Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-01-2014, 17:04   #11
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Pieter mówi do Manusa:
Przepraszam, zamyśliłem się. Ja wolę go ustrzelić, bo jednak gorzej walczę niż strzelam. Ponadto mam potrzaski to może nam w tym pomóc.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 13-01-2014, 18:21   #12
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Hm, a wiecie co jest gorsze od niedźwiedzia? Wkurzony niedźwiedź. A jak wkurzyć niedźwiedzia? Strzelać do niego z lekkiej broni, która go nie zabije a zaledwie lekko zrani.

Wybaczcie Panowie, oczywiście nie chce umniejszać waszych umiejętności, lecz załóżmy hipotetyczną sytuacje: Strzelacie, lecz wasz pocisk nie trafia go w głowę czy szyję, więc nie zadaje zbytnich obrażeń. W efekcie niedźwiedź biegnie na was, w grocie szansa na ucieczkę żadna, bronić też się nie ma jak.

Zatem mówię Wam: Do niedźwiedzia trzeba z drągiem i jak długo żyje nie widziałem nikogo kto szedł na tego z łukiem, czy tam inna kusza. Za to bardzo często właśnie z widłami, możecie mówić że to śmieszne ale ja po prostu nie chce wracać do naszego Pana z trupem któregoś z moich towarzyszy.

Wiec bardzo dobrze ze macie sprzęt strzelecki, ale zaufajcie mojemu doświadczeniu i trzymajcie się raczej na zewnątrz, zajmijcie dogodną pozycje gdzie was misiek nie dosięgnie i czekajcie jakbym go jednak minął. Nas walczących wręcz jest trójka, Książę będzie nam oświetlał to będziemy mieli ręce wolne i damy rade.

No chyba że uda się go nam przepędzić, ale nie mam żadnego innego pomysłu oprócz dymu który jest raczej złym pomysłem.

 
Dekline jest offline  
Stary 13-01-2014, 18:49   #13
 
Ramzes's Avatar
 
Reputacja: 1 Ramzes jest jak klejnot wśród skałRamzes jest jak klejnot wśród skałRamzes jest jak klejnot wśród skałRamzes jest jak klejnot wśród skałRamzes jest jak klejnot wśród skałRamzes jest jak klejnot wśród skałRamzes jest jak klejnot wśród skałRamzes jest jak klejnot wśród skałRamzes jest jak klejnot wśród skałRamzes jest jak klejnot wśród skałRamzes jest jak klejnot wśród skał
-Jakert dobrze prawi, bierzmy pochodnie i heja na zwierza! Dość mam już tego siedzenia i gadania.
 
Ramzes jest offline  
Stary 13-01-2014, 18:53   #14
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Lucas "Książe" Lang - wytworny sługa



"Książe" słuchał z uwagą dyskusji ludzi bardziej obytych w lesie. Tak naprawdę to miał cichutką nadzieję, że któryś powie, że sam załatwi sprawę i ich nie potrzebuje. To byłoby bardzo miłe z jego strony. No ale... Niee... Nie godziło się tak samego towarzysza zostawiać... Lucas zawstydził się własnych myśli. Lucasowi można było zarzucić wiele rzeczy jesli chodzi o walkę bo wyśmienitym wojownikiem na pewno nie był a i nawet do przeciętnej mu równać było trudno. Ale jego niepodważalnym atutem na pewno była obowiązkowość i lojalność wobec ich malutkiego oddziałku. Najchętniej więc wykpił by się z tej całej wojaczki i bohatersko pilnował jakiegoś pieca w cieple ale sumienie nie pozwalało mu zostawić towarzyszy na pastwe nie wiadomo czego.


- Dobra chłopy nie ma co tu stać i gadać. Weźmy co nam nam wspaniałomyślny sołtys użyczy i chodźma ratować małego. Na miejscu się obaczy co i jak. I czy to w ogóle niedźwiedź. Naradzić możem sie po drodze, kawałek jest. - miał nadzieję, że to niedźwiedź. No bo... Jak jakowy poczwar? Przełknął ślinę nerwowo na samą myśl. Pomysł by zostać i naważyć reszcie strawy nagle wydał mu się wprost wyśniony! No ale... Służba nie drużba... Zebrał się do drogi i ruszył w stronę swojego wierzchowca. Pomysł by to własnie on został i oświetlał teren też był całkiem niezły.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 13-01-2014, 19:01   #15
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Przecież mam potrzaski, może warto go na zaciągnąć, wrzaski "Księcia", ale omówimy to w drodze. Ale dobrze, Kulas prowadź!
Powiedziawszy Pieter zaczął się szykować do drogi.

Pomyślał też przy okazji:
Trza z tym Kulasem pogadać o tej jaskini i jak da niech narysuje mapę.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Ostatnio edytowane przez archiwumX : 13-01-2014 o 19:05.
archiwumX jest offline  
Stary 13-01-2014, 21:42   #16
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Jakert wskoczył na konia i w oczekiwaniu na zebranie reszty drużyny pokrążył chwile wolnym krokiem wokół miejsca zbiorki wyraźnie zamyślony. Zastanawiał się co on zrobiłby na miejscu uwięzionego chłopca i czy ów jeszcze żyje. Miał nadzieje że tak, gdyż to jeszcze niczemu winne dziecko. Później przyszła mu na do głowy inna myśl; Książę nie jest dobrym wojownikiem ale jest mu niezbędny w wykonaniu zadania, wypadałoby tylko odpowiednio zadbać o jego bezpieczeństwo. Ruszył w stronę Księcia, wpatrując się w niego dość dokładnie.

-Lucas, bo jest sprawa. Mam ci coś do powiedzenia, wiec słuchaj uważnie. Oboje wiemy że wojaczka to nie twoja mocna strona, zabicie miska tym bardziej, więc zróbmy tak jak wcześniej mówiłem:
Ja, z widłami, idę przodem biorę na siebie miśka.
Ty,za mną, świecisz i pilnujesz mi pleców. Nie musisz się martwić że misiek cię zaatakuje, postaram się żeby był zbyt zajęty mną żeby cie dostrzec, co będzie proste, uwierz mi. Niedźwiedź rzuci się do przodu, czyli na mnie.
Najważniejsze twoje zadanie to nie spanikować gdy go zobaczysz, bo wtedy stracę światło. Nie mogę sam wziąć pochodni bo jedną ręką nie powstrzymam zwierza. Trzymaj się zawsze za moimi plecami. Będzie z nami jeszcze dwóch towarzyszy po moich bokach, więc jesteś bezpieczny. Rozumiesz?
 
Dekline jest offline  
Stary 13-01-2014, 22:21   #17
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Sołtys odprężył się wyraźnie, gdy Jakert zsiadł z konia, by się z nim rozmówić, a żaden ze zbrojnych nie wykorzystał sytuacji, by okazać wyższość. Sytuacja zmuszała go do pokory, co mogłoby zasiać buntownicze myśli wśród chłopów, gdyby drużyna podkreślała jego słabość. Wskazał na jednego z parobków i rzekł:
-Johan, słyszałeś! Lina, widły, pół tuzina łuczyw, pół tuzina suszonych ryb, bukłak z olejem lnianym, ten, co go na kołacze i lekarstwa trzymamy, biegiem! Dudów u nas nie ma, do zamku trza by się wracać. Mamy tu tylko fujarki i bębenki, a stary Josla trochę na lirze gra, chociaż jednej struny mu brakuje. I psa do polowań nie mamy. Ale, ale...hrabia zostawił u nas - tu rozległ się złośliwy śmieszek skądś z tyłu gapiów. Sołtys pokraśniał na gębie i żyły mu wylazły, ale dalej mówił na pozór spokojnym głosem - rohatynę zostawił. Z dębu prażonego, wzmocniona żelaznymi wąsami, akurat byłaby na niedźwiedzia.

Zanim kleryk Sigmara zdążyłby zmówić "Laudamus, Sigmari, pater noster", pachołek przybiegł z całym osprzętem i popatruje na zbrojnych, komu co ma dać.

Tymczasem wypytywane smarkacze jęły mówić jeden przez drugiego, kłócić się i poprawiać. Szkół nie kończyli, to i składać zdań dłuższych było im trudno. Z ich słów wyłaniał się następujący obraz: wysłali ich rodzice po śniadaniu coby w lesie poszukali miejsca, w którym świnie żołędzi nie wyjadły. potem mieli je tam wziąć i nakarmić. Jaki szli koło jaskini, to Rudi zaczął się śmiać z Dora, że będzie się bał tam wejść, to Dor wściekł się i wlazł, ale się potknął i spadł. Trochę się potłukł i co najgorsze - zwichnął ramię, nie mógł się wspiąć z powrotem. Próbowali mu podać gałąź, kiedy zwabiony krzykami z głębi jaskini pojawił się niedźwiedź. Wielki był jak dom i cały czarny, ryczał i dym mu leciał z pyska. (Po kłótni i drobnej bójce chłopcy doszli do wniosku, że iskier i płonących oczu ani żaru w gębie nie miał, nie nosił też na sobie ani runów Mrocznej Mowy, ani glifów zaklęć fimirów. No, chyba, że były całe czarne). Dor zaczął uciekać, a niedźwiedź pobiegł za nim. (Jeżeli bohaterowie chcą się dowiedzieć czegoś więcej, muszą przerwać kłótnię, która właśnie wybuchła pomiędzy chłopcami, czy Dor krzyczał, jakby mu wyrwano płat mięsa z pleców, czy zwyczajnie, jak go Oleg w mrowisko wrzucił. Słysząc kłótnię, matka Dora mdleje, a młodsza siostra ryczy na całe gardło)
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 13-01-2014 o 22:23.
Reinhard jest offline  
Stary 13-01-2014, 22:32   #18
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Jakert dalsza kłótnię młodzieniaszków uznał za zabawną i nie słuchając jej dalej starał się wypatrzeć ów śmieszka z tylnych rzędów. Tym razem panosząc się na koniu chciał spytać tegoż co go tak rozbawiło w mowie jego sołtysa. Człowieka którego powinien mieć w poważaniu jeśli nie chce skończyć marnie. Starał się mówić podwyzszonym tonem atak aby gawiedź go słyszała.
 
Dekline jest offline  
Stary 13-01-2014, 22:39   #19
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
-Któren pójdzie za pomoc przewodnika? - zapytał tłum sołtys. Nagle każdy miał co pilnego do obejrzenia na niebie tudzież na ziemi. - Tak myślałem. Śmiać się jest komu, ale jak bieda, to ratuj! - Zahuczał groźnie. - Ja pójdę. Za rękę hak sobie wkręcę, co mi go Magnus Kowal ukuł. Krzepki jestem, to ponieść co mogę, a i nie srałem po gaciach, jak trza było krew przelać.

Wielkiego zdziwienia po ludziach widać nie było. Sołtysowa głowę zwiesiła z rezygnacją, jakby działo się coś, czego od lat nie potrafiła ślubnemu wyperswadować.

Jakert, pomimo najlepszych chęci, nie dostrzegł "śmieszka". Potrafił się kryć szyderca.
 
Reinhard jest offline  
Stary 13-01-2014, 22:57   #20
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Lucas "Książe" Lang - wytworny sługa



Lucas był całkiem zadowolony ze współpracy jaką wykazywali miejscowi, zwłaszcza sołtys. Co do instrumentów zabrał tylko piszczałki bo głośne i małe były to i dźwigać nie trzeba dużo i miejsca nie zajmowały. Bębenek mógł komuś z kolegów ustąpić. Rohatynę przyjął bez mrugnięcia okiem, zupełnie jakby Hrabia w każdej wiosce miał zwyczaj takie zostawiać. Skąd by nie była teraz przydała się jak znalazł. - Zaprawdę widzę, że zacni tu i poczciwi ludzie do pomocy strużom hrabiego skorzy. - pochwalił ich zachowanie. Nic go to nie kosztowało a wolał z nimi dobrze żyć bo nie wiadomo kiedy człek przyjaciół będzie potrzebował.


Rochatynę przyjął od sołtysa tak samo jak łuczywa i olej. Porozdzielał tak by każdy choć przy siodle miał jedną. Ze smarkami poszło mu trochę gorzej. A właściwie nadspodziewanie dobrze: gadali jak najęci czasem nawet jeden strzelił tego czy drugiego ale gadali co nie miara. Książę odczekał punktu kulminacyjnego jakim było udzielenie się wokalnie ładniejszej części rodziny Dora po czym przerwał ich kłótnie. - Panowie, nie podoba mi się wasze zachowanie. Przypominam, że rozmawiacie z wysłannikiem Hrabiego. - rzekł nauczycielskim tonem jaki podpatrzył u korepetytorów w dworku. Dał im chwilę na przetrawienie tej treści i uspokojenie się. - A ponadto jesteśmy mężczyznami i nie godzi nam się niewiast płoszyć. - dodał z lekką naganą wymownie wskazując głową w stronę zemdlonej niewiasty i płaczącej dziewczynki.


- A teraz mam do was pytanie. Czy z tamtej jaskini jest inne wyjście? Czy Dor mógł wyjść innym wyjściem takim które dajmy na to jest za małe dla dorosłych? - był tego ciekaw. Po drodze mógł spytać Kulawego ale wolał mieć dwa źródła informacji. Jeśli byłoby jakieś drugie wyjście, nawet małe, dużo by to zmieniało w ich i zaginionego chłopaka sytuacji. Teraz gdy przykuł ich uwagę spytał jeszcze raz. - No i jak to niedźwiedź i dym z pyska? Wszyscy wiedzą, że niedźwiedzie nie mają dymu w pyskach. Więc jakże to tak? To był niedźwiedź i miał ten dym czy jak to było? - na tym pytaniu mu naprawdę zależało i patrzył na chłopców z uwagą. Chciał by mu powiedzieli co widzieli a nie co im się zdawało, że wypada powiedzieć. (Przekonywanie i przerwanie kłótni)


Po przepytywaniu i sołtysa i smyków podszedł do Jakerta. Zręsztą widział, że ten idzie wprost na niego to chyba też coś chciał. - Macie, mości Jakercie, ty chyba będziesz wiedział jak najlepiej tego użyć. - i wręczył mu otrzymaną rochatynę. Następnie wysłuchał co ma do powiedzenia większy mężczyzna. Kiwał głową ze zrozumieniem ale mu nie przerywał. - Jakercie, zróbmy jak prawisz bo mądrość i doświadczenie słychać w twych słowach. Ale najpierw sprawdźmy czy to na pewno niedźwiedź. I czy jest sam. Czy może... To coś innego. - słowa chłopców wzmogły w nim podejrzliwość jaką miał od początku wyprawy. Co prawda to tylko kilku smyków no ale... Zresztą nawet niedźwiedź zdawał mu się nie lada wyzwaniem. Najchętniej wolałby by do tej pory już sobie poszedł.
 
Pipboy79 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172