Molkar

Za dużo też ich nie ma co robić, lina jest dość droga 1 ZK
Do tego można zrobić je trochę większe i przecież idąc na zmianę mogą ciągnąć 2 osoby więc zmęczenie prawie zerowe szczególnie że nie będą obładowani plecakami itp.

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427

Dekline

Sanie, jeśli takie jak pokazał PanJaszczomb, mogą być. Czemu nie. Tylko ich skonstruowanie to raczej robota jakiegoś rzemieślnika ( podpowiedz, średniowieczni chłopi nie mieli internetu i byli o wiele mniej inteligentni). Jeśli zrobicie je sami to za ich stabilność nie ręczę. Czas pracy: kilka godzin.

 

Molkar

W wiosce pewnie mamy jakiegoś rzemieślnika / kowala lub coś w podobnie który mógłby nam wykonać albo i pomóc wykonać przed podróżą podobne sanie, bo nie jest to coś z czym jest dużo roboty

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427

Kerm

W razie czego zapłacimy za sanie

 

PanJaszczomb

A takich sani gałęziowych jak na trzecim obrazku nie można załatwić testem sztuki przetrwania?:P Nie załapie się to na to? Lepiej zrobić wąskie, niewielkie sanie. Jak zauważył Kerm, możemy natrafić na zarośla i duże sanie nie przejadą. A takimi malutkimi, na których zmieści się powiedzmy plecak, kociołek, żarcie i pochodnie to już prędzej.

Edycja: a może sanie podejdą też pod test uprawy ziemi. W końcu te zdjęcia co znalazłem to pochodziły ze stron skansenów i stanowią przykład rękodzieła chłopów. Dodam, ze sanie są mniej zaawansowane technologicznie niż wóz z kołami- patrz. starożytny egipt. :P Jeśli we wsi znają koło, to znają też sanie.

 

__________________
"Jastrząb z głową gołębia i ciałem gołębia."

Molkar

Też mi się wydaje, że takie sanie sztuką przetrwania można zrobić spokojnie, nie są to sanie do których zaprzęgasz zwierzę itp.
Co do wielkości to jestem za tym żeby zrobić max 3 jeśli mają być mniejsze.
Jest nasz 6 w drużynie więc można łatwo podzielić, żeby każdy ciągnął jedne sanie po pół dnia co rozłoży zmęczenie na wszystkich i zawsze da 3 osoby do obrony / przepatrywania drogi.

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427

Dekline

- Tak, można zdemontować elementy domu, chyba ze mieszkańcy się będą burzyli. Płotu raczej nie uświadczysz, ale jakieś drewno zawsze się znajdzie. Pamiętajmy też że jest to wasz dom do którego macie zamiar wrócić

- Tak, można załatwić sztuką przetrwania, pisałem o tym. Tylko że takie sanie.. no wiadomo.

- Tak, rzemieślnik może Wam pomóc, chyba że jest za izolacją, wtedy będzie mu zależało na tym abyście sczeźli, i za cholere sań Wam nie zrobi

 

PanJaszczomb

Wszystko może być saniami jeśli jesteś wystarczająco odważny!



Myśl technologiczna mieszkańców wsi.

 

__________________
"Jastrząb z głową gołębia i ciałem gołębia."

archiwumX

Ale nad tym zastanowi się po walce z wilkami...

 

__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Dekline

A i owszem, nie mówię że nie, dalem tylko taki przykład. Przetrwanie w ciężkich warunkach to również przekonanie motłochu do własnego zdania. Słowem bądź "mieczem" (UPS! karma)