów. A że sytuacja ta zmieniła się dopiero niedawno, Munzer nie był jeszcze w pełni przystosowany do życia społecznego, choć od czasu opuszczenia Kolegiów wiele się pod tym względem zmieniło na lepsze.

Kiedy Zybert trafił na spotkanie z Klechem, uważnie wysłuchał jego słów o dziwach dziejących się w Kreutzhofen. Sprawa zaiste wyglądała podejrzanie, ale Krasnoludy Chaosu? W ciągu długich lat nauki zaledwie kilka razy natknął się na wzmianki, i to fragmentaryczne o tych przeklętych istotach. Mimo to Munzer cieszył się na tą nową wyprawę, oto miał bowiem okazję zadać kolejny cios siłom Mrocznych Bóstw, a także nauczyć się czegoś nowego.

Potem nadszedł czas, gdy wszyscy kompani po kolei przedstawiali się. Początkowo Zybert milczał, bo bardzo zainteresowały go niektóre wypowiedzi ,a zwłaszcza ta brata Otta. Choć sam Munzer był jak większość mieszkańców Imperium sigmarytą, to bardzo szanował boginię mądrości i jej sługi. „Tamten człowiek na pewno dysponuje wielką mądrością. Ciekawe czy byłby skłonny się nią podzielić?” pomyślał w tamtej chwili.

W końcu Zybert uznał, że nie może już dalej milczeć. Zrzucił swój kaptur, a oczom pozostałych ukazała się twarz młodego mężczyzny o krótkich brązowych włosach i niebieskich oczach.
W tej chwili oczy te promieniowały powagą, kiedy Munzer lustrował wzrokiem zebranych. W końcu przerwał milczenie i powiedział niskim i poważnym głosem:
-Witam wszystkich. Nazywam się Zybert Munzer i z rozkazu mojego przełożonego, a także dzięki uprzejmości tej szacownej organizacji mam dołączyć do waszej kompanii. Mam nadzieję, że moja wiedza i umiejętności przysłużą się wam wszystkim. Żeby nie było żadnych wątpliwości- w tym momencie mężczyzna wyciągnął zwój papieru, na którym widniało pełnomocnictwo Kolegiów Magii- jestem licencjonowanym czarodziejem, który został dopuszczony do legalnego splatania zaklęć. W Imperium, podobnie jak wszędzie, to co nieznane budzi wrogość. Ale z mojej strony nie trzeba się niczego obawiać, znam wagę magii i używam jej tylko, wtedy gdy to konieczne. To wszystko, co mam teraz do powiedzenia. Niech Sigmar i inne dobre bóstwa- tutaj Zybert ukłonił się lekko braciszkowi- mają nas w swej opiece.

Po skończeniu zebrania Munzer udał się do siedziby Kolegiów w Nuln. Zgodnie z imperialnym i wewnątrzkolegialnym prawem zgłosił swoją obecność tamtejszemu mistrzowi. Napisał też krótki list do swojego mentora, w którym szybko opisał swoje dotychczasowe przygody, a także poinformował go, gdzie się aktualnie wybiera.
Potem młody czarodziej porozmawiał z lokalnymi magistrami. Chciał się dowiedzieć, czy nie wiedzą oni coś na temat zajść w Kreutzhofen. Poza tym pytał się ich, czy mieliby dla niego jakieś specjalne wskazówki albo polecenia do wykonania , jak trafi na miejsce.
 
pawelps100 jest offline  
Stary 29-04-2012, 14:03   #16
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
Szłomnik z zaciekawieniem chłonął miejskie atrakcje. Popatrzył fest bijatykę, na brudnego człeczka przy wejściu i na jego wyciągniętą po pieniądze dłoń.

- To jest jakaś zorganizowana akcja? - spytał
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline  
Stary 30-04-2012, 08:52   #17
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
*** Zybert ***

Czarodziej nie dowiedział się w kolegium zbyt wiele. Magistrzy wiedzieli również o tej sprawie, jednak jak dotąd nie znali przyczyny tamtejszych wydarzeń. Podejrzewali, a właściwie to byli przekonani, że to sprawka magii. Aczkolwiek powiedzieli też młodemu uczniowi, że istnieje tyle niezrozumiałych zdarzeń, że niekoniecznie ktoś celowo sprowadził i utrzymuje burze w Kreuzhofen. Natura wiele zagadek przed nami jeszcze skrywa.

Poradzili początkującemu czarodziejowi, by na miejscu umysł otwarty miał. Szukał poszlak, śladów magii. Pytał ludzi o podejrzane rzeczy, wszystko co od normy odbiega. Polecili też, by starał się dojść miejsca, gdzie natężenie piorunów jest największe, może tam będzie odpowiedź. Prawdopodobne to, ale nie stuprocentowo pewne. A jeśli to sprawka złego czarnoksiężnika, czy kogoś owładniętego Chaosem, nie uważa i strzeże się do końca. Trzeba go pozbawić życia jak najprędzej, choć nie za wszelką cenę. Lepiej uciec i z informacją wrócić, niż zginąć nie pomagając nic.

Zadania specjalnego nie otrzymał, jedynie polecenie, by doświadczenie swe wciąż zbierał.


*** U Cycatej***

Knypek popatrzył na Knuta tępo i odwarknął - Nie gada trudno. Chce włazić pić, to płaci błyska.
 
AJT jest offline  
Stary 30-04-2012, 12:13   #18
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Zebedeusz nim udał się na miejsce spotkania postanowił wykorzystać wolny czas dla siebie. Ostatnie wydarzenia zmieniły go. Dosłownie. Młody, niegdyś nieśmiały chłopak przeżywał transformację. Blizny w miejscu, gdzie bark został skruszony powoli się goiły, lecz w gruncie rzeczy nie miało to znaczenia bowiem ręka nadal była prawie niesprawna. Po tych kilku dniach, gdzie Zebedeusz nie miał czasu zbytnio na ogolenie się, postanowił spędzić czas na ubraniu się i doprowadzeniu do pełnego porządku. I tak włosy, które wcześniej były w nieładzie, zostały teraz ułożone i doprowadzone do porządku. Brud, pył, krew zniknęła z nich. Tak samo kilkudniowy zarost znikł, sprawiają że Zebedeusz znów przypominał młodzieńca, którym był. Zwykłe lniane spodnie zostały zastąpione skórzanymi spodniami w czarnym kolorze. Zamiast zwykłej koszuli lnianej Zebedeusz postanowił założyć na siebie granatowy dublet a na niego czarną jopulę, która sięgała mu przed kolana. Tak wyglądając, żak w końcu czuł się znów sobą. Uczonym, którego doświadczenie i wiedza z każdą kolejną wędrówką powiększała się.
Spotkanie jak przewidywał młody żak, mijało na wymianie uprzejmości i .. kolejnej ofercie. Kusząca oferta, sprawiła że siedzący z boku młodzieniec uśmiechnął się tylko a jego oczy zabłysły. Spokojnie czekał, aż wszyscy się przedstawią by samemu to zrobić, lecz gdy głos zabrał „Amir z lwem” czy jakoś tak, którego poprawność wypowiedzi zostawiała wiele do życzenia, Zebedeusz wzniósł oczy ku „niebu”. Nie skomentował jednak głośno, bo po co robić sobie wrogów na samym początku wędrówki a że samemu przyszło do powiedział:

- Lienz.. Zebedeusz Lienz


Co jakiś czas Zebedeusz zerkał na Bell, z którą od jakiegoś czasu nie rozmawiał. Chciał do niej podejść i pogadać, jednak.. Właśnie od spotkania z demonem Zebedeusz czuł się coraz gorzej. Ludzie wokół niego..za dużo i za ciasno. Gdy padła propozycja udania się do karczmy, Zebedeusz pokręcił głową i odmówił. Wolał udać się.. na dziwki. Płaciłeś, dymałeś, mogłeś pogadać a nie słuchać szlochów baby co ona by od razu..szukała męża i ojca dla swoich dzieci. Toteż Zebedeusz poszedł zasięgnąć języka i udał się do burdelu. Oczywiście lepszej klasy. Kąpiel przed podróżą również była wskazana.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 30-04-2012, 14:19   #19
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
***Jakiś czas temu***

***Otto***

Otto został tam jeszcze moment, by zapalić świecę i odmówić modły za powodzenie wyprawy. Po czym wyszedł, będąc gotowym do opuszczenia Nuln. Odwiedził jeszcze strażnicę, w której dokonał sprawiedliwego osądu. Dopiero teraz uznał, że do drogi gotów jest. Wrócił więc do swoich nowych kompanów.

***Detlef***

Detlef na mieście chciał odświeżyć stare kontakty. Już wieki, można powiedzieć, nie był w tym mieście. To tu zaczęła się jego wielka przygoda. To tu wsiadł do barki płynącej w stronę Klasztoru. Wieczorny spacer wykorzystał również na zdobycie informacji o celu ich podróży. Niewiele jednak się dowiedział. Mimo iż to ten sam land, to jednak drugi jego kraniec. Większość z ludzi nigdy się, aż tak daleko nie zapuściła. Dowiedział się jedynie, że to miasto liczące około pół tysiąca mieszkańców. Mieszka tam wielu górników, ale także słynie z upraw i handlu srebrem. Są to ziemie hrabiego, którego jest no największe miasto, pozostałe włości, to jedynie wioski mniejsze. Samo miasto leży na skrzyżowaniu przełęczy Montdidier i Zimowych Kłów z rzeką Sol.

Noc spędził u znajomego, nad ranem zjawił się w budynku Grafitowych, gdzie czekała reszta kompanii.

***Zebedeusz***

Zebedeusz wieczór wykorzystał na zaspokojeniu swoich cielesnych potrzeb. Od czasu Melissandry potrzebował dać upust swoim emocjom, najlepiej w ten sposób. Nie było to jednak łatwe zarówno z Arabellą, jak i Gretą. Co innego w burdelu. Płacił i wymagał. Nie słuchał, tylko pieprzył. Ile wlezie i jak wlezie.


Po wszystkim, zaspokojony wrócił do kompanów.

*** Wszyscy ***

Z samego rana zebrali się i wyruszyli. Czekało ich wiele, wiele dni drogi. A musieli się spieszyć by dotrzeć na miejsce, w jak najszybszym czasie. Sprawa nagliła, gdyż burze najprawdopodobniej nie będą czekały, na nich, z dnia na dzień miasto musiało być w coraz gorszym stanie. Oprzyrządzili wóz i wrzucili na niego cały swój ekwipunek.

Mijał dzień za dniem. Było wystarczająco dużo czasu, by wzajemnie się poznać. Możliwe, że za dużo. Zwykle tak bywa, że siedmiu przez przypadek zebranych mężów, przebywających ze sobą całymi dniami, to siedem różnych opinii na ten sam temat. Z drugiej jednak strony wiedzieli, że muszą działać razem. Nie wiedzieli co ich czeka, ale lepiej przybyć na miejsce jako przyjaciele, niż jako wrogowie. Dni zwykle przebiegały spokojnie, choć też nie zawsze. Tu musieli przekonać bandytów, że nie mają zamiaru oddawać wszystkiego co posiadają, tam przegonić kilkoro wygłodniałych wilków. Nic nadzwyczajnego. Nocami bywało ciężej, czasami brakowało im khazadów, umiejących bez problemu dopatrzyć się zagrożenia, przy oświetleniu dobiegającym jedynie z gwiazd. Bacząc na swój budżet, zwykle woleli wybrać noclegi pod gołym niebem, rezygnując z i tak wątpliwych wygód przydrożnych noclegowni. Nie było to regułą, czasami po prostu trzeba było porządnie się wyspać, przemyć, zjeść przygotowany specjalnie dla nich posiłek. Heisenburg ominęli dalekim łukiem.

*** Dzień dzisiejszy***

Nadchodził kolejny zmierzch. Ostatnią wioskę minęli już jakiś czas temu, kolejnego bardziej cywilizowanego miejsca, w którym mogliby spędzić noc, nie było widać. Wszędzie tylko las. I z jednej i z drugiej strony. Zwykle nie spali na takim terenie, gdyż po drodze terenów zalesionych, aż tak dużo nie było. Akurat trafili na niewielką polankę. Postanowili skorzystać z okazji i rozbić obóz w tym miejscu. Było w miarę ciepło i sucho, to był plus. Wiedzieli, że to mogą być jedne z ostatnich suchych dni. Gdy dotrą do Kreutzhofen będą mogli zapomnieć o suchych ubraniach, o bezdeszczowych dniach i nocach. Będzie głośno, mokro i wietrznie, jednym słowem paskudnie.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 30-04-2012 o 16:21.
AJT jest offline  
Stary 30-04-2012, 15:16   #20
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Po wizycie w Zakonie Tajemnic Otto starał się uporządkować wszystkie słowa przełożonych w głowie. Czuł, że powierzona została mu ważna misja, której wykonaniu chciał się w pełni poświęcić. Oczywiście nie miał zamiaru zaniedbać głównego zadania, które również pragnął wykonać należycie.

Przed wyjazdem odprawił konieczne modły i złożył krwawa ofiarę na ołtarzu sprawiedliwości. Miało to zapewnić pomyślność całej wyprawie, tak aby żadne tajemnice nie pozostały przed nimi ukryte.
W czasie drogi Otto postanowił zapoznać się z innymi towarzyszami podróży. Przedstawił się każdemu z osobna, zapytał o imię, profesję i poprzednie losy. Był ciekaw jakim poczuciem sprawiedliwości dysponują jego towarzysze. Postanowił każdemu zadać pytanie, aby to sprawdzić.

Większość drogi spędził na rozmowach. Starał się pomagać każdemu, kto tego potrzebował. Rozbijając obóz pracował tak ciężko jak tylko mógł. Pomagał rozkładać posłania, zbierać drewno na opał, pilnować aby ognisko nie dogasało. Zgłosił się na ochotnika do pełnienia warty, która wypada w najciemniejszym momencie nocy.

-Potrafię widzieć w ciemnościach. Mam bardzo bystry wzrok i na pewno wypatrzę zagrożenie. - Przekonywał.

Cały czas rozglądał się uważnie z nadzieją, że dostrzeże coś godnego uwagi i w porę wypatrzy ewentualne zagrożenia.
 
Mortarel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172