Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-08-2014, 00:03   #1
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
[WH II ed] Kuźnie Nuln

Cytat:
...czai się na wschodzie. Wieści nas doszły, straszne wieści. Upadło Praag, a jego mieszczanie zostali okrutnie pomordowani lub złożeni w ofierze mrocznym bogom. Hordy Chaosu prą na południe, lecz skłócone Imperium wydaje się nie dbać o zewnętrzne zagrożenia. Nadchodzi koniec epoki ludzi, a my pławimy się w dekadencji, myśląc wyłącznie o kolejnych ucztach. Czyż nic nie poruszy sumienia Książąt, aby porzucili swe kłótnie i dostrzegli nadciągającą zagładę? Oby dzięki natchnieniu Sigmara dostrzegli prawdę, nim będzie za późno... Niestety kapłani w Middenheim odmawiają uznania władzy naszego Elektora. W mrocznych czasach przyszło nam...

...Sigmar pokazał mi drogę. W czarnej rozpaczy wędrowałem lasem nieopodal opactwa świętego Abelarda. Czających się wokół straszliwych stworów unikałem wyłącznie dzięki łasce mojego boskiego opiekuna. Idąc tak bez celu natknąłem się na olbrzymią polanę. Leżał na niej tuzin martwych zwierzoludzi, a ich truchła pokrył gruby kobierzec much. Pośrodku polany, na płaskim kamieniu, oświetlony boskim blaskiem, stał puchar z najczystszego srebra.

...naprzód, a ręce me trzęsły się na widok jego piękna. Zrozumiałem, że to znak łaski samego Sigmara, gdyż bestie leżące wokół zasiekły się nawzajem, zawstydzone swoim grzesznym istnieniem. Dotknąłem świętej relikwii i wtedy w dłoń ukłuł mnie ostry kolec. Poczułem moc drzemiącą w pucharze i...

Tak właśnie brzmiał tekst odnaleziony przez Mistrza Klemperera w jednej z stołecznych bibliotek. Zrządzeniem losu, opactwo wskazane w manuskrypcie pochodzącym z czasów Magnusa Pobożnego, znajdowało się około czterdziestu mil na północ od Altdorfu, w ostępach Drakwaldu. Zaledwie dwa dni drogi od stolicy można było trafić na ślad prowadzący do trzeciego artefaktu, skrywającego odłamek duszy Xarthodoxa.

Dieter obracający się w kręgach kapłanów, zdobył pewne informacje na temat opactwa. Niestety niezbyt dobre. Otóż, klasztor został splądrowany przez siły Chaosu podczas niedawnej inwazji.

W czasie kiedy awanturnicy pośpiesznie szykowali się do opuszczenia nieprzyjaznych im murów Altdorfu, Wolmar otrzymał napisany pięknym, niewątpliwie kobiecym pismem liścik. Koperta, w którą był włożony, pachniała szałwią i piżmem.

Oczekuję przybycia dziś o dziewiątej wieczorem
Gospoda Gościnny Hrabia
Proszę się nie spóźnić
K.

Klein zdołał dowiedzieć się, że Gościnny Hrabia jest lokalem położonym w jednej z bogatych dzielnic miasta. Słynął z wytworności, a wstęp w jego progi mieli tylko nieliczni wybrańcy. Teraz i młody czarodziej znalazł się w ich gronie.
 
xeper jest offline  
Stary 23-08-2014, 12:33   #2
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Opuszczenie niezbyt w tej chwili gościnnego Altdorfu stało się, śmiało rzec można, priorytetem. A to, że Wolmar otrzymał zaproszenie od jakiejś dystyngowanej panienki, niezbyt Gotfryda obchodziło. Wolmar mógł zostać, oni musieli brać nogi za pas.

- Ruszymy na zachód i zatrzymamy się pod koniec dnia w jakiejś gospodzie - powiedział Wolmarowi. - Jak już skończysz to swoje spotkanie, to do nas dołączysz.


Skoro byli umówieni, to pozostało tylko uzupełnić zapasy i wymknąć się z miasta, zanim na każdym rogu pojawią się ich podobizny, a strażnicy pilnujący bram zaczną zaglądać pod każdy kaptur.
 
Kerm jest offline  
Stary 24-08-2014, 20:54   #3
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Stało się, sztylet i czerep zostały zniszczone więc został ostatni artefakt do odnalezienia i zniszczenia. Teraz trzeba odnaleźć stary zniszczony klasztor ukryty gdzieś w mrocznym Darkwaldzie, ostatnim miejscu do którego kapłan miał ochotę kiedykolwiek wracać.

-Skoro Wolmar musi a wręcz powinien udać się na spotkanie a wy uciekać to niech będzie tak jak powiedział Gotfryd, spotkajmy się jutro do zachodu słońca w karczmie na zachód od miasta. Wolmar uda się na spotkanie a ja spróbuje zdobyć jakieś dodatkowe informacje w świątyni i tamtejszej bibliotece. W karczmie ustalimy co i jak dalej a o świcie wyruszymy.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline  
Stary 24-08-2014, 22:35   #4
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Trzeba było opuścić Altdorf i Gaston dobrze o tym wiedział, a nawet nie spotkał się ze swą rodziną. W sumie może to i lepiej bo nie naraził ich na ataki kultystów, czy zemstę fanatycznego krasnoluda. Żal też mu było zostawiać Engiego w niewoli, o ile oczywiście jeszcze żył, ale na prawdę nie mieli teraz środków i możliwości by coś z tym zrobić. Może gdy krasnolud dowie się jakoś że opuścili stolicę, wtedy ruszy za nimi i szansa na odbicie kompana będzie większa.

-No to co panowie mamy prawie wszystko ustalone - odpowiedział Czarny kumplom - Pozostaje tylko pytanie jak opuścimy miasto? Ja proponowałbym pojedynczo by nie zwracać zbytniej uwagi.
 
Komtur jest offline  
Stary 24-08-2014, 23:26   #5
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Wolmar najpierw poczuł woń perfum. Musiały to być perfumy, bo różniły się od smrodu mijanych codziennie niemytych ciał jak dzień od nocy. W tej jednej chwili zrozumiał, dlaczego tak wiele kobiet pragnie wydawać nieprzyzwoicie wysokie sumy na flakon z kilkoma kroplami pachnącej cieczy. Niewiasta spryskana perfumą była niczym bogini względem dziewki zalatującej wędzonymi rybami niesionymi na targ, rzecznym mułem ciągnącym się za koszem z małżami, czy ptasimi odchodami z kurnika.

Od tej chwili już nic miało nie być takie samo.

Ledwo słyszał, co tam marudzili jego towarzysze. Pewnie przemawiała przez nich zazdrość - w końcu nie każdy otrzymywał osobiste zaproszenie od jakiejś wytwornej i niewątpliwie pięknej damy. Może jakaś przyjaciółka ametystowej czarodziejki, która przeprowadziła rytuał zniszczenia sztyletu uznała zdolnego maga jako bardzo interesującego towarzysza przyjęcia? Było to wielce prawdopodobne, bowiem umiejętności i potęga Kleina rosły z dnia na dzień. Tylko czekać, aż jego sława zacznie go wyprzedzać.

Ze snu na jawie wyrwał go głos Dietera.
- Tak, tak. Spotkamy się później... - odparł mało przytomnym głosem.

Było mało czasu, by należycie przygotować się do jakże interesującego spotkania.

Wolmar postanowił sprawić sobie nową koszulę i portki - ciało prześwitujące przez liczne przetarcia i dziury mogło się wydać atrakcyjne wyłącznie dla komarów, a nie dystyngowanej damy. Podobnie buty - słoma, jaką łatał dziurawe obuwie mogła spodobać się rogatej kozie, a nie bogini, do której się wybierał. Tak po prawdzie, to taka sama kuracja należała się również reszcie nędznie wyglądającego Wolmarowego ubioru - będzie musiał, nie bez żalu i drżącymi rękami, wysupłać ciężkie złocisze i poprawić stan swojej garderoby. Uczyni to jednak jako inwestycję w siebie, by śmietanka towarzyska Altdorfu zapamiętała tego wschodzącego magistra sztuk magicznych i członka Bursztynowego Kolegium jako przynajmniej schludnego i czarującego dżentelmena, którym bezsprzecznie był.

Po wizycie u krawca zaplanował jeszcze gorącą kąpiel i odwiedziny u balwierza celem ogarnięcia Wolmarowej czupryny i brody. Klein był przekonany, że po tylu zabiegach zrobi piorunujące wrażenie na rozmówczyni.

Co ciekawe przez ten cały czas nie zadał sobie jednego prostego pytania - o czym w ogóle tajemnicza K chciała z nim rozmawiać?
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 26-08-2014, 14:34   #6
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Na pytanie "Czarnego" Markus odparł.

- Pojedynczo, parami. Byle jak najszybciej, o świcie, jak tylko otworzą bramy miasta. Tfu - splunął do rynsztoka. - Mam dość tego niegościnnego miasta. Łajno tam nie stolyca! Jebał ją pies! W ciągu paru dni zostałem pobity, uwięziony, znieważony, okradziony, torturowany i bogowie wiedzą co jeszcze! Wynośmy się stąd. Nie zmrużę oka, zanim nie znajdziemy się w bezpiecznej odległości od Altdorfu.

Jednym słowem cyrulik czuł się podle.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 26-08-2014 o 14:42.
kymil jest offline  
Stary 30-08-2014, 00:50   #7
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Wolmar

Wnętrze restauracji, do której zaproszony został Wolmar urządzone było z niesamowitym przepychem. Podłogi wyłożono puszystymi dywanami, ściany udrapowano wielobarwnymi arrasami, z sufitów spoglądały na gości misternie rzeźbione, złocone głowy, a o potrzeby wytwornej klienteli dbał cały zastęp elegancko ubranych kelnerów.

Wolmara, po okazaniu zaproszenia zaprowadzono do jednej z lóż, w której znajdował się stolik zastawiony na dwie osoby. Siedziała przy nim atrakcyjna, dwudzistokilkuletnia kobieta odziana w kosztowną suknię. Pijąc z delikatnego, szklanego kielicha ciemne, niemal granatowe wino, nieobecnym wzrokiem wpatrywała się w płomień wetkniętej w złocony kandelabr świecy. Gdy czarodziej podszedł do stolika, spojrzała w górę i ich spojrzenia skrzyżowały się. Na jej twarzy pojawił się uśmiech, gestem wskazała Kleinowi fotel naprzeciw siebie.


- Jestem Katarina Braun – przedstawiła się. – I mniemam, że mam przyjemność z magistrem Wolmarem Kleinem, czyż nie?


Dieter

Czas, jaki pozostał kapłanowi do opuszczenia Altdorfu, spędził na szperaniu w przepastnej bibliotece należącej do Świątyni Sigmara. Niestety, brak umiejętności posługiwania się imponującym księgozbiorem, zwyczajny pech, lub po prostu nieistnienie poszukiwanych informacji, spowodował że Dieter nie znalazł żadnej wzmianki o trzecim przedmiocie i odłamku duszy demona.

Nieco lepiej poszło mu, gdy poszukiwał medycznego instrumentarium dla Markusa Oppela. Nie skompletował całego zestawu, ale od przeróżnych osób, które pytał bądź prosił o pomoc otrzymał kilka skalpeli, cęgi, dwa zwoje bandaża, manierkę z okowitą, igłę i dratwę oraz króliczą nóżkę.


Markus, Gotfryd, Gaston

Trójka kompanów, wyposażona ponownie w wóz, który odebrali z powozowni, zmierzała w stronę bram miejskich. Już po drodze, udało się im zorientować, że mogą być kłopoty. Na pokaźnym słupie ogłoszeniowym, zlokalizowanym na jakimś placu, dostrzegli nieudolnie swoje podobizny. Oddanie w ręce sprawiedliwości, jak głosił list, warte było pięć złotych koron za każdego. W sumie niewiele, biorąc pod uwagę popełnione czyny.

Przed bramą rozdzielili się. Gaston nadal jechał, a Markus i Gotfryd w znacznym odstępie szli piechotą. Na szczęście padało. Okryci pelerynami, skąpani w strugach deszczu, nawet nie zostali zaszczyceni jednym, podejrzliwym spojrzeniem przez znudzonych strażników, którzy robili wszystko byle by nie musieć wychodzić na deszcz. Kilkaset kroków za bramą znów wszyscy trzej znaleźli się na wozie. Przed nimi wiła się wśród pól, zasłonięta welonem deszczu droga, wiodąca Carroburgowi. Jechali nią do czasu, aż napotkali przydrożny zajazd „Pod Ogarem i Lisem”, gdzie zatrzymali się i czekali na pozostałą dwójkę.
 
xeper jest offline  
Stary 31-08-2014, 13:40   #8
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Gdy opuścili stolicę Cesarstwa, Markus Oppel wyraźnie odetchnął. Altdorf miał mu się od tej pory z bólem, smrodem i strachem. Przynajmniej do czasu, aż ponownie miał tam zawitać w interesach. Cyrulik dotąd skulony i usiłujący wyglądać na steranego życiem, odrzucił skrywający jego twarz kaptur precz i wystawił ją wiatr i deszcz.

Wyekwipowany jako tako przez czarodzieja Kleina w nowe ubranie, przy orężu świat nie wydawał mu się taki ponury.
Po chwili nawet deszcz jakby zelżał, a zajazd "Pod Ogarem i Lisem" wydał się mu miejsce przytulnym i gościnnym.

- Ufff - Markus strzyknął śliną do kałuży, które gęsto wykwitły przez bramą zajazdu. - Tego mi było potrzeba. Czujecie zapach pieczonego chleba? - zerknął wymownie na Gastona i Gotfryda. - Może i piwo własne warzą, hę?

Skierowali swe kroki do drewnianej oberży, przed którą ktoś nieudolnie wymalował godło Zajazdu.

- Ogar na łosia mi prędzej wygląda - zakpił Oppel pomagając kamratom oporządzić konia i odganiając od swych łydek natrętnego kundla. Zapowiadało się, że do jutra Dietera i Kleina nie uświadczą, tedy trzeba było nająć stosowne pokoje.
Klientelę poza paroma miejscowymi wieśniakami, stanowiła mała zbieranina kupców, rzemieślnik, para niziołków i jeden krasnolud, najpewniej wykidajło lub ochroniarz, którego z podróżnych.

Pewnym krokiem Oppel skierował swe kroki ku szynkwasowi.

- Najlepiej na piętrze, dobry człowieku
- wyjaśniał dobitnie chudemu jak patyk oberżyście Oppel. - Wiecie, im wyżej tym bezpieczniej. Dwie izby nam wystarczą, od biedy jedną zajmiemy. Góra dwa dni. To ile będzie? - targował się niedoszły żak.

- A teraz najważniejsze, co macie na strawę dla zdrożonych podróżnych? Prawda, chłopaki? Czego mocniejszego też nie odmówimy - błysnął zębami uśmiechając się znacząco.
 
kymil jest offline  
Stary 31-08-2014, 17:24   #9
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gotfryd z chęcią zabrałby ze sobą jeden z listów gończych, chociaż artefakt ani podobieństwem zbytnim do oryginału nie grzeszył, ani pochlebnym dla Gotfryda nie był. Powstrzymał go jednak fakt, że strażnicy miejscy niechętnym wzrokiem spoglądali na tych, co z murów zrywali listy gończe. No i, nie da się ukryć, noszenie ze sobą informacji o tym, ile jest warta głowa noszącego ów papier, należało do czynów niezbyt rozsądnych.

Przez bramę przedostał się bez problemów. Albo strażnicy byli leniwi, albo też dopisało mu szczęście. W gruncie rzeczy było mu to całkowicie obojętne - ważne było to, że znalazł się za granicami Altdorfu.
A ledwo znalazł się z pół mili od bramy, od razu wpakował się na wóz i usiadłszy tyłem do kierunku jazdy zawinął się w płaszcz.
Niby drzemał, ale w rzeczywistości obserwował drogę.


Do "Ogara i Lisa" dotarli bez problemów. A gdy wreszcie znaleźli się pod gościnnym dachem, odetchnął z ulgą.
- Pokój, tak - potwierdził zamówienie Markusa. - I strawa. Ale dla mnie do tego tylko piwo - powiedział.
 
Kerm jest offline  
Stary 01-09-2014, 23:38   #10
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Podróż do pierwszej oberży minęła spokojnie, tak że nawet Zwart nie musiał poganiać chabety. W sumie na szlaku wreszcie poczuł się swobodniej i przypomniały mu się dawne przemytnicze czasy.

Karczma do której w końcu dotarli okazała się niczego sobie, ale zawsze tak było blisko wielkiego miasta, później będą znacznie gorsze przybytki.

Przy szynkwasie Gaston chętniej niż inni przystał na propozycję Markusa - A ja nie pogardzę mocnym trunkiem, mam ochotę zapomnieć o Altdorfie. To dziwne, bo choć to jest moje rodzinne miasto to nigdy nie było dla mnie jakoś specjalnie gościnne.
 
Komtur jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172