|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-11-2016, 13:02 | #1 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | [WFRP 2.0] Zakładnik
|
16-11-2016, 15:20 | #2 |
Reputacja: 1 | Delberz, Delberz... Lubił tu przyjeżdżać, bo czuł się w tym mieście jak w domu. Ogólnie to w całym Middenlandzie tak się czuł. Tym razem nie zabawił długo gdzie indziej, bo wzieli razem z Solveig zadanie od jednego z kupców, którzy chcieli śmierci typka, co się przystawiał do jego córki. No to już się nie będzie przystawiał, wszystko zostało załatwione tak, jak trzeba, a dowód śmierci niegodnego ręki pierworodnej Hildebranda Solveig miała u siebie w torbie. |
16-11-2016, 21:04 | #3 |
Konto usunięte Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Kenshi : 16-11-2016 o 21:08. |
16-11-2016, 23:01 | #4 |
Reputacja: 1 |
|
17-11-2016, 12:58 | #5 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | otarcie do gospody nie zabrało im wiele czasu, gdyż tym razem nie przeciskali się przez tłumy na targu, tylko wybrali okrężną drogę. Co jakiś czas mijali podejrzliwie patrzących strażników miejskich, jednak nie byli przez nikogo zaczepiani, czy niepokojeni. W "Złotym Kuflu" powoli robiło się tłoczno, więc ruszyli od razu na górę, wcześniej upewniając się, że gospodarz nagrzał wodę i przygotował balię. Niemal od drzwi Marcus i Solveig rzucili się w sobie w ramiona, nie zwracając nawet uwagi na to, jak urządzony był pokój. Szybko pozbyli się ubrań i wskoczyli do balii z wodą, gdzie kontynuowali igraszki. |
17-11-2016, 15:51 | #6 |
Reputacja: 1 |
|
17-11-2016, 19:04 | #7 |
Konto usunięte Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Kenshi : 17-11-2016 o 19:11. Powód: poprawka układu tekstu. |
17-11-2016, 21:34 | #8 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Mroku : 17-11-2016 o 21:37. |
18-11-2016, 09:12 | #9 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | o wyjściu na zewnątrz, uderzyło ich zimne, wieczorne powietrze. Horst rozejrzał się nerwowo, po czym gestem dłoni nakazał iść skrytobójcom. Wzdłuż uliczki ciągnął się żywopłot, w oddali słychać było ujadanie psa, a od strony gospody wiatr niósł przyjemne zapachy potraw. Mannslieb schował się za chmurami, które, nie wiedzieć czemu, nagle przysłoniły rozgwieżdżone niebo. Z zakamarków bram, zza drzew i budynków wypełzały mroczne cienie. Dzieciak na chwilę się zatrzymał, jednak popchnięty energicznie przez Beistera, ruszył w końcu, skręcając w najbliższą alejkę. |
18-11-2016, 11:16 | #10 |
Reputacja: 1 |
|