|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
31-08-2015, 20:49 | #91 |
Reputacja: 1 | Zygfryd był wściekły. Plan okazał się durny po stokroć, szczęściem przy jego realizacji rycerz zachował zimną krew i nie leżał teraz naszpikowany strzałami jak jakaś tarcza strzelnicza. Nie odzywał się wiele i tylko pomagał przy rannych by jakoś ich zebrać z pola walki i wynieść się stamtąd. Obóz rozbili trochę na wyższym terenie, ale ogniska nie rozpalali obawiając się powrotu zielonoskórego zwiadu. Szczęściem Morr obdarzył rycerza błogosławieństwem i nie musiał jak zwykli ludzie posiadać pochodni, by wypatrzeć wroga w ciemności. Teraz nie pozostało nic jak tylko wytrwać jakoś do rana i dotrzeć do ruin, zanim na otwartym terenie dopadną ich wilczy jeźdźcy. |
01-09-2015, 20:42 | #92 |
Administrator Reputacja: 1 | Reiner miał cichą nadzieję, że do następnego spotkania z kimkolwiek zdoła do końca dojść do siebie. I równie cichą, że podczas kolejnego starcia to wrogowie, a nie on, będą przypominać jeża. |
01-09-2015, 22:46 | #93 |
Reputacja: 1 | Bohaterowie tej opowieści już wiedzieli, że nie przeczuli nawet jednej setnej ciężaru, jaki zrzucił na ich barki podstępny los. Po raz kolejny garstka pograniczników przeżyła rzeczy mogące przerazić niejednego, lecz krwawa potyczka z patrolem hobgoblinów była tylko zapowiedzią gorszych okropieństw, zagrażających zdrowym zmysłom. Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 02-09-2015 o 12:27. |
02-09-2015, 18:15 | #94 |
Reputacja: 1 | Żar lał się z nieba zniechęcając do noszenie pancerza. Hełm wisiał u boku konia a bukłak z wodą oddał właśnie ostatnie krople wody. Po ciężkiej nocy nikt nie chciał nic mówić poza ścigającymi ich hobgoblinami. |
02-09-2015, 20:59 | #95 |
Reputacja: 1 | Zygfryd miał nadzieję, że uda im się dopaść ruin zanim hobgobliny dopadną ich, niestety nie udało się. Widząc że Felix szykuje swoje czary, postanowił także drogo sprzedać swoją skórę. Odwrócił szybko konia w kierunku wrogów, odmówił króciutką modlitwę do Morra i z tarczą w jednej ręce, a lancą w drugiej ruszył dynamicznie. Jako pierwszą ofiarę wybrał przywódcę zielonoskórych. Możliwe że wyeliminowanie tego skurczybyka, podłamie trochę morale reszty. Niczym czarny wiatr śmierci, pognał na spotkanie z przeznaczeniem. |
03-09-2015, 22:42 | #96 |
Reputacja: 1 | Co innego czytać o magii i słuchać o niej opowiadań, a - teraz to wszyscy awanturnicy zrozumieli - czym innym było widzieć, jak działa, i to w ich sprawie. Czarodzieje obudzili z moce, których lepiej było nigdy nie tknąć; nie wiedząc, czy ich chwilowa potęga nie niesie ze sobą więcej zła niźli dobra. Nie dało się wyolbrzymić zła, jakie niesie ze sobą Chaos - ciągłe używanie potężnych zaklęć pobudzało czasami moce, od których może zatrząść się cały wszechświat. Zarówno Felix jak i Morlanal poczuli, jak z bardzo dalekiej północy ożywia ich strumień zagrażającej zdrowemu rozsądkowi magii. Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 03-09-2015 o 23:06. |
04-09-2015, 12:01 | #97 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Icarius : 04-09-2015 o 13:30. |
04-09-2015, 13:01 | #98 |
Reputacja: 1 | Ach cóż to była za walka! Magiczny ogień Felixa i Morlanala spopielił większość hobgoblinów, a eksterminację tych przebrzydłych kreatur dokończył Zygfryd brawurową szarżą. Dwa dźgnięcia lancą i wilczy jeździec jak i jego wierzchowiec leżeli w kałużach krwi. Zygfryd zszedł z rumaka i cięciem miecza dokończył piskliwy żywot wroga. Później podszedł do wilka, który powłócząc nogą próbował odczołgać się z miejsca kaźni. Zygfryd spojrzał na chwilę w oczy bestii i przez moment rzadko pojawiające się uczucie litości ogarnęło jego twardy umysł. Zawahał się kalkulując zyski i straty, ale rozsądek zwyciężył i jego miecz ulżył cierpieniom zwierzaka. |
04-09-2015, 13:07 | #99 |
Reputacja: 1 |
|
04-09-2015, 13:33 | #100 |
Reputacja: 1 |
|