Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-10-2015, 22:08   #391
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Druga rzucał się, wierzgał i kopał starając odtrącić pochylającą się nad nim demonicę , ściskającą w żelaznym uścisku szczypiec jego nogę. Z każdą chwilą słabł, zbliżając się do kresu życia. Wojowniczka widziała to i czerpała z tego faktu niemal cielesną przyjemność. Szczypce zazgrzytały na kości, a potwora przebiegł dreszcz ekstazy. W tym momencie w oczach krasnoluda pojawił się błysk nadziei. To za plecami odmieńca pojawił się cień Oswalda z mieczem wymierzonym w plecy potwora. Nim jednak sztych ugrzązł w fioletowym ciele, szczypce zacisnęły się ostatni raz, mięśnie zafalowały pod błyszczącą skórą, a Druga wrzasnął w agonii. Noga zwisła na kawałku skóry, a krew z rozerwanych żył i tętnic zbryzgała postać demonetki. Okraszona karminowym deszczem wyła z rozkoszy, a jej ciałem wstrząsały ekstatyczne spazmy. Nagle przerwane przez stal wbijającą się w ciało.

Oswald pchnął z całych sił, ale efekt okazał się niezbyt imponujący. Ostrze wbiło się w ciało, napotykając opór, którego mięśnie Brauna nie były w stanie pokonać. Mężczyzna czuł jakby wbijał miecz w drewniany pniak. Miecz ugrzązł na dobre w ciele, poniżej łopatki i za nic nie dawał się wyrwać. Wojowniczka zawyła przerażająco, tak że Oswaldowi włosy stanęły dęba na głowie, a potem szybkim piruetem odwróciła się w jego stronę, wyrywając miecz z ręki. Oswald stał bezbronny, wpatrując się z przerażeniem w zakrwawione oblicze potwora. Potwora, który uśmiechał się do niego lubieżnie, a w jego oczach widział obietnicę niewysłowionej przyjemności.

I w tej chwili oczy potwora zgasły. Ciałem szarpnęły dwa spazmy, gdy dwie strzały ugrzęzły w plecach. A potem, w oślepiającym, trwającym mniej niż mrugnięcie okiem błysku, istota zniknęła.
 
xeper jest offline  
Stary 25-10-2015, 22:58   #392
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Na wszystkie demony... - Oswald cofnął się o kilka kroków, szeroko otwartymi oczami wpatrując się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał podobny do kobiety demon.
Stał, uśmiechał się w sposób, od którego Oswaldowi zrobiło się słabo, i zniknął.
A Oswald, chociaż żegnał się już z życiem, przeżył.

- Widzieliście? - odwrócił się w stronę towarzyszy.

Nie czekając na odpowiedź podszedł szybko do Drugi chcąc sprawdzić, czy jest jeszcze jakaś szansa na ocalenie mu życia.
 
Kerm jest offline  
Stary 02-11-2015, 09:52   #393
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Gunther głośno przełknął ślinę, mrugając przez chwilę prawie niekontrolowanie. Nie opuścił łuku, jak gdyby spodziewał się, że demonica pojawi się raz jeszcze. Ocknął się po kilku chwilach, do jego świadomości zaczęły docierać inne obrazy i dźwięki.
- To...
Potrząsnął głową. Nie, to musiała być sprawka hrabiego i jego przywołania.

Podbiegł do krasnoluda i dotknął jego szyi. Nie był w tym dobry, ale potrafił ocenić przynajmniej tyle, że ktoś jeszcze żyje. Z Drugi jednak wyciekło już życie. Spojrzał smutno na towarzyszy, samym spojrzeniem przekazując im wiadomość i zamknął powieki krasnoluda. Zresztą Oswald i tak już to wiedział, skoro był przy nim pierwszy. Kuntz starał się jednak nie dotykać ani miecza, ani okolic, w których potwór zranił khazada.
- Musimy go pochować. Poszukam kamieni, bo bez łopaty nie wykopiemy nawet głębszego dołu.
Nikt się nie sprzeciwił.

Jakiś czas potem stali już nad mogiłą Drugi, przysypaną kamieniami na tyle ile się dało, aby padlinożercy mieli chociaż trudniejszą przeprawę, gdyby chcieli dostać się do ciała.
- Co teraz? - zapytał w przestrzeń Gunther. - Czekamy dalej? Wracamy do kopalni? To wszystko... - machnął ręką w stronę grobu - ...zaczyna przerastać moje siły. Na Sigmara, jestem tylko włóczykijem, który łaził od wsi do wsi i łapał się prostych prac!
 
Sekal jest offline  
Stary 03-11-2015, 09:09   #394
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Mortensen patrzył zdziwiony w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stała demoniczna istota. Dobrze pamiętał, że obie wystrzelone przez nich strzały trafiły w cel, ale nie był pewien, czy zdołali to zabić. Najważniejsze było to, że przynajmniej chwilowo nic im nie zagrażało.

- Jeśli to sprawka hrabiego, to porwaliśmy się chyba na zbyt silnego przeciwnika. - Rzekł, gdy stali nad ciałem krasnoluda. - Bogowie jeno wiedzą, ile takich istot może mieć na swoich usługach. Z tym ledwośmy sobie radę dali, a jeden z nas poległ. Kolejny może być już ponad nasze siły.

- Jeśli to nie hrabia, a plugawa moc obelisku z kopalni przyciąga tutaj te przeklęte istoty. - Ciągnął dalej. - To również nic na to nie poradzimy. Nie wiemy, czy nowa banda zwierzoludzi nie przybędzie albo demony... - tu wskazał na przebarwiony miecz Oswalda.

Jakiś czas później, gdy skończyli prowizoryczny pochówek brodacza i siedli przy ogniu, by chwilę odpocząć, Søren ponownie zagaił rozmowę.
- Nie wiem jak wy, ale ja nie chcę tutaj zostawać. - Powiedział. - Próbowaliśmy coś z hrabią zrobić bo wiemy, że to okrutnik i para się magią plugawą, ale sami nie damy mu rady, skoro takich sojuszników potrafi wezwać. Prawo też po jego stronie, bo tutaj on prawo stanowi. Strzałę mu posłać z ukrycia zostało, ale kto zapewni, że jedna strzała wystarczy? - Zapytał towarzyszy, choć wcale nie oczekiwał odpowiedzi. - Następnym razem możemy nie mieć tyle szczęścia. - Dodał, mając na myśli starcie z demonem.

- W drugim przypadku też niewiele zrobić zdołamy. Nie mamy jak kopalni zawalić, a do tego plugawego kamienia zbliżać się nawet nie chcę. Siedzieć tutaj, albo po drugiej stronie gór to jak czekać na śmierć. - Stwierdził.

- Można też spróbować odnaleźć tych, którzy naszego hrabiego okradli. Musiało to być coś bardzo dla niego cennego, skoro złotem za odnalezienie płacić chciał. Może bez tego nie potrafi wykorzystać obelisku w kopalni - w końcu od czasu kradzieży nie pojawił się tutaj. - Zastanawiał się na głos. - Jest jednak kilka problemów - po pierwsze skąd pewność dokąd złodzieje się udali? Mogli ruszyć gdziekolwiek i są już daleko stąd. Po drugie - skoro bez tego hrabia nie może jeszcze bardziej splugawić tej okolicy, to może niech tak zostanie? Przecież nie wiemy, czy będziemy potrafić zrobić ze zgubą cokolwiek, żeby hrabia zapłacił za swoje przewiny.

- Została jeszcze jedna droga. - Rzekł jeszcze. - Idziemy stąd razem lub osobno i nigdy nie wracamy. Hrabia zadba o to, żeby każdy okoliczny chłop marzył o nagrodzie za nasze głowy. Nic tu po nas... - Mortensen zamilkł i w zadumie wpatrywał się w tańczące płomienie.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 03-11-2015, 09:35   #395
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Oswald przez dłuższą chwilę milczał.
Nie bardzo wiedział, co robić dalej. Zwierzoludzie to jedno, ale demony z piekła rodem? To było coś ponad siły Oswalda i poza jego zrozumieniem. Jeśli hrabia parał się takimi przeklętymi sztukami, to on chciał znaleźć się daleko stąd. Albo i jeszcze dalej.

- Chodźmy stąd. Tak jak przyszliśmy. Po tamtej stronie gór świat jest bardziej przyjemny.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-11-2015, 09:37   #396
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Soren lubił sobie czasami pogadać, bez dwóch zdań, ale Gunther zgadzał się, częściowo przynajmniej, z jego wizją i możliwościami. Kiedy pojawiają się demony, zaczyna się pewność, że to nie dla zwykłego włóczykija.
- Spróbujmy pójść tą samą drogą, którą tu przyszliśmy. - Zgodził się na propozycję Oswalda - Jest jasne, że po tej stronie gór nie mamy się do kogo zwrócić. Może jednak po drugiej nas wysłuchają, wyślą kogoś? Myślałem, że zaczekanie tutaj będzie najlepszym sposobem dorwania hrabiego, ale mogłem się mylić. Nie wierzę jednak, że jest ktoś kto faktycznie okradł hrabiego. To nie jest niewinny człowiek.
 
Sekal jest offline  
Stary 11-11-2015, 21:20   #397
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Nastała noc. Noc ciemna, chmurna i ponura. Z lasu podniosła się mgła, spowijając wszystko w szarym, wilgotnym oparze. Gdzieś niedaleko wyły wilki, a w pobliskich zaroślach coś szeleściło i szurało niemal całą noc. Czuwanie było niezbyt ciekawą czynnością, na szczęście każdy z awanturników musiał wartować tylko trzecią część nocy.

Ranek był taki jak noc, ponury i mglisty. Po pospiesznym śniadaniu zebrali swoje nieliczne manatki i ścieżką w górę ruszyli do wejścia w mroczne czeluście góry. We wnętrzu nic się nie zmieniło. Chodniki były ciche i puste, słychać było stuk kropel opadających z sufitów i echo kroków trzech idących mężczyzn.

Wielogodzinny marsz w trzewiach Sowiej Góry nie przyniósł żadnych niespodzianek. Bez problemów dotarli do wielkiej groty wypełnionej wodą. Obelisk stał niewzruszony, obok niego znajdował się stolik z tajemniczymi przedmiotami. Trzech towarzyszy przebrnęło przez podziemne jezioro i szło dalej, ku wejściowej sztolni i południowej bramie do kopalni. Osiągnęli ją o zmierzchu. O dalszej drodze w dół, do Behemsdorfu nie było nawet co myśleć. W zapadających ciemnościach rozbili obozowisko i przeczekali noc.

O wschodzie słońca ruszyli dalej, do wioski, w której wszystko się zaczęło. I wyglądało na to, że również się zakończy...
 
xeper jest offline  
Stary 11-11-2015, 21:41   #398
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ponieśli klęskę? Porażkę?
Z jednej strony - tak. Nie rozwiązali zagadki, stracili wielu towarzyszy.
Utłukli paru zwierzoludzi. No i przeżyli. To, w pewnym sensie, był sukces. Bo co, nie da się ukryć, jest ważniejsze od życia?

- Nie ma na co tu czekać - powiedział Oswald, gdy rankiem zgasili ognisko. - Dojdziemy do wioski, a po drodze naradzimy się, czy co opowiedzieć. Prócz przejścia pod górami i walką ze zwierzoludźmi, bo o tym można śmiało powiedzieć.
 
Kerm jest offline  
Stary 15-11-2015, 11:53   #399
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Gunther starał się nie myśleć o tym, co się wydarzyło. Dręczyło go sumienie, że od tak rzucają to wszystko i udają się w bezpieczne miejsce. Co jednak mogli, przeciwko hrabiemu i takim potworom, jak ten demon? Ruszali dużą grupą, wracają we trzech, mając świadomość, że mieli szczęście. To było ponad siły, a u Kuntza świadomość porażki walczyła o lepsze z tym, że przecież konieczne było, aby ktoś więcej usłyszał o tym co się wydarzyło. Gdyby oni zginęli, wróg mógłby działać swobodnie i osiągnąć swój cel.

Z nieustających, powtarzających się myśli wyrwał go głos Oswalda, na który przytaknął głową. Nie było już co wracać, droga prowadziła do przodu.
- Powiedziałbym prawdę, uważając tylko z gadaniem o tym hrabim. Że był rytuał, co nagonił mutanty i jakieś paskudne demony, że to wszystko w starej kopalni i ten człowiek, cośmy go ledwo żywego znaleźli, wspominał o tym kto mu to zrobił. O dalszym pościgu, rozbiciu części mutantów, a potem powrocie po dwudniowym czekaniu przy kopalni. Nie wiem czy możemy dodać do tego coś więcej. Musi w to uwierzyć ktoś znaczący, najlepiej ten co ma dostęp do czarodziejów.
Nawet w ustach Gunthera, kiedy to wypowiadał, całość brzmiała raczej naiwnie niż strasznie. Ale przecież wszystko można było przedstawić na wiele sposobów, a to był tylko zarys.
 
Sekal jest offline  
Stary 18-11-2015, 17:42   #400
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Zgadzam się. - przytaknął towarzyszom. - Próba pokazania roli hrabiego w całej sprawie może nam tylko zaszkodzić. Jesteśmy tutaj obcy i tak nas będą traktować - z nieufnością i podejrzliwością. Szczególnie po tym jak powiemy, że tylu innych poległo. Oby nas o zamordowanie reszty nie posądzili. - Rzekł.

- Przedstawmy sprawę, jak się miała nie wspominając jednak o wizycie u hrabiego. Jeśli włodarze tych ziem zdecydują się coś zrobić z obeliskiem w kopalni, to może uda im się zakończyć problem z odmieńcami. Jeśli nie, to ich sprawa i tylko tutejszych kmieci żałować można. Myśmy zrobili tyle, ile zrobić się dało... - powiedział ponurym głosem.

- Dobrze, że żyjemy... - dodał na koniec. - Czas ruszać w dalszą drogę i więcej tutaj nie wracać.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172