|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-12-2016, 09:07 | #21 |
Administrator Reputacja: 1 | - Podpalenie mi się nie podoba - powiedział Lennart cicho - chyba że chcecie, by wszyscy z okolicy się zbiegli patrzeć, co się dzieje. - Kolejna dziewka lepiej by uwagę odwróciła nawet, niż pijak z dzbanem gorzały - dodał. - Jeno nie mamy pod ręką takowej, ni złota, by jakąś nająć. Sam do udawania pijaka się nie palił, ale pomysł, by z dzbanem gorzały dostać się w okolice łodzi, nie był zły. - Jeszcze by można udać, że ścigamy kogoś... Jeden ucieka, dwóch go goni, i złoto za pomoc w złapaniu oferuje. A nuż ci z łodzi się skuszą na parę darmowych sztuk złota. - Przenosiny na mniejszą łódź chyba nie są najlepszym pomysłem, bo nie dość, ze czas się traci, to jeszcze kolejną łódź trzeba zagarnąć - zakończył swoją wypowiedź. |
13-12-2016, 16:05 | #22 |
Reputacja: 1 |
|
13-12-2016, 18:05 | #23 |
Reputacja: 1 |
|
13-12-2016, 18:53 | #24 |
Reputacja: 1 | Oskar bardzo ucieszył się, że jego koncepcja wygrała. -Ja idę jako pierwszy. Ja zajmę się jednym, wy drugim. Szybko ich pokonujemy i wchodzimy na statek, i odpływamy. - powiedział szybko, bez zbędnego zastanowienia. Szlachcic od razu zabrał się do pakowania. Wiadome było, że nie wrócą, do tej dziury. Problemem pozostało, to, w co zapakuje swoje rzeczy. Wiedział, że nie mógł wziąć na statek, swojego konia, a tym samym juków z bagażami. Dlatego, musiał znaleźć plecak i to jak najszybciej. Podszedł do karczmarza: -Karczmarzu.- podchodząc, oparł się o bar, ściszając głos-Mam na sprzedaż konia. Rasowy, averlandzki, zresztą widziałeś. Jest w stajni. Muszę szybko go sprzedać. Na pewno tobie się przyda. -Tak... panie, ale nie wiem czy mam tyle pieniędzy. Jestem tylko biednym karczmarzem...- powiedział, jąkając się karczmarz. -Czy naprawdę uważasz mnie za takiego głupca? Zdaję sobie sprawę, że ten koń kosztuje tyle, ile zapewne w życiu nie zobaczyłeś i nie zobaczysz. Ale sprzedam ci go o wiele taniej. Powiedzmy, że będzie to promocyjna cena. Plecak, prowiant na tydzień i 5 złotych koron. -Panie, to jest hojna oferta... Już daję plecak, prowiant też, a to złote korony.- szybko powiedział karczmarz, kłaniając się szlachcicowi. W mgnieniu oka zorganizował rzeczy. Plecak okazał się duży i nawet porządny. Nie miał żadnych dziur ani łat. -Panie, w środku schowałem prowiant. I jeszcze dodałem butelkę bretońskiego brendy. Niech Ulryk ci panie, twoją hojność wynagrodzi! Szlachcic, zdobywszy plecak, szybko spakował swoje rzeczy. Zabrało mu to tylko chwilę i już niedługo zszedł na miejsce zebrania. Gdy wszyscy się już zebrali, zaczęli iść w kierunku statku. -No nie wiem krasnoludzie. W tym co mówisz jest dużo racji. Ale z drugiej strony, komplikuje to naszą akcję. A to oznacza, że łatwiej może coś nie pójść po naszej myśli. Ja na pewno nie będę się skradał. Jeśli już, to pójdę razem z tobą, pogadać sobie z tymi półgłówkami. Jak się zorientują, to zabijemy ich i wbiegniemy na statek. |
13-12-2016, 19:18 | #25 |
Reputacja: 1 | -Mości Sandrus zapraszam ze mną-zaproponował Miszka. -We dwóch se damy radę. Kozak był wyraźnie zadowolony, że jego pomysł z podpłynięciem na łódce od strony rzeki przypadł komuś do gustu. -Dajta mi tylko moment na załadowanie pistoletu-powiedział, po czym zaczą sypać proch na panewkę. -No nie krzywda się tak chłopy, przezorny zawsze ubezpieczony. Gdy broń była załadowana, wzią swój plecak i przywołał gestem Greenstone'a . -Czekamy na was za pół godziny na dużej łódce. Następnie obaj towarzysze udali się na nabrzeże, w kierunku dwóch rybackich łodzi. |
13-12-2016, 19:43 | #26 |
Reputacja: 1 | Sandrus nie zastanawiał się to była dobra rola dla niego, szybko wziął cały bagaż. Po drodze sprawdził cięciwę swojego łuku i rozmyślał jak by tu podejść, co by ich nie zauważono.
__________________ "Skoro ludzie to pionki, kim jest król" |
13-12-2016, 20:32 | #27 |
Reputacja: 1 | -Poczciwina z Ciebie Sandrus. Też nie chcem tych chłopów krzywdzić, może więc zajdziem do stróżówki gdziem powalił ochlajtusa ciecia. Widziałem tam dwie solidne lagi, a lepiej chyba zdzielić chłopa w łepetynę lagą niż pchać mu nóż pod żebra. Była tam też latarnia która się przyda w nocy do nawigacji. Później pójdziem którąś łódkę zwinąć i płyniem na łajbę zanim nasze chłopaki zajmą się tymi na brzegu. Pasi ? |
13-12-2016, 21:08 | #28 |
Reputacja: 1 | Sandrusa nie ukrywał swojego uśmiechu po słowach Michała.
__________________ "Skoro ludzie to pionki, kim jest król" |
15-12-2016, 16:45 | #29 |
Reputacja: 1 |
|
15-12-2016, 17:47 | #30 |
Reputacja: 1 | Poczekaliście z działaniem do zmroku. Ta noc zapowiada się pochmurnie, w powietrzu czuć chłód i wilgoć, od północy wieje lekki wiatr. Warunki nie zachęcały do wychodzenia z domów, ale panująca ciemność ułatwia Wam zadanie. Michaił, Sandrus gdy weszliście do strażnicy poczuliście smród moczu. stolik i krzesła leżały przewrócone, dzban z piwem był rozbity. A skrępowany mężczyzna na Wasz widok zaczął wierzgać i sapać. Zabraliście po długim solidnym kiju oraz wzięliście lampę i beczułkę z oliwą. Następnie skierowaliście się do łodzi, które nie były pilnowane. Bez większych problemów zepchnęliście jedną z nich do wody i wypłynęliście na rzekę. Woda jest spokojna, mimo ciemności udało się Wam podpłynąć od drugiej strony do stateczku, niestety brak Wam było w tym wprawy, więc trochę hałasowaliście. Nie bardzo też wiecie na jakim etapie są pozostali towarzysze, dochodzą Was jednak niewyraźne odgłosy rozmowy. Lennart, Otto, Oskar von Hohenberg, Norin Rogarsson Bez problemów doszliście do przystani. Widzicie na niej dwóch ludzi pilnujących wejścia na pokład zajętych rozmową. - Dobre cycki ma, dobrze że się my złożyli na nią. - Ta, zabawi nas do rana, zaraz zmienię Dirka. - Ty czekaj, słyszysz to? Mężczyźni mocniej chwycili pałki i zaczęli się rozglądać. W tym momencie dostrzegli zbliżającą się Waszą grupę z idącym na czele Widdensteinem. - Szefa? Rudel w oberży chleje, wypierdalać! W robocie przeszkadzacie. Na statku palą się 2 latarnie jedna przy kajucie druga dziobie. Z pomostu wydaje się Wam, że na samym pokładzie łajby chyba nie ma nikogo.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |