Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-05-2014, 11:21   #91
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Kiedy ktoś ze wsi zawołał, że zwiadowcy wracają Balin który pracował w pocie czoła wraz z pozostałymi khazadami wymienili szybkie porozumiewawcze spojrzenia. Wszyscy myśleli o tym samym - nareszcie dowiedzą się czegoś o sytuacji poza wsią. Na razie tkwili za umocnieniami i byli jak mała wyspa w morzu niewiedzy. Niestety kiedy doszli już na drugą stronę wsi sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Długo wyczekiwani leśni okazali się kolejną bandą przebrzydłych odmieńców. Co gorsza Ci także leźli w stronę gór. Tamta okolica była więc skrajnie niebezpieczna. Balin zaczął obawiać się, że choć jeszcze niedawno w karczmie chętnych do podróży w stronę kopalni było wielu to teraz – w obliczu takiego niebezpieczeństwa - mogą się bardzo prędko wykruszyć.

- No nic to, trza se chwila przysiednyć na dupie i trochu odpocząć. Pewno leśni co obaczyli i teroz obserwują ukradkiem, przydzie czas to odskoczą żeby nie zwracać na siebie uwagi i wrócą.

Ale czym dłużej trwała ich nieobecność tym Balin mniej w to wierzył…
 
KurtCH jest offline  
Stary 17-05-2014, 11:28   #92
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Gunther zamknął oczy, nie chcąc być świadkiem upadku Sigfrieda. Dlaczego ten fanatyk był tak uparty? Jeśli umiał czytać, mógł pochłonąć zbyt wiele ksiąg o bohaterach, albo nazbyt gorliwych wyznawcach.
- Powinniśmy go zatrzymać - pokręcił głową, wściekły na samego siebie. Było ich trzech, daliby radę go unieruchomić i dzięki temu może uratowaliby mu życie. Teraz już na to za późno.
Spojrzał na Sorena, znacznie bardziej doświadczonego człowieka od przestraszonego Thomy.

W Kuntzie walczyła chęć pomszczenia zabitego, wyjął nawet strzałę z kołczanu, ważąc ją w palcach. Mutanci skupili się na bezczeszczeniu zwłok, stając się dobrym celem, kiedy reszta grupy zaczęła się oddalać. Już jednakże wcześniej zauważył, że te stwory zachowują się poniekąd dziwnie. Jasne, walczą między sobą i z każdym napotkanym wrogiem, ale coś za łatwo go porzucają.
- Wyglądają jakby coś ich przyciągało i to bardzo mocno. Oby nie była to wieś…

Nie wystrzelił pocisku, powstrzymując się przed tym. Scena była obrzydliwa i przerażająca, lecz narażanie życia swojego i innych nic i tak miało nie zmienić.
Ostrożnie ruszył do przodu, trzymając się poza zasięgiem wzroku mutantów. Musieli dotrzeć do wsi, to było najważniejsze.
 
Sekal jest offline  
Stary 17-05-2014, 12:18   #93
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Siedzieć i czekać nie wiadomo na co, to zwykle nie było zajęcie, któremu z zadowoleniem poświęcałby się Oswald. Czasami jednak rozsądek zwyciężał. To, że za palisada przechadzały się mutanty nie oznaczało, ze należało za nimi biegać. A nuż chodziło im tylko o to, by odciągnąć obrońców od wioski, a wtedy inna grupa zaatakowałaby palisadę.

Oswald stanął przy palisadzie, usiłując wypatrzeć powracających zwiadowców. Lub kolejną grupę mutantów.
 
Kerm jest offline  
Stary 18-05-2014, 14:49   #94
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Ten, który szuka śmierci rychło znajdzie sposób, by ją znaleźć... - Søren nie miał wyrzutów sumienia. Siegfried rozpaczliwie szukał śmierci - rzec by można, że lgnął do niej, niczym ćma do płomienia świecy. I znalazł to, czego szukał. Chociaż, jak podejrzewał Søren, niezupełnie w tej formie, jakiej oczekiwał.

Gunther i Thoma ruszyli dalej i on zrobił to samo. Z sześciorga, którzy na zwiad ruszyli dwóch poległo. Zabrali ze sobą kilkoro zwierzoludzi i mutantów, ale szaleństwem byłoby twierdzić, że było warto. Oby szczęście wreszcie zaczęło im sprzyjać.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 21-05-2014, 23:05   #95
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Mutanci pod wodzą białowłosego olbrzyma obeszli wioskę i zniknęli w lesie, podobnie jak poprzednia grupa, oddalając się ku Sowiej Górze. W kopalni musiało być coś, co ich przyciągało. Coraz więcej ludzi we wsi rozmawiało na temat dziwnego fenomenu. Wieśniacy nie mogli pojąć, dlaczego mutanci, jak bogowie przykazali, nie atakowali wsi, tylko omijali ją szerokim łukiem. Większość z mieszkańców była zdania, że ma to związek z pobytem w Behemsdorfie maga. I jak zwykle zaczęły pojawiać się różne teorie. Złożeczono na magistra, oskarżając go o herezję i przypisując mu chaotyczne atrybuty. Podniosły się głosy, że to przeklęta i nierozumiana przez tłuszczę magia, jest przyczyną wszelkich nieszczęść, minionej wojny, śmierci wybrańców, którzy wyruszyli do walki pod sztandarami Imperatora i tego, że mleko kwaśnieje.

Tak sobie dyskutując, pokrzykując i przeklinając Kolegia, magię i magistrów, behemsdorfczycy nadal przygotowywali się na atak. Robili to jednak ze znacznie mniejszym zapałem, skoro wyglądało na to, że wieś nie zostanie zaatakowana. Palisada była wciąż obsadzona, ale wartownicy nie skupiali się już wyłącznie na obserwacji okolicy. Część ludzi wróciła do swoich zajęć.

Rose biegła ile sił w płucach. Tuż obok niej biegł Fritz, co chwila ponaglany przez dziewczynę do wysiłku. Biegnąca para nie zważała na hałas jaki robiła przemieszczając się. Zależało im, aby jak najszybciej dotrzeć do wsi. Gałęzie smagały ich po twarzach i ramionach. Wystające kamienie i korzenie boleśnie obijały stopy. Nie zważali na to. Za sobą, nieco w lewo słyszeli odgłosy poruszającej się drogą hordy. Nic nie wskazywało na to, że zostali zauważeni. Chaosyci zaprzestali poszukiwań dziewki i wrócili na drogę. Rose była nieświadoma, że na trakcie poległ Siegfried i że jego śmierć być może odwróciła uwagę potworów od niej i chłopaka. Drzewa zaczęły się przerzedzać i po chwili przedarli się przez krzaki, wybiegając na świeżo zaorane pola. Przed nimi wznosiła się palisada, za którą znajdował się Behemsdorf. Rose spostrzegła, że na ostrokole stoją wartownicy, a wrota są zamknięte. Wieś była gotowa do obrony.

Gdy Fritz i Rose znajdowali się w połowie drogi między skrajem lasu a wioską, na drodze pojawili się mutanci. Szli zbitą grupą, prowadzeni przez swojego nowego wodza. Zwierzoczłek jako sztandaru używał głowy zabitego konkurenta, nadzianej na grubą gałąź. Kilku mutantów oddzieliło się od grupy i pędem ruszyło za dwójką ludzi. Przywódca wrzasnął coś do nich i dwóch posłusznie zawróciło, otrzymując po chwili bolesną reprymendę. Pozostali dwaj biegli nadal, machając bronią. Gor zamachnął się i cisnął włócznią w ich kierunku, chybiąc. Drzewce kiwało się wbite w skibę, a mutanci, zaślepieni nienawiścią biegli dalej. Dystans między gonionymi a goniącymi powoli się zwiększał.

Nieco powyżej drogi, na stoku pojawiła się kolejna grupa. Gunther, Søren i Thoma wynurzyli się z lasu chwilę po grupie odmieńców. Widzieli Rose i Fritza biegnących do wsi. Widzieli mutantów i zwierzoludzi tuż przed sobą i widzieli wieś, czekającą na atak. Atak, który nie nastąpił. Poza dwójką goniącą chłopaka i guślarkę, nikt nie kwapił się aby ruszyć w stronę wsi. Uszczuplona grupa rozpoczęła ponowny marsz, omijając szerokim łukiem ufortyfikowaną wieś. Znajdujący się we wsi, domyślali się, co jest celem pokaźnej grupy wyznawców Mrocznych Potęg.


Rose – K 11, sukces!
Fritz – K 23, sukces!
Mutanci – spostrzegawczość 67, porażka
Rose – K 11, sukces!
Fritz – K 08, sukces!
Mutanci – K 46, porażka
Gor – US 58, porażka

 
xeper jest offline  
Stary 24-05-2014, 10:46   #96
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Gunther miał już dość patrzenia na wydarzenia bez robienia czegoś, by je zmienić. Przy Sigfridzie nie miał nic do powiedzenia, lecz widok dzieciaka i kobiety uciekającymi przed dwoma mutantami wyzwolił u niego pokłady bohaterstwa i heroizmu. Szybkim ruchem wyjął strzałę i nałożył ją na cięciwę, naciągając ją. Wymierzył i wypuścił pocisk, dbając o to, żeby nie zboczył w kierunku uciekinierów. Już widział, że potwory przede wszystkim kierują się ku kopalniom, a ucieczka jest dość skuteczną metodą na unikanie ich, jednakże Fritz, bo to chyba był Fritz, który musiał zgubić się po drodze, miał wyraźnie za krótkie nogi.
Kuntz nie tracił czasu na krzyki, wyjmując kolejną strzałę. Dobiec do nich i tak już mu się nie uda, ale może tym razem bogowie lepiej pokierują jego pociskami?
 
Sekal jest offline  
Stary 24-05-2014, 11:42   #97
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bohaterka, kurza jej twarz, pomyślał z ironią Oswald, widząc jak dzielna Rose ucieka niczym królik. Stań, odwróć się i walcz.
W gruncie rzeczy dobrze, ze wreszcie wrócił jej rozum. Wszak nie zasługiwała na mało chwalebną śmierć z łap mutantów.
A ci mieli najwyraźniej inne, ważniejsze sprawy, niż pełna ludzi wioska.
Dziwne. Zwykle tak się nie działo.
Na dodatek otaczająca Behemsdorf palisada nie należała do najbardziej solidnych i okazałych na świecie. Przy dużym wysiłku i odrobinie szczęścia odpowiednio zdesperowana i zmotywowana grupa mogłaby ją sforsować.
A ci nic.

- Mają jakiś ważniejszy cel - powiedział, obserwując przechodząca grupę. I żałując, ze nie ma z czego do nich strzelać. Rzucanie kamieniami mijało się z celem. - Coś ich wzywa. Lub ktoś.
- Jest ich mniej, niż nas. Warto by zaatakować - zaproponował.
Nie wierzył jednak, że ktoś się zgodzi z tym zdaniem. Przynajmniej nie wieśniacy, którym z pewnością nie uśmiechało się opuszczanie bezpiecznych murów.
 
Kerm jest offline  
Stary 24-05-2014, 20:35   #98
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Gunther wystrzelił w kierunku odmieńców goniących chłopaka i zielarkę. Søren, choć również przygotował łuk, nie uczynił tego samego - było za daleko, by skutecznie razić wroga. A pechowa strzała mogła znaleźć inny, niechciany cel. Dlatego łowca poprzestał na wyczekiwaniu reakcji grupy, która najwyraźniej zmierzała w kierunku kopalni.

Dziwne.

Któż by jednak próbował zrozumieć Mroczne Potęgi? Szaleniec może.

Był gotowy błyskawicznie napiąć łuk i wypuścić strzałę, gdyby grupa mutantów i zwierzoludzi zwróciła na nich uwagę.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 25-05-2014 o 17:28.
Gob1in jest offline  
Stary 25-05-2014, 15:52   #99
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Coś na przedpolu zaczęło się dziać. Zza drzew wypadła zielarka, a wraz z nią młody myśliwy. Biegli jakby tym biegiem walczyli o życie. I w istocie tak właśnie było. Kiedy byli już w połowie dystansu od wsi z lasu wyszli odmieńcy. Cisnęli w uciekinierów jakimiś drzewcami. A dwóch pobiegło za nimi co sił. Balin był bardzo podekscytowany – w końcu ostatnie godziny upłynęły mu monotonnej pracy, a teraz pojawiała się szansa ubić paskudników którzy gonili dziewczę. I pokazać jej gdzie w grupie będzie jej miejsce.

- Mosz Oswaldzie racja. Yno, że ta większo grupa pewnie pitnie na nasz widok. Poczekejmy przy zamkniętej bramie, a kiedy będą już blisko otworzymy ją i wypadnymy chociaż na ta dwójka. Wiem, że ich we kopalni bydzie dużo wincyj, ale łod czegoś trza zacznyć. I jest szansa, żeby jednego z nich żywcem łapnąć.

Balin puścił oko do Waltera bo dostali od losu drugą szansę na pozyskanie jeńca. Tym razem nie zamierzał jej zmarnować - złapał mocniej topór i ruszył z zaciętą miną w stronę bramy.
 
KurtCH jest offline  
Stary 25-05-2014, 23:38   #100
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Prace przy palisadzie trwały w najlepsze. Walter zwyczajnie uznał, że więcej kamieni i tak na nic się nie zda. To było tylko chwilowe rozwiązanie, na przytrzymanie wroga na dystans, lecz koniec końców i tak do starcia z mutantami dojść musiało. Krasnolud przeklinał się w duchu, że jeszcze do kopalni nie ruszył, bo teraz byłby z dala od tego wszystkiego.
-Biegną!- krzyknął ktoś pod palisadą Khazad wejrzał w tamtą stronę. Już wcześniej przygotował się na to, że wracający zwiadowcy mogą nie tyle wracać, co zwyczajnie uciekać przed pogonią zwierzoludzi. Walter miał już pod ręką swój kilof. To nie był oręż, to fakt, lecz kiedyś, jeszcze w swych rodzinnych stronach poznał pewnego khazada z południa, który potrafił władać kilofem jak niejeden wojak robi to toporem. Ten dzięki swej wyrozumiałości (i beczułce dobrej wódki) pokazał walterowi kilka trików i sztuczek jak władać kilofem by służył za prowizoryczną broń. Choć nie czuł się dobrym wojakiem i lękał się o własny żywot postanowił nie stać biernie w oczekiwaniu jak zwierzoludzie dogonią nieszczęsnych zwiadowców.
-Wpuścić ich! Za mną! Brońmy naszych! Brońmy!- krzyknął ruszając prędko.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172