Skoro to już ustaliliśmy, to każdy bierze po jednym zębaczu na plery i w drogę. :) Oczywiście, o ile je damy rade udźwignąć.

Niech będzie. Helmut też bierze zębacza i rusza z powrotem. Nie będę już o tym pisał posta, czy może jedna napisać?

Pytanie jest jedno, jak przejdziemy z tymi potworami przez szczeliny z gazem

nie pisz. jutro wrzuce posta wieczorem.

Z wykorzystaniem liny. Szczelina nie jest zbyt duża, a więc można związać oba końce liny, zaczepić po obu stronach o jakąś skałę, podwiązać pojedynczo po takiej bestii i przesuwać - przetransportować, na zasadzie wyciągu. :P

Grodug powinien zaciągnąć się do wojsk inżynieryjnych xD

To ja może poczekam, aż ktoś pierwszy przeskoczy i przywiąże do czegoś linę, bym mógł się w razie czego asekurować. Byłaby straszna lipa gdybym zginął w tak głupi sposób. :P

Zabawię się w samobójcę i idę pierwszy. Jeżeli zginę, wypijcie moje zdrowie ;)

Nie zginiesz, bo masz linę. :D

Swoją drogą wrzuciłem rekrutkę dodatkową. Taką fajną postać mechanicznie tam opisałem,że aż sam bym zagrał. Normalnie można sobie zrobić złodzieja, ale akolitę i lekarza za 200 PD (a 300 jeszcze w zapasie) -> na kapłanie magia kapłańska Ranalda. Jak się jeszcze gra elfem to rzut na Zr i Int wyglądają tak 35+2k10, 25+2k10.

Do tego trzy języki, dwie wiedze, czytanie i pisanie, przemawianie, leczenie, zwinne palce, błyskotliwy, szybki refleks za free.. kurde. Nawet za 100 PD może sobie pod walkę wręcz wykupić zdolności i umiejki. Jakiś przekoks.

A te 200 Pd to na otwieranie zamków, bo tylko tego brakujexD

Ok. A więc lipa. :P Ale przypuszczam, że to Reinmar ma najwięcej zręczności i hp'ków, to może spróbować jeszcze raz. Może, że macie jakiś inny pomysł? Tak sobie myślę... Grodug w sumie mógłby poświęcić kilka godzin na wydrążenie jakiegoś bocznego obejścia kilofem.

Jakby to wyszło, to przynajmniej pozbylibyśmy się problemu na przyszłość.