Przecież nikt nie napisał, że nie chcemy, żebyś z nami grała :).

Flame, póki co tylko Nami zgłosiła twardy sprzeciw wobec mechaniki polterowej, a to nie jest większość Graczy ;).

Naprawdę, po tej dyskusji aż mi się odechciało to dalej prowadzić...

Kenshi... weź ty nie pisz takich rzeczy, bo wyjdziesz na zwykłą pier.... a nie na MG. Czyjeś marudzenie to nie powód, abyś sam stawał się marudą.

Nie, ale za chwilę znowu będzie coś - a dlaczego tak, a nie tak? A dlaczego to, a nie tamto? Ja kumam, że można mieć swoje zdanie, ale skoro jesteście w tej sesji, to się zgodziliście na warunki, jakie zaproponowałem, nie? To tak samo, jak idziesz do roboty i Ci proponują 5 zł na godzinę - zgadzasz się, a potem już w robocie nagle narzekasz, że za mało?

To następnym razem mnie nie pytaj, to nie będę Ci odpowiadała i nie będziesz musiał mieć "problemów".

Ale to Ty zaczęłaś ten temat odnośnie realizmu. Mogłaś od razu napisać, o co Ci chodzi, to bym nie pytał. Nie zwalaj teraz wszystkiego na mnie...

Nie wytrzymałem, chociaż uważam się za cierpliwą osobę i gracza. :devil:

Stwierdziłem, że muszę odezwać się komentach. Napłodziliście tego tyle, że sama sesja zeszła już na dalszy plan. Tak naprawdę zacietrzewienie jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. O co się kłócicie? Po co te wzajemne, dziecinne "szantaże"? Zebrała się grupa świetnych graczy i utalentowany MG. Sesja nastawiona jest na klimat, mechanika ma jedynie dodawać bólu i sprawić byśmy czuli się śmiertelni. Do każdej mechaniki można się przyczepić, lecz w głowie mi się nie mieści, iż kłótnia o cyferki ma przekreślić znakomicie zapowiadającą się przygodę...

Apeluję o spokój i skupienie się na kolejnych odpisach. Bez poddawania się niepotrzebnym (myślę, że nie tylko moim zdaniem) emocjom.

Problem w tym, że ja się nie chciałam kłócić. Powiedziałam, co dla mnie jest nierealne, co mi nie odpowiada i otrzymałam odpis kpiący ze mnie, z tekstem że "mogę zrezygnować", a teraz czytam o lamentach jak to przeze mnie "odechciewa się dalej pisać"...

... Jakbym wiedziała, że tak ma wyglądać wyrażanie odmiennej opinii, to bym milczała dalej i się wnerwiała w prywatnych rozmowach. Nauczka na przyszłość - nie mów co myślisz (:

Myśl sobie, co chcesz, Nami, ale nie kpiłem z Ciebie i ani razu nie zasugerowałem, że chcę, żebyś zrezygnowała z sesji. To było na zasadzie - jeśli Ty się źle czujesz z tą mechaniką i po prostu Cię to mierzi, to daję Ci taką możliwość.

No ale koniec tematu. Przynajmniej z mojej strony. Odpis tak jak pisałem wcześniej, czyli jutro.

Naprawdę bardzo długo powstrzymywałem się, żeby nie odpisać tutaj, ale najwyraźniej nie zdałem testu na siłę woli i czuję się zmuszony coś od siebie dodać. :D

Wiecie, że IDENTYCZNA dyskusja powstała tutaj?

Nie mam oczywiście zamiaru niczego, ani nikogo tu krytykować, ale czuję się zobligowany sprostować pewne nieścisłości. Mechanika WFRP jest abstrakcyjna, choć urozmaicona przez pewne elementy dodające jej smaczku (lokacje trafień i związane z nimi krytyczne obrażenia, choć jest też oficjalny wariant zasad, który eliminuje potrzebę określania lokacji trafienia, po to by przyśpieszyć mechanikę). Punkty Życia są wartością ABSTRAKCYJNĄ, podobnie jak cała walka (twórcy wspominają przy zasadach parowania, że jeden zdany test ataku wcale nie oznacza jedno machnięcie mieczem i jedno trafienie; to często seria wymienionych ciosów (ba, rany mogą określać nawet zmęczenie postaci w walce lub jej morale, więc można olać cały opis i od razu opisać jak to jednym cięciem ktoś kogoś zabija), a sposób opisania tego jest całkowicie dobrowolny i właśnie dlatego w moich oczach mechanika abstrakcja wygrywa nad szczegółową (czy tam jak to nazywacie - realistyczną), gdyż zostawia szerokie pole do popisu tak graczom jak i MG) i stanowią ABSTRAKCYJNY bufor ochronny postaci przed konsekwencjami ran krytycznych, które z założenia są wystarczająco poważne, albowiem tak w rzeczywistości jak i w grze, cios mieczem w dłoń prawie zawsze skończy się jej odrąbaniem albo bardzo poważną raną. Gdyby tego nie było to przeciętny bohater wiałby na widok dwóch orków, a chyba nie na tym WFRP polega - jakiś element heroizmu jest tam zaszczepiony, bo w końcu to świat fantasy.

Ja tu bardziej pieję do Eliasza, który przyczepił się oryginalnych zasad. Nie mam zamiaru się bawić w wujka dobra rada, bo i moje sesje nie są idealne, a MG ma pełne prawo do własnej interpretacji zasad lub kompletnie olania ich. Ja właśnie dlatego nie stosuję bardziej szczegółowych zasad obrażeń, bo to daje pole do przypierdolenia się bardziej obeznanym w pewnych aspektach graczom i prowokuje kolejne dyskusje mające na celu urzeczywistnić pewne elementy rozgrywki.

To jak już wszyscy sobie wszystko wyjaśnili...
- co kto chcial, co kto czego nie chciał, kto co miał na myśli a czego nie miał...

To dajcie sobie po buziaczku :) na zgodę i czekamy na odpis.


Ja się bawię przednio na sesji i tyle mnie tak naprawdę w tym aspekcie obchodzi...