|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-08-2015, 18:12 | #1 |
Reputacja: 1 | [MORDHEIM] Miasto Przeklętych Wczesna jesień, pół roku po Upadku Mordheim, karczma “Całus Karła” Spływający czarnymi jak smoła kroplami deszczu szyld tłukł raz za razem w zwisającą na jednym, smętnie zardzewiałym zawiasie okiennicę. Z dachu po drugiej stronie ulicy zsunęła się wyszczerbiona dachówka, uderzając o ubłocony bruk z odgłosem jakiego bombarda by się nie powstydziła. Brudnoczerwone odłamki potoczyły się pod pokryte warstwą pylistego kurzu buty wędrowców. Ciemne okna okolicznych kamienic patrzyły na szabrowników niczym oczy ślepca, patrzyły na nich z niemym wyrzutem. Czy nie dosyć się nacierpiałyśmy?, pytały. Nie dość śmierci i zła widziałyśmy? Okiennice tłukły o szyby i ściany, wybijając rytm lejącego się strugami deszczu. Śmierdziało, a powietrze miało metaliczny posmak. Harde, uparte spojrzenia przybyszy oceniały fasady zrujnowanych budowli, wyszukiwały w ciemnościach cennych precjozów i łaknącego ich krwi przeciwnika. Byli jak zwierzęta. Drapieżniki? A może ofiary, zaszczute i ścigane? Szelest rybich łusek uniósł się nad dziurawymi dachami i wtem na zarośniętymi, skudlonymi włosami szubrawców przeleciała ławica uskrzydlonych ryb. Czy to senna mara? Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 01-08-2015 o 19:58. |
01-08-2015, 20:02 | #2 |
Reputacja: 1 | - Panowie, jeśli szukacie zwady, nic was nie przekona - uśmiechnął się umundurowany żołdak - ale nie wyglądacie na takich, a nawet jeśli, to napadanie na averlandzkiego Landsknechta nie obiecuje łupu, a co najwyżej ciężkie ciosy - podróżnik przycisnął do warg brokatowy szal i zakasłał teatralnie, przewrócił oczami. Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 06-08-2015 o 12:20. |
03-08-2015, 20:25 | #3 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Icarius : 08-08-2015 o 18:44. |
06-08-2015, 02:42 | #4 |
Reputacja: 1 | Utha-grim wszedł jako jeden z ostatnich do karczmy. Swobodnie rozglądnął się po izbie zaglądając prosto w oczy każdemu kto wytrzymał jego ciężkie spojrzenie. Nie przywykł do odwracania spojrzenia, co więcej nie swym słynnym "patrzeniem" nie jedną bójkę sprowokował. Ostatnio edytowane przez Dnc : 06-08-2015 o 02:48. |
06-08-2015, 12:05 | #5 |
Reputacja: 1 | Anton Kramer był średniego wzrostu i budowy mężczyzną, ale sprawiał wrażenie że jest wyższy, a to za sprawą ostrych rysów twarzy i kapelusza z szerokim rondem który często nosił. Lekko zakrzywiony nos i ciemny wąs nadawały jego fizjonomii drapieżnego wyrazu, co mogło się podobać dziewkom wszelakim. Ostatnio edytowane przez Komtur : 06-08-2015 o 12:18. |
06-08-2015, 13:56 | #6 |
Reputacja: 1 |
|
09-08-2015, 16:48 | #7 |
Reputacja: 1 | Jako ostatni próg gospody przekroczył brodaty mężczyzna, którego twarz zasłaniał kaptur. Zdjął go czym prędzej ujawniając tym samym swoje oblicze, które nie cechowało się niczym szczególnym. Ot, zwykły mężczyzna w średnim wieku, postrzępionymi kasztanowymi włosami, krzaczastymi brwiami i błękitnymi jak niebo oczami. Przeciętna, nie wyróżniająca się niczym postura w żaden sposób nie odchodziła od obrazu zwykłego mieszkańca Ostermarku. |
09-08-2015, 19:28 | #8 |
Reputacja: 1 | Wczesna jesień, pół roku po Upadku, ranek Mordheim, karczma “Całus Karła” Napełniwszy wpierw swoje brzuchy sycącym, lecz tłustym i nieapetycznym posiłkiem i w pewnym stopniu przekonawszy do siebie karczmarza, szabrownicy powędrowali do wspólnej sali, zakurzonego i ciemnego, ale całkiem ciepłego pomieszczenia, gdzie, ciasno owinięci w pogniecione koce, złożyli się do snu, snu, z którego wyrywani byli przez każdy najmniejszy dźwięk. Opowieści o Mordheim robiły swoje, a awanturnicy czuli się, jakby jakis mutant miałby wedrzeć się w ciszy do oberży i rzucić się na nich, gdy byli pogrążeni w głębokim śnie. Pomiędzy zrujnowane kamiencie Mordheim ruszyli z pierwszymi promieniami słońca, posiliwszy się podejrzanie wyglądającym śledziem, popijanym cienki, kwaśnym piwskiem. Miasto Przeklętych nie obfitowało w wygody, miało za to do zaoferowania bogactwa - to po nie przybyli tu ci poszukiwacze przygód, ta dziwna banda, która nie mogłaby się dogadać i podjąć współpracy w żadnej innej sytuacji. Napełniwszy nieco brzuchy, wywędrowali przez drzwi gospody na północny-wschód, do dzielnicy Rieß, gdzie, jak słyszeli, znaleźć można było łatwy łup i mało pomiotów. |
10-08-2015, 15:50 | #9 |
Reputacja: 1 | Syn Rorana zagnieździł się w kryjówce już na zbyt długi czas. Od tego chowania i kucania nogi zaczęły odmawiać mu posłuszeństwa i cierpnąć. Były tarczownik postanowił, że czas na chowanie się minął. Czas wyjść z ukrycia i pokazać światu, że w miescie pojawiła się nowa banda. Ostatnio edytowane przez Dnc : 10-08-2015 o 15:58. |
10-08-2015, 17:00 | #10 |
Reputacja: 1 | Landsknecht z każdym krokiem czuł jak nerwy coraz bardziej naprężają mu się niczym postronki, jednak odetchnął z głębokim uczuciem ulgi, gdy tylko usłyszał głosy nierozważnych szabrowników. Dusze będą lecieć w zaświaty jak bąbelki w gąsiorze z miodem - pomyślał wyszczerzony z radosną złośliwością Lutz - i to nie będą dusze jego towarzyszy.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: psionik, Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Lord Melkor Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 10-08-2015 o 17:03. |