|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-08-2015, 13:08 | #11 |
Reputacja: 1 | Jedyną rzeczą, której zaczynał bardziej nienawidzić od chaosu stawała się polityka. To polityka pozbawiła go domu, imienia i przyszłości tyle lat temu. Teraz miał znów cierpieć przez politykę. Dotychczasowe życie w Riesenburgu było dla niego całkiem dobre. Miał kompanów, stałe zajęcie i miejsce do nazwania domem. Nawet służba w milicji była do zniesienia, gdyż był pewien, że najbliższej jesieni uda mi się zostać oficerem a nie zwykłym poborowym z włócznią. Mógł tak żyć, bez wielkich czynów ale i ku nim w najbliższej okolicy były okazje. Ostatnio edytowane przez Matyjasz : 13-08-2015 o 14:09. |
13-08-2015, 20:14 | #12 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Icarius : 18-08-2015 o 16:33. |
18-08-2015, 13:57 | #13 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Dnc : 18-08-2015 o 13:59. |
18-08-2015, 14:01 | #14 |
Reputacja: 1 | Morlanal, miast wspinać się na czubek drzewa - w czym nie wykazywał aż takiej zręczności, jaką kawaler Zygfryd przypisywał leśnym elfom - wypuścił orła w powietrze i za pomocą zmysłów oswojonego chowańca ujrzał nieopodal łagodną rzekę, powolnie płynącą przez kępy zielonego sitowia. Strumień drążył w górach strome kaniony, nad którymi zwieszały się zalesione urwiska. Elf starannie przeniósł bieg rzeki na mapę.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: wolny czas [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: wolny czas Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 18-08-2015 o 14:26. |
18-08-2015, 16:44 | #15 |
Reputacja: 1 | Czarodziej Morlanal powoli stawał się oczami i uszami drużyny. Odpowiadało mu w pełni. Nowi kompani przyzwyczaili się nawet, że co jakiś czas zamykał oczy i pogrążał się medytacji. Przystanęli i Morlanal opowiedział im o wszystkim co widział nanosząc jednocześnie kolejne pozycje na mapę. |
18-08-2015, 21:21 | #16 |
Administrator Reputacja: 1 | Człek, nurkujący nie wiadomo po co... |
19-08-2015, 14:31 | #17 |
Reputacja: 1 | Dziecinne mrzonki o tym, że po opuszczeniu rodzinnych stron, wszystko zmieni się na lepsze prysły wraz z ich krótkim, acz obfitującym w niedające się opisać słowami wydarzenia. Volker w końcu przekonał się, dlaczego starsi w wiosce mówili mu, by nie zapuszczał się zbyt głęboko w dzicz podczas polowań. Opowieści, którymi karmiony był za młodu, wydawał się mu wtedy niczym więcej jak durną abstrakcją i bezsensowną plątaniną zasłoniętych pisakiem czasu wspomnień ludzi stojących u progu życia. I w rzeczywistości tak było… |
19-08-2015, 19:17 | #18 |
Reputacja: 1 | -Ponad setka? |
19-08-2015, 20:42 | #19 |
Reputacja: 1 | Marzenia o spokojnej podróży i rozbiciu obozu w bezpiecznym miejscu nad brzegiem jeziora można było włożyć pomiędzy inne nigdy niespełnione marzenia. Gdyby zaś kto sądził, że jest inaczej, masywne, wbijające się w ciemniejące niebo jak cierń ruiny kasztelu odwieść go mogły od takich myśli z łatwością właściwą wykidajłom z nulneńskich domów rozpusty. Ci słynęli z tego, że spotkanie z nimi na gruncie innym niż towarzyski zwykle kończyło się brakiem górnych jedynek, wybitych z w miarę kompletnej dotąd szczęki. Z równą łatwością zwykli owi mężowie posągowej postury wybijać nachalnym z łba głupie pomysły. Ponadto, Thurin nie łudził się, że hobgobliny są równie towarzyskie jak owe zbiry o pochlastanych mordach. Dowcipowi tamtych nie dorównywała nawet szklanica czystej wódki wylana w oczodoły. Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 20-08-2015 o 10:33. |
20-08-2015, 06:28 | #20 |
Reputacja: 1 |
|