|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-08-2016, 19:45 | #1 |
Reputacja: 1 | [WFRP IIed] Pitu pitu Pitu, pitu… Reguły sesji: * Prowadzący: Bielon * Kwestia konwencji: BielHekowy heros-slowfood. WFRP. Imperium, Nuln * Kwestia zgodności z settingiem: Wszelkie materiały kanoniczne zachowują ważność, data rozpoczęcia przygody to jesień w rok po najeździe Archona. Moja interpretacja settingu jest moją interpretacją settingu. A świat jest taki, jaki jest, sami wiecie lekko nie ma. * Kwestia zastosowania mechaniki: W tej sesji opieramy się na logice i zdrowym rozsądku, wszystkie rzuty wykonuje MG lub zdesperowany Gracz. Gramy korzystając z mechaniki. WFRP 2ed. Mechanika rozstrzyga kwestie sporne, przy czym spory z MG rozstrzyga MG. O konieczności odwołania się do niej decyduje MG. * Kwestia kontroli MG nad poczynaniami graczy: Gracze mają nieograniczoną swobodę, jednak opis konsekwencji ich czynów leży w gestii MG. W niektórych (sami sprawdźcie jakich) sytuacjach gracze wchodzą w interakcję za światem na opisanych zasadach i sami opisują skutki niektórych swoich czynów. Proszę, na bazie doświadczeń z sesji poprzednich, o wstrzemięźliwość. * Kwestia relacji wewnątrzdrużynowych: To jest życie, więc konflikty w drużynie są akceptowane, choć nie patrzę już na nie tak przychylnym okiem jak niegdyś. Fabularnie uzasadnione są zawsze zasadne. W sumie zaś radzę pamiętać, że to nasze sesje. Drużyny tu wszak nie ma… * Kwestia częstotliwości postowania: Tempo postowania ustalamy na jak najczęstszą. Dbajcie jednakże o nie spowalnianie rozgrywki. W niektórych sytuacjach zdarzyć się może, że częstotliwość postów będzie większa. Lub mniejsza. Myślę więc, że 2 posty/tydzień to odpowiedni rytm. Nie bądźmy minimalistami. Ja postaram się nie być. Wolał też będę postować krócej a częściej. Prosił bym o zachowanie tej rytmiki: post MG, dzień (24h) na odpowiedź Graczy, post MG w przedziale 24h-48h po poście ostatniego Gracza. Bym miał czas przemyśleć co napisaliście. Zaznaczam jednak, że z racji spraw rodzinnych może być tak, że zniknę. I później się pojawię równie nagle. W takiej sytuacji poczekajcie na mnie bez kwękania. Wracając wrócimy do rytmiki i zostaniecie o moim powrocie poinformowani. UWAGA: Przez 24h każdy z Graczy pisze ze spokojem. Jednak po upływie owych 24h postać każdego z niepiszących może zostać przez innych Graczy wykorzystana; z uwzględnieniem jej charakteru i natury; bez prawa kwękania „Ja bym tego nie zrobił”, „Ja bym tam nie poszedł”, „Ja bym tego nie powiedział”. Pamiętajcie o tym i zmieśćcie się w tych 24h. Albo ryzykujcie… * Kwestia preferowanej długości postów: Długość się liczy mniej, ważniejsza jest jakość a najważniejszy MG. Gracze piszący posty jednolinijkowe są mile widziani, w charakterze mięsa armatniego. W końcu trzeba zapracować na tytuł "Rzeźnik". Jednak 5 stron opisu blasku księżyca lub wariantowych przemyśleń czy też ekwipunku jest widziane równie mile. * Kwestia poprawności i schludności notek: Żadnych emotek, psują mój nastrój. Polski język zawsze mile widziany. * Kwestia zapisu dialogów: Dialogi piszemy. Kursywą oraz poprzedzamy myślnikiem. Najlepiej. * Kwestia zapisu myśli postaci: Jeżeli znajdzie się postać decydująca się na myślenie to myśli postaci zapisujemy wybranym przez MG kolorem czcionki - czarnym. Myśli poza tym zaznaczamy z obu stron tyldą oraz piszemy kursywą. Lub inaczej, choć lepiej nie. * Kwestia podpisy pod notkami graczy: Wyłączamy podpisy w notkach sesyjnych. Jeśli to możliwe. Lub nie, jeśli nie. Wówczas można umieszczać w podpisach pochlebne opinie na temat MG i Forum. Lub inne. Pochlebne mniej. *Walki w grze: Rzecz bardzo ważna. Chciałbym byście pamiętali, że walka to ostateczność. To sposób rozwiązania konfliktu, gdy wszelkie inne metody zawiodły. A walkę wygrywa nie ten który zabije przeciwnika, tylko ten, który przeżyje. W walce można wszak zginąć i wierzcie mi, może się to stać waszym udziałem w tej sesji. Nie życzę wam tego. Wy sobie, jak sądzę, również tego nie życzycie. Pamiętajcie więc o tym dobywając broni. Bo moi NPCowie dobywając jej iść będą zwykle na pewniaka. Bo też chcą żyć. Czego i wam życzę z całego serca… ************************************* Mieli cholerne szczęście. Trudno było w sumie nawet powiedzieć czemu ich ono spotkało ale na łaskawe zrządzenie losu nie miał ochoty narzekać nikt. Szczęście, to szczęście i już. Mieli szczęście bo żyli. O wielu innych gościach „Wesołej panny” powiedzieć w tej chwili tego nie można było. Ci, których flaki walały się po starych dywanach, szczęścia mieli znacznie mniej… *** Nic nie zapowiadało takiego burdelu w tym burdelu. Wieczór, jakich setki. Nocne pijaństwo, balety z młódkami i wszelkie igrce odbywały się w „Wesołej pannie” nieprzerwanie od lat. Nuln znało i lepsze i gorsze miejsca. W Targowej również. Lokal cieszył się złą sławą, ale dla bywalców z całą pewnością dobrą renomą. I słynął z nie wygórowanych cen, więc na klientelę nie narzekano tu nigdy. Ten wieczór nie należał do wyjątków. Do czasu. W gwar zabawy, śpiewy pijackie, dziewczęcy chichot, brzęk szkła, szelest tasowanych kart i stukot kości wdarł się jakiś fałsz, dźwięk zakłócający pełną wrzawy harmonię. To chyba był krzyk. Nie byle krzyk, jaki wydają z siebie podszczypywane wbrew swej woli dziewczęta. Nie taki, który zwiastuje upuszczona karafkę czy odkrycie piątego asa w rękawie przeciwnika karcianego. Krzyk przejmujący, przyprawiający o dreszcz. Ba! Budzący wręcz grozę. I ci, którzy go usłyszeli zrozumieli, że zdarzyło się coś bardzo, bardzo złego. A był to ledwie początek koszmaru… Krzyk, który był prekursorem, wnet znalazł sobie bliźniacze, równie przejmujące dźwięki. Dochodziły i od wejścia frontowego i od tyłu. Goście w popłochu wciągali gacie, zbierali fanty i miotali się społem z obsługą pomiędzy izbami. Z chrzęstem pancerza przebiegli zbrojni, którym Moro, właściciel „Wesołej” płacił za czujność i gotowość. Czujność najwyraźniej ich zawiodła, więc musieli nadganiać gotowością. Ktoś podszedł do okna, wyraźnie szukając jakiej alternatywy, może zresztą tylko po to by się czegoś dowiedzieć, zorientować w sytuacji. „Ciekawość to pierwszy krok do piekła!” powiadają i z grupki kilku kolejnych ciekawskich, którzy chcieli pójść w ślady pierwszego przepatrywacza potwierdzili by to wszyscy. Brzęk szkła pękającej szyby, mlask gdy bełt wystrzelony z kuszy przebił pierś „ciekawskiego” i łomot ciała lądującego ze śmiesznie podwiniętymi nogami po siebie przekonać mogło do prawdziwości słów powiedzenia wszystkich. Goście skłębili się, stłoczyli w wolnych przestrzeniach, ktoś rzucił się pod wielkie łoże z baldachimem na którym rozłożony i przywiązany leżał jowialny grubasek o spoconym tupeciku. Jeszcze ktoś inny wspólnie z przerażona dziewczyną próbował wcisnąć się w zajętą już najwyraźniej szafę. Wrzask i harmider narastał, choć przybrał bardziej dramatyczną nutę. Histeria wybuchła dopiero wówczas, kiedy czyjś twardy głos rykiem zagłuszył rozpętaną wrzawę. - Zabić!! Zabijcie wszystkich!!! *** Wrzask dochodził do nich przytłumiony, bo palarnia ulokowana w piwnicy oddalona była od reszty kurwidołka krętymi schodami. Samotne pomieszczenie przeznaczone dla tych, którzy na chwilę chcą się oderwać o smutku codzienności na nową, Tileańską modłę. Półleżący w oparach dymu, który łagodził obyczaje bardziej od srogiej okowity, wpierw wzięli go za jakąś nadmiernie hałaśliwą zwadę. Dopiero krzyki umierających uzmysłowiły im, że na górze rozgorzała prawdziwa bitwa. I że jej stawka było przeżycie… [To początek zabawy. Nie wiem co Was zapędziło do palarni, ale macie to szczęście że akurat tam się znaleźliście. Zechciejcie sobie sami wytłumaczyć powody, opisać się innym i zrobić w poście co tam Wam się żywnie podoba. No, i powodzenia]
__________________ Bielon "Bielon" Bielon Ostatnio edytowane przez Bielon : 03-08-2016 o 20:03. Powód: start |