Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-04-2015, 09:44   #321
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Z trudem, nie da się ukryć, Oswald dowlókł się do wioski.
Gdyby tak z boku patrzeć, to ich pokiereszowana grupka wyglądała dość śmiesznie - jak tak się wlekli, a jeden podtrzymywał drugiego, choć sam się ledwo na nogach trzymał.
A gdyby, nie dajcie bogowie, psy się na nich rzuciły, to byle kundle by ich zeżarły. Na szczęście darowały sobie tę przyjemność...

Zielarka wyglądała niczym wiedźma z ponurych bajek, które dla ich małoletnich bohaterów kończą się wizytą w kotle. Oswald zdecydowanie wolałby zwykłego zielarza, ale - jak powiadają - na bezrybiu... Może i coś umiała, skoro do tej pory chłopi jej nie zatłukli. A gdyby miała go wyleczyć, to był w stanie darować jej i paskudny wygląd, i chęć podzielenia się z nim zawartością jego własnej sakiewki. Z drugiej strony... i tak zbyt wiele w niej nie miał.

Po chwili na stole wiedźmy znalazł się dobytek Oswalda.
 
Kerm jest offline  
Stary 14-04-2015, 13:39   #322
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Byli banda wraków, co do tego nie ma żadnych wątpliwości - niestety.
Z trudem dowlekli się do osady i pozostawało mieć nadzieję, że owa wiedźma faktycznie zdoła im dopomóc.

Z westchnieniem pozostawało Drudze wyciągnąć swoje klamoty, sprawdzając co ocalało z jego rzeczy tak właściwie.

Poza podstawowym ekwipunkiem podróżnym większość była podniszczona lub całkowicie do niczego. Ocalała osełka, haczyki na ryby ... ale potężny antałek uległ zagładzie, ubrania i liny ponadpalały się. Czekan, igła, jedzenie - to jeszcze mogło mieć jakąś wartość jak się spodziewał.Dysponował jeszcze fiołką odtrutki, więcej niestety nie było.Wszystko wyłożył na stół.
 
vanadu jest offline  
Stary 17-04-2015, 15:05   #323
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- W takim razie iść nam trza i szukać złodziei przeklętych... - odrzekł Søren na słowa hrabiego. Co prawda nie miał pojęcia czym w ogóle były te "geometryczne wzory", o których tamten wspominał, ale nie martwił się tym zbytnio - kolory kamieni szlachetnych powinien przecież rozpoznać.

Bardziej zastanawiała go inna rzecz, mianowicie wyglądało na to, że von Ludenhoff mówił o incydencie, który rzeczywiście miał miejsce. W każdym razie podał zadziwiająco długą listę ukradzionych przedmiotów wraz z ich szczegółami, co sugerowało, że mówił prawdę. Zmyślenie tego na poczekaniu było trudną sztuką.

- Wielmożny Pan pozwoli, byśmy porozmawiali z Waszymi sługami w sprawie kradzieży. - Zaproponował. - Chcielibyśmy również zadać kilka pytań tym wieśniakom, którzy gościli sprawców kradzieży - może pamiętają jakieś szczegóły, które okażą się pomocne w poszukiwaniach. - Dodał. - Oczywiście nie wspomnimy słowem o samej kradzieży, może hrabia liczyć na naszą dyskrecję... - Zastrzegł od razu.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 19-04-2015, 17:49   #324
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Gunther gorączkowo pokiwał głową, sięgając pamięcią wstecz, do starej kopalni i tego co zastali na jej dnie. Patera, kielich, kolorowe kamienie szlachetne. I umierający, torturowany człowiek wymieniający imię Axela z Ludenhoff. Dla włóczykija to było aż nadto, ale posłusznie kiwał głową, starając się wyglądać na zaangażowanego, a nie przestraszonego. Soren z jakiegoś upartego powodu ciągle zadawał pytania, gdy Kuntz chciał po prostu uciec stąd jak najdalej.
- Służba nic nie widziała, słyszałeś przecie, pan hrabia na pewno już ją o to pytał i nie śmieliby mu kłamać - upomniał towarzysza. - Powinniśmy tylko popytać u tych, u których w nocy gościli. I zaraz ruszymy tropem, bo jak długo będziem czas tracili, to umkną jeszcze dalej!
 
Sekal jest offline  
Stary 22-04-2015, 23:16   #325
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Druga, Oswald

Baba podeszła do stołu i zaczęła rozgarniać położone tam przez awanturników rzeczy. Mruczała przy tym do siebie, zupełnie niezrozumiale. Większość przedmiotów po chwili znalazła się na ziemi, a starucha niezadowolona odwróciła się do stojących obok właścicieli fantów i pogroziła im palcem.
- Nu, serdeńka. Nieładnie. Nic ciekawego nie widzę – mrugnęła okiem zakrytym przez bielmo i odcharknęła donośnie. Wykrzywionym paluchem, zakończonym długim, poczerniałym paznokciem postukała w blat stołu. – Zawrzemy umowę...

Nim wyjaśniła na czym owa umowa miała polegać, zaniosła się chichotem, którego przez długą chwilę nie mogła powstrzymać. Potem opadła na fotel i długo łapała oddech. W końcu jednak doszła do siebie. – Zrobimy tak... Ja wam pomogę, a wy mi zostawicie tego oto nieboraczka bez nogi na kuratelę. Na okrągły roczek.

W oczach Balina pojawił się strach. Szybko jednak znikł, gdy kapłan opanował emocje. Kuśtykając wystąpił do przodu – dumnie, z wypiętą piersią i uniesioną głową. – Na rok, nie dłużej. Zgadzam się.

Wiedźma znowu zaczęła chichotać. Podeszła do krasnoluda i pieszczotliwie poklepała go po policzku. – Siadaj złotko – wskazała mu fotel. Krasnolud posłusznie usiadł, a mebel niepokojąco zaskrzypiał. Starucha zakrzątnęła się po zagraconej izdebce, co rusz podnosząc jakieś śmieci i wrzucając je do gara wiszącego nad paleniskiem. Jeśli to tylko możliwe, w pomieszczeniu zaczęło jeszcze bardziej cuchnąć. Z naczynia uniósł się żółtawy dym, który rozszedł się po wnętrzu, powodując u wszystkich, poza Edhildą, napad kaszlu. Wiedźma pomamrotała nad zawartością naczynia, mieszając je drewnianą żerdką, po czym wyciągnęła z kąta dwa ubite, gliniane kubki, którymi zaczerpnęła napoju.

- Pijcie, nie rzygajcie i wynoście się stąd. Zostawcie mnie z moim brodatym serdelkiem – podała naczynia Oswaldowi i Drudze. Chcąc, nie chcąc wypili. Obaj z trudem powstrzymali torsje. Pozostały ogromny niesmak w ustach i zawroty głowy, których nie dało się opanować. Trzęsąc się i zataczając wyszli z domku.

Gunther, Søren

Hrabia wyglądał na bardzo zadowolonego, gdy obaj wyrazili chęć pomocy w ujęciu złodziei. Wstał i z szuflady biurka wyciągnął kasetkę wykonaną z czarnego drewna, inkrustowaną w geometryczne wzory. Z jej wnętrza wydobył pękaty trzos, z którego z kolei wyjął dziesięć złotych monet. Pieniądze położył na blacie biurka.

- Oto wasza zaliczka. Pozostałe pieniądze otrzymacie, gdy wrócicie z łupem złodziei. Zajdźcie do Helmuta, syna Helmuta. To u niego nocowali rabusie – po tych słowach wskazał dwójce mężczyzn drzwi. Gdy wyszli z gabinetu, zamknął za nimi drzwi. Łysy, milczący sługa wywiódł ich z powrotem w światło dnia. Wieś Ludenhoff rozciągała się u ich stóp.

Odnalezienie zagrody Helmuta było proste. Okazało się, że jest jednym z bogatszych kmieciów we wsi. Jego obejście składało się z budynku mieszkalnego, chlewa, stodoły i kurnika. Po podwórzu goniły świnie i kury. Sam właściciel pofatygował się, by ich powitać.
- Gość w dom... – pozdrowił, zapraszając do środka. Rozsiedli się przy ławie w białej izbie. Gospodyni podała chleb i zsiadłe mleko.

- Ja gościnny jestem. Tak mnie tatko wychował – wyjaśnił Helmut. – Tych dwóch, o których pytacie, też przenocowałem i ugościłem. Zapłatę mi nawet dali, chociażem się wzbraniał. To dwa milczki były, może z pięć zdań ze mną przez wieczór zamienili. Jeden stary, brodaty i siwy. Drugi młody, blondyn o szarych oczach. Pieszo byli. Pytałem skąd do nas, do Ludenhoffu zaszli i gdzie idą. Odpowiedzieli jeno, że z gór zeszli, a to gdzie się udają, to ich interes. Prowiantu im dałem na kilka dni, bo prosili. Wczesnym rankiem wyruszyli traktem ku Siementhal. Cztery dni temu to było. Jeszczem w życiu takiej mgły, jak wtenczas nie widział. Przestrzegałem ich, coby nie szli, bo drogę na Bagnisku pogubią, ale uparli się i poszli. Niech ich Taal wiedzie.
 
xeper jest offline  
Stary 23-04-2015, 10:32   #326
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Oswald przez moment zastanawiał się, czegóż niby starucha się spodziewała? Że co on nosi w kieszeniach? Skarby koronne Imperatora?
No i nie wiedział, czy zgodziłby zamienić swoją wolność na leczenie kompanów. No ale skoro tamten wyraził zgodę, to wypadało tylko cieszyć się, korzystać i nie protestować, co by zdania nagle nie zmienił.
No a baba niezły interes robiła. Chłop w obejściu zawsze się przyda, nawet gdyby nogę nie do końca miał sprawną. Takie ręce na przykład ważniejsze są.

Czekając, aż wiedźma miksturę uwarzy Oswald swoje rzeczy ze stołu zgarnął, a potem stanął jak najdalej od ognia, od którego dym szedł paskudny, i czekał.


Różne świństwa Oswald w życiu pijał, ale to, co dała mu do wypicia wiedźma, z niczym nie mogło się równać.
Otruła mnie, pomyślał, gdy zawartość pucharu zaczęła mu się burzyć w żołądku.
Nawet odwagi nie miał, by się z kompanem pożegnać czy (mniej szczerze) z wiedźmą, bo był pewien, ze ledwo usta otworzy, to cała mikstura z żołądka na wolność się wydostanie. A wtedy wiedźma każe mu podłogę zmywać do gołych desek...
Skinął tylko głową i Balinowi, i wiedźmie, po czym wyszedł na zewnątrz. Oparł się o ścianę i czekał, aż wszystko w żołądku się uspokoi.
Po chwili odetchnął świeżym powietrzem, spojrzał na Drugę i powiedział:
- Balin chyba sobie da radę. - W jego głosie nawet bystry obserwator nie zdołałby znaleźć zbyt wiele pewności. - Chodźmy znaleźć sobie jakiś nocleg - zaproponował.

Wieś była blisko. Może po wizycie u wiedźmy ktoś ich przygarnie.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-04-2015, 23:02   #327
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Sytuacja jak zwykle była do dupy. Druga nawykł na szczęście do tego, że niebiosa okazjonalnie srają na niego, więc to, że tym razem pił cos o smaku kału wielką niespodzianką nie było.
Poświęcenie Balina było godne uwagi i pamięci. W normalnych okolicznościach uwolniłby go po nocy ale nie sądził by miało to zadziałać w przypadku wiedźmy, co to to nie.
Zebrawszy swe wzgardzone graty ruszył za kompanem, licząc, że wspomoże ich ktoś w ich trudnej sytuacji, no bo jakie miał wyjście.
 
vanadu jest offline  
Stary 26-04-2015, 15:53   #328
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Gunther odetchnął z ulgą, gdy opuścili dwór hrabiego. To było niczym kamień spadający z serca. Dopóki przebywali jednak w obrębie wsi, postanowił nie podejmować tematu wypełniającego w całości myśli włóczykija. Będzie czas się rozmówić, tymczasem był jeszcze ten, co przenocował dwóch niby rabusiów. Sądząc ze słów gospodarza, Kuntz zaczął podejrzewać, że tych dwóch istotnie odwiedziło wieś. W ich winę jednakże już nie wierzył ani trochę. Nie po doświadczeniach z kopalni.
- Ku Siementhal powiadacie? - zasępił się Gunther, nie udając dużo, bo przecież naprawdę był w ponurym nastroju. - Ciężko ich na pieszo dogonić będzie, ale jak żeśmy się podjęli, to wyruszymy czym prędzej, co myślisz? - spytał Sorena, nie mając nawet jakiś szczególnych pytań do Helmuta. Jedno tylko mu się nasunęło. - A jakie to rzeczy mieli przy sobie? Broń jakąś? Wszystko co sobie przypomnisz, gospodarzu, może pozwolić nam odzyskać dobre skradzione z dworu hrabiego.
 
Sekal jest offline  
Stary 26-04-2015, 23:15   #329
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Mortensen machinalnie zgarnął złote monety przekazane przez hrabiego. Pięć karli do sporo, widać musiało staremu zależeć na odnalezieniu rabusiów. O ile w ogóle coś z dworu zginęło.

Zastanawiał się nad tym, co dalej powinni zrobić. Według opisu hrabiego złodziejami byli siwobrody starzec i młodzian. Dwójka, którą ostrzelali podczas potyczki z odmieńcami z pewnością bród nie nosiła. Czyli jeśli nawet hrabiego okradziono, to nie zrobiła tego dwójka z kopalni. Czyżby to hrabia i jego krewny przewodzili grupie mutantów? Hrabia miał ślady zadrapań, które mogły powstać albo w czasie nocnego ataku, albo w czasie ucieczki przez góry. Ponadto dziewczynka z drugiej wsi wspominała o dziwnych upodobaniach Ludenhoffa, a choć Søren nie miał wielkiej wiedzy o plugawych bóstwach, to zdarzyło mu się nie raz i nie dwa słyszeć o jednym, którego ulubionymi miały być rozpusta i folgowanie cielesnym przyjemnościom. Miał też wrażenie, że przynajmniej niektórzy z odmieńców mieli zadziwiająco rozwinięte cechy płciowe mogące sugerować podobny związek, ale w sumie to na mutantach znał się jeszcze mniej, niż na ich bogach.

Jedno było wiadome - czas naglił, bowiem umyślny posłany przez hrabiego do Behemsdorfu niechybnie zdemaskuje ich zmyśloną historię.

"No to tyle, jeśli chodzi o naszą dyskrecję..." - pomyślał, gdy Gunther wspomniał gospodarzowi o skradzionych dobrach. Z drugiej strony ciekawy był reakcji tamtego - słyszał coś o kradzieży, czy zapewni, że podróżni całą noc nie opuszczali obejścia?
- A powiedzcie jeszcze, czy wedle was wyglądali na takich, którzy przez góry właśnie się pieszo przeprawili, czy raczej przyjechali tutaj wierzchem? Wiecie sami, jak wyglądają wędrowcy, uciekinierzy ze spustoszonych wsi, albo łotry, co po gościńcach grasują. - Zapytał.

- Czy ten młody był sługą starego? - pytał dalej. - Kłaniał się mu, albo o wszystko pytał, jakby sam nie umiał decydować? Stary nosa zadzierał, jakby ze stanu wyższego pochodził? - Pytania Mortensena miały odpowiedzieć na pytanie, czy to nie był czasem ów zaginiony magister i jego sługa, których martwe konie znaleźli przed wejściem do kopalni.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 01-05-2015, 15:21   #330
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gunther, Søren

Helmut zbladł, potem poczerwieniał. – Na kości Sigmara, jakże to? Okradziono dwór? Nie może być! – wykrzyknął. Jego zdumienie było autentyczne. – Przecie oni całą noc u mnie... Helga zaświadczyć może. Podejdź no tu, kobieto!
- Aj, aj – czerwone, pulchne policzki gospodyni zaczerwieniły się jeszcze bardziej. Wyglądały jak dwa buraki. – Dobrze mój ślubny mówi. Wędrowcy nie wychodzili z obejścia. Ja żem środkiem nocy wstawała, bo... bo mnie boleści naszły i na stronę iść musiałam. Wygódkę za stodołą mamy. Jakem wracała, to zaglądnęłam z ciekawości tak. Obaj goście nasi spali. Nawet chrapanie słyszałam. A rankiem, mimo wczesnej pory na wypoczętych wyglądali, nie na takich co po nocy gdzieś łażą. Helmut, z jaśnie panem musisz się rozmówić. Wyjaśnić...

Z dalszej rozmowy z gospodarzem wynikało, że wędrowcy pojawili się wieczorem. Byli pieszo i nie mieli ze sobą wiele rzeczy. Zaledwie podróżne worki i sakwa, jaką przytracza się do siodła oraz broń ręczną. Helmut zauważył, że obaj jego goście mieli dobre maniery, a młodszy usługiwał staremu.

Druga, Oswald

Skutki wypicia wiedźmiego dekoktu ustępowały powoli. Niemożność zachowania równowagi, potężny ból brzucha i zamglony wzrok spowodowały, że człowiek i krasnolud przysiedli w cieniu rozłożystej lipy, rosnącej na skraju wsi. Słońce zdążyło minąć zenit i powoli skłaniało się ku zachodniemu horyzontowi, gdy znaleźli w sobie tyle sił, żeby się ruszyć i zapytać o gościnę.

Ludzie w wiosce nie wyglądali na zbyt przyjaznych i dopiero w trzeciej chacie, gospodarz zgodził się udostępnić im stryszek nad stodołą. Zażądał jednak za niego zapłaty z góry. I była to zapłata wielce wygórowana. Spanie na zapleśniałym, pełnym myszy sianie nie powinno kosztować jednego srebrnego pieniążka!

Wielce oburzeni zdołali jeszcze wytargować posiłek, składający się z zsiadłego mleka, sera i kaszy.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172