lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer] Porywacze Zwłok (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16434-warhammer-porywacze-zwlok.html)

Szkuner 08-09-2016 20:21

- To tkwij sobie bałwanie w tej swojej iluzji! Ale jak tarczownicy wpadną do tego pokoju i spałują ci mordę, to wtedy dopiero będziesz noc widział i gwiazdy! - Tankredowi trochę puściły nerwy. Najbardziej czego nie lubił to psychopatów i szaleńców, z którymi w żaden sposób nie da się porozumieć.

Wysłuchał z powagą rewelacji Sveina i uspokoił się trochę. Choć jeden z tej niezdarnej hałastry robi cokolwiek, aby odnaleźć to cenne truchło. Widząc jak Dahr oddalił się, aby przeszukać następne pomieszczenie, Tankred przymknął drzwi do pokoju kusznika i postanowił zapoznać się z treścią notatek, które znalazł jego towarzysz.

Ale... jakieś ziarno niepokoju wykiełkowało w sercu starej hieny. Mimo, że słowa tego szaleńca to przecież stek bzdur i popaprany bełkot, to były one dziwnie przesiąknięte jakimś pierwotnym strachem opartym o przerażającą prawdę. Odgonił te myśli, lecz to niewiele dało. Póki co to przecież dom alchemika, który nieodpowiedzialnie bawił się sztukami tajemnymi. I niechaj tak pozostanie.

Vilir 08-09-2016 20:55

Otto spojrzał na Heinricha i lekko skrzywił swój wyraz twarzy, po czym szepnął do kompana.
- Na obecną chwilę jest tu tak zimno, że ledwo mogę się przemieszczać, a co dopiero kopać. Wejdzmy lepiej do środka i zostaw kuferek w jednej z szafek. Rano, jak będziemy opuszczali posiadłość to go z niej zabierzemy i po problemie.
Po powiedzeniu tego co miał do powiedzenia ruszył w kierunku trupa. przykuł on już uwagę Otta wcześniej, ale wtedy przeszukiwała go Kirstin, a on nie chciał jej przeszkadzać. Teraz jednak, kiedy zostawiła ciało, aż prosiło się ono o podpieprzenie butów. W końcu nieboszczykowi już się raczej nie przydadzą, a Kisser mocno na nich skorzysta.

MrKroffin 09-09-2016 00:54

Awerroes oblizał wargi. Odruch warunkowy, typowy dla niego w stanie zastanowienia.

- Myślę, że dobijemy targu, Targein… Jeśli mówisz prawdę, wszyscy zyskamy na tej wymianie. Jeśli zaś kłamiesz, wszyscy stracimy – my czas, ty życie. Chyba więc lepiej, żebyś nie kłamał. Z twoją przypadłością w czasie poradzimy sobie, niech cię o to głowa nie boli. A tymczasem – jesteś w stanie wyprowadzić nas z tej onirycznej mary?

MistrzKamil 09-09-2016 01:50

Ktoś powinien zostać przy rannych, nie mam ochoty ich grzebać ani zostawiać na pożarcie cholera wie czemu...

t0m3ek 09-09-2016 19:25

Zgadzam się kiwnięciem głowy z pomysłem Otta. Podnoszę jedną halabardę.
- To się nam może przydać. - Mówię szeptem do swoich kompanów i wskazuję lekkim skinięciem brody na pozostałych.
- Na wszelki wypadek.

Teraz już głośniej stukając trzonem o podłogę.
- A temu co jest? Może uda mi się coś pomóc. - Lekarzem nie jestem ale coś tam się przy czarodzieju pomagało.

Anonim 09-09-2016 23:37

Kirstin (i Heinrich, Franz, Otto, Dmytko):
Po oddaniu mapy Dmytkowi weszłaś schodami na pierwsze piętro, a następnie skierowałaś się w stronę światła - to jest w część korytarza prowadzącą w kierunku tyłu domu, patio gdyby to był parter. (cd niżej)

Kirstin, Svein, Svein, Tankred:

Kobieta powoli zbliżyła się do otwartych drzwi prowadzących do pomieszczenia z zapalonym kominkiem. To z tamtego pokoju wcześniej wyraźnie było słychać głos jakiejś kobiety. Zanim jednak Kirstin tam weszła z drzwi znajdujących się trochę bardziej w głąb do korytarza wyszli Sveinowie - jeden z pokoju po prawej, a drugi z pokoju po lewej. Słowo pokój to trochę zbyt dużo powiedziane, bo oba stanowiły chyba największą ruinę. Korytarze były zniszczone, ale w tych pokojach sufity oberwały się, a i pękła ściana (do pomieszczenia ze znerwicowanym kusznikiem, ale ten ją zatkał dość szczelną barykadą jakiś czas wcześniej). Właściwie w tamtych pokojach nie bardzo było nawet co zbierać - widać było, że to jakieś niewielkie sypialnie, prawdopodobnie dla gości, ale większość mebli popękała. Natomiast to co spadło z drugiego piętra też było standardowym wyposażeniem niewielkich sypialni dla gości z wyjątkiem tego faktu, że nie było tam łóżek, a trumny. Obie były otwarte, a Sveinowie otwarli je obie... przynajmniej tyle pamiętali. Wewnątrz trumien znajdowały się świeże zwłoki - po prawej była to ludzka kobieta, a po lewej elfi mężczyzna. Sveinowie mają taki sam ekwipunek, a gdy mówią do kogokolwiek innego to jednocześnie - efekt ten nie istnieje, gdy mówią do drugiego siebie. [Avitto kontroluje jednak jednego Sveina z wyjątkiem słów wypowiadanych przez drugiego Sveina]

Tankred:
[opis pomieszczenia w poprzednim odpisie dla Sveina]
Niestety przeglądane zapiski nic ci nie mówią. Usiadłeś na fotelu i gdy tak przeglądałeś to co tam było (był też rysunek przedstawiający coś magicznego albo mechanicznego, przypominało ci pułapki ze starożytnych grobowców) to nagle usłyszałeś kobiecy szept od strony łóżka:
- Malkolm. Bohran. Sawita. Svein. Tankred. Kirstin. - jakby to był szept z twojej wyobraźni, ale jednak istniał, a kierunek z którego dochodził był dość konkretny. Może to była brzuchomówcza sztuczka? No, ale wtedy widziałbyś osobę... wydaje ci się, że znasz czar, który przekierowuje głosy i to może być to. Dom nasiąknięty jest różnymi efektami magicznymi, a jeżeli w grę wchodzi iluzja to równie dobrze zwłoki, których poszukujesz mogą być na łóżku.

Heinrich, Franz, Otto, Dmytko:
Heinrich zabrał plecak nieprzytomnej Edyty, w którym znalazł: 2 koce, duża manierka, chleb, kubek, nóż, widelec, łyżka, woreczek z monetami, hubka i krzesiwo, 3 worki na zwłoki, 4 zapasowe świeczki, flet klasyczny, dziesięć par kości do gry, saperka, a przy dodatkowym przeszukaniu ubrania Edyty (bo tego chyba jej nie chciał zabrać?) odnalazł również klucz, który nadawał się do celu w jakim go poszukiwał. Klucz ten pasował do tylnych drzwi korytarza domostwa - tych, przez które Heinrich, Franz i Otto dostali się do budynku.
W tym czasie Otto zdarł buty z nóg bezgłowego biednego sukinsyna Bruckschmeihera i podszedł do Dmytka i Franza kombinującego coś przy Awerroesie.
Dmytko przyjrzał się mapie, którą otrzymał od Kirstin (którą to mapę zabrała ze zwłok Bruckschmeihera). Inteligencja Dmytko. Dmytko rozpoznał na mapie pozaznaczane najbliższe osady, dom Alchemika, tartak Zakapturzonego i kilka innych miejsc, które były kryjówkami Ponurego Elma. Dodatkowo Bruckschmeiher za życia pozaznaczał sobie kropkami miejsca pochówku zmarłych. W pewnym momencie tknęło Dmytka, że ta mapa - w momencie tworzenia - miała zaznaczone jedynie dwa miejsca: strzałkę wskazującą kierunek na Middenheim i dom Alchemika, ale ale. Tusz Bruckschmeihera co prawda zamazał w większości to co było pod miniryciną domu Alchemika, ale dało się rozpoznać symbol bramy - symbol bóstwa Morra? Im dłużej Dmytko przyglądał się tym bardziej widział tam symbol bramy i nic więcej.
Franz zajmował się natomiast Awerroesem i jego dobytkiem. Dodatkowo uzbroił się w halabardę, więc teraz nic nie było mu straszne! Pod koniec zabiegów (i ewentualnego przywłaszczania mienia) Awerroes powoli otworzył oczy.

Awerroes (i Otto, Dmytko, Heinrich, Franz):
Z trudem otworzyłeś oczy. Leżysz na lodowatej posadzce przeklętego korytarza parteru obok drzwi do piwnicy (no i przy schodach w górę). Nad tobą znajduje się Franz, a obok niego Otto i Dmytko. Gdzieś w tle znajduje się Heinrich - na patio w niemal całkowitych ciemnościach. Nie czujesz nosa. Nie masz nosa. Musisz oddychać ustami, ale i te teraz zdobi szrama ciągnąca się od nosa do brody. Szrama ta jest i wyżej: na czole. Miałeś sporo szczęścia, że tak równo ostrze poszło i nie straciłeś żadnego oka. Twoja głowa jest całkiem nieźle zabandażowana, krwotok niemal ustał. Widzisz nieźle (powiedzmy), no i mówić możesz. Trochę seplenisz, ale to nic.

Edyta, Edgar, Targein:
Nagle i bez żadnego ostrzeżenia Awerroes zniknął. Targein przemówił:
- Niestety to zależy od waszej nieprzytomności. Z przytomnymi nie mam możliwości rozmawiać w takich okolicznościach.

Szkuner 10-09-2016 01:02

Po plecach przemaszerowały mu ciarki kiedy usłyszał kobiecy szept dochodzący od strony pustego łóżka. Uśmiechnął się zagadkowo i schował do swojej torby zapiski, które przed chwilą czytał. Być może później będą przydatne. Przedtem postarał się zakodować w głowie rysunek przedstawionego mechanizmu, prawdopodobnie pułapki. Warto rozpoznać to urządzenie, gdyby miało ono stanąć porywaczom na drodze.
Niespiesznie podniósł się z fotela i ruszył w stronę drzwi, w międzyczasie pewnie chwytając łom.
Cokolwiek znajduje się na łóżku, to w tym momencie powinno zostać dotkliwie zranione, gdyż Tankred bez ostrzeżenia uderzył wściekle mięciutki mebel, nawet poprawiając kilka razy. Jeżeli oczy go nie kłamały i tam rzeczywiście niczego nie ma, to odetchnie zadowolony, po czym podejdzie do zamkniętych szaf. Jeżeli są zablokowane to za pomocą łomu postara się otworzyć pierwszą z nich uważając, co by znienacka nic go z wewnątrz nie napadło.

Anonim 10-09-2016 01:31

Tankred:
Po pobiciu łóżka łomem przekonałeś się, że nic na nim nie leżało niewidzialnego. Ani nikt. Następnie podszedłeś do szaf i używając łoma zacząłeś je otwierać jedna po drugiej. Dzięki temu niezwykłemu narzędziu dwie z nich już po chwili odsłoniły ci swe wnętrza (trzecia, z zewnątrz identyczna do tamtych, nie dała się tak łatwo otworzyć - właściwie to szarpałeś się i guzik z tego wyszło). Co do dwóch otwartych to tak jak na to się zapowiadało to były w nich ubrania. Ale jakie ubrania! W pierwszej z nich były dziwne ubrania. Futra obite materiałem, który pierwszy raz w życiu widzisz z maskami takimi jak wcześniej widziałeś na obrazie. No i zimowe buty. Osiem par. Z drugiej szafy natomiast buchnął niesamowity smród, bo ktoś w niej schował potwornie zmasakrowane i rozkawałkowane zwłoki. No może nie na tyle potwornie, żebyś jakoś przestraszył się - to była robota typowo ludzka... no, może z odrobiną magii, bo komu by chciało się, aż tak kogoś masakrować i ciąć? W każdym razie nic czego w życiu byś nie widział. Już z pierwszych oględzin widać, że głowy brak. Przez moment wydawało ci się, że dłoń przywiązana do wieszaka przypomina kirstinową dłoń... ale to uczucie równie szybko minęło jak się pojawiło. Po prostu dłoń i to pozbawiona dwóch palcy. Oprócz zwłok w szafie są puste wieszaki (no dobra, na niektórych z nich ktoś powiesił kawałki mięsa), a na tylnej ściance (brudnej od fekalii i krwi) ktoś wydrapał... tarczę strzelniczą?

Szkuner 10-09-2016 09:56

- Co za fetor... - mruczał do siebie Tankred, dotykając od niechcenia zmasakrowane truchło końcówką łomu. Czym człowiek musi zawinić, aby w taki sposób zbezcześcić jego zwłoki? Przymknął pospiesznie szafę i podszedł do niewielkiej biblioteczki. Zacznie ją przeglądać, a nuż znajdzie coś, co nawiązywać będzie do tego miejsca, co pozwoli drużynie lepiej orientować się w terenie. Przed wyjściem spróbuje jeszcze raz otworzyć trzecią szafę. Zablokowany zamek może być oznaką czegoś naprawdę wartościowego!

Amon 10-09-2016 11:27

Edyta rozejrzała się nerwowo.
- To... to znaczy ze jesteśmy nie przytomni? może niemal martwi?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:04.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172