Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-06-2014, 12:59   #1
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
[WFRP 2ed.] - Kim to jest?


Wszystko wskazywało na deszcz, ulewny deszcz. Pogoda im nie sprzyjała, nie tylko Ronald nie był hojny, ale i Taal nie dopieszczał. Mogli mieć tylko nadzieję aby nie spotkać Mora, bo z Khornem się rozprawili.
Zaledwie po kilku minutach spadł deszcz. Na samym początku był lekki, wręcz miły, ale zaledwie po kwadransie przeistoczył się w ulewę. Bohaterowie mieli swoje plany, ale pogoda zmusiła ich do ukrycia się w pobliskim, niewielkim lesie. Był on gesty, wręcz dziki. Bohaterowie podążali wąską ścieżką, gdzie nad ich głowami górowały korony drzew. Gałęzie splatały się niczym dłonie. Obrośnięte w gęste liście chroniły przed deszczem niczym szczelny dach.
Szli przed siebie, była noc, a z lasu co chwile dobiegały odgłosy dzikich zwierząt. Było ciemno i ciężko było wszystkiemu dojrzeć, ale szli czujnie będąc przygotowani na atak jakiejkolwiek zwierzyny. Czuli wilgoć i czyste powietrze lasu. Wiatr uderzał o liście tworząć szelest, była to na swój sposób piękna muzyka jaką im oferował. W lesie było coś co przepełniało niektórych obawą. Niektórzy czuli w nim czyjeś spojrzenie. Zdawało się jak gdyby ktoś ich obserwował, nie dając przy tym dowodów na to, że się gdzieś tam znajduje. Nawet postacie obdarzeni widzenie w ciemności niczego nie byli w stanie dostrzec. Być może to tylko takie uczucie. Carl przyglądał się dokładnie niemal, że każdemu z konarów drzew, gdy to jego uwagę przykuły różne strzały, były one stare i nie pochodziły z rąk ludzkich. Były one prymitywne i najprawdopodobniej zrobione przez orki. Las napawał obawa, mogła być ot obawa tego co tu się niegdyś wydarzyło, z pewnością posiadał on swoją nie banalną historię, której nie da się zgłębić samemu. Pochodnie przemokły tak samo jak większa część ekwipunku.
Olaf szedł przed siebie prowadzony przez ludzi o cudownej zdolności widzenia w ciemności czuł się znacznie pewniej. Szedł spokojnie starając się ochłonąć z ostatnich wrażeń, był spokojny. Jego zielone oczy błądziły gdzieś po konarach drzew, których i tak prawie nie widział. Nagle coś usłszał, było to niczym szept. Był to głos kobiecy, delikatny i wrażliwy.
-Idziesz do mnie, to dla ciebie.
Zdawało się jak gdyby nikt więcej tego nie słyszał, zdawało się że było to dane tylko jemu.


Bohaterowie doszli do małej osady, byli przemęczeni, ale właśnie zaczynał się dzień. Wstawało słońce i deszcz ustawał. Było mokro, ale było pięknie. Panowała lekka mgła, a las szumiał. Przekroczyli bramy miasta, zmoknięci minęli wielki napis na bramie, który brzmiał Fuchsdorf. Weszli na plac główny, gdzie znajdowała się prawdopodobnie większość osady. Co coś się działo, panowały krzyki i wielkie zamieszanie. Gdy byli już nam dostrzegli kata. Była to egzekucja.

Ścieżka dzwiękowa

Prolog

Skry sypały się z ostrzonego topora i syczały w
zetknięciu z ciężkimi kroplami deszczu. Człowiek,
który miał zostać stracony śmiał się przez łzy.
- Nie pozwólcie mu...! Powstrzymajcie tego idiotę! -
zawodził w stronę ponurego tłumu zgromadzonego
wokół podestu. Odpowiedziała mu cisza i deszcz,
głucho stukający o drewniane dachówki. Ktoś w
tłumie pokręcił głową.
- To szaleństwo, Rurik...
- Nie działajmy pochopnie - dodała jakaś starsza
kobieta. - Obietnica wciąż...
Kat z mocą uderzył kamieniem w ostrze topora po
raz ostatni, aż syk iskier zagłuszył słowa kobiety.
Mężczyzna schwycił stylisko i zatoczył toporem łuk,
wskazując na tłum.
- Dość! Mam dosyć waszych strachów i bajań!
Ciężkie buty zadudniły o podest, gdy mężczyzna
zwany Rurikiem podszedł do klęczącego, zakutego
w łańcuchy skazańca. Para osiłków po obu
stronach podestu odstraszała ludzi samą swoją
obecnością.
Zakuty w łańcuchy blondyn był obnażony do pasa,
deszcz spływał strugami po jego piersi. Jego twarz,
ramiona i tors pokrywały liczne, wąskie białe
blizny. W niesamowitych, zielonych oczach lśnił
strach. Trudno było ocenić wiek mężczyzny a
szaleńczy grymas na jego twarzy nie ułatwiał
- Dla własnego dobra, ludzie, powstrzymajcie go! -
Warczał.
- Okaleczyłeś i groziłeś śmiercią mieszkańcowi tej
osady... -
wymamrotał kat.
Na jego skinienie jeden z osiłków wgramolił się na
podest i przycisnął głowę blondyna o zielonych
oczach do poplamionego czernią, zużytego pniaka.
- Powstrzymaj to, Rurik...! To szaleństwo,
szaleństwo! -
Dały się słyszeć kolejne okrzyki z
tłumu. Skazaniec wił się w swych pętach aż na
czole i ramionach wyszły mu żyły.
- Zdechniesz za to, głupcze! Wszyscy będziecie
martwi...! Nic nie zostanie z tej zasranej wsi, nic!
Martwi, wszyscy! -
Wrzeszczał, wykręcając kark ku
oprawcy.
- Karą za twą przewinę jest śmierć - dokończył
cicho Rurik i opuścił topór.


Wszystko się skończyło. Mieszkańcy zaczęli się rozchodzić, każdy chylił grzecznie głowę witając miło nowo przybyłych. Ich spojrzenia były podejrzliwe i niepewne. Nie musieli długo czekać gdy to na spotkanie wyszedł rządca osady. Postawny, z niewielkim brzuszkiem i
szeroki w barkach. Nie jest szczególnie wysoki. Nosi krótką rudo-siwą brodę i nieco dłuższe,
zaczesane w tył włosy. Jego ciało i twarz znaczą bitewne blizny. Razem z nim przybyło dwóch rosłych mężczyzn - łatwo było powiedzieć, że była to cała straż Fuchsdorfu.




-Witajcie nazywam się Rurik, To ja tutaj dowodzę muszę wiedzieć wszystko co się dzieje w tej osadzie. Dlatego chciałbym wiedzieć co was tutaj sprowadza? - mówiąc to w zamyśleniu gładził rękojeść topora wiszącego u pasa, ca jakiś czas pocierając liczne blizny na swojej twarzy.
 

Ostatnio edytowane przez Inferian : 09-07-2014 o 11:07.
Inferian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172