Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-02-2015, 20:08   #91
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Thurin zmarszczył gęste brwi nad oczami tak, że były niby szary lód na zimnym morzu. Wystrzelił niczym zluzowany łuk, uderzając pod górę. Siepacz pozwolił sobie na krótki, drwiący śmiech, kiedy odskoczył przed Urzhadem na bok i przeszedł do kontrataku, nacierając nań bez słowa. Jedynie skok ostatkiem sił w tył przed rozbujanym mieczem uratował brodaczowi życie.

Wędrowny awanturnik otworzył zakrwawione usta, by wykrzyczeć wstręt i wrogość, lecz z jego gardła wydobył się tylko suchy skrzek. Pot ciekł po twarzy i szyi. Potężne członki drżały. Zaczął chwiać się pod naporem natarcia. Dusza była szalona z nienawiści i upojona furią, lecz umazane krwią ciało odmówiło posłuszeństwa, jakby opuściła je bitewna gorączka. Przebłysk dzikiego, bojowego szału przeminął, pozostawiając oszałamiające poczucie wielkiego zmęczenia. Khazad legł na ziemi, tonąc we własnej krwi.

Topór Rorana nieustannie skakał ku rzezimieszkowi, który niezliczoną ilość razy zbijał śmiertelne ciosy z zimnym wyrachowaniem. Dyszący żołdak przymrużył oczy i oszacował wzrokiem odległość. Skoczył w bok, przyczajony niczym lampart i wyszarpnął oręż z dłoni poległego towarzysza. Wyzywające spojrzenie omiotło przeciwnika - zbir spojrzał na szaroskórego jak ktoś, kto wie, jak używać stali.

- Przekonamy się teraz, jak potrafisz tańczyć - zgrzytnął głos, jakby w duszy rozbójnika pękł jakiś łańcuch, zalewając umysł czerwoną falą pragnienia rzezi.

Szarżujący łupieżca stanowił niezwykle trudny cel - żadne pociski się go nie imały i wkrótce, zanosząc się szaleńczym śmiechem, napastnik zwarł się z Iwanem, walcząc w straszliwy sposób, jakby szukał śmierci, by śmierć zadać, nie czynił żadnych wysiłków, by unikać pchnięć i cięć, stojąc wyprostowany, a nawet rzucając się naprzód ogarniętym szałem umysłem, pragnąc jedynie zabijać. Cięcie, pchnięcie, pchnięcie, unik. Awanturnik zerkał na okrutnika z pewnym niepokojem wiedząc, że będąc ciężko rannym nie wytrzyma długo takiego tempa, a kiedy się zawaha, ta bestia w ludzkim ciele wbije mu ostrze włóczni w samo serce.

Śmiałkowie mogliby wręcz przysiąc, że tamtej chwili słońce płonęło tą samą dziwną czerwienią, jaką błyszczały żądne krwi ślepia psów wojny. Ryzykowanie życia było częścią zawodu Marco Zambuto i jego zadziornych łotrów, lecz tamtego dnia walczyli z wstrząsającą pogardą dla własnego życia. Wydawało się, jakby byli pustymi naczyniami w rękach kogoś, kto napełnił ich desperacką odwagą i nadludzką energią...



Kolejność deklaracji:
1. Roran Utha
2. Iwan Bramin
3. Jochen Leonhardt
4. Mały Wulf
5. Burkhard
6. Erillan
7. Najemnicy

Kolejność rozstrzygania ataków:
1. Vincenzo Inga, Alfonso Frisco
2. Rorangrim Uthasson

1. Vito Ferrantelli
2. Iwan Bramin

Stan postaci:
Jochen Leonhardt - złamana ręka, posiniaczony, poturbowany
Thurin Thurinsson - bok przebity na wylot mieczem, nieprzytomny od utraty krwi
Wolfgang Eisenhauer - nieprzytomny
Felix von Welf - nieprzytomny, głęboka rana brzucha
Alfonso Tedesco - raniony strzałą w bok
Vito Ferrantelli - rana postrzałowa ręki
Vincenzo Inga - ciężko poparzony


 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 17-02-2015 o 20:11.
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 17-02-2015, 21:42   #92
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Elf miał świetny przegląd pola walki. Iwanowi szedł z pomocą jakiś nieznajomy, ewidentnie jednak przeciwnik najemników. W końcu jednego z nich zabił...

Roran powoli był już w kłopotach. Został sam na nogach a przeciw niemu dwóch najemników. Jeden z nich nie będący w zwarciu stał się idealnym celem. Były przepatrywacz wycelował do niego, musiał zwiększyć swoje szanse. Strzelił a jednocześnie dalej przesuwał się w stronę Iwana.
 
Icarius jest offline  
Stary 17-02-2015, 22:13   #93
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Zacięta walka trwała! Stukot odbijających się oręży, zagłuszał odgłosy zmęczenia, które wydawał z siebie Iwan. Na nieszczęście jego przeciwnik okazał się również wcale nie taki słaby. Mimo rany postrzałowej walczył z równą zawziętością co awanturnik. Zrobiło to spore wrażenie na nim, jednak w żadnym razie nie zachęciło go to, do zaproszenia najemnika na piwo. Być może w innej sytuacji Iwan i ów strojniś zostaliby najlepszymi przyjaciółmi. Jednak teraz ich losy przesądziła chciwość i brawurowość. Tylko jeden z nich wstąpi dziś do karczmy i poczuje w ustach smak gorzkiego piwa.

I właśnie Iwan zamierzał być tą osobą. Widząc nadciągające wsparcie, przeszedł do defensywy, broniąc się zażarcie przed nadciągającymi pchnięciami włóczni. Szybko! Załatw go ktoś! - myślał zdesperowany.
 
Hazard jest offline  
Stary 17-02-2015, 22:37   #94
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Kiedy Tileańczyk wpadł pomiędzy wątłe brzózki, tratując wysoki łopian i bezczelne krzaki wilczej jagody, by zaatakować jakiegoś podróżnego, Wulf zdał sobie sprawę, że w gąszczu zielska bolas na nic się nie przyda. Postanowił więc zlać przeciwnika tradycyjnie. Nie szarżował jednak na niego, a podbiegłszy może ze dwa metry ponad zasięg włóczni, zaczął okrążać rabusia tak, by wraz z atakowanym nieznajomym wziąć go w dwa ognie, i z przodu - gdzie był wędrowiec, i z tyłu - gdzie Wulf zamierzał się znaleźć. Jeżeli ta sztuka mu się uda, postara się sparować włócznię bandyty kijem, zmniejszyć dystans, by spisa przestała być użyteczna, po czym rąbnąć nachała z dyńki albo zamknąć go w chwycie i zgruchotać żebra. Po długiej, samotnej (nie licząc bydlątek) drodze potrzebował bliskiego kontaktu z drugim człowiekiem, ciepłego uścisku, poczucia nierozerwalnej wspólnoty...
 
Reinhard jest offline  
Stary 17-02-2015, 23:02   #95
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jakimś dziwnym trafem nic się nie zmieniło i Jochen stale nie miał ochoty ruszać z miejsca. Wprost przeciwnie - miał ochotę usiąść i czekać.
Najlepiej by było, gdyby zaraz pojawiło się kilku ktosiów z lektyką i zaniosło go do najbliższego miasteczka, do dobrego medyka.
A jeszcze lepiej - z powrotem do Karli, która z pewnością w mig postawiłaby go na nogi.

Jednak pragnienia pragnieniami, ale rozum podpowiadał, ze prędzej zjawiłby się ktoś, kto by mu poderżnął gardło.
Dlatego też Jochen się zmobilizował i z mieczem w dłoni ruszył w stronę najbliższego z najemników - jednego z tych, z którymi walczył Rorangrim.
 
Kerm jest offline  
Stary 18-02-2015, 17:33   #96
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Towarzysze padali jak muchy...jeden za drugim. Coś czuł że to nie jest dobry pomysł by z nimi zadzierac. Zwłaszcza jak połowa drużyny była ostro pokiereszowana.

Roran nie miał zamiaru pozbywać się swojego życia, skupił się więc na swym przeciwniku. Widział że jest dobry, bał się że w najbliższym czasie go otocza. Postanowił więc odsunąć się lekko na bok by nie mogli go we dwóch okrążyć.

Przy okazji nie spuszczajac wzroku z najemnika podniósł swój drugi topór.
Jako że był wolniejszy od przeciwnika postanowił skupić się na obronie i ruchach wroga i z całych sił go skontrować za pomocą jednego ze swoich toporow.
 
Dnc jest offline  
Stary 18-02-2015, 19:03   #97
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Iwan zaczął najlepiej jak potrafił osłaniać się przed lawiną dźgnięć, spadających na niego ze strony triumfującego wojownika. Ostrze włóczni zgrzytało po jego zbroi - gdyby nie ona, śmiałek już byłby tylko krwawym kadłubem, ledwo przypominającym człowieka.

Nagle kondotierska dzida upadła na ziemię, a siepacz krzyknął i zaczął szamotać się w uścisku olbrzyma o bezlitosnym uśmiechu i gorejących oczach. Obaj mężczyźni stali nieruchomo jak posągi. Tylko muskuły drgały na sztywnych ramionach i szeroko rozstawionych nogach. Zakuty w stal pogranicznik miał wrażenie, że nawet niedźwiedź nie dałby rady Małemu Wulfowi - i tak było. Cienkie usta Tileańczyka odsłoniły wyszczerzone zęby, spomiędzy których dobył się świst. Żyły pulsowały mu w skroniach. Oczy wyszły na wierzch. Narastało w nich potworne zdziwienie i lęk.

- Niech będzie przeklęty twój grzbiet! - zaklął siarczyście. - Puść... Mnie... - Na purpurowiejącej twarzy błysnął ostatni płomień gniewu, zmieszany ze strachem. Zwycięzca rzucił ciało nieprzytomnego zbója na ziemię i uśmiechnął się, a w jego oczach płonęły ogniki satysfakcji.

Erillan zaklął. Zdawało się, że kolczuga została rozcięta grotem strzały, ale zwierzęca żywotność zbira ani jego duch walki nie osłabł. Najemnicy chwiali się i kołysali na nogach, ale trzymali miecze z wielką mocą i pocąc się obficie, walczyli zaciekle. Mocno przetrzebieni, okazali się godnymi przeciwnikami, którzy woleli żołnierską śmierć od strzały w plecy lub powolnych tortur.

Roran podniósł topór i trzymał się dzielnie, otoczony przez tych morderców o zaciętych ustach i bezlitosnych spojrzeniach, lecz wkrótce stracił przewagę. Ledwie zdążył zablokować migającą mu przed oczami krawędź miecza, gdy drugie ostrze głęboko rozcięło mu skórę. Zawył z bólu. Uniósł w ślepej determinacji topór, mierząc w brzuch, lecz straszliwy cios został zablokowany przez opadające ze świstem ostrze miecza.

Kluczący ciężkim krokiem bohaterski Jochen ruszył wesprzeć krasnoluda, lecz z daleka wyglądało to tak, jakby awanturnicy przeszkadzali sobie nawzajem.

- Kończmy ten cyrk - zza podziurawionej zagrody zębnej wydobył się ponury syk.


Kolejność deklaracji:
1. Roran Utha
2. Iwan Bramin
3. Jochen Leonhardt
4. Mały Wulf
5. Burkhard
6. Najemnicy
7. Erillan

Kolejność rozstrzygania ataków:

1. Alfonso Frisco, Jochen Leonhardt
2. Vincenzo Inga
3. Rorangrim Uthasson

Stan postaci:
Jochen Leonhardt - złamana ręka, posiniaczony, poturbowany
Thurin Thurinsson - bok przebity na wylot mieczem, nieprzytomny od utraty krwi
Wolfgang Eisenhauer - nieprzytomny
Felix von Welf - nieprzytomny, głęboka rana brzucha
Alfonso Tedesco - raniony strzałą w bok
Vito Ferrantelli - rana postrzałowa ręki
Vincenzo Inga - ciężko poparzony
Rorangrim Uthasson - miecz rozciął mu bok, ale krasnolud zagryzł wargi i walczy dalej


 

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 18-02-2015 o 19:34.
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 18-02-2015, 20:51   #98
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jochen miał dość. Serdecznie dość. Problem jednak polegał na tym, że wszystkie okoliczności sprzysięgły się przeciwko niemu. Oberwał, wcześniej, i to tak, że powinien sobie teraz leżeć na słoneczku i odpoczywać, ale jeśli to nie miał być wieczny odpoczynek, to najpierw należało załatwić parę spraw.
A sprawy były uparte i machały ostrymi przedmiotami, robiąc wszystko co w ich mocy, by się nie dać załatwić definitywnie.
Ale jeszcze jedna próba, może dwie..

Kupiec, zmuszony do pełnienia roli wojownika, zacisnął zęby i zadał kolejny cios.
 
Kerm jest offline  
Stary 18-02-2015, 21:10   #99
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
- Naprawdę nie wiem kim jesteś, ale dzięki - Iwan rzekł do swego wybawcy. Nie zdążył jednak wymienić uprzejmości, gdyż biegł już w stronę walczących.

Sytuacja zbliżała się ewidentnie ku końcowi. Pozostało tylko dwóch przeciwników, w tym jeden poważnie ranny. Mimo to, potyczka ewidentnie nie potoczyła się po myśli awanturników. Gdyby nie nieznajomy mężczyzna i zakonspirowany strzelec, którego imię i barwa głosu przywróciły Iwanowi wspomnienia z Górskiej Straży, to dawano już wszyscy gryźliby glebę. Najwidoczniej Steigerwald wcale nie był tak bardzo niebezpieczny, jak im się początkowo wydawało.

Forsując ostatnie metry od przeciwnika, Iwan dyszał łapczywie. Ta walka była dla niego równie męcząca, co starcie z nieumarłymi na bagnach, natomiast rany dokładały wszelkich starań by przypomnieć mu o swoim istnieniu. Jednak mimo wszelkich utrapień, Bramin pędził jak oszalały na najbliższego przeciwnik. Wiedział, że ta walka musi się prędko zakończyć.
 
Hazard jest offline  
Stary 18-02-2015, 21:10   #100
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Mały Wulf pozwolił, by oddech zarzęził w jego płucach. Nikt nie używał takiej siły bezkarnie, i choć wróg spoczął u jego stóp, mulnik wiedział, że niedługo zapłaci żywym ogniem bólu torturowanych ścięgien za to zwycięstwo. Na polu były jednak osoby, które mogły zapłacić życiem, gdyby poddał się swej słabości w tej właśnie chwili.

Zaczął biec w kierunku najemnika, który usiłował zabić krasnoluda. Wydawało się, że nie zdąży, więc wydał z siebie potężny ryk - może obwieś zawaha się i nie zabije krwawiącego przedstawiciela Starszej Rasy?

Skoro bandyta był na tyle wprawny, by posiekać krasnoluda, który pół wieku co najmniej poświęcił na walkę z plugastwem atakującym podziemne siedziby khazadów, Wulf musiał się bardzo postarać, by nie zakończyć swego żywota jako kolejny anonimowy kopczyk kamieni nad kościami - wszak jego niespodziewani sojusznicy nie wiedzieli nawet, jak ma na imię!

Nie zamierzał szarżować, by jego przeciwnik nie uskoczył na bok - wówczas nie byłby wzięty przez niego i przez krasnoluda w dwa ognie. Najchętniej powtórzyłby sztuczkę ze sparowaniem, skróceniem dystansu i zamknięciem w kleszczach uścisku - wszak Tileańczyk nie widział zejścia swego kompana, a taktyka ta się sprawdzała.
 
Reinhard jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172