Bounty zostawiam Ci w spadku tekst z doca.

Powodzenia i darz bór.

Do napisania we wrześniu. :)

Czas do środy.
Ekhart na autopilocie.

Do tego czasu chciałbym mieć rozegraną do końca tę scenę i ewentualne przesłuchania. Doc będzie pewnie pomocny.

Thomas, za swoją brawurę, oberwał 9 stłuczeń i teraz ma tylko 2 punkty żywotności. Uniknął jednak krytycznych i poważniejszych ran, prócz totalnie poobijanego ciała oczywiście. Do podróży się nie nadaje, nie mówiąc już o czymś więcej.

To i dobrze może... bo Thomasa nie ma do 3 września od jutra wieczór. Jak dam radę to wrzucę jakiegoś poglądowego posta, tak by sprawiedliwości stało się zadość.

Mam posty, super.
Nie mam deklaracji dalszych działań, co nie jest super, bo w chwili obecnej nie mam co pisać.

Potrzebuję info.
Eleanor mówiła mi, że Irmina chce pojechać do zajazdu i sprowadzić pomoc, konie pociągowe i jakiegoś woźnice, co pozwoli zabrać tam wóz, ciała i pewnie Thomasa, bo ten samodzielnie to będzie miał problem.

Co z kobietą na wozie? Ona wcale nie chce odchodzić, bo wam nie ufa. Chyba, że jakoś bardzo przekonująco ją do tego nakłonicie. Obecnie tego nie było.
Co z przesłuchaniem? Kto je robi, o co pyta, jak pyta, czy przy okazji robi krzywdę.

Proszę o dokładniejsze wyjaśnienia.

Ciężko o deklaracje jak akcja ugrzezła w okolicach wozu i na przesłuchaniu. Od tego jak przebiegnie przesłuchanie i jak postąpimy z kobieta zalezą dalsze deklaracje. Jesli chodzi o Klausa, jak juz pisałem jest gotowy ją puścić, jeśli to zrobi, to nie będzie jej ścigał. Jeśli dziewczyny, Almos, ktokolwiek będzie chciał ją ścigać, to tez nie będzie stał im na drodze, ale i nie pomoże im w tym.

Dlatego najlepiej jakby to Klaus z nią rozmawiał cały czas, bo w jego głosie może usłyszeć szczerą cheć wypuszczenia jej gdy odpowie na wszystkie pytania.

I tylko w jego głosie może usłyszeć realną groźbę ruszenia na nią, jeśli nie skorzysta z szansy ucieczki. klaus ma jasna opcje, - ma odbić wóz. A dziewczynę... cóz, można wziaśc głodem, ruszyc po posiłki do miasta/ karczmy , nastraszyć ją tym porządnie. przejde do kobiety, jak skończe z rannym. Kijem i marchewka wytciagne ją z wozu :D Tak myśle. Potem sprawdzenie towau - czego bardzo jest ciekaw. Dokłądne, z otwrciem wszystkich skrzynek i przeszukaniem bardzo dokładnym, podobnie w wozu. klaus po zobaczeniu prochu nabrał podejrzeń, że towar przewozony , nie jest tozsamy z deklarowanym :) jakby co odpisałem na docu, mam nadzieje ze do niedzieli sie wyrbimy, bo od poniedziałku bede przez tydzień raczej nieuchwytny. wyjeżdżam w poniedziałek i wracam w okolicach 1 września wieczorem.

No fajnie, ja słyszę o przesłuchiwaniu rannego, ale metod przesłuchiwania jest milion. Chodzi mi o to, jak to robicie. Wtedy napiszę z tego posta (może tylko fragment do doca) i zdecydujecie co dalej. Coś takiego jak "przesłuchuję go" nic mi nie mówi. MG nie może prowadzić czegoś takiego bez żadnych wytycznych, bo to jakbym za was rozgrywał scenę. :)

EDIT: ah te doce w pracy, a raczej ich brak... nie było kwestii, odpiszę po pracy.

Bounty, zerknąłbyś na doca. Potrzebuję w zasadzi tylko jednej deklaracji i posuwamy to dalej.
Do końca sierpnia i tak idziemy spacerowym tempem, zwłaszcza, że zdaje się, że w nadchodzącym tygodniu nie będzie aż 3 osób, ale warto jednak by coś się działo. ;)

Przybyłem, zerknąłem, odpisałem.

Czas do soboty.
Jako, że zdaje się w tym tygodniu tylko 3 osoby mogą pisać, to dobry czas na pointegrowanie się czy coś. ;)
Poproszę tylko plany co i w jakiej kolejności chcecie robić po powrocie do Averheim.
Jeśli coś z ekwipunku (broń, kasa) mutantów chcecie przywłaszczyć, to proszę o informacje o tym w postach i dopisanie sobie do karty.

kasę i broń przydałoby się podzielić, ale prócz wzmianki o kuszy to nie za bardzo wiem jaką jeszcze mieli dobrą broń. o prawdzie nie przeglądałem ponownie posta z walką, ale lista "zakupów: by się przydała dla ułatwienia :)

Jesli ktoś nie będzie chciał jakiejś broni dla siebie, to i tak ją zabierzemy aby sprzedać w mieście i podzielić się zyskiem ( wreszcie jakiś :D ) . dziś mój ostatni dzień przed wyjazdem, ale nie mam siły klecić posta a maniany też nie chce odwalać. Na pewno wezmę trochę prochu, może go później pies wytropi i jak się da znajdzie końskie odchody po tym drugim wozie, o ile jakieś akutat będą, po tym znalazłby konia z zaprzęgu. pogadałbym tez z kupcem o tym co na północy i czy eskorty do miasta by nie zechciał, tanio, bo i tak wrcamy jutro - właściwie to byłby główny powód zagajenia, a co się Klaus dowie to jego :) tyle że nie ma juz jak rozmowy przeprowadzać, wracam gdzieś we wtorek, ale jakby się linijka czy dwie gadki wspólnej od MG znalazły to bym sie cieszył :) a jak nie to trudno, nadrobię jak wróce
pozdrawiam