Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-05-2013, 18:53   #1
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
[WH II ed] Wieże Altdorfu

Wieże Altdorfu

Gaston Zwart

- Oto koncesja zezwalająca na prowadzenie działalności – niepozorny urzędnik, zatrudniony w jednym z referatów miejskiego ratusza wręczył stojącemu przed nim Gastonowi zaimpregnowany pergamin. Z dolnej krawędzi zwisała opatrzona dwoma biało-czerwonymi sznurkami pieczęć. Urzędniczyna spojrzał na Gastona z nieukrywaną niechęcią. – Ma Pan znajomości wysoko, prawda? Nigdy się nie zdarzyło, żeby koncesję dostać niemal od ręki i do tego za darmo... Życzę powodzenia.

Gotfryd Zedelin

- Panie Gotfrydzie – starszy człowiek, do którego najemnik przyszedł niedawno w sprawie podszkolenia umiejętności, wskazał ręką odległy o kilkadziesiąt kroków słomiany cel. Werner Bragst swego czasu zdobywał niezliczone ilości nagród na turniejach, ale teraz był na emeryturze. Ręce już nie te i oko nie to, mówił. I była to prawda. Ręce trzęsły mu się strasznie, a prawe oko zaszło bielmem. Ale teoretykiem i nauczycielem był dobrym, to Gotfryd musiał przyznać. Polecił mu go jeden z oficerów Straży Miejskiej i najemnik był mu za to wdzięczny. – Lewe ramię minimalnie do góry, policzek też trochę w lewo... O teraz lepiej. Musi pan jeszcze skorygować stopę. Nie powinna być odchylona o więcej niż dwa cale...

Engelbert Hoef

- Masz chłopcze doskonałe podstawy. Musimy trochę popracować. A raczej to ty sam musisz popracować nad szczegółami. Spójrz tutaj w tą szklaną kulę. Widzisz dym? – Engi siedział w wozie należącym do sławnego pośród strzygan wróża i jasnowidza Joachima Pepperstadta. Wnętrze urządzone było z przepychem, ale z każdego kąta emanował kicz tak ukochany przez strzygan. Tandetne ozdoby i sztuczna biżuteria zawieszone były na wyszywanych, kolorowych kobiercach. W kącie stała kapliczka poświęcona Ranaldowi, a nad nią dyndał symbol Sigmara. Obok, w pomalowanych pozłotką ramach wisiał portret Imperatora, przyozdobiony uschniętymi kwiatami.– Doskonale. A teraz postaraj się sprawić, żeby dym się rozwiał...

- No cóż, nie do końca to chcieliśmy zobaczyć...
– mruknął Joachim. – A to ciekawe...

Dieter

- Przyjmij ten modlitewnik jako symbol naszej wiary i korzystaj z niego tak często jak możesz – po skończonej ceremonii wyświęcenia na kapłana, akolita Dieter spotkał się z Kanonikiem Stolzem na prywatnej audiencji. W czasie jej trwania Stolz po raz kolejny podziękował Dieterowi za obalenie spisku kultu Karmazynowej Czaszki kierowanego przez Leibnitza. Dzięki poparciu kanonika Dieter nie musiał pozostać w świątyni w Middenheim, ani nie został skierowany do jakiejś podrzędnej parafii na obrzeżach Imperium. Stolz swoim autorytetem spowodował, że Dieter został jednym z Wędrownych Kapłanów, którzy słowem wzmacniali wiarę wśród ludu a czynem tępili wrogów Imperium. – Niechaj Sigmar prowadzi twe ramię i zamień ten oręż, który posiadasz na coś bardziej odpowiadającego kapłanowi Sigmara.

Markus Oppel

- To jest piszczel, tibia, a to kość strzałkowa czyli fibula – Markus słuchał z uwagą wywodów cyrulika, u którego postanowił poszerzyć swoją wiedzę z zakresu anatomii i leczenia wszelkich przypadłości. Był to ten sam cyrulik, który kilka dni wcześniej, po skończonej drace w Świątyni Ulryka zajął się nogą żaka i tak akuratnie ją poskładał. – Tak, wiem, że nie są najlepszej jakości, ale skąd miałbym wziąć świeże, co? Żeby je złożyć poprawnie, gdy są złamane musisz skorzystać z takich deszczułek. Jeżeli zaś kości się źle zrosły trzeba je połamać. Brutalne ale konieczne. Najlepiej do tego użyć takiego narzędzia...

Wolmar Klein

Wolmar stał przed długim stołem, za którym zasiadało kilku szacownych staruszków. Staruszkowie owi od kilku godzin dyskutowali i kłócili się. Tematem przewodnim dyskusji był Wolmar Klein, który dobrowolnie zgłosił się do Magistrów i ujawnił swoje umiejętności.

- To samorodny talent. Nie można go zmarnować. Czy widzieliście jego aurę? Jest szczególnie silna...
- Do tego sam akt odwagi, że chłopak przyszedł do nas świadczy na jego korzyść...
- Ma braki... Wielkie braki... Ale jestem pewien, że szybko nadrobi...
- Nie możemy go szkolić w standardowy sposób, sami wiecie... Ta sprawa... On był zamieszany...

I tak w kółko. Wolmarowi się nudziło a do tego wciąż nie był pewien swego losu. Może lepiej żeby nie przychodził. Może raczej powinien zająć się łowieniem ryb?
- Słuchaj chłopcze – w końcu zapadła decyzja. – Jako, że jesteś zasłużony dla miasta, potraktujemy Cię specjalnie. Dostaniesz glejt i księgę. I możesz ruszać w drogę, tam gdzie być powinieneś. Problematyczna jest kwestia Twoich braków w edukacji, a konkretnie nieumiejętność czytania i pisania. Musisz to nadrobić na dniach! Pozostałe kwestie wyjaśni Ci Magister Jorg Neubachten...


Profesor Albertus Zweinstein stał się motorem przewodnim poszukiwań. Uczony z Collegium Theologica miał dostęp do przepastnych głębi Biblioteki i mógł bez problemu zapoznać się z każdą pozycją, nawet tymi, które znajdowały się na indeksie ksiąg zakazanych. Ostatnie słowa Leibnitza, dobitnie świadczyły, że Mosiężny Czerep był jednym z trzech artefaktów, które więziły potężny demoniczny byt zwany przez heretyckiego dostojnika Xathrodoxem. Kwestią życia i śmierci tysięcy istnień ludzkich stało się odnalezienie pozostałych dwóch. Albertus Zweinstein na długie dni zaszył się w bibliotece...

Cytat:
Krwawy Obdzieracz, bezlitosny i dumny
Khornowi w twarz splunął znad własnej trumny
Krwawy Bóg z zemsty pozbawił go ciała
Ale esencja Obdzieracza przetrwała
Nadal żyje – w Mosiężnej Czaszce
Nadal żyje – w Sztylecie Yul’Kchauma
Nadal żyje – w Pucharze Gniewu
Uwięziony i spętany, wciąż pożąda krwi
Gdy ją dostanie, znów nastaną Jego dni
Tak brzmiał posępny fragment znaleziony przez profesora na pożółkłym, na wpół zjedzonym przez mole kawałku pergaminu. Potwierdzał on słowa Leibnitza. Niestety...

Cytat:
Dowiedziałem się o nieznanym relikcie, który został sprowadzony do Altdorfu przez jednego z naszych rywali. Na podstawie krótkiego opisu wydaje się, że może to być Sztylet Yul’Kchaum. Opis jest podobny – to żelazny sztylet pokryty mrocznymi runami mocy. Podobno jego rękojeść ma formę czaszki z trojgiem oczu. Natychmiast wyruszam do Altdorfu. Jeśli to Sztylet Yul’Kchaum, za wszelką cenę nie można dopuścić, aby trafił w ręce niepowołanych ludzi.
To była druga i ostatnia informacja dotycząca tematu. Znajdowała się w pamiętniku jakiegoś bezimiennego kapłana Ulryka. Co gorsza, był to ostatni wpis w cienkiej książeczce. Los kapłana był nieznany.

- Wiem, że to niezbyt wiele na początek, ale lękam się, że gdy cześć Xathrodoxa jest wolna, nie wolno nam tracić czasu – spotkali się wszyscy w pokojach profesora w Collegium Theologica. Profesorowi towarzyszyło dwóch ludzi, którzy przez przypadek nosili to samo miano – Magnus i w żaden sposób nie można było powiedzieć, że są jego kolegami po fachu. – Napisałem dla Was list polecający do mojego kolegi z Altdorfu. Dieter Klemperer to Czarodziej Niebios i osoba, której możecie zaufać podczas tej misji. Niezwykle ważne jest, byście znaleźli sztylet, zanim uczynią to sługi Xatrodoxa. Kultyści z pewnością wyzwolą go z artefaktu, a do tego nie można dopuścić. Jak sami widzieliście, część esencji demona została uwolniona i mimo, że ją pokonaliście, to nadal żyje, osłabiona i rozproszona. Jeśli chcemy uniemożliwić Obdzieraczowi ponowne nękanie świata, musicie zniszczyć pozostałe odłamki jego duszy. Te uwięzione w sztylecie i pucharze.

- Gdy będziecie w Altdorfie ja będę tutaj kontynuował badania i poszukiwania Pucharu Gniewu. Jeśli odkryję cokolwiek przydatnego, poślę wieści przez Dietera. Niechaj Sigmar i Ulryk was prowadzą –
zakończył.

- Ach zapomniałbym – popatrzył na dwóch towarzyszących mu ludzi. – Ci Panowie będą Wam towarzyszyć. Jestem pewien, że potrzebne wam będzie wsparcie, a oni posiadają ku temu właściwe umiejętności.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172