Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-11-2015, 14:34   #11
 
Selkie's Avatar
 
Reputacja: 1 Selkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodze
<Gdy nastał wczesny poranek gwardziści spożyli szybki śniadanie, karczmarz na szczęście wstawał wcześnie, więc szybko przygotował garnek gulaszu i pajdy chleb które oddział gwardzistów elektora szybko spożył ponaglającym spojrzenie kapitana. W tym czasie na dół zszedł wraz z kapralem na polecenie kapitana, łowca czarownic, wyglądał na mocno zaspanego i nie miał dobrego humoru co było widać po jego minie. Gdy podszedł do kapitana, mogłaś dostrzec jak obydwoje o czymś dyskutują, a łowca nie ma zbyt zadowolonej miny. Gdy podszedłeś do nich, dość szybko zrozumiałaś czemu inkwizytor nie miał zbyt zadowolonej miny, jak widać kapitan postanowił ruszyć na poszukiwania Trolla, argumentując to tym że jeśli okolicy znajduję się Troll to i muszą się znajdować gdzieś zielonoskórzy w większej grupie. Jak widać Łowca nie był zadowolony z tego pomysłu i z jego uwag dało się wywnioskować że swoje zadanie zlecone przez oficjum uważa za ważniejsze.>

W tym momencie Anna postanowiła wtrącić się do dyskusji którą prowadzili Łowca i Kapitan.

-Panie Kapitanie, Łowco jeśli mogę coś dodać i zaproponować, to moglibyśmy podzielić oddział na dwa - jeden ruszyłby z kapitanem w celu znalezienie orków kryjących się w okolicy a drugi ruszył by z Łowcą w celu wykonania i pomocy mu w jego zadaniu. Lub jeśli ten pomysł Panu Kapitanowi i Inkwizytorowi nie pasuję to przez jeden dzień możemy rozesłać zwiadowców, a sądząc po zachowaniach zielonoskórych nie będą się przesadnie kryli łatwo ich nasi zwiadowcy wytropią a potem ich łatwo wybijemy, to nie powiano zająć dużo czasu. Jeśli nie znajdziemy ich w ciągu jednego dnia to ruszymy wykonać zadanie powierzone nam przez kościół Sigmara.

Po czym Anna oczekiwała co powiedzą na jej propozycję Kapitan i Łowca
 
Selkie jest offline  
Stary 29-11-2015, 22:41   #12
 
Dornier's Avatar
 
Reputacja: 1 Dornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znany
Wolfgang trzasnął drzwiami kiedy gefraiter zakończył składanie meldunku. Po tym jak założył na siebie ekwipunek i zebrał co trzeba, ruszył w kierunku sali. Łowca miał zły pornek a jego wściekłość paliła się w oczach niczym latarnie Marienburga

Kapitan widząc cię schodzącego po schodach i widząc jak podchodzisz no powitanie skiną ci głową po czym rzekł.
-Witam mości łowco, jak noc? Mam nadzieję że minęła dobrze? Jak widać przestało padać i pogoda zapowiada się dobra na łowy na Trolla.


-Słucham? Trolle? Chyba Pan sobie żartuje kapitanie! Nie przyjechaliśmy tu polować na trolle… Czyżby szanowny Pan kapitan zapomniał po co tu jesteśmy?
Ostatnie słowa wypowiedziane przez sługę Sigmara były wyraźnie nasączone złośliwością i niezadowoleniem, wynikającym z rozpoczęcia tej rozmowy.

Kapitan słysząc pokiwał tylko głową ni to na znak protestu czy potwierdzenia, a następnie rzekł.
-Nie, nie zapomniałem po co ty przybiliśmy i świadomy jestem Pańskiej misji wobec oficjum kościoła Sigmara, ale jak wspominał łowca który tu przybył w okolicy kręci się Troll, a znając zwyczaje zielonoskórych to w pobliżu niego na bagnach na pewno jest jakaś zbrojna banda orków czy goblinów. A jako że ślubowałem księciu elektorowi posłuszeństwo i to że będę zapewniał ochronę tych ziem zmuszony jestem zarzegnać niebezpieczeństwo ze strony orków i tego Trolla. Rozumie Sir?


- Właśnie! Przyrzekał Pan posłuszeństwo księciu, który oddelegował Pana i tych żołdaków do mojego zadania! Więc dopóki nie zostanie ono wykonane, to możesz zapomnieć o polowaniu na zielonych! Nie wolno nam tracić zdolności bojowej oddziału i niech mi kapitan nie mydli oczu, że to tylko zielonoskórzy!

- Przyrzekałem mu poszłuszeństwo ale rozkazy które otrzymałem nie mówiły nic o tym bym wypełniał polecenie które poleci mi Pan inkwizytor mowa był tylko o bezpiecznym doprowadzeniu mości inkwizytora do Wolltnenburga i tam na rozkaz Mości łowcy pomóc w aresztowaniu heretyk. A czasu mamy wiele, nie sądzę by ten heretyk tak łatwo uciekła. Szczególnie że ściga go kościół Sigmara.

W tym momencie do dyskusji wtrącił się sierżant i przedstawił kilka wyjść z sytuacji która tak poróżniła łowcę i kapitana.

Reinchart w środku niemal kipiał, patrzył na sierżanta z ogniem w oczach. Po wysłuchaniu propozycji sierżanta, zbliżył się o krok do elfa i rzekł do niego nieprzyjemnym dla ucha głosem.
- Biorę dwudziestu ludzi z sierżantem na czele. A skoro waść taki bitny jak mawiają to dziesięciu Panu wystarczy. Jednak! Jeśli ten śmieć wymknie się jakimś cudem z moich rąk to osobiście dopilnuję, aby pomysłodawca i pan moim honorem jest wierność, ponieśli za to konsekwencje… Panowie zrozumieli czy przeliterować?
Erich uśmiecha się złośliwie sapiąc przy tym jak tur, uwalniając z siebie poranny gniew.

Widzisz że Kapitan uśmiechną się sarkastycznie, i skiną głową, po czy rzekł.
-Rozumiemy blede dhuan, sądzę że dziesięcioma ludźmi porodzę sobie z orkami i Trollem nie wiem jak Pan Inkwizytor poradzi sobie z dwudziestoma ludźmi z schwytaniem 70 letnie staruszka który klika razy skrytykował świątynię Sigmara za zbytnie bogacenie się, mam nadzieję że Łowca poradzi sobie z tak trudnym zadaniem które mu zlecono.


Dodał Elf z jadowitym sarkazmem w głosie.

Łowca wbił spojrzenie w kapitana.
-Z wielką chęcią bym ci to zaprezentował… Jednak brak mi obiektu prezentacji.
Inkwizytor odszedł od kapitana, trącając może z przypadku, a może nie bogu ducha winnego sierżanta. Przemierzając salę w kierunku wyjścia Erich rozglądał się niczym wilk wypatrujący ofiary na pożarcie.
 
Dornier jest offline  
Stary 04-12-2015, 14:16   #13
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Erich Wolfgang von Reinchart

Erich wychodząc na zewnątrz karczmy, nie podało już ale po ulewie na placu było sporo błota i kałuż. Przy samej stajni Erich mógł dostrzec stający wóz który widział wcześniej wieczorem w pobliży zaprzęgu stał łysy sługa niziołka, który szykował konie do drogi, sam niziołek pakował i przeglądał swój towar licząc coś zawzięcie na liczydle i mamrocząc do siebie, po chwili skończył i kazał swemu słudze szykować się do drogi. Widząc Inkwizytora skinął mu głową na powitanie po czym wsiadł na wóz i popędzając konie ruszył wraz z swym sługą w dalszą drogę. Oprócz tego Erich mógł zobaczyć chłopca stajennego czeszącego konia kapitana. Po chwili Erich mógł zobaczyć jak z gospody wychodzą gwardziści i karnie ustawiają się w szyku, po chwili Erich zobaczył kapitana zmierzającego w stronę stajni, po chwili kapitan wskoczył na konia rzucił chłopakowi stajennemu złotą koronę i ruszył stępem w stronę inkwizytora, po chwili zatrzymał się przednim i rzekł.
-Mości łowco widzami się za dwa dni, mam nadzieję że poradzi Pan sobie.
Następnie rzekł do gwardzistów.
-Dobra, ruszamy szybki marszem chłopcy, nie ociągać się!
 
Orthan jest offline  
Stary 06-12-2015, 21:27   #14
 
Dornier's Avatar
 
Reputacja: 1 Dornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znany
Wolfgang bardziej z grzeczności a niżeli jakiej kolwiek sympatii, odpowiedział skinieniem głowy w stronę niziołka wydając przy tym lekki pomrók. Na słowa kapitana, łowca czarownic rzekł oschle:

- Do zobaczenia herr Hauptmann.

"Obyś zdachł" dodał w głowie inkwizytor, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek. Po odprowadzeniu wzrokiem oficera gwardii, Erich wrócił do karczmy. Ruszył w stronę szynku i zamówił śniadanie.
 
Dornier jest offline  
Stary 09-12-2015, 18:35   #15
 
Selkie's Avatar
 
Reputacja: 1 Selkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodze
<Anna widząc odjeżdżającego wraz z grupką żołnierzy kapitana, krzyknęła do pozostałych dwudziestu gwardzistów którzy ruszali wraz z łowcą czarownic.
-Formować szyk i przygotować się do wymarszu żołnierze, Kapitan rusza na krótkie polowanie na zielonskórych, potem do nas dołączy z resztą chłopców. Na razie uformować szyk marszowy i ruszamy!>

<Potem Anna rusza wraz z oddziałem przewieszając przez swe ramię karabin i kieruję się wraz z oddziałem na północ w stronę Wolltnenburga.>
 
Selkie jest offline  
Stary 11-12-2015, 19:54   #16
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Erich Wolfgang von Reinchart & Anna Lydia von Unruht

Odział ruszył początkowo niemrawo, lecz po chwili można było zobaczyć jak gwardziści sprawnie i w zwartym szyku maszerują równym rytmem kierując się drogą na północ prowadzącą w stronę Wolltenburga, leśna droga jako że szlak prowadził przez spory las, który dowiedział się inkwizytor od karczmarza nazywany był przez miejscowych ,,Szarym Lasem''. Po deszczu droga było rozmiękła od błota, a w porannym słońcu lśniły duże kałuże, choć można było. Odział sprawnie przeprawiał się przez błotnistą drogę, a kopyta konia inkwizytora rozbijały błoto z głośnym chlupotem. Gdy oddział i inkwizytor już od dobrego czasu przemieszczali się drogą, natrafili na pierwsze ślady cywilizacji był to koło wozu wyżłobione w rozmiękłym wozie. Jeden z gwardzistów, który z pochodził z Tallabheim i był znakomitym zwiadowcą, orzekł że musiał przejeżdżać tędy niedawno i przewozić znaczny ciężar. Gdy ruszyliście w dalszy marsz, natknęliście się na rozjazd dróg przy którym stał drawniany znak z wymalowanym czerwona farbą napisem ,,Wolltenburg" 20 staj i ,,Allthaim" 32 staje. Gdy ruszyliście w dalszą drogę, koń Erich zaczął się płoszyć i wykazywać oznaki niepokoju. Po pewnym czasie wyjaśniło się co tak niepokoiło konia łowcy czarownic, mogliście ujrzeć leżący w poprzek drogi przewrócony wóz, a obok niego leżące ciała. Gdzieniegdzie widać było powbijane w ziemie krótkie strzały i porzuconą w nieładzie broń.
 
Orthan jest offline  
Stary 19-12-2015, 20:50   #17
 
Selkie's Avatar
 
Reputacja: 1 Selkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodzeSelkie jest na bardzo dobrej drodze
Anna szybko rozkazała gwardzistą wstrzymanie marszu i uformowanie szyku do walki. Potem Anna kazał zachowując czujność żołnierzom, a następnie ignorując inkwizytora wraz z niewielką grupką wojaków udała się by zbadać miejsce potyczki.
<Jak się okazało wokół rozbitego wozu leżały ciała zabitych w dość brutalny sposób, na wielu był widać ślady charakterystycznego oręża orków, a strzały powbijane w ziemię i ciała nosiły charakterystyczne oznaki goblińskiej roboty. Widoczne był też to że coś przewróciło i silnie spopieliło wóz, na którym można było dostrzec charakterystyczne barwy i herby Armii Averlandu, zresztą na wiele ciał leżące obok też miało na sobie mundury Averlandzkiej armii. Co dziwniejsze nigdzie nie było widać ciał zielonoskórych.>
Na ten widok wraz z grupką zawróciła do oddziału i szybko poinformowała Łowcę czarownic co zaszło na drodze.
-Mości Inkwizytorze jak mniemam w pobliżu nie ma niebezpieczeństwa w każdym razie w każdej chwili możemy posłać zwiadowców by rozejrzeli się po okolicy, a ślady które są wyrżnie wskazują na orków i gobliny, mamy pozostać w pełnej gotowości na miejscu mości Inkwizytorze, bo jak sądzę mości łowco będziesz chciał zbadać ślady?
 
Selkie jest offline  
Stary 11-01-2016, 21:40   #18
 
Dornier's Avatar
 
Reputacja: 1 Dornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znany
<Erich poklepał wierzchowca po karku, dla uspokojenia zdenerwowanego zwierzaka. Wysłuchawszy wypowiedzi sierżanta, łowca czarownic zamyślił się na moment, po czym powiedział.>
- Twój dowódca jest od ganiania zielonoskórych, a ja mam terez inne rzeczy na głowie.
<Inkwizytor spojrzał na mężczyznę z góry>
- Proszę wydać żołnierzom rozkaz do utworzenia szyku w marszu ubezpieczonym i idziemy dalej. Później może tu wrócimy.
<Erich poczekał, aż gwardziści uformują szyk i ruszył wśród nich w odpowiednim miejscu kolumny.>
 
Dornier jest offline  
Stary 14-01-2016, 20:28   #19
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Erich Wolfgang von Reinchart

Po wydaniu rozkazów przez sierżanta, żołnierze ruszyli w wyznaczonym przez inkwizytora szyku. Jednak gdy Reinchart spioł swojego konie do stępu, z siodłą konia dostrzegł leżacy na ziemi dziwny medalion z nie typowymi znakami, na pewno nie był to wyrób ludzkich rak, ani tym bardziej przedmiot który mógł należeć do orków. Na prostokątnym medalionie można było dostrzecz zielone żyłkowanie przechodzące przez szaro-czarny metal z wyrytymi znakomi ułożonymi jak w jakimś rodzaju pisma.



W każdym razie łowca czarownic wyczuł że medalion skupia w sobie surową moc wypaczającego chaosu. Być może za atakiem goblinów i orków stał ktoś znacznie gorszy i bardziej plugawy niż jakiś wódz czy szaman zielonoskórych. Być może podstępny atak nie był dziełem orków. lecz chaosu. A plugawi bogowie mieli jakieś zamysły wobec misji jaką otrzymał łowca czarownic i towarzysząca mu gwardia elektora?

Na widok naszyjnika owca czarownic kazał stanąć gwardzistę, znaki na plugawym naszyjniku zaniepokojiły go jednak jako że znał swoją powiność szybko kazał żołnierzom zebrać gałęzie i drewno, inkwizytor dobrze wiedział co należy zrobić z plugawym wytworem chaosu - spalić. Gdy zołnierze już uszykowali co potrzeba i rozpalili z sporym trudem zamokłe drewno. Inkwizytor z opancerzoną ręką chwicił medalion i wrzucił go do ognia, niszcząc spaczony wytwór.
 

Ostatnio edytowane przez Orthan : 13-02-2016 o 21:32.
Orthan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172