Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-03-2014, 22:07   #11
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Droga Carla do posesja barona nie była zbyt długa. Budynek był łatwy do odnalezienia, być może z powodu samych rozmiarów rezydencji, która była rzeczywiście ogromna. Przypomina pałac, wszędzie bogate zdobienia, posągi itp. Sam Carl, aż nie dowieżał, czół zazdrość, tłamiły go myśli “że ktoś tak żyje, i już nie musi się wysilać”. Dookoła piękny ogród. Posesja otoczona jest wysokim murem, przez co łowca nagród nie mógł za wiele zobaczyć. Widział również kilku dobrze uzbrojonych strażników. Takie oto małe śledźctwo nie przyniosło wielkich skutków, no prócz głebokiej zazdrości. Gdy wracał kierując się do karczmy co chwilę słyszał głosy roześmianych mieszczan, ale rzadko kiedy było one ważne, a to gadali o kobietach, a to o tym, że się żyć nie chce. Nie można powiedzieć też, że nie było tych plotek, co to mogły go zainteresować. Będąc niedaleko karczmy usłyszał, że w okolicznych lasach grasują bandyci, którzy to napadają i grabią przejeżdzające powozy. Słyszał także coś o ludziach diabła, ale nie był w stanie nic z tego zrozumieć. Bo głębszym namyśle mógł uznać, że czegoś nie usłyszał, bądź też się przesłyszał.


Bjørg nie wyglądałna rozmownego, wzbódzął w pewnym sensie lekkie obawy wśród ludzi, któzy to unikali jego spojrzenia. Usiadł przy stoliku, który to czół, że jest jego własnością, a jednak był urzywany przez kogoś innego. Postać, która tak siedziała, przej krótki czas patrzyła się na Bjørga, wyglądała na lekko otępioną, ale gdy owy mężczyzna zdał sobie sprawę, że delikwent ciągle się na niego patrzy, nie wytrzymał. Wstał, zebrał swoje zamówienie i przesiadł się do innego stolika. Czasami tylko patrzać się na osiłka, który to przepędził go z miejsca samym spojrzeniem.


Olaf spędził spokojnie wieczór i noc w karczmie, widział jak jeden z nowo przybytych mężczyzn przsłuchuje ludzi w karczmie, począwszy na karczmarzu , a skończywszy na bardzie, który to był ostro zapity. Ludzie zaczeli pić coraz ostrzej, zaczeły się śpiewy, krzyki a nawet przepychania. Olaf będąc lekko na uboczu nie był w zagrożeniu. Słyszał jak ludzie przekrzykują się, teraz byli jak najbardziej chętni do opowiadania, jeden zaczął opowieść jak to szedł lasem i zobaczył grupę goblinów, przysięgał na Sigmara że tak było, ale zbytnio nie wzbudzał zaufania w towarzyszach.


Jortan udał się do karczmy, jego wytyczone miejsce było jak się okazało bardzo trafne. Panowała tutaj miła atmosfera, karczmarz nie lubił sam zaczynać rozmowy, a i do tego dzisiaj wiele się na gadał to mu się dzioba nie chciało otwierać gdy nie był pytany. O baronie niestety nie było niczego słychać, mieszczanie rozmawiali o problemach, o pijaństwie, a nawet goblinach, które rzekomo się osiedliły w lesie, ale nic o baronie.


Arthes wchodząc do karczmy spowodowała, że wzrok wielu tamtejszych mężczyzn powędrował właśnie na nią. Jak prędko zauważyła, stało się to za przyczyną deficytu kobiet w budynku. Karczmarz oznajmił, że strawa własnie się gotuje i że będzie musiałą na nią zaczekać. Nie trwało to długo, bo zaledwie po około pół godziny, na stole przed nią wylądował półmisek z jadłem. Smakował nie najgorzej, być może było to zpowodu głodu jaki czuła, a być może, karczmarz znał się na kuchni.


Lea wynajeła pokój, który był jaki był. Karczmarz był jak widać świetnym kucharzem, ale sprzątaniem zajmował się kto inny, albo też nie miał do tego ręki. Gdy to zeszła na dół zaintereosowałą sobą wielu mężczyzn, którzy tylko udając, że się rozglądali starali się przyjżeć młodej kobiecie. Nie trzeba było długo aby zorientowała sie ona że w pomieszczeniu znajdują się góra cztery kobiety, z czego jedna była służącą, jedna wyrózniała sie z nich, ale ciężko było poweidzieć kim jest no i ostatnia jednak w żaden sposób kobiety nie przypominała, a mówią, że tylko krasnoludzkie kobiety można pomyslić z mężczyznami. Gdy tylko siadła, pomocnica karczmarza podałą piwo i jakieś jedznie, które właśnie się ugotowało. Lea nie musiała wcale się starać aby coś usłyszeć, ludzie gadali o czym tylko mogli, a to, że podobno rzebraki z ulicy giną, czy też, że podobno w lasach grasują gobliny. Jeden mężczyzna przesłuchiwał karczmarza i barda z czego jakąś część też dało się usłyszeć. Lea mogła w ten sposób dowiedzieć się, że nie jest jedyną osobą, która chce się podjąc zadania.


Jorik, wyglądał troche na wyczerpanego, podróż do karczmy okazałą się być świetnym wyjściem. W środku panowała miła atmosfera. Dosiadł się do kobiety i zaczął jeść posiłek, który prędko został mi podany. W karczmie było spokojnie, spokojnie do czasu, aż ludzie nie zapili za mocno.


Ernst jak zawsze miał łatwość w nawiązywaniu kontaktów, prędko zdobył prace na wieczór i zdążył przeprowadzić mały wywiad. Praca, której się podjął nie miała zaskoczeń, bowiem to karczmarz za wczasu ostrzegł o kilku egzemplarzach, którzy to powodują problemy. Gdy karczma zaczeła się opustaszać, kilku pijaczyn nie chciało wyjść. Karczmarz ładnie prosił, ale na nic słowa, ludzie chcieli pić i ciągnąc dalej swoje swawole. Do akcji wkroczył Ernst, młody, wyglądający na silnego samo to spowodowało, że mężczyźni a przynajmniej ich większość się namyśliła i wyszła, ale nie na każdego działa samo słowo. Dwóch, którzy uwarzali co to nie oni zostąło, jeden rozłozył nogi na stole i zaczął krzyczeć “Piwwwaaa, karczmarz piwa dawaj”, zaś drugi wstał wykańczając piwo i zaczłą iść w kierunku żołnierza. “Ja chce pić” - krzyknął i rzucił swoim kuflem o podłoge, który roztrzaskał się na małe kawałeczki. Mężczyzna był mocno przepity i nie zastanawiając się za wiele zamachnął się na Ernsta, lecz ten bez problemu zrobił unik i wyprowadził cios prosto w szczękę, tak, że pijaczyna tylko zajęczał. Zakręcił się dookoła własnej osi i bezwładnie upadł na ziemię. Gdy zobaczył to jego przyjaciel, prędko wstał z krzesła i niepewnym krokiem skierował się do swojeo przyjaciela. “Nie chcemy kłopotów, trochę zapiliśmy” - zaczął się tłumaczyć, nie wiedząc co zrobić. Złapał go pod pachę i zaczął prowadzić w kierunku drzwi. Wychodząc obejrzał się jeszcze raz na Ernsta i znikł zadrzwiami.


Lukas uśmiechając się, spojrzał na Gundrama i odparł:
-Ty też jesteś niczego sobie, jak byś jednak tej pracy nie dostał, pamiętaj masz u mnie posadkę jak w banku. - powiedział zaczynając jeść, ale po chwili podniósł głowę i dodał - Gdybyś przechadzał się lasem, prosiłbym cię abyś zbadał dla mnie pogłoskę goblinów w lesie. Oczywiście jeśli nie będzie to dla ciebie problemem, wynagrodzę ci jak zawsze.



Noc była spokojna, bohaterownie nie musieli się martwić o swoje konie, bo właściciel karczmy przewidywał, że ludzie mogą posiadać swoją zwierzynę i miał do tego celu stajnię. Tak wiec zwierzęta miały także swoją sjestę. W karczmie oprócz jednorazowego incydentu z poijakami nic się nie działo. Około północy karczmarz powiedział, że chciał by zamknąć salę i prosił by wszystkich którzy wynajeli pokojne do opuszczenia jej. Po jego prawej stronie stał Ernst, który miał tego właśnie dopilnować. Na jego głowie stało także uprzątnięcie karczmy, zajegło to dobrą godzinę, ale ta czynnośc przyniosła swoje zyski, bowiem znalazł on na ziemi wiele monet, które po z sumowaniu dały 1 zk. Jak się okazało szorowanie blatów nie jest łatwą sprawdę i wszytko to doprowadziło mężczyznę do zmęcznia, gdy tylko poszedł do pokoju, mimowolnie usnął
Bohaterów niezbyt miło obudził jakiś krzyk, jakiś idiota zaczął walić w drzwi karczmy, domagajac się tym samym aby mu ją otworzono. Było około godziny 6 nad ranem. Żadne z nich nie mogło już usnąć, jeden po drógim zaczeli schodzić na dół, bo w ich brzuchach dało się czuć objawy głodu, a być może był to także lekki stres przed rozmową z zleceniodawcą. To miało być właśnie dzisiaj. Karczma była zamknięta, a w sali siedziało 10 osób włączając karczmarza, który to przygotowywał wszystko do jej otwarcia. Każdy z bohaterów czytał bądz słyszał o zleceniu i mimo, że każdy z nich miał na celu iść właśnie tam, to żaden z nich jeszcze nie myślał aby iśc razem. Żeden ze sobą nie rozmawaił no oprócz Jorika, ale to były raczej zapały kobieciarza. Była to idealna okazja na zjednoczenie bohaterów, ale co z zapłatą, czy baron będzie chciał zapłacić, aż tylu ochroniażom, którzy w rzeczywistości takowymi nie byli? Dobra zapłata, czym, że własnie jest dobra zapłata?


 

Ostatnio edytowane przez Inferian : 12-03-2014 o 22:12.
Inferian jest offline  
Stary 13-03-2014, 00:25   #12
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Carl ostrożnie poszedł do głównej sali ciekawy co to za hałasy stamtąd dochodzą. Jak już tam wszedł usiadł nie daleko wejścia i zawołał karczmarza:
Szykuj dobre śniadanie, a przy okazji powiedz co wiesz o tym zleceniu od barona co wszyscy o nim gadają, a dobrze zapłacę!
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 13-03-2014, 01:00   #13
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
-Jedzenie będzie za chwile, no, a zadanie jak zadanie- odparł przecierajac blat, przeszedł do pułki z kuflami, po czym zaczął kilka z nich przekładać na wcześniej wyczyszczone miejsce. - słyszałem, że chodzi o ochronę, wynajmuje ludzi, co ja wiem, wiem tyle co na ogłoszeniu napisane, baron w takich karczmach nie jada, wiec nie jest mi dane z nim rozmawiać.
-Jeśli chciałbys się więcej dowiedzieć, musiał byś wybrać się na miejsca i porozmawiać z samym baronen, z tego co wiem jest już trochę chętnych. - mówiąc to spojrzał na innych ludzi przebywających w karczmie
 
Inferian jest offline  
Stary 13-03-2014, 09:40   #14
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Praca wykidajły i sprzątaczki nie była jednak tym, o czym marzyłby Ernst. Fakt, że miał wikt i dach nad głową, tudzież parę groszy znaleźnego w zamian za wyrzucenie paru pijaczków, ale szorowanie stołów... To już było mniej przyjemne. Zaś łóżko, chociaż wygodne, okazało się, że miało jedną wadę - nie chroniło przed hałasami dobiegającymi z zewnątrz. A dobiegały, i to na tyle intensywnie, że nie dało się spać.

W nie najlepszym humorze Ernst wstał z łóżka i po małej porannej gimnastyce ubrał się, spakował i zszedł na dół.

Śniadanie było dobre, to trzeba było przyznać, ale mimo wszystko minusy przeważyły nad plusami i Ernst odrzucił złożoną przez karczmarza propozycję zatrudnienia się na stałe.

- Jak dotrzeć do posiadłości barona? - spytał Ernst, pijąc przy ladzie piwo.
- Kogo spytasz z tutejszych, to ci wskaże drogę - odparł karczmarz. - Ale skoro chcesz wiedzieć...
- Gdy wyjdziesz z karczmy, to musisz się skierować na północ. Za kuźnią skręcisz w prawo. - Kowal pomagał sobie gestykulacją. - Dojdziesz do opuszczonego domu i znowu skręcisz w prawo. A potem już tylko prosto i prosto i znajdziesz się przed posesją barona.
- Dzięki. - Ernst dopił piwo.
Skinął głową, po czym skierował się do wyjścia.
Przynajmniej teoretycznie - kto pierwszy, ten lepszy. Po co iść kawał drogi, by się dowiedzieć, że wszystkie miejsca są zajęte.
 
Kerm jest offline  
Stary 13-03-2014, 11:40   #15
 
nefarinus's Avatar
 
Reputacja: 1 nefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znany
Jortanowi przypadła w udziale izba na parterze. Poza krzesłem i łóżkiem nie oferowała nic więcej. To jednak w zupełności mu wystarczało – odpasał miecz, oparł go o krzesło po czym rzucił się na łóżko i natychmiast zasnął zmęczony po długiej wędrówce. Nie było mu jednak dane długo korzystać z dobrodziejstw snu, bo już kilka godzin później obudziły go krzyki i łomotanie do drzwi karczmy. Dźwięki były przytłumione, jednak dość głośne by obudzić człowieka i nie dać już mu ponownie zasnąć.

'Kretyn, cholerny idiota' klął Jortan zapinając pas z mieczem na biodrach 'nawet się człowiekowi nie da wyspać. Ki diabeł sprowadza ludzi po nocy do karczmy...'

Po chwili namysłu zabrał też całą resztę dobytku, nie chciał ryzykować, że zostanie on skradziony co zawsze było możliwe.
Po chwili był już w głównej sali karczmy. Zgromadziło się tu już sporo ludzi zapewne również zbudzonych nocnym hałasem. Kierując się w stronę lady zauważył, że większość z nich jest uzbrojona 'Pewnie również są tu z powodu ogłoszenia barona'. Śniadanie które zjadł było w miarę smaczne, jednak nie zwrócił na to specjalnej uwagi – jadł w pośpiechu chcąc jak najszybciej stawić się u barona. Nie zamówił jednak piwa 'Napiję się jak już będę miał tę robotę' powiedział do siebie. Nie lubił pić przed sytuacją wymagającą dużego skupienia, a taką sytuację – tego był pewien – miał właśnie w perspektywie. Obrzucił wzrokiem salę. Ilość osób zmniejszyła się, więc i on wstał, przetarł usta rękawem i podziękowawszy karczmarzowi skinieniem głowy ruszył w kierunku drzwi.

Zapytał pierwszego napotkanego miejscowego o drogę i ruszył we wskazanym kierunku. Wkrótce zauważył, że jeszcze kilka innych osób które widział wcześniej w karczmie idzie tą samą drogą, przyspieszył więc kroku mając zamiar zrównać się z nimi i dowiedzieć się nieco o swojej konkurencji, a może też o przyszłych towarzyszach.
 
__________________
"Znaleźli się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie. Oczywiście zostali bohaterami."
nefarinus jest offline  
Stary 13-03-2014, 11:49   #16
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy Carl zjadł śniadanie spostrzegł, że Ernst pyta o drogę do posiadłości, chciał mu zaproponować, że będzie mu towarzyszył. Zatem wyszedł i go dogonił. Gdy to zrobił zagaił:
Witam dobry panie! Jeśli dobrze się orientuję Pan też chcę wziąć zlecenie od Barona. Może pójdziemy do jego posiadłości razem? Tak się składa, że wiem jak do niej dojść.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Ostatnio edytowane przez archiwumX : 13-03-2014 o 11:52.
archiwumX jest offline  
Stary 13-03-2014, 12:16   #17
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Olaf spał w izbie na parterze, bo tylko na to było go stać. Oznaczało to, że musiał poczekać aż Ernst zrobi w niej porządek. Gdy to się stało ulokował się na jednej z ław, przykrył podróżnym płaszczem i szybko zasnął.

Obudziło go jak wszystkich walenie do drzwi karczmy nad ranem. Klnąc na czym świat stoi wstał z ławy. Spanie na twardym i nierównym podłożu sprawiło, że czuł się obolały. Wiedział, że najlepsze na to to się szybko rozruszać. Wstał i się przeciągnął, zrobił też kilka wymachów rękami.

- Karczmarzu strawy i piwa- zakrzyknął.

Czekając na zamówienie przysłuchiwał się rozmowom w karczmie. Niektórzy pytali o drogę do posiadłości barona. Olaf postarał się zapamiętać te osoby, to prawdopodobni konkurenci, a w razie przyjęcia go do pracy towarzysze. Poza tym dobrze będzie z kim iść, mniejsze prawdopodobieństwo, że się zgubi. Chociaż z drugiej strony ta mieścina była tak mała, że nie sposób tu się zgubić.

Zjadł jak najszybciej, zapłacił i wyszedł za innymi z karczmy. Idąc z tyłu usłyszał rozmowę Ernsta i Carla. Postanowił trzymać się ich, by w ten sposób trafić do barona.
 
Ulli jest offline  
Stary 13-03-2014, 14:30   #18
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ernst stłumił uśmiech, wywołany słowami nieznajomego - przewodnika lub konkurenta.

- Daleko mi do "dobrego pana" - powiedział. - Ernst jestem. Słyszałem co prawda, jak dość do posiadłości barona, ale w grupie zawsze weselej. Poza tym im szybciej się tam znajdziemy, tym lepiej. Konkurencja nie śpi - dodał żartem.
 
Kerm jest offline  
Stary 13-03-2014, 15:43   #19
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Carl też się uśmiechnął:
Ano tak...

Nagle nieznacznie się obejrzał i znacząco się odezwał do nieznajomego, który się kręcił za nim i Ernstem:
Hej tam! Też jest ciekawy zlecenia?
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 13-03-2014, 15:51   #20
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Bjørg do wygód nie był przyzwyczajony, więc zdziwił się nieco gdy karczmarz zapytał się go czy życzy sobie pokój czy może salę wspólną. Toć nawet ta sala była dla niego czymś aż nadto dobrym. Prychnięcie i delikatny uśmiech musiały być dla karczmarza wystarczającą odpowiedzią.

Rano Bjørg jeszcze sobie grzecznie spał gdy obudził go zapach przyrządzanej strawy. Było dość wcześnie na śniadanie, więc dziwiło go to że na dół zeszło już tyle ludu. Pewnie każdy chce jak najszybciej udać się do barona.

Po szybkim posiłku wyszedł przed karczmę i zauważył Ernsta i Carla. Szli do barona, sam słyszał jak o tym rozmawiali. Bjørg nie wiedział gdzie baron mieszka więc uznał że idąc za nimi na pewno tam trafi. Nie krył się z tym za bardzo, szedł kawałek za nimi, nie przejmując się zbytnio co owi mężczyźni mogli o tym pomyśleć.
 
Dekline jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172