|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
|
26-04-2013, 22:04 | #1 |
Reputacja: 1 | [WFRP IIed.] Ciężar przeznaczenia Witam państwa serdecznie. Jak widać w panelu sesji jest nas całkiem sporo, co oznacza że będzie wesoło. Na wstępie napomknę tylko, że zanim ruszymy z sesją życzę sobie, żeby każdy z was uzupełnił karty postaci (tych, którzy prosili o pomoc z mechaniką jeszcze raz zapraszam na pw, bo tyle tygo było że nie ogarniam komu pomocy udzielić). Mój post jest gotowy, więc tak na prawdę od was zależy kiedy zaczniemy grę. Mam nadzieję, że już w niedzielę (jutro jestem w pracy i przed niedzielnym porankiem raczej nie wrócę). Co do samej sesji. Znacie się lepiej lub mniej. 2 miesiące rejsu na jednym pokładzie oznacza, że przynajmniej kojarzycie się z twarzy, możecie się znać dobrze, lubić, nieznosić itd. Jesteście w nieznanym sobie miejscu na odludnej plaży. To chyba tyle na początek. Nie zapomnijcie o avatarach
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |
26-04-2013, 22:17 | #2 |
Wiedźmołap Reputacja: 1 | Witam Mistrza Gry i współgraczy. Ja jestem gotowy do gry, więc czekam na posta
__________________ "Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków. |
26-04-2013, 23:50 | #3 |
Reputacja: 1 | Witam, 2 miesiące na pokładzie, gdzie nie ma ucieczki - predzej czy później oznacza że kazdy poznał każdego, no może bez jakiś sekretów rodzinnych czy inszych trupów w szafie, ale generalnie kto kim jest i skąd pochodzi oraz czym się zajmował poza statkiem , to chyba łatwo mozna ustalić. Proponuje zrobić w komentarzach krótka wstawkę odnośnie tego co inni mogli ( a więc i dowiedzieli się) podczas podróży. Moja postać: Hans Hohenzolern ksywka "Młody" , włóczy się po świecie ( włóczykij) , przybył na statek z krasnoludem Helvgrimem Tolvadurem - widać, że się znali i trzymali ze sobą przez czas podróży, nie stroniąc rzecz jasna od innych osób. Póki byliście na statku Hans służył pomocą w leczeniu choroby morskiej i innych dolegliwości za pomocą torby z ziołami, która niestety przepadła. PS pozdrawiam wszystkich - MG i współgraczy |
27-04-2013, 00:25 | #4 |
Reputacja: 1 | Witam i również życzę przedniej zabawy wszystkim Och kset znowu razem :P
__________________ "Dum pugnas, victor es" - powiedziałaś, a ja zacząłem się zmieniać... |
27-04-2013, 00:35 | #5 |
Wiedźmołap Reputacja: 1 | kset, pomysł dobry. Skoro pływamy to się trochę znamy a tym bardziej najpewniej każdy zna moją postać, ale czy ją lubi... sam ustali Konrad Altman, cyrulik. Człowiek lekko po czterdziestce, który napewno nie pochodzi z żadnej bogatej rodziny. To właśnie ta osoba dbała przez cały czas o załogę statku. Jako cyrulik nie tylko podawał zioła i maści na skaleczenia, złamania, stłuczenia i inne mniej przyjemne dolegliwości, ale również dbał o wygląd żeglaży. Brody większość przyzstrzyżała w własnym zakresie ale gdy w grę wchodziło strzyrzenie włosów na głowie, to właśnie Konrad był pod ręką, bo w porcie to i często czasu, brzęku i chęci na takie rzeczy nie było. Konrad to osoba towarzyska. Chętnie pogadał, poradził, wypił coś z resztą załogi i nigdy nie odmawiał gry w kości. Na statku robi już od paru lat i zna się nieco z załogą i kapitanem.
__________________ "Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków. |
27-04-2013, 13:56 | #6 |
Reputacja: 1 | Witam graczy i MG, mam nadzieję, że dobrze nam się będzie grało i doprowadzimy sesję do końca Pomysł z przedstawieniem się jest niezły, w takim razie: Hans to pogodny, lekkoduch, który z całą pewnością uwielbia kontakt z drugim człowiekiem, jak każdy kto przez większość życia prowadził z przymusu samotny tryb życia. Z całą pewnością próbował zaprzyjaźnić się z kimś z załogi, czy mu się udało, pozostawiam ten wybór wam, choć może wyjść z tego fajna kooperacja dwóch postaci Na statku starał się być zawsze pod ręką, ze względu na brak konkretnej specjalizacji morskiej, była to bowiem jego pierwsza wyprawa statkiem. Większość czasu spędzał pewnie na masztach doglądając żagli, na wspinaczce zna się jak mało kto, a jakie widoki mógł podziwiać przed sztormem |
27-04-2013, 14:04 | #7 |
Reputacja: 1 | Skoro mamy cyrulika na pokładzie ( plus z przedstawiania się sobie ) to z pewnością Hans oddał mu pałęczkę w leczeniu osób, z pewnością jednak był przy takich rzeczach, dopytywał się o stosowane zioła, użyczał swoich itp. Jak włóczykij jest bardzo ciekawy świata i ludzi, więc z pewnością każdy kto go do siebie dopuścił, zasypywał pytaniami o rodzinne strony, o samą osobę o to co porabia i jak , chętnie się uczy wszystkiego od wszystkich. krasnolud zresztą poznał tą część natury Hansa i jak mniemam przez 2 miesiące zdołał mu opowiedziec o twierdzy z której pochodził... choć być może nie Cyrulika na pewno dopytywał o sposoby leczenia, zakładania opatrunków otd. Na statku pełnił funkcje majtka/ czasami pomocnika kucharza ( z uwagi na znajomości ziół ) itp. z pewnością dopiero się uczył. |
27-04-2013, 17:49 | #8 |
Administrator Reputacja: 1 | Witam wszystkich i życzę dobrej zabawy (i długiej ). Friedrich Hoffmann, żołnierz okrętowy. Wysoki (181), dobrze zbudowany mężczyzna. Blond włosy; długie; opalona twarz bez zarostu; szaro-niebieskie oczy; wesoły uśmiech. Trochę już pływał po morzach, ale na żeglowaniu jako takim zna się dość kiepsko. Dość rozmowny. Nie lubi sporów. Ostatnimi czasy nie pije alkoholu (z powodu ślubowania złożonego Mananowi). |
27-04-2013, 17:47 | #9 |
Reputacja: 1 | Witam wszystkich i miejmy nadzieję, że obecny skład przetrwa jak najdłużej. Co do Urlicha, to przedstawiał się na statku jako podróżnik, który o dziwo nie mówi za wiele o swoich podróżach, tylko ciągle siedzi ze swoją łasicą Wolfgangiem i wygląda przez cały czas na zaniepokojonego. Zachowuje się skrycie, chodź się stara być naturalnym, jak już wspominałem nie mówił zbyt wiele, jak już to coś tam pod nosem, ale nie dało się tego zrozumieć, jeśli byś mu nie podstawił ucha do twarzy. A skoro o uchu mowa to nie posiada on tegoż z lewej części głowy. Ma ciemnobrązowe, średniej długości włosy, piwne oczy, jest dość młody (ok. 18 lat), a także wysoki (175cm) oraz dość przeciętnej budowy. Dodam jeszcze, że nie znosi ludzi religijnych, gdyż nie widzi w tym sensu. Ostatnio edytowane przez Zormar : 27-04-2013 o 18:18. |
27-04-2013, 17:52 | #10 |
Reputacja: 1 | Witam wszystkich współgraczy oraz MG. Jako że jestem pewien świetnej gry i zabawy w doborowym towarzystwie to przedłużał już powitań nie będę i przejdę do rzeczy. Helvgrim Torvaldur Sverrisson, syn Svergrima Kearna Valrikssona, kapitana Żelaznej Gwardii w twierdzy Kraka - Azkrah, zwanej również Karak Ungrimm. Pochodzenie Helvgrima jest odrobinę dziwne, zresztą tak jak i jego klan. Jako że twierdza Azkrah upadła to obecnie Helvgrim występuje pod sztandarem Durazthrung Calan ( klan Kamiennej Tarczy ), ale związany krwią jest z klanem Gromrilowego Kowadła ( to jest właściwy klan Sverrissona, tak jak i jego ojca ). To wszystko powyższe oraz fakt że Helv poszukuje krasnoluda o imieniu Skerif Gunnarsson wiedzą wszyscy, jako że krasnolud często rozpamiętuje rodzinne strony ( północna Norska ), jak i wypytuje każdego o to czy ów osoba poznała Skerif'a lub o nim słyszała. Helv jest khazadzkim wojownikiem, nie lubi zbytnio elfów i jest nieufny jeśli chodzi o ludzi. Trzyma się z Hansem Hohenzolernem jako że znają się już dłuższy czas ( inna sesja ). Jeśli jakieś smaczki krasnoludzkie komuś mówi to jedynie Hansowi. Helvgrim nie jest skłonny do opowiadania wszystkim o wszystkim, ale jest godnym rozmówcą i zabiera głos znacznie cześciej niż większość jego pobratymców. Sverrisson ma twardy północny akcent i często dziwią go rzeczy które dla was są oczywiste. W Imperium jest od niedawna ( w krasnoludzkim rozumowaniu ), tak więc obyczaje i prawa cesarstwa są mu obce i niezrozumiałe. To tyle jeśli chodzi o to co każdy mógł zauwazyć przez 2 miesiące żeglugi z Helvem. Sprawę wyglądu poruszę już w postach. Pozdrawiam. |