|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-07-2014, 21:37 | #21 |
Reputacja: 1 | Mantikora czy smok, to chyba prędzej zabiłyby nas. Może jakiś łagodniejszy przeciwnik. Mam propozycję: Byliśmy akurat w tej samej wiosce, kiedy zwierzoludzie porwali pracujących w lesie drwali. Miejscowi zorganizowali się, aby ich odbić, a że akurat siedzieliśmy w karczmie, to poprosili nas o pomoc oferując złoto. Luis oczywiście przekonywał, że w tak słusznej sprawie nie godzi się przyjąć zapłaty. Po krótkiej kłótni na ten temat wszyscy ruszyli do lasu, gdzie wytropiwszy zwierzoludzi przy pomocy miejscowych myśliwych dotarliśmy do jaskini będącej ich legowiskiem. Wywiązała się walka, na szczęście zwycięska dla naszych bohaterów. Niestety drwali nie udało się uratować. Wszyscy zostali zaszlachtowani niczym prosięta. Niektórych zaczęto obdzierać ze skóry i ćwiartować, aby zmiescili się nad paleniskiem. Przeszukujący jaskinię chłopi odkryli wśród szczątków poprzednich ofiar dziwny przedmiot, z którym to udali się do bohaterów z prośbą o identyfikację. Okazało się, że była to tuba na zwoje, w środku której znajdował się list i mapa z zaznaczonym Krzyżykiem. Wiedzeni ciekawością bohaterowie odkupili dokumenty od chłopów i ruszyli zbadać sprawę. Treść listu? Może w klasyce- wymaga znalezienia tłumacza, dlatego pierwsze kroki kierujemy ku większemu miastu. Zostawiłbym ją mistrzowi gry. |
03-07-2014, 21:41 | #22 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Dojscie do większego miasta-odszukanie tłumacza, któremu trzeba pomóc- wyprawa poza Imperium- po drodze X questów - odnalezienie szukanego miejsca - rozwiązanie zagadaki - droga powrotna. Niedługo MG nie będzie miał co robic | |
03-07-2014, 21:45 | #23 |
Reputacja: 1 | Chyba, że utkniemy w pierwszej napotkanej wiosce. Ta mapa to tylko pretekst do trzymania się razem. A MG będzie mógł sobie realizować swój niecny plan. Na końcu może okazać się, że zwierzoludzie zabili kucharza. Treścią listu jest przepis na babeczki, a X oznacza miejsce, gdzie zerwać można jagody nadające wypiekom smak. |
03-07-2014, 21:56 | #24 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Żeby nie pisać po próżnicy to dorzucę coś o swojej postaci: Karl Miller Wysoki, żylasty męzczyzna. Z pewnością po 30. Długie czarne włosy, piwne oczy, blizna wzdłuż szyi. Nosi ubrania ktore kiedyś były czarne, teraz są ono czarno-brązowo-zielonkawe, poplamiony i poszarpany płaszcz oraz broń. Widzieliście że wie jak się nią poslugiwać. Mianowicie kusza, siec, miecz i kajdany. Te ostatnie bardzo charakterystyczne dla stróża prawa, który musi działać w pojedynkę. Wiecie ze jest łowcą nagród, ponoć ktoś coś o nim słyszał więc możliwe że jest znany w pewnych kręgach. Karl chętnie słucha historii innych i sam chętnie opowiada o swojej pracy łowcy nagród ale nic o swoim wczesniejszym życiu. Więcej podczas Waszej krótkiej podróży nie zdołaliście z niego wyciągnąć. Ostatnio edytowane przez Dnc : 03-07-2014 o 22:18. | |
03-07-2014, 22:16 | #25 |
Reputacja: 1 | Luis de Carcassonne Średniego wzrostu młodzieniec o jasnobrązowych włosach i zielonych oczach. Jak sam przyznaje niedługo skończy 19 lat i od niemal roku jest w podróży. Charakteryzuje go niezwykle blada cera- jak sam twierdzi oznaka szlachetnej krwi płynącej w jego żyłach. Większość czasu nosi zbroję, gdyż ćwiczy swe ciało, aby przywykło do wysiłku i niewygody, jedynie odpoczywając w bezpiecznym miejscu zakłada zwykle ubranie, które równo złożone wozi w torbie podróżnej. Przy boku przepasany ma rodowy miecz, w prawej ręce dzierży kopię a w lewej tarczę. Przy siodle posiada również jednoręczny topór do mniej finezyjnej walki. Modli się często do Pani Jeziora - swojej bogini, której symbol zawieszony ma na szyi i która mu patronuje. Celem jego życia jest doskonalenie się w cnotach rycerskich, o czym otwarcie mówi. |
03-07-2014, 23:25 | #26 |
Reputacja: 1 | Pająki to taka zgrywa była, jako że w fantasy musowo są bandyci i pająki. Tu bym się ograniczył do bandytów tylko. A co do mojego szlachectwa to jasne że mam takie urodzenie, ale na co dzień nie posługuje się pełnym nazwiskiem. Można mieć co do tego pewne przesłanki ale o tym napiszę w notce o Oswaldzie. Pewnie jeszcze dzisiaj. Na posta musicie poczekać raczej do jutra. Jak nie robota to chlanie... cały świat przeciw mnie. Edyta: Oswald Van Den Bosch Mężczyzna w kwiecie wieku, choć trudno określić jakąś konkretną datę urodzenia. Może mieć 25 albo 30 lat. Dość wysoki i dobrze zbudowany, choć nie wielkolud. Głowę pokrywają mu kasztanowe włosy sięgające karku. Stara się je przycinać tak żeby nie wchodziły mu one do oczu. Twarz nosi ślady walki w postaci sporej blizny na lewym policzku, znacznie mniejszej nad okiem, kilku zmarszczek. Ciemnobrązowe oczy trzeźwo i czujnie patrzą na świat. Ubranie podczas podróży przykrywa kaftanem kolczym i skórznią. Przy boku nosi bastarda, a do siodła przymocowaną ma tarczę i topór tak żeby zawsze mieć je pod ręką. Czasem podczas obozowania można dostrzec na jego szyi gruby łańcuszek, lecz zawsze nosi go skrytego pod koszulą i nie zwraca na niego wielkiej uwagi. Mężczyzna poznany przez was jakiś czas temu w jednym z większych miasteczek na szlaku. Szybko okazało się że pracował jako ochrona karawany, lecz chwilowo kupiec zatrzymał się w domu, tym sposobem kończąc kontrakt. O przeszłości mówi ogólnikami nie wdając się w szczegóły, ale nie stroni od rozmów. Na co dzień przedstawia się jako Oswald Bosch i nigdy oficjalnie nie przyznał się do szlacheckiego urodzenia, na które jednak wskazywać mogą niektóre rzeczy takie jak umiejętność kulturalnego zachowania się, co przychodzi mu niemal naturalnie, posiadanie znaczonego konia symbolem trzech ptaków czy umiejętność czytania i pisania o której dowiedzieliście się przypadkiem kiedy przeczytał szyld nad sklepem cyrulika w jednym z miasteczek. Więc albo jest wykształconym koniokradem, albo faktycznie wywodzi się z wyższego stanu, jednak jak dotąd milczał w tej kwestii. Jako osoba pogodny, nie stroni od zabawy ale jak trzeba to z pełną koncentracją poświęca się pracy. Czy to walka, czy rąbanie drwa. Jest również spokojny i nie szuka zaczepki z innymi. Woli unikać niepotrzebnych konfliktów. Wynika to z bardzo praktycznego podejścia do życia. Cecha ta objawia się również chłodną kalkulacją i oceną sytuacji. Co nie znaczy że nie pomoże innym bezinteresownie. Po prostu zdaje sobie sprawę że wieczna bezinteresowność go nie nakarmi ani nie odzieje. Podczas dotychczasowej znajomości okazał się dobrym kompanem. Jest zdyscyplinowany. Broni jeśli trzeba użyć potrafi, wartę weźmie bez marudzenia, a jeśli inni zajmą się przygotowaniem obozowiska to nie widzi problemu żeby wyczyścić i napoić w tym czasie ich konie. Ot, podział obowiązków i ich wykonywanie przychodzi mu z łatwością. Ale się rozpisałem... wszyscy mamy jakieś wierzchowce? Ja mam, Luis też, jak u reszty? Co do historii poznania to trzeba by tylko rozwinąć to co napisałem o dwa, trzy zdania, parę ozdobników i może można by nawet wkleić jako część MGowego posta. Taki prolog, jeśli wszystkim odpowiada ta opcja. Na obecną chwilę to chyba tyle.
__________________ Our sugar is Yours, friend. Ostatnio edytowane przez Cattus : 04-07-2014 o 00:56. |
04-07-2014, 03:51 | #27 |
Reputacja: 1 | Hmmm... jak się nad tym głębiej zastanowić to ja nie mam w wyposażeniu ale że podrózujemy razem i dogoniliśmy wóz przyjąłem za pewnik że wszyscy jakies wierzchowce mamy Rozumiem, że jest to jeden z atutów grania postacią Szlachcica więc nie chcę robić kwasów i w pierwszej napotkanej wiosce mogę się go zrzec... Zresztą jestem elastyczny, co powie MG to tak zrobię, mi to różnicy nie robi. Mogę nawet teraz go nie mieć. Dla mnie to i tak tylko transport, który przewozi mnie i bagaże z punktu A do punktu B. |
04-07-2014, 07:04 | #28 |
Administrator Reputacja: 1 | Ja tam wierzchowca nie mam i chodzę pieszo. Chyba że MG dorzuci jakiegoś konika jako niespodziewaną premię lub łup na bandytach |
04-07-2014, 07:32 | #29 |
Reputacja: 1 | Przepraszam Was, właśnie miałem to zrobić, a mianowicie. Pomyślałem aby każdy z Was miał już konia. Aby wyrównać, ci co już mieli konia,mogą dodać coś sobie o równowartości takiego wierzchowca. |
04-07-2014, 10:17 | #30 |
Reputacja: 1 | Są 3 rodzaje koni, rozumiem, że mamy przyjąć najtańszy model konika? |