Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-03-2016, 00:45   #101
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
"W nocy ludzie Hrabiego mają zaatakować Świątynię, zostaliśmy uprzedzeni przez jednego ze służących, który zbiegł. Chcemy wykorzystać przejście o którym wie służący i zabić Hrabiego, kiedy będzie bez większości ludzi." Odparł Dieter spokojnie, obserwując Tankreda.

"A ty z kim się wdałeś w bójkę?"
 
Lord Melkor jest offline  
Stary 24-03-2016, 01:28   #102
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
- Bertramem i jego chłopakami. Postanowili odebrać złoto, które uczciwie od nich wygrałem. Zbóje zwabili mnie do alejki. Myślałem, że to Gunther. Mieli kusze, ale ja miałem szczęście. Już nie będą nam przeszkadzać, a ich graty tak jak myślałem, przydadzą się nam.- Paine wciągnął kuszą z worka i kołczan. Paine napchał kołczan do granic możliwości.- Więc plan jest taki, że gdy oni przyjdą tu my pójdziemy tam. Chyba nie planujecie zostawić tu żadnych ludzi? To będzie jatka.- Paine zapytał Okwista.- Lepiej wykorzystać to, że na pewno tu przyjdą i ich wybić jakimiś pułapkami.- Tankred pozapinał ostatnie sprzączki i paski. Był gotów na cokolwiek.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 24-03-2016, 09:35   #103
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Gunter skoro tylko wzeszło słońce ruszył dziarsko ku traktowi do łączącemu Talabheim z południem. Dotarcie tam zajęło mu jakieś pół godziny. Pogoda jak na wczesną wiosnę była znośna. Wiał ciepły wiaterek, niebo było zachmurzone, ale zza chmur przebijało słońce. Skierował swe kroki na południe. Mimo nie najlepszego położenia nie zamierzał porzucić misji, która jak wierzył przeznaczył mu sam Tzeentch. Po godzinie marszu usłyszał za plecami świst bata i ponaglające krzyki woźnicy. Obejrzał się i zobaczył sześć wozów jadących na południe. Woźnicami byli ludzie. Wozy były dwukonne i ciężkie, wskutek czego toczyły się wolno. Na pierwszym obok woźnicy siedział starszy już jegomość ubrany w sposób, który raczej wykluczał, że jest pomocnikiem woźnicy. Gunther pomachał ręką w stronę pierwszego wozu i przystanął na poboczu, czekając aż wozy go dogonią.
- Pozdrowienia. Dokąd to Sigmar prowadzi? -



Mocno otyły mężczyzna uśmiechnął się promiennie i uniósł dłoń w geście pozdrowienia po czym dał znak woźnicy by zatrzymał wóz. Przez całą kolumnę wozów przebiegło “Prrr…” i z głośnym skrzypieniem i parskaniem koni wozy stanęły.

- Do samego Averheim a gdzieżby indziej. A ty nieszczęśniku dokądże zmierzasz? Sam na drodze? Nie są to najbezpieczniejsze czasy.
- Ach, Panie. Długo by opowiadać. Banda zwierzoludzi opodal Obelheim upatrzyła sobie moje muły. Uciekłem, ale zwierzaki mi przepadły.Pachołka mojego, Kurta usiekli na miejscu. Chciałem pomocy szukać w mieście, ale te bramy zamknięte miało. Zaraza jakowaś Obelheim trawi. Sigmar mi was zesłał Panie. Zdążam akuratnie do Averheim, mam tam krewnego który mnie poratować może. Weźmiecie mnie ze sobą? Na zwierzakach znam się, pomóc mogę. A i powozić też potrafię. Za przysługę pracą odpłacę. W Imię Sigmara, nie dajcie mi tu samotnie skapieć na trakcie….. -
Gunther spojrzał błagalnie na grubego, wyglądającego na kupca człowieka.
- Rozumie się. Czemu miałbym odmówić. O zarazie już głośno w okolicy. Szkoda Obelheim, parę razy się tam zatrzymywałem. Mili, dobrzy ludzie. Pakuj się na kozioł, któregoś z wozów za nami jadących. Nie możemy mitrężyć. Przed nocą musimy być w Lieske.
Gdy tylko Gunther załadował się na wóz karawana ruszyła. Mimo, że woźnice popędzali konie przyszło im jechać do samego wieczora. Dobrą stroną tego było to, że ominęły ich szczęśliwie niespodzianki na trakcie. Minęli dwie karawany i przejechali przez trzy małe wioski, gdzie napoili konie to wszystko. Krajobraz między Obelheim a Lieske bardziej przypominał środkowy Stirland niż Talabekland. Lasu było jak na lekarstwo za to mnóstwo pastwisk, łąk i pól uprawnych.

Kiedy pod wieczór dotarli na obrzeża Lieske mieścina okazała się być tylko ciut większa od Uckrofurt. Miała jednak tą na nią przewagę, że była otoczona ostrokołem. Widocznie powodem była bliskość Wielkiego Lasu zaczynającego się na południe od miasta i związane z tym zagrożenie ze strony zwierzoludzi i goblinoidów. Karczma była rozkraczonym, drewnianym, zaniedbanym budynkiem w centrum. Szyld nad wejściem przedstawiał tradycyjnie snopek zboża oznaczający wyszynk i koślawy napis głoszący “Przypiecek”.

Woźnice i kupiec będący szefem karawany, który przedstawił się Guntherowi jako Herryk weszli rzecz jasna do środka się posilić i wynająć pokoje. Wnętrze było równie niewyszukane jak fasada. Zapach też nienajlepszy. Niemniej była to jedyna karczma w mieście, wiec wydziwianie nie miało sensu.

Herryk niespodziewanie zwrócił się do Gunthera z pewną ofertą.

- Słuchaj no. Wozów trzeba pilnować. Normalnie robiłby to któryś z wozaków, ale ponieważ bogowie zesłali nam ciebie grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Co powiesz na pilnowanie wozów przez noc za powiedzmy trzy szylingi? Na dworze nie jest zimno a na pewno trochę grosza by ci się przydało. No więc jak?
- Wy pomogliście mi, ja pomogę wam. Szczególnie, że żaden zarobek nie jest zły. Muszę powetować straty na mułach. Zgoda - Gunther przystał na ofertę kupca. Nie tylko dlatego, że jeszcze nie czuł się bardzo zmęczony, ale też dlatego, że nadarzała się okazja do przeszukania wozów, ewentualnie pokręcenie się swobodnie między wozami co na jedno wychodziło. Nie był z natury złodziejem i nie było jego zamiarem okraść karawanę, ale warto byłoby wiedzieć co też wiozą kupcy do Averheim.
 
Asmodian jest offline  
Stary 25-03-2016, 15:07   #104
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Markus nie znał się na pułapkach czy zasadzkach więc postanowił nie pomagać w ten czy w inny sposób Tankredowi. Sam chciał jak najszybciej udać się już do karczmy i odnaleźć gdzies Bo. Musieli go znaleźć. Z całej szóstki ostało się ich już tylko czterech więc teraz powinni się jeszcze bardziej pilnować niż wczesniej.

Gdy wszyscy się zbiorą Holzer chciał się dowiedzieć co tak naprawdę planują zrobić w zamku. To znaczy po zabiciu hrabiego i jego strażników.
Nie miał nic do Okwista i reszty ale pozbycie się kapłana Sigmara oraz jego popleczników wydawało się posunięciem godnym rozważenia.
Dodatkowo mieszczanie bez hrabiego i kapłana mogą być bardzo łatwi do zmanipulowania zwłaszcza jeśli bedą tego próbowali ci, którzy ocalili ich od zarazy.

Możliwe że ostaną się w tej mieścinie troche dluzej niż to konieczne...
 
Dnc jest offline  
Stary 28-03-2016, 08:00   #105
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Wyznawcy Tzeentcha zeszli się w karczmie. Pozostało czekać cierpliwie na wieczór i sygnał do działania. Mogliście się jedynie domyślać jak bardzo zajęty był w tym czasie Okwist i jego akolita przenosząc chorych i rannych w bezpieczne miejsce. W samej karczmie nie było poza małżeństwem karczmarzy żywej duszy. Zarówno Zieleniakowie jak i ich woźnice załatwiali jakieś sprawy na mieście.

Późnym popołudniem, znacznie wcześniej niż się spodziewaliście do karczmy wszedł Okwist i jego ludzie, czyli Ward, łowczyni i weteran. Był też chłopiec, który miał ich poprowadzić.

- No i jak ludu Sigmara? jesteście gotowi przywrócić boski porządek w tym nieszczęsnym mieście?

Nawet niewprawny obserwator mógł zauważyć zdenerwowanie kapłana, które ten próbował przykryć swą buńczuczna mową.

- Mam nadzieję, że tym razem nikt się nie wyłamie? To chodźmy moi drodzy.
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline  
Stary 29-03-2016, 00:35   #106
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Czekając na Kapłana, wyznawcy Tzeenchta cichym głosem omawiali swoją sytuację. Markus miał pewne obawy co do podejmowanego ryzyka, ale w końcu zgodził się przyłączyć. Tankred chciał pozbyć się Kapłana, co spodobało się też Markusowi.

"-Dobrze czynisz Markus, że idziesz z nami. Nasz Pan nie sprzyja bojaźliwym i niezdecydowanym, jak już zaczęliśmy sprawę, to skończyć nam ją trzeba. Ja nie bałem się spojrzeć w Kulę, ryzykując popadnięcie w szaleństwo i być może ocaliło nam to wszystkim życie. Jeżeli zaś chodzi o Kapłana, to pozbycie się go jak będzie dogodna możliwość nie jest złym pomysłem, ale powinniśmy się raczej skupić na Hrabim, on sam w sobie może być śmiertelnym przeciwnikiem, w mojej wizji nosił zbroję rycerza Chaosu, może dysponować wielką Mocą. Jeżeli zaatakujemy Kapłana, jego sojusznicy go poprą. Ponadto, nie jestem pewien jak dużą korzyść może nam przynieść śmierć Okwista. Jeżeli chcemy uzyskać władzę w tym mieście jako bohaterowie, to Okwist nie jest raczej osobą, która będzie chciała władzy sama dla siebie. A żeby przetrwać i długo chwalebnie służyć naszemu Panu, powinniśmy być przebiegli, nie jesteśmy zwykłymi siepaczami jak słudzy Khorna." Dieter przemówił pewnym siebie głosem, przyglądając się reakcji swoich kompanów.


Kiedy pojawił się Okwist, przywitał go serdecznie i spojrzał na niego z ufnością.

"-Nie lękajmy się, Sigmar jest z nami, szczególnie, że to ty Wielebny nas prowadzisz. Ufam, że twoja moc pozwoli nam stawić odpór przeklętej sile Hrabiego. Rozumiem, że jak pokonamy Hrabiego, pokażemy go ludowi jako dowód jego upadku?"
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 29-03-2016 o 01:20.
Lord Melkor jest offline  
Stary 29-03-2016, 23:27   #107
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
- Moja moc? Moja moc nic nie znaczy, jestem tylko człowiekiem. Głęboko wierzę, że sam Sigmar zgniecie tych heretyków. Tak, mam zamiar powiedzieć ludziom kto jest sprawcą ich nieszczęścia. Oby tylko pomagierzy hrabiego nie postanowili odejść zabierając ze sobą możliwie jak najwięcej zwykłych ludzi. Nie chcę rzezi. Nie strzepmy języków po próżnicy. Chodźcie!

Na prośbę kapłana pochowali broń pod płaszczami żeby nie wzbudzać niepotrzebnego zainteresowania. Okwist dodatkowo naciągnął na głowę głęboki kaptur żeby nikt go nie rozpoznał. Zaprowadzono ich do kamienicy przylegającej do muru zamkowego. Gdy zeszli do ciemnej i wilgotnej piwnicy Okwist ponownie przemówił.

- Moi ludzie będą obserwować świątynię i rynek, gdy tylko ludzie hrabiego ruszą, dadzą nam znać.

Chłopiec, który przyszedł z wami w widoczny sposób się denerwował. Pobladły obgryzał paznokcie i rozglądał się nerwowo. Okwist wychwycił to i przemówił do niego uspokajająco.

- Nie bój się Ruprechcie, Sigmar jest z nami. Zapewniam cię, że nie żądamy od ciebie żebyś walczył. Tylko nas zaprowadzisz nas do komnaty hrabiego. Potem możesz uciekać. Gdyby nas zaskoczyła walka poświęcę życie żeby cię ochronić. Jestem pewny, że Hieronimus także.


Ward na potwierdzenie skinął tylko głową. Chłopiec powiódł oczami po spiskowcach i jakby pokrzepiony odpowiedział.

- Nie boję się. Zrobię co trzeba. Jestem to winny tym spośród służby, których hrabia wezwał i już nie wrócili. Trzeba to zrobić. Tak mnie nauczyli rodzice.


Okwist pokiwał głową z ukontentowaniem słysząc tak odważną deklarację. Znowu pogrążyli się w ciszy...

Po mniej więcej dwóch godzinach do piwnicy wpadł zdyszany młodzian, którego wyznawcy Tzeenctha widzieli pierwszy raz.

- Wyszli, dużo ich! Idą do świątyni!

Okwist w odpowiedzi skinął głową.

- Pora na nas! W imię Sigmara, naprzód moi drodzy!

Ward z weteranem wypchnęli duży kamień, którym zatkane było przejście. Otwór nie był duży i żeby przejść Ward musiał odpasać miecz i zdjąć zbroję. Po chwili wszyscy byli w zamkowej piwnicy wśród beczek z winem. Chłopiec ruszył przodem. Korytarze zamku były puste. Jedynym oświetleniem były z rzadka palące się kandelabry. Pałacowe krużganki dodatkowo były oświetlone wpadającym przez okna światłem księżyca. Tak jak się spodziewali nie napotkali oporu ani w ogóle żywej duszy.

- Hrabia nie wychodzi z sali rycerskiej. To tam najpewniej będzie - poinformował chłopiec.

Szeroki korytarz prowadził do dwuskrzydłowych okutych wrót. Chłopiec wskazał je palcem, drżał. Okwist skinął głową i polecił chłopcu uciekać, co ten przyjął z widoczną ulgą.
Gdy zbliżyli się do drzwi nieoczekiwanie z głośnym wrzaskiem z cienia pod ścianą wyskoczył na nich mutant, czy raczej pomiot chaosu, biorąc pod uwagę jak bardzo był zdeformowany. Stwór bulgocząc rzucił się na Okwista przewracając go. Łowczyni wystrzeliła, zaś stwora dopadli Ward i weteran potężnymi cięciami pozbawiając go życia.

Podniesiony przez nich kapłan wydawał się być jeszcze w szoku, skinął jednak głową, że wszystko w porządku.

- Naprzód, pora to skończyć.

Pchnęli drzwi. Sala z dwoma rzędami kolumn po bokach, była już dużo lepiej oświetlona. Cała zasłana była trupami i szczątkami ciał nad którymi ktoś się pastwił. Te leżące już dłużej aż falowały od masy robactwa na nich zerujących. W powietrzu było tyle much, że ograniczały widoczność i utrudniały oddychanie wciskając się do wszystkich otworów ciała. Smród, który ich owionął zapierał po prostu dech w piersiach. Przebijając się przez szum powodowany przez tysiące much dotarł do nich mocny i zaskakująco czysty głos.

-Tak więc stało się. Ostateczna próba! Dla odmiany ktoś doniósł na mnie. Nie wyobrażasz sobie Okwiście jak się cieszę. Niezależnie od wyniku tego starcia przybliżę się do mego pana. Wspaniały dzień!

Zwróciliście się w stronę głosu i poprzez chmary much dostrzegliście siedzącą na czymś w rodzaju tronu majestatyczną postać w pełnej zbroi, zbroi przyozdobionej symbolami chaosu i samego Nurgla. Postać z chrzęstem się podniosła i zaczęła kroczyć w waszą stronę. Po bokach niczym dwa wierne psy szły, czy raczej pełzały, dwie istoty uzbrojone jedynie w szpony i w zęby za to w wielkiej liczbie. Na jednej rozpoznaliście strzępy munduru straży miejskiej Obelheim. Rycerz chaosu zamachnął się próbnie swym mieczem i uniósł wyżej tarczę.
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!

Ostatnio edytowane przez Ulli : 30-03-2016 o 00:19.
Ulli jest offline  
Stary 30-03-2016, 14:50   #108
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
W trakcie, gdy Ward przeciskał się przez dziurę w ścianie, Paine zapytał Okwista.
- Nie zrozum mnie źle ojcze, ale może warto by było, żebym ja i moi towarzysze wiedzieli gdzie ukryłeś przyjaciół Hieronimusa. Jeśli coś pójdzie nie tak i będziemy się musieli ratować ucieczką, nie możemy ich zostawić za sobą na pewną śmierć.-
Okwist popatrzył ze zdziwieniem na Tankreda.
- Ucieczką? Gdzie chcesz uciekać synu? Jesteśmy w zamkniętym mieście. Albo uwolnimy Obelheim od ciężaru odstępcy, albo zginiemy. A o chorych się nie martw. Zajmie się nimi mój akolita i mieszkańcy.-
- W takim razie nie możemy zwlekać, Morr czeka.- Paine odpowiedział po czym puścił Okwista przodem.

W zamku barona Paine zasugerował by rozejrzeć się najpierw za zbrojownią, jednak Okwist pośpieszał ich i z dozbrojenia drużyny nic nie wyszło. Gdy akolici i sigmaryci dotarli do sali rycerskiej po plecach Tankreda przeszedł dreszcz strachu, a muchy gryzły go w czoło. Dopiero widząc barona Paine zrozumiał o co toczy się walka. Od hrabiego biła nieludzka siła, potęga i terror. Paine jednak nie bał się go, on w pewien sposób pragnął tego, nie barona lecz jego siły i władzy, ale nie takiej oferowanej przez Nurgla. Nie, wyznawcy Nurgla cieszyli się rozkładem. Ich celem była śmierć. Tankred pragnął nieśmiertelności. Paine chciał być wieczny i niepokonany.

Gdy baron mówił coś do Okwista, Paine wskoczył za jedną z kolumn.
- Dieter dasz radę przenieść to nad niego swoją mocą?- Zapytał odpinając sieć z barku i podając ją Dieterowi.

Po jego odpowiedzi, Paine spojrzał w stronę Gerty i zwrócił jej uwagę gwizdem. Gdy ta spojrzała pokazał kuszę, dwa uniesione palce i pomioty.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 30-03-2016, 16:06   #109
 
noboto's Avatar
 
Reputacja: 1 noboto ma wspaniałą reputacjęnoboto ma wspaniałą reputacjęnoboto ma wspaniałą reputacjęnoboto ma wspaniałą reputacjęnoboto ma wspaniałą reputacjęnoboto ma wspaniałą reputacjęnoboto ma wspaniałą reputacjęnoboto ma wspaniałą reputacjęnoboto ma wspaniałą reputacjęnoboto ma wspaniałą reputacjęnoboto ma wspaniałą reputację
Bobo widząc sługę chaosu zachłysnął się powietrzem i muchami, nie namyślał się długo od razu dobył rusznicy i precyzyjnie wymierzył w głowę wyznawcy chaosu, czekał aż ten się odsłoni i od razu wypalił w wybrany punkt

"Chcę wycelować w czempiona chaosu jeśli nie naliczysz żadnych modyfikatorów mam US na poziomie 60 a moja broń zada trafienie z siłą 5 i to druzgoczące, normalnie jest 4 ale ja mam precyzyjny strzał i będę przeładowywał całą rundę i jedną akcje, więc będę mógł strzelać dopiero za cała mija runda bo strzał mierzony, cała na przeładowanie i jeszcze jedna bo mam zamiar oddać kolejny strzał mierzony więc zmarnuje na ładowanie dwie rundy"
 
noboto jest offline  
Stary 30-03-2016, 19:50   #110
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Markus cieszył się, że wszyscy skupili się na nadchodzącym zadaniu gdyż dalej można było z jego ruchów odczytać niezdecydowanie a także lekki strach przed nieznanym.
Idąc za przykładem pobożnych sigmarytów również on na szybko poprosił pana zmian o dodatkowe siły i odwagę. Prosił by dał mu spryt aby potrafił dzięki niemu pokonać jego wrogów. Wszystkich wrogów.

Markus nie zdążył nawet zareagować gdy jeden z mutantów rzucił się na kapłana. Gdy szybko przeciwnik został pokonany Holzer chwycił mocniej swój kij i od razu zrozumiał że zabawa sie skończyła a rozpoczęła się walka na smierc i życie.

Tuż przed tym gdy weszli do głównej sali. Markus na szybko splutł magię w swych dłoniach by lepiej wykonać zaklęcia które miał zamiar rzucić.
Wszedł jako jeden z ostatnich i trzymał się z tyłu.
Lecz gdy tylko wojownik siedzący na tronie wstał zareagował błyskawicznie rzucając zaklęcie Magiczne żądło wycelowane w hrabiego.
 
Dnc jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172