|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-06-2014, 12:41 | #21 |
Reputacja: 1 | Carl zwrócił się do Ernsta: Ernst nie kłopocz się Czerwoną Wiśnią! Bo zamierzam zakupić tu wikt i jak jestem Carl możesz oczekiwać soludnej uczty, gdy ja gotuję.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
27-06-2014, 13:59 | #22 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Właśnie panie Greimold. Dość to dziwne, że dom zdatny do zamieszkania stoi sobie i jest do dyspozycji podróżnych. Czy wy aby nie pakujecie nas w jakieś kłopoty? Był tak samo podejrzliwy jak Ernst. Oferta starca była co najmniej dziwna. "Czerwona Wiśnia", "Czerwony Dom" miejscowi najwyraźniej mieli jakąś słabość do koloru czerwonego. Gdy usłyszał, że towarzysze mają zamiar iść do "Czerwonej Wiśni", poczuł jak burczy mu w brzuchu. - Zjadłbym coś, ale jestem bez grosza. Czy któryś z was poratuje towarzysza podróży? Miska kaszy to wszystko czego teraz pragnę. |
27-06-2014, 14:07 | #23 |
Reputacja: 1 | Carl odrzekł do Olafa: Jak pomożesz mi znaleźć pracę to postaram się coś dla ciebie skombinować.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
27-06-2014, 14:14 | #24 |
Reputacja: 1 | -Panoćki, prawdę mówicie, wygląda licho podejrzanie, ale niczego nie knuję. Właściciel był przestępcą i został stracony dzisiaj z rana, dlatego też dom stoi pusty i możecie w nim znaleźć kąt. Wszystko co tam się znajduje było by do waszego użytku. - starał się miło tłumaczyć Słysząc jak Olaf mówi, że zjadł by kaszy nagle zareagował: -Panie, tego jeszcze nikt nie widział, akurat dzisiaj kaszę żem gotował. Jak to się dobrze składa - powiedział podekscytowany - mogę zanieść do czerwonego domu - powiedział w przypływie radości. - Dam ci, jeszcze ciepłe na talerzu. Ostatnio edytowane przez Inferian : 01-07-2014 o 12:08. |
27-06-2014, 14:25 | #25 |
Reputacja: 1 | Carl się też podniecił: Jeśli możesz to nam przynieś! Jak wrócimy ze sklepu będziemy mogli spokojnie pogawędzić. Nie zapomnij też dobrodzieju o kolacji co dla ciebie zrobię!
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
27-06-2014, 15:25 | #26 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Dziwna mieścina- odrzekł cicho Olaf. Nie był przygotowany na tyle życzliwości. Wydała mu się ona wysoce podejrzana. Był niemal pewien, że przyjdzie mu za nią słono zapłacić. Na prośbę Carla o pomoc w znalezieniu pracy Olaf odrzekł. - Jeśli wszyscy są tu tacy gościnni to praca chyba nie będzie nam potrzebna. |
27-06-2014, 15:33 | #27 |
Reputacja: 1 | Carl odrzekł na głos: Miejmy taką nadzieję. A następnie gdy Greimolda przestał patrzeć na Carl i Olafa, Carl szepnął do Olafa: Ja też uważam, że ta uczynność jest podejrzana, a powoli tracę wiarę w przypadki. Ale chyba będzie najlepiej jak tą grę podejmiemy.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
27-06-2014, 21:08 | #28 |
Reputacja: 1 | Pewnie gdyby nie wydarzenia z kilku ostatnich dni, dziewczyna nie doszukiwałaby się w życzliwej propozycji drugiego dna. Wiedziała jednak, że nieprędko pozbędzie się przesadnych podejrzeń. Miejsce to nie wyglądało na zbyt często odwiedzane przez przyjezdnych, a w takich ludzie wiecznie byli ciekawi opowiadanych nowin. Dom zaś i tak stał teraz przecież pusty. Teoretycznie nic nadzwyczajnego w propozycji noclegu nie było. Z drugiej strony wszędzie widać było ogrom pracy wykonywanej przez mieszkańców. Dlaczego spotkany mężczyzna miałby im proponować darmowy nocleg? "Popadam w obłęd. Przecież dopiero tu przybyliśmy. Jeszcze nie było okazji narobić sobie wrogów." Z szybkiej kalkulacji zysków i strat wychodziło, że warto propozycję przyjąć. Niewiele zostało już do stracenia. Zresztą i tak dziewczyna chciała kupić jakąś broń czy o drobna pracę popytać. Nic nie przeszkadzało przy okazji spróbować zaciągnąć języka o skazańcu i spotkanym mężczyźnie. ------------------ Ewentualny rzut na plotkowanie |
27-06-2014, 23:31 | #29 |
Reputacja: 1 | Greimold wskazał gdzie owy czerwony dom się znajduje i nie mając więcej nic do powiedzenia oddalił się do swojego domu. Będąc już przy drzwiach jeszcze raz spojrzał w kierunku grupy, gdy tylko jego wzrok padł na Olafa uśmiechnął się. Jedno dziecko szepnęło do niego coś, lecz tylko Gundram zdołał usłyszeć tego strzępy. Bjørg doszedł do handlarza jako pierwszy. Budyneczek jak budyneczek, zaś z niego doszedł barbarzyńcę donośny głos - Zjadł by go pies! Z pewnością był to głos sklepikarza. Gdy Bjørg wszedł do wnętrza ujrzał dziadka, na oko 60 lat. Stary, suchy, dobrze zakonserwowany mężczyzna. Przekładał towary na półkach i jak barbarzyńca zauważył dziadek nadciął sobie palca jednym z mieczy, prawdopodobnie dlatego też dało się słyszeć takie słowa. Gdy tylko starzec zauważył gościa grzecznie się przywitał - Jestem Woldred, widzę, że wiesz gdzie można znaleźć najlepsze rzeczy. Mam jedyny prawdziwy sklep w tej dziurze. Czego poszukujesz? Mam niemal, że wszystko, są to same towary ekskluzywne. - powiedział zaciskając jeszcze krwawiącego palca. |
28-06-2014, 08:30 | #30 |
Administrator Reputacja: 1 | Sklep był. I był nawet handlarz. A sklep i handlarz oznaczał zazwyczaj dwie rzeczy - więcej ekwipunku i chudsza sakiewka. No, chyba że akurat człowiek chciał coś sprzedać, ale w tej sytuacji to Ernst nie był. Sądząc po tym, co znajdowało się na półkach i ścianach, przynajmniej część drużyny była w stanie uzupełnić swój ekwipunek i przygotować się do dalszej wędrówki. - Witam, panie Woldredzie - powiedział Ernst. - Dla mnie miecz porządny i łuk, tudzież tuzin strzał. Oraz, jeśli macie, plecak by się zdał i koc jakiś. Oraz bukłak, miska i sztućce jakieś. Hubka i krzesiwo. To chyba wszystko, jak na razie. - Chyba że o pracy jakiejś byście słyszeli, na parę dni - dodał. |